Patrz, jak dla ciebie miło zagrzać czoła, Choć nikt nie nagli, cKocia nikt nie woła.
Dość i tak krótki biednemu robaku Żywot na świecie, jeszcze go skracają Troski, które nań zewsząd przypadają.
Ty swojej gębie żałujesz żmindaku, Mybyśmy dały i czerwony złoty Za kąsek chleba do takiej roboty.
Szyszki z sośniny a zasię z dębniaku W czasy jesienne spadają żołędzi, Łzy z oczu naszych w takiej ciężkiej nędzy.
Skowronka w polu, słowika w majaku, Gołąbka w domu usłyszysz gruchanie, Tu nic, tylko z dział ogromnych strzelanie.
Byź to podobna, jak lotnemu ptaku Lecieć, najeść się, jeszcze w napełnionym Gardłku przynieść co
Patrz, jak dla ciebie miło zagrzać czoła, Choć nikt nie nagli, cKocia nikt nie woła.
Dość i tak krotki biednemu robaku Żywot na świecie, jeszcze go skracają Troski, ktore nań zewsząd przypadają.
Ty swojej gębie żałujesz żmindaku, Mybyśmy dały i czerwony złoty Za kąsek chleba do takiej roboty.
Szyszki z sośniny a zasię z dębniaku W czasy jesienne spadają żołędzi, Łzy z oczu naszych w takiej ciężkiej nędzy.
Skowronka w polu, słowika w majaku, Gołąbka w domu usłyszysz gruchanie, Tu nic, tylko z dział ogromnych strzelanie.
Byź to podobna, jak lotnemu ptaku Lecieć, najeść się, jeszcze w napełnionym Gardłku przynieść co
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 368
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
SZPICHLERZ powinien być stawiony na miejscu wolnym, wydatnym dla wentylacyj i suchości, z drzewa suchego budowany, alias z dębiny, jedliny, buczyny w Marcu rąbanej, bo w inne czasy robakom podległej, skąd zboże nie- O Ekonomice, mianowicie o Szpiechlerzu.
czyste jak mąką bywa posypane, skąd wilki urodzą się w zbożu.
Sosnina mocna, tylko od niej zboże żywicą prześmierdnie, a czasem się zagrzeje od jej gorącości. Podłoga najlepsza dębo wa dobrze spuszczana, zasieki przestrone z tarcic jodłowych, bo to najsuchsze drzewo, a lipowe gdy wilgoć na dworze, potnieją, wilgotnieją, a zatym i zboże w nich pleśnieje, toż czynią tarcice olchowe, z
SZPICHLERZ powinien bydz stawiony na mieyscu wolnym, wydatnym dla wentylacyi y suchości, z drzewa suchego budowany, alias z dębiny, iedliny, buczyny w Marcu rąbaney, bo w inne czasy robakom podległey, zkąd zboże nie- O Ekonomice, mianowicie o Szpiechlerzu.
czyste iak mąką bywa posypane, zkąd wilki urodzą się w zbożu.
Sosnina mocna, tylko od niey zboże żywicą prześmierdnie, a czasem się zagrzeie od iey gorącości. Podłoga naylepsza dębo wa dobrze spuszczana, zasieki przestrone z tarcic iodłowych, bo to naysuchsze drzewo, á lipowe gdy wilgoć na dworze, potnieią, wilgotnieią, á zatym y zboże w nich pleśnieie, toż czynią tarcice olchowe, z
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 408.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tarcic będnarską robotą zrobić wielki kadlub, lub skrzynię, wody nie puszczającą ją osadzić mocno na dnie samym, dołu owego na studnię, i tak w owym kadłubie, lub skrzyni, murować powoli a dobrze, nim się struktura od wody podniesie. Jeśli byś zaś sttudnie cembrował drzewem (naco dębina najtrwalsza, i sosnina mocna, ale woda śmierdzić będzie żywicą) albo dół wprzód także wy kopaj, i tarcicami, stęplami porospieraj, aby się brzegi nieosypowały, dopiero od dna z drzewa twardego, grubego, toporem ciesanego, albo piłą rzniętego, dla gładkości i dla rectilinium w studni w kwadrat lub w oktanguł zakładaj, w rogach cembrowiny dobrze
tarcic będnarską robotą zrobić wielki kadlub, lub skrzynię, wody nie puszczaiącą ią osadzić mocno na dnie samym, dołu owego na studnię, y tak w owym kadłubie, lub skrzyni, murować powoli á dobrze, nim się struktura od wody podniesie. Iezli byś zaś sttudnie cembrował drzewem (naco dębina naytrwalsza, y sosnina mocna, ale woda smierdzić będzie żywicą) albo doł wprzod także wy kopay, y tarcicami, stęplami porospieray, aby się brzegi nieosypowały, dopiero od dna z drzewa twardego, grubego, toporem ciesanego, albo piłą rzniętego, dla gładkości y dla rectilinium w studni w kwadrat lub w oktanguł zakładay, w rogach cęmbrowiny dobrze
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 470
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tam w tym miejscu wszędy Kuźnice (w których robią żelazo z tej rudy) Niweckimi też zową: nad które godniejsze Żelazo być nie może w Polsce ani lepsze.
Jest to ruda tak dobra/ że też z niej może być I stal: ale ją trzebadulem z grapów czynić/ Trzeba węgla/ do tego zażz młodej sośniny/ Bo do tego węgle złe/ z inakszej drzewiny.
Ma też ruda Niwecka w sobie te własności/ Kiedyby nią przepędził abo z niebaczności Udał mnicha iż łupa żuzela nie przejdzie/ Tedy krewkie żelazo i barzo złe będzie.
Rozmaitego tez kształtu tam rudę najdują/ Której wielką obfitość zawżdy wykopują Z ziemie: Lecz w
tám w tym mieyscu wszędy Kuźnice (w ktorych robią żelázo z tey rudy) Niweckimi też zową: nád ktore godnieysze Zelázo bydź nie może w Polscze áni lepsze.
Iest to rudá ták dobra/ że też z niey może bydź Y stal: ale ią trzebádulem z grapow czynić/ Trzebá węgla/ do tego záżz młodey sośniny/ Bo do tego węgle złe/ z inákszey drzewiny.
Ma też rudá Niwecka w sobie te własnośći/ Kiedyby nią przepędźił ábo z niebácznośći Vdał mnichá iż łupa żuzela nie przeydźie/ Tedy krewkie żelázo y bárzo złe będźie.
Rozmáitego tez kształtu tám rudę náyduią/ Ktorey wielką obfitość záwżdy wykopuią Z źiemie: Lecz w
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: G2v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
ruszył się. 28. Polowałem na trzech łosi bez parkanów pod Witorożem, których w dwóch godzinach wszystkich pobiliśmy, z wielką uciechą i napatrzeniem się onych po obławie snujących. 29. Umyśliłem sobie mieć gabinet taki, którego dotąd nikt czyli mieć nie chciał, czyli tyż nie mógł, to jest lat sośniny (o którą tu u nas najłatwiej) od roku, ba, jeźli można, ćwierć roku do sta i z górą lat. Który to gabinet do widzenia onego, przyszedłszy do swej perfekcji, ściągnie słusznie ciekawych, na co, gdy Bóg mi wieku pozwoli, bym do końca te prowadził opus między innemi dość
ruszył się. 28. Polowałem na trzech łosi bez parkanów pod Witorożem, których w dwóch godzinach wszystkich pobiliśmy, ź wielką uciechą i napatrzeniem się onych po obławie snujących. 29. Umyśliłem sobie mieć gabinet taki, którego dotąd nicht czyli mieć nie chciał, czyli tyż nie mógł, to jest lat sośniny (o którą tu u nas najłatwiej) od roku, ba, jeźli można, ćwierć roku do sta i z górą lat. Który to gabinet do widzenia onego, przyszedłszy do swej perfekcji, ściągnie słusznie ciekawych, na co, gdy Bóg mi wieku pozwoli, bym do końca te prowadził opus między innemi dość
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 57
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
gdzie w Rzym zapadnie/ czeladnych nakuje. Mógł co prawda ubieżeć otworzyste bramy// Aleśmy mu dali wstręt; aczkolwiek nie mamy W rodzie bliższego sobie: w czym się poczuwajcie O Rzymianie/ ani go w miast ozapuszczajcie. Lubo go zawiniłli statecznie skrępujcie Lub Tyrańskązagładą strach zapieczętujcie. Jaki się sznier po oblich sośninach więc roi; Gdy Ewrus ostry świszcy: jaki k temu stroi Huk rozigrane morze/ któr słucha z daleka: Taki gwar po wojsce był Rzymskiego człowieka. Owa w takim rozruchu/ lubo rżne głowy/ Głos wszytkich jednostajny; kto to wżdy takowy? Poglądają po czołach któr porożem wadzi. Aż sam Cypus/ macie/
gdźie w Rzym zápádnie/ czeládnych nákuie. Mogł co prawdá vbieżeć otworzyste bramy// Alesmy mu dáli wstręt; áczkolwiek nie mamy W rodźie bliższego sobie: w czym się poczuwayćie O Rzymiánie/ áni go w miást ozápuszczayćie. Lubo go záwiniłli státecznie skrępuyćie Lub Tyráńskązágłádą strách zápieczętuyćie. Iáki się sznier po oblich sośninách więc roi; Gdy Ewrus ostry świszcy: iáki k temu stroi Huk rozigráne morze/ ktor słucha z dáleká: Táki gwar po woysce był Rzymskiego człowieká. Owá w tákim rozruchu/ lubo rżne głowy/ Głos wszytkich iednostáyny; kto to wżdy tákowy? Poglądáią po czołách ktor porożem wádźi. Aż sam Cyppus/ maćie/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 392
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
gorących ekshalacyj i ognistej materyj w sobie zamykają. Zaczym jako ognia jest natura, wzbijać się w górę do swego centrum. Tak i chmurze pomaga gorącość materyj utrzymania się na powietrzu. Pochodzi i stąd: iż im rzecz jaka pulchniejsza, i między swymi porami więcej mająca zamkniętego powietrza, tym jest lzejsza. Z tej racyj sosnina pływa po wodzie, dębina tonie. Pumeks, gębka, pęcherz nadęty pływa, a inne rzeczy choć mniejsze toną. Chmura też dla porów swoich powietrzem napełnionych lubo tyle wody w sobie mająca, unosi się nad powietrzem cięższym nad siebie. Sposób ważenia wody jakim ciężarem, w samyż wodzie.
XIV. Weś funt
gorących exchalacyi y ognistey materyi w sobie zamykáią. Zaczym iáko ognia iest nátura, wzbiiać się w gorę do swego centrum. Ták y chmurze pomaga gorącość materyi utrzymania się ná powietrzu. Pochodzi y ztąd: iż im rzecz iáka pulchnieysza, y między swymi porami więcey maiąca zamkniętego powietrza, tym iest lzeysza. Z tey racyi sosnina pływa po wodzie, dębina tonie. Pumex, gębka, pęcherz nadęty pływa, á inne rzeczy choć mnieysze toną. Chmura też dla porow swoich powietrzem nápełnionych lubo tyle wody w sobie maiąca, unosi się nad powietrzem cięższym nad siebie. Sposob ważenia wody iákim ciężarem, w samyż wodzie.
XIV. Weś funt
Skrót tekstu: BystrzInfHydr
Strona: W4v
Tytuł:
Informacja hydrograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka, żeglarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
za Strugą ku Orłowi na błotach zgoła cała zarosła. Łąka za brodem pusta, łąka zarosła. Łąka za kościołem jedna.
Pola większą częścią zarosłe, jako to pole od granic kamieńskich wszytkie głąbizną i różnym chrustem, od granic skarszewskich także pola zarosłe.
Lasy do Dębego, jako to dęby rzadkie od Skarszewa, ku Orłowi sośnina, są wycięte gęsto i niezliczenie, ale stare pnie i dawne znać wycięcie. Chrustów, łoziska bardzo wiele po polach zarosłych, łąkach i nad strugą za dworem; na błotach wielka zarośla różnym drzewem olszowym i chrustem. Biernatki, wioska mała
Jadąc od granic Jelna z taż wsią role zarosłe łoziną na staj kilkoro,
za Strugą ku Orłowi na błotach zgoła cała zarosła. Łąka za brodem pusta, łąka zarosła. Łąka za kościołem jedna.
Pola większą częścią zarosłe, jako to pole od granic kamieńskich wszytkie głąbizną i różnym chrustem, od granic skarszewskich także pola zarosłe.
Lasy do Dębego, jako to dęby rzadkie od Skarszewa, ku Orłowi sośnina, są wycięte gęsto i niezliczenie, ale stare pnie i dawne znać wycięcie. Chrustów, łoziska bardzo wiele po polach zarosłych, łąkach i nad strugą za dworem; na błotach wielka zarośla różnym drzewem olszowym i chrustem. Biernatki, wioska mała
Jadąc od granic Jelna z taż wsią role zarosłe łoziną na staj kilkoro,
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 18
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
. Item role puste, które imp. Malczewska dziedziczka pozasiewała, jako to dzielików półrolniczych 3, dwojgiem staj żytem zasianych, wraz i rzepisko, także na końcach składów pszenicy 6. Także od granicy Pawłowskiej roli kliników kilka. Owo zgoła wszystkie role do Pawłówka należące imp. Magnuskiemu z łąkami oddają się wraz z borem, sośniną, dębiną. W którym boru tak drzewo sosnowe, jak i dębina znacznie powycinana.
Denique inwentarz gruntowy oddaje się, jako to: wołów para, krowa jedna, stadnik jeden, koni inwentarskich 3, to jest jeden koń bułany i klacz 2, jedna kasztanowata łysa, ga cisawa. Zboże zaś wyżej specyfikowane w snopach
. Item role puste, które jmp. Malczewska dziedziczka pozasiewała, jako to dzielików półrolniczych 3, dwojgiem staj żytem zasianych, wraz i rzepisko, także na końcach składów pszenicy 6. Także od granicy Pawłowskiej roli kliników kilka. Owo zgoła wszystkie role do Pawłówka należące jmp. Magnuskiemu z łąkami oddają się wraz z borem, sośniną, dębiną. W którym boru tak drzewo sosnowe, jak i dębina znacznie powycinana.
Denique inwentarz gruntowy oddaje się, jako to: wołów para, krowa jedna, stadnik jeden, koni inwentarskich 3, to jest jeden koń bułany i klacz 2, jedna kasztanowata łysa, ga cisawa. Zboże zaś wyżej specyfikowane w snopach
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 26
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
niej nie masz, piec zły. Ta chałupa pustkami stoi.
Druga chałupa szkudlarza purolnika ze wszystkim zła.
Trzecia chałupa Krystofa, w której ściana zgnieła, dach na niej wcale zgnieły. Do tych chałup nie masz stodółek, alias w tej wiosce wszystkie budynki złe oprócz pierwszej chałupki.
W borku wycięta tak dębina, jak sośnina młoda i stare dęby poobcinane z gałęzi, i łąki nimi pozawalane. Łąki wypasione, których sprzątać nie możno, tylko jedna łączka w jarzynie, która się utrzymała. Żyta bardzo lichego składów 147, jęczmienia składów 65, owsa składów 96, taterki składów 45, grochu, którego tylko sama wika, szkła-
dów 21,
niej nie masz, piec zły. Ta chałupa pustkami stoi.
Druga chałupa szkudlarza purolnika ze wszystkim zła.
Trzecia chałupa Krystofa, w której ściana zgnieła, dach na niej wcale zgnieły. Do tych chałup nie masz stodółek, alias w tej wiosce wszystkie budynki złe oprócz pierwszej chałupki.
W borku wycięta tak dębina, jak sośnina młoda i stare dęby poobcinane z gałęzi, i łąki nimi pozawalane. Łąki wypasione, których sprzątać nie możno, tylko jedna łączka w jarzynie, która się utrzymała. Żyta bardzo lichego składów 147, jęczmienia składów 65, owsa składów 96, taterki składów 45, grochu, którego tylko sama wika, skła-
dów 21,
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 72
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959