CZYTELNIKA
Lutniąś wziął w rękę, która-ć w różne tony Zagra, jako jej każą różne strony. Najdziesz tu chorał zwyczajny i czasem Niżej od inszych odezwie-ć się basem, I ekstrawagant wmiesza się, więc i to Będzie, że rwie się bydlęce jelito; Ale też podczas tonem niemierzianem Ozwie się kwintą i krzyknie sopranem. A że choć struny różne głosy mają, Na jednej lutni wszytkie pieśni grają. Obierz-że sobie to, co ku twej myśli, A co-ć się nie zda, miń albo przekreśli! DO TEGOŻ
Jam nie myślił nigdy o tem, Być Bekwarkiem i Galotem: Takem sobie w domu gędził,
CZYTELNIKA
Lutniąś wziął w rękę, która-ć w różne tony Zagra, jako jej każą różne strony. Najdziesz tu chorał zwyczajny i czasem Niżej od inszych odezwie-ć się basem, I ekstrawagant wmiesza się, więc i to Będzie, że rwie się bydlęce jelito; Ale też podczas tonem niemierzianem Ozwie się kwintą i krzyknie sopranem. A że choć struny różne głosy mają, Na jednej lutni wszytkie pieśni grają. Obierz-że sobie to, co ku twej myśli, A co-ć się nie zda, miń albo przekreśli! DO TEGOŻ
Jam nie myślił nigdy o tem, Być Bekwarkiem i Galotem: Takem sobie w domu gędził,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 4
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971