Jako sprawiedliwemu Bogu miła jest sprawiedliwość, stąd poznawaj, iż nic gęściej i częściej niemawia do ludzi, jako o sprawiedliwości, dotegoż iż okrutnie karze złych sędziów. Jeśli tedy prawdziwie sprawiedliwość mówicie, prosto sądzcie synowie ludzcy. Abowiem w sercu nieprawości robicie, w ziemi niesprawiedliwości ręce wasze snują, i trochę niżej: Bóg skruszy zęby ich w gębie ich; trzonowe zęby lwów połamie pan. Wniwecz się obrócą jako woda zbiegająca: wyciągnął łuk swój, aż osłabieją. Jako wosk, który płynie, zniesieni będą: napadł ogień, i nieobaczyli słońca.
Bodaj panowie świata tego niedawali krzywd czynić ludziom ubogim; bodaj obrońcami mocnymi sprawiedliwości świętej byli
Jako sprawiedliwemu Bogu miła jest sprawiedliwość, ztąd poznawaj, iż nic gęściej i częściej niemawia do ludzi, jako o sprawiedliwości, dotegoż iż okrutnie karze złych sędziów. Jeśli tedy prawdziwie sprawiedliwość mówicie, prosto sądzcie synowie ludzcy. Abowiem w sercu nieprawości robicie, w ziemi niesprawiedliwości ręce wasze snują, i trochę niżej: Bóg skruszy zęby ich w gębie ich; trzonowe zęby lwów połamie pan. Wniwecz się obrócą jako woda zbiegająca: wyciągnął łuk swój, aż osłabieją. Jako wosk, który płynie, zniesieni będą: napadł ogień, i nieobaczyli słońca.
Bodaj panowie świata tego niedawali krzywd czynić ludziom ubogim; bodaj obrońcami mocnymi sprawiedliwości świętej byli
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 266
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Wszelką dobrą myśl, wszelkie na świecie wesele. Opłakanym frymarkom założywszy targi, Żałosne na się, ale cóż, gdy próżne, skargi Przed trybunał sędziego wszytkich bogów wlecze; Aleć i tej niedługo zegarek dociecze. Idzie z trąb archanielskich ogromny lew hukiem, Co śmierć drapieżną twardym zachełzna munsztukiem, Zdepce temu lwu karki, skruszy wściekłe zęby: Wskrzesiwszy echem swych trąb ludzkich ciał poręby, Spustoszywszy grobowce, które dziś prowadzi Ten zwierz okrutny, niebo jasyrem osadzi. A ty, zacny starosto, idąc za przepisem Nieśmiertelnych wyroków, żyj szczęśliwiej z lisem; Żyj dłużej, niżeś ze lwy żył na świecie dwoma, Niech przystępu do ciebie nie ma
Wszelką dobrą myśl, wszelkie na świecie wesele. Opłakanym frymarkom założywszy targi, Żałosne na się, ale cóż, gdy próżne, skargi Przed trybunał sędziego wszytkich bogów wlecze; Aleć i tej niedługo zegarek dociecze. Idzie z trąb archanielskich ogromny lew hukiem, Co śmierć drapieżną twardym zachełzna munsztukiem, Zdepce temu lwu karki, skruszy wściekłe zęby: Wskrzesiwszy echem swych trąb ludzkich ciał poręby, Spustoszywszy grobowce, które dziś prowadzi Ten zwierz okrutny, niebo jasyrem osadzi. A ty, zacny starosto, idąc za przepisem Nieśmiertelnych wyroków, żyj szczęśliwiej z lisem; Żyj dłużej, niżeś ze lwy żył na świecie dwoma, Niech przystępu do ciebie nie ma
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 196
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nieładne do wiersza przezwisko Nosisz na sobie, kochana Jagnieszko, Chociaż to imię nie dosyć wydworne Na twej grzeczności dzieło cudotworne, Bo cię chrzcić było trzeba z mojej rady Imieniem której bogini , Atoli i to niż która bogini, Niż nimfa milszy dźwięk uszom mym czyni. Toż i w mych pieśniach, których wiek nie skruszy, Jeśli nas wieszczków prawdziwy duch puszy, Wolne od zębów będzie niepamięci — Ani go zgryzie czas, ani wiek skręci. Przewyższysz sławą, przewyższysz i laty Ponętę greckiej i trojańskiej straty,
Przejdziesz jej matkę, chociaż dla jej wzięcia Najwyższy z bogów okrył się w łabęcia, I tę, dla której zmienił się w deszcz
nieładne do wiersza przezwisko Nosisz na sobie, kochana Jagnieszko, Chociaż to imię nie dosyć wydworne Na twej grzeczności dzieło cudotworne, Bo cię chrzcić było trzeba z mojej rady Imieniem której bogini , Atoli i to niż która bogini, Niż nimfa milszy dźwięk uszom mym czyni. Toż i w mych pieśniach, których wiek nie skruszy, Jeśli nas wieszczków prawdziwy duch puszy, Wolne od zębów będzie niepamięci — Ani go zgryzie czas, ani wiek skręci. Przewyższysz sławą, przewyższysz i laty Ponętę greckiej i trojańskiej straty,
Przejdziesz jej matkę, chociaż dla jej wzięcia Najwyższy z bogów okrył się w łabęcia, I tę, dla której zmienił się w deszcz
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 241
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
; chce iść do kościoła, Aż i cela, i cały klasztor z nim dokoła, Toż wymioty, głowy ból, prawie bez pamięci Gorączka, że się ledwie Włoch śmierci wykręci. W kilka niedziel przyszedł chłop wyznawać swe grzechy. Ledwie klęknie i pocznie, jako zwykł, od wiechy. Ledwie go ksiądz przeżegna i skruszy mu serce: „Wiele pijesz gorzałki?” — pyta. „Po kwaterce” — Odpowie chłop; a ksiądz zaś: „Kiedyś tak uparty W swym grzechu, za pokutę pijaj po pół kwarty.” 435 (N). RZEPA MIASTO PROCHU
Chcąc mój pleban na jutrzni w kiermasz triumfować, Kupiwszy prochu,
; chce iść do kościoła, Aż i cela, i cały klasztor z nim dokoła, Toż wymioty, głowy ból, prawie bez pamięci Gorączka, że się ledwie Włoch śmierci wykręci. W kilka niedziel przyszedł chłop wyznawać swe grzechy. Ledwie klęknie i pocznie, jako zwykł, od wiechy. Ledwie go ksiądz przeżegna i skruszy mu serce: „Wiele pijesz gorzałki?” — pyta. „Po kwaterce” — Odpowie chłop; a ksiądz zaś: „Kiedyś tak uparty W swym grzechu, za pokutę pijaj po pół kwarty.” 435 (N). RZEPA MIASTO PROCHU
Chcąc mój pleban na jutrzni w kiermasz tryumfować, Kupiwszy prochu,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 376
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
niepowróciła i z Imść Panią Wojewodziną poznańską. Po kazaniu kościelne zwyczajne circa cadaver ceremonie. Te odprawiwszy towarzysz z kopią na bystrym koniu wjeźdża; kościół nie tak rosły, a tylko od świec jasno, ludu pełno, począł się komosić, atoli z kopją towarzysz skoczy, o balkę, która w pół kościoła, kopiją skruszy, a koń w bok, wspiął się na gmin ludu i na białogłowskie jeszcze pierwsze ławki, białogłowy pod ławki, a na placu kilka mężczyzn zranił, a osobliwie zadem uderzył rodzonego brata J. P. Brodnickiego, który na tym koniu siedział, w szablę nogą trafił, pochwy i szabla w pół jak przeciął,
niepowróciła i z Jmść Panią Wojewodziną poznańską. Po kazaniu kościelne zwyczajne circa cadaver ceremonie. Te odprawiwszy towarzysz z kopią na bystrym koniu wjeźdża; kościoł nie tak rosły, a tylko od świec jasno, ludu pełno, począł się komosić, atoli z kopją towarzysz skoczy, o balkę, która w puł kościoła, kopiją skruszy, a koń w bok, wspiął się na gmin ludu i na białogłowskie jeszcze pierwsze ławki, białogłowy pod ławki, a na placu kilka męszczyzn zranił, a osobliwie zadem uderzył rodzonego brata J. P. Brodnickiego, który na tym koniu siedział, w szablę nogą trafił, pochwy i szabla w puł jak przeciął,
Skrót tekstu: DiarPogKoniec
Strona: 294
Tytuł:
Diariusz pogrzebu …Koniecpolskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1646
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1646
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
festiui, cum simus copreae. Wiele nas takich/ którzy sięwysztafirujem w mądrość/ a my ladaco. Nie raz piórko mieć w ręku/ kto chce dobrą oracją napisać/ etc. Uczył błogosławiony mąż i tego/ aby młodź bała się Pana Boga- z piorunów jego gniewuł którymi twardość serdeczną jeśli nie nachyli/ tedy złamie i skruszy. I mawiał mądrego Salomona słowa: Błogosławiony mąż który zawsze jest bojaźliwym; a ten który jest serca twardego, wpadnie w nieszczęście. Uderzy piorun drugdy w trzos monety pełen; trzosa nie ruszy/ ale pieniądze wniwecz w zużel idą. Uderzy w miecz który w pochwach/ pochwom da pokoj/ a żelazo w proch
festiui, cum simus copreae. Wiele nas tákich/ którzy sięwysztáfiruiem w mądrość/ á my ládáco. Nie raz piorko mieć w ręku/ kto chce dobrą orácyą nápisáć/ etc. Vczył błogosłáwiony mąż y tego/ áby młodź bałá się Páná Bogá- z piorunow iego gniewuł ktorymi twárdość serdeczną iesli nie náchyli/ tedy złamie y skruszy. I mawiał mądrego Salomoná słowá: Błogosławiony mąż ktory záwsze iest boiázliwym; á ten ktory iest sercá twárdego, wpádnie w nieszczęśćie. Vderzy piorun drugdy w trzos monety pełen; trzosá nie ruszy/ ále pieniądze wniwecz w zużel idą. Vderzy w miecz ktory w pochwach/ pochwom da pokoy/ á żelázo w proch
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 78
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
i inne nauki, których zginienia obawiając się (bo mieli z tradycyj Adama o dwóch upadkach Świata, jednym przez Potop Generalny, drugin przez Ogień) te ściencje na dwóch kolumnach Kamiennej, i Ceglanej wypisali dla potomnych wieków, aby, jeżeli kolumna Ceglana rozpłynie się od potopu, kamienna dochowała Scientias: a jeżeli kamienna ogniem skruszy się, ceglana Pisma konserwowała. Josefus Autor Żydowski namienia, iż te kolumny w Azyj za jego wieku stały. Piotr Comestor świadczy, że 14 kolumn z nam jenionemi Ściencjami i Pismem było wystawionych od Chama Syna Noego: z których było 7 miedzianych, a 7 ceglanych, a to podobno ad imitationem owych Setowych słupów.
y inne nauki, ktorych zginienia obawiaiąc się (bo mieli z tradycyi Adama o dwoch upadkach Swiata, iednym przez Potop Generalny, drugin przez Ogień) te sciencye na dwoch kolumnach Kamienney, y Ceglaney wypisali dla potomnych wiekow, aby, ieżeli kolumná Ceglána rospłynie się od potopu, kamienna dochowała Scientias: a ieżeli kamienna ogniem skruszy się, ceglana Pisma konserwowała. Iosephus Autor Zydowski namienia, iż te kolumny w Azyi za iego wieku stały. Piotr Comestor swiadczy, że 14 kolumn z nam ienionemi Sciencyami y Pismem było wystawionych od Chama Syna Noego: z ktorych było 7 miedzianych, a 7 ceglanych, a to podobno ad imitationem owych Sethowych słupow.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1062
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, egipskie kolosy, D ziwy świata pnące się pod same niebiosy – R uinę jedne wzięły, drugie otrzymują I wyniosłej się dumie często przypatrują A rchitektonów zmyślnych, pospołu gdy z nimi, N a obłokach się wsparszy, leżą zaś na ziemi; W jęc lepsza niską rzecz jest strukturę zakładać – I piorun jej nie skruszy, i nie może zwładać E urus porywczy, który trze cedry szerokie S sturmami i babele wywraca wysokie. C óż za równość człowiek ma istną do machiny: Z drzewa ta lubo z muru, ten lepiony z gliny, I dlatego w niskiej się ma kochać pokorze, C hce-li by mu wszytek wiek szedł jako
, egipskie kolosy, D ziwy świata pnące się pod same niebiosy – R uinę jedne wzięły, drugie otrzymują I wyniosłej się dumie często przypatrują A rchitektonów zmyślnych, pospołu gdy z nimi, N a obłokach się wsparszy, leżą zaś na ziemi; W ięc lepsza niską rzecz jest strukturę zakładać – I piorun jej nie skruszy, i nie może zwładać E urus porywczy, który trze cedry szerokie S zturmami i babele wywraca wysokie. C óż za równość człowiek ma istną do machiny: Z drzewa ta lubo z muru, ten lepiony z gliny, I dlatego w niskiej się ma kochać pokorze, C hce-li by mu wszytek wiek szedł jako
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 70
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
cnotę i wiarę kochający Małżonek/ zszedszy w domu niecnotę/ słuszny swój gniew/ nie tylko na nie/ ale też na jej perły/ szaty/ stroje/ które były jej nierządów przynętą wylewa/ rwie/ szarpie i pali: tak słusznie zagniewany Bóg nie tylko samego złośliwego istcę/ ale wszytko cokolwiek do zbrodni mu służyło skruszy/ zetrze/ i wniwecz obróci. 4. Wtym Anielska ogromna Trąba zabrzmi/ wszytkim zmartwychwstanie nakaże: In momento, in ictu oculi in novissima tuba, canet enim tuba, et mortui resurgent. 1. Cor: 15. Mocą Boską zbiorą się rozsypane prochy/ powiążą się rozrzucone kości zgniłe ciało poroście/ dusza się
cnotę y wiárę kochaiący Małzonek/ zszedszy w domu niecnotę/ słuszny swoy gniew/ nie tylko ná nie/ ále też ná iey perły/ szaty/ stroie/ ktore były iey nierządow przynętą wylewa/ rwie/ szarpie y pali: tak słusznie zágniewany Bog nie tylko samego złośliwego istcę/ ále wszytko cokolwiek do zbrodni mu służyło skruszy/ zetrze/ y wniwecz obroći. 4. Wtym Anielska ogromna Trąba zábrzmi/ wszytkim zmartwychwstánie nákaże: In momento, in ictu oculi in novissima tuba, canet enim tuba, et mortui resurgent. 1. Cor: 15. Mocą Boską zbiorą się rozsypane prochy/ powiążą się rozrzucone kośći zgniłe ćiało porośćie/ duszá się
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 138
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
życie krótkie czyni.
4 Tenże skutek uczyniłaby kometa, któraby ziemię z drogi zwróciwszy, przymusiła do obracania się w równej zawsze od słońca odległości.
5 Może kometa zbiegłszy się z ziemią uderzyć o nią, ale też to uderzenie może tak być lekkie, iż tylko na różnych miejscach otworzy ziemię, a nie skruszy. Na owczas każdemu byłby wolny przystęp do tych skarbów, których tylko niektórym, i to z wielką pracą z wnętrzności ziemi dobywać wola Cóż gdyby kawał równający się wielkiemu Królestwu, a diamentami, i złotemi żyłami nadziany oderwawszy się od komety spadł na ziemię? Nie wiem czy który kraj chciałby przyjąć ten skład
życie krotkie czyni.
4 Tenże skutek uczyniłaby kometa, ktoraby ziemię z drogi zwrociwszy, przymusiła do obracania się w rowney zawsze od słońca odległości.
5 Może kometa zbiegłszy się z ziemią uderzyć o nią, ale też to uderzenie może tak być lekkie, iż tylko na rożnych mieyscach otworzy ziemię, a nie skruszy. Na owczas każdemu byłby wolny przystęp do tych skarbow, ktorych tylko niektorym, y to z wielką pracą z wnętrzności ziemi dobywać wola Coż gdyby kawał rownaiący się wielkiemu Krolestwu, a dyamentami, y złotemi żyłami nadziany oderwawszy się od komety spadł na ziemię? Nie wiem czy ktory kray chciałby przyjąć ten skład
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 280
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770