. Chłopów tedy ich nie mało/ których się siła dla potocznej usługi zajmowało przysposobiwszy ich/ na konieśmy powsadzali/ każdemu z-nich/ po kilka dawszy do prowadzenia koni/ na których maszkary na kształt chłopów nastrzępione siedziały, Ci żeby byli w-posłuszeństwie w-następowaniu ochotniejszy/ na postrach wszytkim patrzącym/ na gardleśmy ich krwią smarowali jako ogarczęta/ czym się nieukowie wprawili w sforę. Tak postępując tedy Czołośmy i filar z-motłochu uczynili/ którzy jako skoro przyszli na widok tamtych ludziom Elektorowym/ zaraz ku nim z-okrzykiem/ i z-hukiem bieżeli Lutrowie/ i tak do swoich gburów gęstą strzelbę wypuścili; a komunik z-boku
. Chłopow tedy ich nie máło/ ktorych się śiłá dla potoczney usługi záymowáło przysposobiwszy ich/ ná konieśmy powsadzáli/ káżdemu z-nich/ po kilká dawszy do prowádzenia koni/ ná ktorych mászkáry ná kształt chłopow nástrzępione śiedźiáły, Ci żeby byli w-posłuszeństwie w-następowániu ochotnieyszy/ ná postrach wszytkim pátrzącym/ ná gardleśmy ich krwią smarowáli iako ogárczętá/ czym się nieukowie wprawili w sforę. Tak postępuiąc tedy Czołośmy i filar z-motłochu uczynili/ ktorzy iako skoro przyszli na widok támtych ludźiom Elektorowym/ záraz ku nim z-okrzykiem/ i z-hukiem bieżeli Lutrowie/ i tak do swoich gburow gęstą strzelbę wypuśćili; á komunik z-boku
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 79
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
; miasto oczów, dwa błyszczące się w głowie osadziwszy kamienie. Ofiarę mu czynili z popiołów zmarłych, sami też z temi mieszali swój napój, sił nabycia stąd się spodziewając. Dziecię z Templariusza i podściwej żony zrodzone, nad ogniem smażyli i palili, aby tłustością i sosem potym Bożka swego Statuę na znak wielkiego Nabożeństwa, smarowali. Wyklęci są na Wienneńskim w Francyj Konsylium Annô Domini 1312. teste Kwiatkiewicz. Roku 1460 nastała była Sekta Daemonicolarum, diabła czczących, którym się czart w postaci ludzkiej pokazywał na różnych schadzkach: gdzie mu pokłon dawali, wytraceni są i wypaleni.
Wieku Piętnastego, tojest 1403. szpetna mieczem nie racjami wiele dokazująca, nastała
; miasto oczow, dwa błyszczące się w głowie osadziwszy kamienie. Ofiarę mu czynili z popiołow zmarłych, sami też z temi mieszali swoy napoy, sił nabycia ztąd się spodziewaiąc. Dziecię z Templariusza y podściwey żony zrodzone, nad ogniem smażyli y palili, aby tłustością y sosem potym Bożka swego Statuę na znak wielkiego Nabożeństwa, smarowali. Wyklęci są na Wienneńskim w Francyi Koncilium Annô Domini 1312. teste Kwiatkiewicz. Roku 1460 nastała była Sekta Daemonicolarum, diabła czczących, ktorym się czart w postaci ludzkiey pokazywał na rożnych schadzkach: gdzie mu pokłon dawali, wytraceni są y wypaleni.
Wieku Piętnastego, toiest 1403. szpetna mieczem nie racyami wiele dokazuiąca, nastała
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1117
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
aby nigdy nie zgasał, będąc perpetuus, chędożyć Bałwochwalnice z śmiecia i prochu, wstawać w nocy dla czynienia pokuty.
Strój ich był sak, jak sieć rzadki, wikt z jałmużny. Mieli Mnisi ci Zaków na swej edukacyj, którzy po ofierze przez Kapłanów uczynionej w miejscu sekretnym żelaznemi instrumentami twarz sobie kaliczyli, krwią się smarowali. Oprócz Mnichów, znajdowały się w Ameryce i Mniszki Mamaconae zwane, w Klasztorze na Przedmieściach zamknięte, jak niegdy Vestales Panny Rzymskie, czystości i nabożeństwa strzegące. Oddawane były te do nich, które ósmego roku jeszcze nie doszły były; a roku 14. stamtąd wychodziły, i jako już biegłe w ceremoniach zabobonnych, do
aby nigdy nie zgasał, będąc perpetuus, chędożyć Bałwochwalnice z śmiecia y prochu, wstawać w nocy dla czynienia pokuty.
Stróy ich był sak, iak sieć rzadki, wikt z iałmużny. Mieli Mnisi ci Zakow na swey edukacyi, którzy po ofierze przez Kapłanow uczynioney w mieyscu sekretnym żelaznemi instrumentami twarz sobie kaliczyli, krwią się smarowali. Oprócz Mnichow, znaydowały się w Ameryce y Mniszki Mamaconae zwane, w Klasztorze na Przedmieściach zamknięte, iak niegdy Vestales Panny Rzymskie, czystości y nabożeństwa strzegące. Oddawane były te do nich, ktore osmego roku ieszcze nie doszły były; a roku 14. ztamtąd wychodziły, y iako iuż biegłe w ceremoniach zabobonnych, do
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 584
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
:
Ale Daniel Prorok cap: 7. Jan in Apocalipsi c. 17. sub nomine Babylonis, Rzymowi upadek obiecuje. Sybilla jedna napisała o Rzymie to Proroctwo: Tunc eris deserta, acsi nunquam fuises.
SCYTOWIE Starożytni, Gości zabijali na Ofiarę, trupich głów za czaszę zażywając: Płoszczyki ustrzał, jadem z gadzin smarowali, z krwią ludzką mieszając, Po śmierci Męża i Zonę znim na świat tamten posyłali. Byli wielkiemi piakami, stąd termin urósł: Scytissare, upijać się: Na traktamentach potężną noszono czarę, z której ci tylko pili, którzy gości kilka zabili: Zabiwszy na wojnie człeka pierwszego, krew jego lizali: Han ich
:
Ale Daniel Prorok cap: 7. Ian in Apocalipsi c. 17. sub nomine Babylonis, Rzymowi upadek obiecuie. Sybilla iedná nápisała o Rzymie to Proroctwo: Tunc eris deserta, acsi nunquam fuises.
SCYTOWIE Stárożytni, Gości zábiiali ná Ofiarę, trupich głow zá czaszę zażywaiąc: Płoszczyki ustrzał, iadem z gadzin smarowáli, z krwią ludzką mieszáiąc, Po śmierci Męża y Zonę znim ná świat tamten posyłáli. Byli wielkiemi piakámi, ztąd termin urosł: Scytissare, upiiać się: Ná traktamentach potężną noszono czarę, z ktorey ci tylko pili, ktorzy gości kilká zábili: Zábiwszy ná woynie człeka pierwszego, krew iego lizali: Han ich
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 715
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
jedli o południu, zwali to Caenam. Stej racyj u Łacinników Caena kładzie się za obiad. MOSYNI, albo MOSSYNAEI, lud w Azyj głęboko olim mięszkający, postrzegłszy w Królu swoim jaką akcją naganną, głodem go morzyli. Srarożytność Dzieci na świat wydane wodą jak i teraz ciepłą umywali, przytym oliwą i masłem smarowali: Spartańczykowie winem, zapobiegając różnym chorobom. Thraces i inni Mężczyznom dnia 9. a Białogłowom dnia 7. albo 8. dawali imię, dzień ten zowiąc Lustricum, albo oczyszczenia. Zwierciadło Geniuszów.
U TROGLODYTÓW Afrykańskiej Nacyj zwyczaj był dzieciom dawać imiona Bydląt aliàs Wołu, Krowy, że ich mięsem ziją, od bydląt też
iedli o południu, zwáli to Caenam. Ztey rácyi u Łacinnikow Caena kładźie się zá obiad. MOSYNI, albo MOSSYNAEI, lud w Azyi głęboko olim mięszkaiący, postrzegłszy w Krolu swoim iaką akcyą náganną, głodem go morzyli. Srarożytność Dźieci ná świat wydane wodą iák y teráz ciepłą umywáli, przytym oliwą y masłem smarowáli: Spartańczykowie winem, zápobiegaiąc rożnym chorobom. Thraces y inni Męszczyznom dnia 9. á Białogłowom dnia 7. albo 8. dawáli imie, dźień ten zowiąc Lustricum, albo oczyszczenia. Zwierciadło Geniuszow.
U TROGLODYTOW Afrykańskiey Nácyi zwyczáy był dźieciom dawáć imiona Bydląt aliàs Wołu, Krowy, że ich mięsem źyią, od bydląt też
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 740
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
podnosić z ziemie Pana kardowskiego trzezwić wodki wnos lać, zęby rozdzierac a potym i po Cyrulika biegać bo sobie łeb rozcian oławę poszedł tedy Szembek z Zeleckiem spać jam sobie pił na Fantazyją i czeladzi swojej dawać kazałem apotym z pijanemi ich Pacholarzami Cuda robili w nos im papier zapalali, wąsy im różnemi rzeczami smarowali bo to Lezało jako drwa po sieniach i Lada gdzie, i jakie się mogły wymyślic konfuzyje takie mieli. Poprzepraszalic myć się na zajutrz Ale potym ile razy zamną siedzieli zawsze poważnie i w Wielkiej Modestyjej Wstydzili się czas potym tego bo się to rozgłosiło między sąmsiadami, ale niewiedzieli co ztym czynić amnie już
podnosić z ziemie Pana kardowskiego trzezwić wodki wnos lać, zęby rozdzierac a potym y po Cyrulika biegać bo sobie łeb rozciąn oławę poszedł tedy Szęmbek z Zeleckięm spac iam sobie pił na Fantazyią y czeladzi swoiey dawac kazałęm apotym z piianemi ich Pacholarzami Cuda robili w nos im papier zapalali, wąsy im roznemi rzeczami smarowali bo to Lezało iako drwa po sięniach y Lada gdzie, y iakie się mogły wymyslic konfuzyie takie mieli. Poprzepraszalic myć się na zaiutrz Ale potym ile razy zamną siedzieli zawsze powaznie y w Wielkiey Modestyiey Wstydzili się czas potym tego bo się to rozgłosiło między sąmsiadami, ale niewiedzieli co ztym czynic amnie iuż
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 229v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
. poda do serca Tak ci skończyła się owa sesyja Tragicznym widowiskiem. Starczyzna przecię po wyimowali każdy swoich obróciły się Chorągwie w Pole. A Panowie Biskupowie senatorowie powyłazili spód krzeseł z pod karet wpuł ledwie żywi i pojechali do Gospód drudzy tez co wpolu stali do Namiotów.
Na zajutrz sesyja niebyła. Bo się Panowie smarowali. po utrząsnieniu i Olejko. Hiacynty pili poprzestrachu Województwa tez wpole niewychodziły ale wobozie stały.
Posyłają Województwa 16 Iunii do Arcybiskupa ze by wyjechał na sesyją i zagaił według prawa Continuationem operis . Odpowiedział że nie wyjadę bo nie jestem securus zdrowia i insi Panowie senatorowie nie wyjadą.
Posłano znowu że już wojska
. poda do serca Tak ci skonczyła się owa sessyia Tragicznym widowiskiem. Starczyzna przecię po wyimowali kozdy swoich obrociły się Chorągwie w Pole. A Panowie Biskupowie senatorowie powyłazili zpod krzeseł z pod karet wpuł ledwie zywi y poiechali do Gospod drudzy tez co wpolu stali do Namiotow.
Na zaiutrz sessyia niebyła. Bo się Panowie smarowali. po utrząsnieniu y Oleyko. Hiacynty pili poprzestrachu Woiewodztwa tez wpole niewychodziły ale wobozie stały.
Posyłaią Woiewodztwa 16 Iunii do Arcybiskupa ze by wyiechał na sessyią y zagaił według prawa Continuationem operis . Odpowiedział że nie wyiadę bo nie iestem securus zdrowia y insi Panowie senatorowie nie wyiadą.
Posłano znowu że iuz woyska
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 231
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
roki jednego, któryby trybunałowi owemu assidendo czynił imieniem województwa swego albo ziemi. Sądy fiskalne tym procederem na wieki po województwach upadły, gdy tak piękny sposób regularnej zapłaty wojsku wynaleziono. Faxint superi, żeby się nigdy te sądy nie wracały, które zgubą fortun ludzkich były, a grzechu niektórych nabawiały, gdy sobie ręce cudzem smarowali. Rozkazano też per disciplinam militarem, aby się co rok chorągwie i regimenty popisowały w tych województwach, gdzie żołdy swoje brały, przed komisarzami tymi, których na trybunał radomski z sejmików destynują; gdyż pisarz polny wielą pracę musiałby podejmować objeżdżając po całej Polsce wojsko: w kupę też ściągać regimenty i chorągwie wielkieby discrimen
roki jednego, któryby trybunałowi owemu assidendo czynił imieniem województwa swego albo ziemi. Sądy fiskalne tym procederem na wieki po województwach upadły, gdy tak piękny sposób regularnéj zapłaty wojsku wynaleziono. Faxint superi, żeby się nigdy te sądy nie wracały, które zgubą fortun ludzkich były, a grzechu niektórych nabawiały, gdy sobie ręce cudzém smarowali. Rozkazano téż per disciplinam militarem, aby się co rok chorągwie i regimenty popisowały w tych województwach, gdzie żołdy swoje brały, przed komisarzami tymi, których na trybunał radomski z sejmików destynują; gdyż pisarz polny wielą pracę musiałby podejmować objeżdżając po całéj Polsce wojsko: w kupę téż ściągać regimenty i chorągwie wielkieby discrimen
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 310
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
życiu. Któż o tym lepiej świadczyć może jako Francja/ w której widać wszędzie kościoły przed tym spaniałe/ poburzone/ miasta wielkie popsowane/ drugie przednie barzo bogate/ zniszczone przez łakomstwo/ łupiestwo/ i szaleństwo Ugonockie? Relikwie świętych pod onymi pierwszemi tumultami miotali do rzek: Sakramenta naświętsze psom wyrzucali/ olejem świętym boty swe smarowali: w ten czas więcej niż 9000. zakonników pozabijali: kapłanów inszych nad 3000. pomordowali: poświęcone Bogu panienki bestialsko gwałcili: klasztory ich palili. Taka barbaries, (iż jej nie nazwę niezbożnością/ i owszem jadem i szaleństwem obrzydłym) odraziła od Ugonottów wszystek lud Francuski/ nawet i tych którzy nie wielkiemi byli Katolikami
żyćiu. Ktoż o tym lepiey świádczyć może iáko Fráncia/ w ktorey widáć wszędźie kośćioły przed tym spániáłe/ poburzone/ miástá wielkie popsowáne/ drugie przednie bárzo bogáte/ znisczone przez łákomstwo/ łupiestwo/ y szaleństwo Vgonockie? Reliquie świętych pod onymi pierwszemi tumultámi miotáli do rzek: Sákrámentá naświętsze psom wyrzucáli/ oleiem świętym boty swe smárowáli: w ten czás więcey niż 9000. zakonnikow pozábiiáli: kápłanow inszych nad 3000. pomordowáli: poświęcone Bogu pánienki bestyálsko gwałćili: klasztory ich palili. Táka barbaries, (iż iey nie názwę niezbożnośćią/ y owszem iádem y szaleństwem obrzydłym) odráźiłá od Vgonottow wszystek lud Fráncuski/ náwet y tych ktorzy nie wielkiemi byli Kátholikámi
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 20
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609