promotorem, wziąwszy in Societatem Leona Biskupa Akridy, i Niceta dobrze in malum uczonego Mnicha, Klasztoru Studiusza który wydał skrypt Anno Domini 1052 Ritus Kościoła Łacińskiego, i zażywanie Azymi Panis, tojest przaśnego, nie kwaśnego Chleba do Pańskiej Komunii, i do Ofiary, cenzurujący ultra mentem Fociusza, krytykujący Księży bezżeństwa Łacińskich. Post Sobotny, etc. Rozrzucony skrypt, wyklęty Papież, i Apelantes do Rzymu, pozamykane w Carogrodzie Łacinników Kościoły, kontradycentes Greków bito, więziono, a co gorsza, że chrzczonych przez Łacinnników, de novo chrzcić pretendowano. Co fideliter Kardynał Humbert, Albe Sylve, blisko tam będący, doniósł Leonowi IX. Papieżowi, a ten
promotorem, wziąwszy in Societatem Leona Biskupa Akridy, y Niceta dobrze in malum uczonego Mnicha, Klasztoru Studiusza ktory wydał skrypt Anno Domini 1052 Ritus Kościoła Łacińskiego, y zażywanie Azymi Panis, toiest przasnego, nie kwaśnego Chleba do Pańskiey Kommunii, y do Ofiary, censuruiący ultra mentem Fociusza, krytykuiący Xięży bezżeństwa Łacińskich. Post Sobotny, etc. Rozrzucony skrypt, wyklęty Papież, y Appellantes do Rzymu, pozamykane w Carogrodzie Łacinnikow Kościoły, contradicentes Grekow bito, więziono, a co gorsza, że chrzczonych przez Łacinnnikow, de novo chrzcić pretendowano. Co fideliter Kardynał Humbert, Albae Sylvae, blisko tam będący, doniosł Leonowi IX. Papieżowi, a ten
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1140
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
że tygodniu w dzień piątkowy rano pod Wiedniem stanęli. Którem tak nagle niespodziewanem przyjściem nie mniejszą trwogę w Wiedniu na dworze i w wojskach cesarskich uczynili, jako i w przejściu u wszelakich rebelizantów, których zły afekt przeciw cesarzowi zrozumiawszy, tak głęboko choć naprędce upokorzyli, iż na wieki pamiętać muszą. Gdy tedy nazajutrz w dzień sobotny wszystkie prawie wojska cesarskie w sprawie około Wiednia stały, samo też miasto wszystko do obrony gotowe było, przyjechali posłowie od wojska pod Wiedeń, prosząc o przepuszczenie do cesarza z poselstwem od wojska polskiego. Niepodobne zdało się Niemcom zrazu tak nagłe przyjście wojska polskiego, któregoby nie miała była przynajmniej posła z nowiną uprzedzić. Za
że tygodniu w dzień piątkowy rano pod Wiedniem stanęli. Którem tak nagle niespodziewanem przyjściem nie mniejszą trwogę w Wiedniu na dworze i w wojskach cesarskich uczynili, jako i w przejściu u wszelakich rebelizantów, których zły afekt przeciw cesarzowi zrozumiawszy, tak głęboko choć naprędce upokorzyli, iż na wieki pamiętać muszą. Gdy tedy nazajutrz w dzień sobotny wszystkie prawie wojska cesarskie w sprawie około Wiednia stały, samo też miasto wszystko do obrony gotowe było, przyjechali posłowie od wojska pod Wiedeń, prosząc o przepuszczenie do cesarza z poselstwem od wojska polskiego. Niepodobne zdało się Niemcom zrazu tak nagłe przyjście wojska polskiego, któregoby nie miała była przynajmniej posła z nowiną uprzedzić. Za
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 23
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
też w Rakowniku się oparł. Z pod Pilzna tedy prędko za wrzkomo królem Frydrychem przyszedłszy pod Rakownik, tydzień do niego szturmowano. Zaczem gdy naostatek ze trzech szańców piechotę wyparto, zaraz wrzkomo król Frydrych począł ku Pradze ustępować, za którym wojska cesarskie w też tropy następowały. Aż w wigilią męki jego w dzień sobotny, będąc już tylko dwie mili od Pragi, zastanowił się przed wieczorem. Gdzie wojsko jakoby chcące się nazajutrz spróbować ukazawszy, gdy się też cesarskie wojsko poczęło obozem pokładać, on w nocy skoczył ku Pradze z wojskiem. Wszakże mu i ta sztuka do umknienia się nie pomogła; bo postrzegłszy to hetman cesarski z książęciem bawarskim
też w Rakowniku się oparł. Z pod Pilzna tedy prędko za wrzkomo królem Frydrychem przyszedłszy pod Rakownik, tydzień do niego szturmowano. Zaczem gdy naostatek ze trzech szańców piechotę wyparto, zaraz wrzkomo król Frydrych począł ku Pradze ustępować, za którym wojska cesarskie w też tropy następowały. Aż w wigilią męki jego w dzień sobotny, będąc już tylko dwie mili od Pragi, zastanowił się przed wieczorem. Gdzie wojsko jakoby chcące się nazajutrz spróbować ukazawszy, gdy się też cesarskie wojsko poczęło obozem pokładać, on w nocy skoczył ku Pradze z wojskiem. Wszakże mu i ta sztuka do umknienia się nie pomogła; bo postrzegłszy to hetman cesarski z książęciem bawarskim
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 38
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
którym jako siła, tak i słusznie wszystkie diariusze przypisują) w którąby ich Elearowie nie mieli posiłkować, nie tylko polem szturmy przerywając, ale nawet i piechotą przybiegłszy, z ich szańców Turki wypierając. Wolno było napatrzeć się, albo raczej trudno nie widzieć, (między inszemi takiemi przykłady) 4 Sept. W dzień sobotny, jako już z szańców Janczarowie Kozaki Zaporowskie wypierali, a skoro Elearowie piechotą przypadli na posiłek, wnet szańce ich oswobodziwszy, gdy drudzy do swych wałów nazad pośpieszyli, sześć przecie chorągwi z Zaporowcami zostało. Którzy osobliwie gęstą swą strzelbą wsparłszy Janczarów, ku wieczoru wspólnie i z Zaporowcami gnali ich pieszo aż do obozu tureckiego,
którym jako siła, tak i słusznie wszystkie dyaryusze przypisują) w którąby ich Elearowie nie mieli posiłkować, nie tylko polem szturmy przerywając, ale nawet i piechotą przybiegłszy, z ich szańców Turki wypierając. Wolno było napatrzeć się, albo raczej trudno nie widzieć, (między inszemi takiemi przykłady) 4 Sept. W dzień sobotny, jako już z szańców Janczarowie Kozaki Zaporowskie wypierali, a skoro Elearowie piechotą przypadli na posiłek, wnet szańce ich oswobodziwszy, gdy drudzy do swych wałów nazad pośpieszyli, sześć przecie chorągwi z Zaporowcami zostało. Którzy osobliwie gęstą swą strzelbą wsparłszy Janczarów, ku wieczoru wspólnie i z Zaporowcami gnali ich pieszo aż do obozu tureckiego,
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 47
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
prosząc, aby wciąż ku Glocku Elearowie do bliższych wsi postąpili i tam rezolucji czekali. Zaczem iż dzielni dragonowie (to jest konni muszkieterowie, albo piechota na koniach) w Glocku z Turnem młodym zawarci, postrzegli tak hożego Glocka ubiegania, aby się znowu także nie stało jakie omieszkanie, jako i w ten dzień sobotny, ruszył p. hetman śląski polny swój pułk tegoż dnia z wieczora kn Glockowi. A Elearowie też nazajutrz przededniem dwie mile upadłszy, przed samem świtaniem zeszli się w mili od Glócka, i tam dopiero rada była, jakimby sposobem dragony Turnowe przepłoszyć. Tak albowiem pułkowi p. hetmanowemu straszni byli, iż wiele
prosząc, aby wciąż ku Glocku Elearowie do bliższych wsi postąpili i tam rezolucyi czekali. Zaczem iż dzielni dragonowie (to jest konni muszkieterowie, albo piechota na koniach) w Glocku z Turnem młodym zawarci, postrzegli tak hożego Glocka ubiegania, aby się znowu także nie stało jakie omieszkanie, jako i w ten dzień sobotny, ruszył p. hetman szląski polny swój pułk tegoż dnia z wieczora kn Glockowi. A Elearowie też nazajutrz przededniem dwie mile upadłszy, przed samem świtaniem zeszli się w mili od Glócka, i tam dopiero rada była, jakimby sposobem dragony Turnowe przepłoszyć. Tak albowiem pułkowi p. hetmanowemu straszni byli, iż wiele
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 61
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
ażby się insze pierwej przeprawiły, a to dla doświadczenia ktoby ognie zapałał. Co się zaraz we dwu dniach pokazało, przez nagłe ustanie ogniów z tej strony Renu gdzie Elearowie pozostali byli, a ukazanie ich za Renem, kędy nowo insze pułki stały. Doznawszy tedy arcyksiążę Leopold prawdy, 30 dnia lipca w dzień sobotny ruszył wojsko przez Ren, i tegoż dnia poczęło się przewozić pod Drusenhejmem, gdzie był kwarter samego arcyksiążęcia, którego dnia iż nie mogło się wszystko wojsko przewieść, większa połowica noclegowała go za Renem, to jest między nim a między Drusenhejmem, a ostatek przed Renem. Nazajutrz tedy, to jest 31 dnia lipca w
ażby się insze pierwej przeprawiły, a to dla doświadczenia ktoby ognie zapałał. Co się zaraz we dwu dniach pokazało, przez nagłe ustanie ogniów z tej strony Renu gdzie Elearowie pozostali byli, a ukazanie ich za Renem, kędy nowo insze pułki stały. Doznawszy tedy arcyksiążę Leopold prawdy, 30 dnia lipca w dzień sobotny ruszył wojsko przez Ren, i tegoż dnia poczęło się przewozić pod Drusenhejmem, gdzie był kwarter samego arcyksiążęcia, którego dnia iż nie mogło się wszystko wojsko przewieść, większa połowica noclegowała go za Renem, to jest między nim a między Drusenhejmem, a ostatek przed Renem. Nazajutrz tedy, to jest 31 dnia lipca w
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 92
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Izby tym prędzej pójdą. Lubo more Maiorum wszystkie trzy stany spolnieby radzić miały. Pierwszego dnia Marszałek wszystkie instrukcje Województw ma odbierać. I one sub celtos titolos redigat. Które eo ordine proponet. Naprzód od Recessu i Egzorbitancyj zacznie. Potym do rządu publicznego należących konstytucje przystąpi. Na koniec do Obrony. Prywatnym artykułom dzień Sobotny naznaczyć: W których kontradyctia niema być uporną. Od Ziemianina Respons na to: Marszałek i Deputaci być mają przysięgli. Prawo Solona in turbulentes Oratores. Przyczyna druga zatrudnionych konkluzyj dla przewrotnych afektów: Z których pierwszy Chciwość Na nie jakiekolwiek remedium. drugi Nienawiść prywatna: Sposób ukojenia jej Monyta niektóre Trzecie aby to co Sądowi
Izby tym prędzy poydą. Lubo more Maiorum wszystkie trzy stany spolnieby rádźić miáły. Pierwszego dniá Márszáłek wszystkie instrukcye Woiewodztw ma odbieráć. Y one sub celtos titolos redigat. Ktore eo ordine proponet. Naprzod od Recessu y Exorbitancyi zácznie. Potym do rządu publicznego nalezących konstytucye przystąpi. Ná koniec do Obrony. Prywatnym artykułom dźien Sobotny náznáczyć: W ktorych kontradyctia niema bydź vporną. Od Ziemiániná Respons na to: Márszáłek y Deputáći bydz máią przyśiegli. Práwo Soloná in turbulentes Oratores. Przyczyna druga zátrudnionych konkluzyi dla przewrotnych áfektow: Z ktorych pierwszy Chciwość Ná nie iákiekolwiek remedium. drugi Nienáwiść priwátna: Sposob ukoienia iey Monyta niektore Trzećie áby to co Sądowi
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: M4
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
kapitulacyją weszło, które ten najpierwszy punkt położyło, że „My nie na cesarskie imię, ale na królewskie poddajemy się, gdyż na imię cesarskie nie poddawać się, ale krew do ostatniej kropli lat, oświadczyli się". Za takową tedy kapitulacyją wyszli z fortecy, które Król kazał konwojować aż do Bud. Ta zaś sobotna wiktoria dosyć piękna by była, bo wojsko nasze wzięło dwóch paszów w niewolą, to jest sylistryjskiego, owego wielkiego dowódcę, wziął towarzysz husarski hetmana wielkiego z kolegą swoim, niejakim Cińskim, który potym był rotmistrzem pancernym; którego Paszę Sylistryjskiego, jako komendującego wszystkimi owemi ośmdziesiąt tysiącami nad Dunajem, złapali na tejże białej kobyle
kapitulacyją weszło, które ten najpierwszy punkt położyło, że „My nie na cesarskie imię, ale na królewskie poddajemy się, gdyż na imię cesarskie nie poddawać się, ale krew do ostatniej kropli lat, oświadczyli się". Za takową tedy kapitulacyją wyszli z fortecy, które Król kazał konwojować aż do Bud. Ta zaś sobotna wiktoryja dosyć piękna by była, bo wojsko nasze wzięło dwóch paszów w niewolą, to jest sylistryjskiego, owego wielkiego dowódcę, wziął towarzysz husarski hetmana wielkiego z kolegą swoim, niejakim Cińskim, który potym był rotmistrzem pancernym; którego Paszę Sylistryjskiego, jako komendującego wszystkimi owemi ośmdziesiąt tysiącami nad Dunajem, złapali na tejże białej kobyle
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 83
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
jeden w tydzień/ któregoby od wszytkich robot i spraw byli wolni/ na to naznaczony święcić/ i dzięki Panu Bogu za wszelkaki dobrodziejstwa czynić. A co zaś z strony tego/ in quantum est ceremoniale, tedy jako wszystkie insze ceremonie i obrzędy Żydowskie/ zniesione i odmienione są na Chrześcijańskie: tak też i dzień Sobotny na Niedzielny odmieniony jest przez Synod abo postanowienie Apostołskie/ abychmy się nie zdali z Żydami trzymać. Są i insze tego odmienienia wielkie i poważne przyczyny/ których tu wyliczać miejsce nie po temu. Drugie prawo jest kościelne/ którym święta zacne Chrystusa Pana/ Błogosławionej Panny Mariej/ Apostołów/ Męczenników/ Wyznawców/ i inszych
ieden w tydźień/ ktoregoby od wszytkich robot y spraw byli wolni/ ná to náznáczony święćić/ y dźięki Pánu Bogu zá wszelkáki dobrodźieystwá cżynić. A co záś z strony tego/ in quantum est ceremoniale, tedy iáko wszystkie insze ceremonie y obrzędy Zydowskie/ znieśione y odmienione są ná Chrześćiáńskie: ták też y dźień Sobotny ná Niedźielny odmieniony iest przez Synod ábo postánowienie Apostolskie/ ábychmy się nie zdáli z Zydámi trzymáć. Są y insze tego odmienienia wielkie y poważne przycżyny/ ktorych tu wylicżáć mieysce nie po temu. Drugie práwo iest kośćielne/ ktorym świętá zacne Christusá Páná/ Błogosłáwioney Pánny Máriey/ Apostołow/ Męcżennikow/ Wyznawcow/ y inszych
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 30
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
kury łażąc, utrząsł się z kurnika, To teraz się śpiewaniem ustawnie zabawia, Jednoż przecie słów wszytkich dobrze nie wymawia. Złożył jakąsi dumę na Michalską notę, Jako się mężnie z kurmi potykał w sobotę, Jako do szturmu chodził do kurnika śmiele, Jednoż przedsię słów jeszcze nie domawia wiele. Coś strony sobotnego chce śpiewać obiada, To nie może wymówić, tylko jedno: ,,biada". Co chce śpiewać: ,,0, moje kokoszy, pasztety", To on śpiewa: ,,0, moje rozkoszy, niestety". Wspomina też sam często Szwana Samuela, Aby mu pomógł zażyć takiego wesela. To
kury łażąc, utrząsł się z kurnika, To teraz się śpiewaniem ustawnie zabawia, Jednoż przecie słów wszytkich dobrze nie wymawia. Złożył jakąsi dumę na Michalską notę, Jako się mężnie z kurmi potykał w sobotę, Jako do szturmu chodził do kurnika śmiele, Jednoż przedsię słów jeszcze nie domawia wiele. Coś strony sobotnego chce śpiewać obiada, To nie może wymówić, tylko jedno: ,,biada". Co chce śpiewać: ,,0, moje kokoszy, pasztety", To on śpiewa: ,,0, moje rozkoszy, niestety". Wspomina też sam często Szwana Samuela, Aby mu pomógł zażyć takiego wesela. To
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 300
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968