szczęście posłużyło że został Królem Sycilijskim/ zawsze do stołu kazał tak gotować/ żeby przy złotych kubkach/ tuż stały i gliniane dzbanuszki: na które poglądając mawiał: Pierwej rabiałem naczynie gliniane/ a teraz za szczęściem i moją czujnością już i złotych kubków dosyć mam. Nie wstydził się tego (jako drudzy czynią gdy się spanoszą) że był podłego stanu/ a został Królem: owszem przed oczyma chciał mieć tę rzecz/ któraby mu na pamięć przywodziła jego podle urodzenie i pierwsze zabawy. Dobrze Poeta mówi. Ausonius in Epigram. Fortunam reuerenter habe, quicunq repente Diues ab exili progrediere loco. To jest: Umiej szczęście szanować/ któryś był
szcżęśćie posłużyło że został Krolem Syciliyskim/ záwsze do stołu kazał ták gotowáć/ żeby przy złotych kubkách/ tuż stały y gliniáne dzbánuszki: ná ktore poglądáiąc mawiał: Pierwey rabiałem nácżynie gliniáne/ á teraz zá szcżęśćiem y moią cżuynośćią iuż y złotych kubkow dosyć mam. Nie wstydźił się tego (iáko drudzy cżynią gdy się spánoszą) że był podłego stanu/ á został Krolem: owszem przed ocżymá chćiał mieć tę rzecż/ ktoraby mu ná pámięć przywodźiłá iego podle vrodzenie y pierwsze zabáwy. Dobrze Poetá mowi. Ausonius in Epigram. Fortunam reuerenter habe, quicunq repente Diues ab exili progrediere loco. To iest: Vmiey szcżęśćie szánowáć/ ktoryś był
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 110
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Niemcowi czternaście złotych natydzień, Podmagistrzemu dwanaście, Uczniowi dziesięć, i każdemu z nich po dwa garce piwa na dzień, a swojem katoliom poddanym do pomocy i do wożenia materyj darmo po zaciągu chodzić każą; i passim owo murowanie tak zrujnuje majętności, że poddani od czeladzi i Inwentarza odpadną dla preagrawacyj roboty, Cudzoziemcy się spanoszą, gdyż Panowie tego koniecznie pretendują, żeby przy Fabryce, swoim zwykłym trybem szlo oraz i Gospodarstwo, przeto nietrzeba się dziwować, że czasem choć jeszcze nowe ryfują się mury i pustoszą, a częstokroć i dokończyć Pan BÓG niepozwala. Co tam Pan BÓG Paralipomenon Cap. 22. V. 8. zakazał Dawidowi
Niemcowi czternaście zlotych natydzień, Podmagistrzemu dwanaście, Uczniowi dziesięć, y każdemu z nich po dwa garce piwa na dzień, á swoiem katoliom poddanym do pomocy y do wożenia materyi darmo po zaciągu chodzić każą; y passim owo murowanie tak zruynuie maiętności, że poddani od czeladzi y Inwentarza odpadną dla preagrawacyi roboty, Cudzoziemcy się spanoszą, gdyż Panowie tego koniecznie pretenduią, żeby przy Fabryce, swoim zwykłym trybem szlo oraz y Gospodarstwo, przeto nietrzeba się dziwować, że czasem choć ieszcze nowe ryfuią się mury y pustoszą, á częstokroć y dokończyć Pan BOG niepozwala. Co tam Pan BOG Paralipomenon Cap. 22. V. 8. zakazał Dawidowi
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 127
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
NIE POLEPSZY
Cóż Polacy, że Niemców na nogi postawią, Co, wniwecz obróciwszy ojczyznę swą, sprawią? Tak wiele, jakoby nic: w tym stanie ich rzeczy, Ba, w gorszym, niż kiedy szli Wiedniowi w odsieczy. Skoro tak długą wojną z gruntu ją spustoszą, Jednego i drugiego, choć kilku, spanoszą. Trudno mają fortunę winić z razu, bo ta Podpisowała króla szczęśliwego wota, Triumfalny kilkakroć włożywszy nań wieniec. Mogli byli już dotąd odiskać Kamieniec; Na to się dziś nie mogą zdobyć żadną miarą, Żeby ordzie zabronić do niego z zacharą. Łacniej było tureckie straszne wojska gromić, Niźli te lekkie dusze Polakom uskromić
NIE POLEPSZY
Cóż Polacy, że Niemców na nogi postawią, Co, wniwecz obróciwszy ojczyznę swą, sprawią? Tak wiele, jakoby nic: w tym stanie ich rzeczy, Ba, w gorszym, niż kiedy szli Wiedniowi w odsieczy. Skoro tak długą wojną z gruntu ją spustoszą, Jednego i drugiego, choć kilku, spanoszą. Trudno mają fortunę winić z razu, bo ta Podpisowała króla szczęśliwego wota, Tryumfalny kilkakroć włożywszy nań wieniec. Mogli byli już dotąd odiskać Kamieniec; Na to się dziś nie mogą zdobyć żadną miarą, Żeby ordzie zabronić do niego z zacharą. Łacniej było tureckie straszne wojska gromić, Niźli te lekkie dusze Polakom uskromić
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 111
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987