latarnia wywiedziona stała, która wszytkim okrętom drogi oświecała. Wejdę na nią, rzuciwszy wkoło morza okiem, wielkim zawołam głosem nad brzegiem szerokiem: „Brzegi morskie, wy, skały morza burzliwego, nie skryłyście gdzie na dnie Oblubieńca mego?”. Ledwie co brzmiących brzegów głos pierwszy dochodzi, zaraz echo dwoiste z ziemnych spar wychodzi, czyli się też podobno z skał echo ozwało i przez słuch nazbyt chciwy wiarę oszukało. Gdy po wtóre na brzegach skarżę, że w nich zdrada, aż znowu powtórzony głos z lochów wypada. Głos słyszę, głos nie inny, tylko Twój, Żywocie, którym mię, obumarłą, ożywiasz w kłopocie. Szła
latarnia wywiedziona stała, która wszytkim okrętom drogi oświecała. Wejdę na nią, rzuciwszy wkoło morza okiem, wielkim zawołam głosem nad brzegiem szerokiem: „Brzegi morskie, wy, skały morza burzliwego, nie skryłyście gdzie na dnie Oblubieńca mego?”. Ledwie co brzmiących brzegów głos pierszy dochodzi, zaraz echo dwoiste z ziemnych spar wychodzi, czyli się też podobno z skał echo ozwało i przez słuch nazbyt chciwy wiarę oszukało. Gdy po wtóre na brzegach skarżę, że w nich zdrada, aż znowu powtórzony głos z lochów wypada. Głos słyszę, głos nie inny, tylko Twój, Żywocie, którym mię, obumarłą, ożywiasz w kłopocie. Szła
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 139
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
abym się starał z dobrą reputacją abo sławą, o dostąpienie tej Panny.
Pieszego wojska chorągwi także wzięli naszy trzynaście, ośm z kitajki błękitnej i pomarańczowej, między któremi na jednej był Krzyż żółty, a pięć z kitajki białej i żółtej w szachownicę zgotowanych.
Kapitanów tych chorągwi te są nazwiska: 1. Jan Frydrych Spar. 2. Bueck. 3. Cuertz von Arniatz. 4. Leopoldus Ertz. 5. Godfrid von Arniatz. 6. Waltmanhausen. 7. Krzysztof Schedingt. 8. Comes von Gradenitz. 9. Menog. 10. Kedritz. 11. Comes von Eberstein. 12. Henricus Niemcke. 13.
abym się starał z dobrą reputacyą abo sławą, o dostąpienie tey Panny.
Pieszego woyska chorągwi także wzięli naszy trzynaście, ośm z kitayki błękitney y pomarańczowey, między któremi na iedney był Krzyż żółty, a pięć z kitayki białey y żółtey w szachownicę zgotowanych.
Kapitanów tych chorągwi te są nazwiska: 1. Jan Frydrych Spar. 2. Bueck. 3. Cuertz von Arniatz. 4. Leopoldus Ertz. 5. Godfrid von Arniatz. 6. Waltmanhausen. 7. Krysztoff Schedingt. 8. Comes von Gradenitz. 9. Menog. 10. Kedritz. 11. Comes von Eberstein. 12. Henricus Niemcke. 13.
Skrót tekstu: KoniecSSud
Strona: 249
Tytuł:
Rozprawa... Stanisława z Koniecpola Koniecpolskiego,
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Kawaler Damę pożyć godzi, Jak ordyniec najbarziej razi, gdy uchodzi — Tak i on ile razy tył poda, to krzywy Łuk zmierzoną ku sercu wyrzuca z cięciwy Strzałę; Dama zaś, chcąc go usidlić w swe wniki, Swojej pięknej urody stawia nań wabiki, By upodobanego jak przyłudzić gaszka, Swą gładkość puszcza na spar właśnie jako ptaszka Ptasznik rzuca na nici pod gaik natkniony. Takie-ć fortele były z tej i z owej strony.
Skąd wielce dziwno Damie: »Coli za przyczyna, Iże się nie ma do niej Kawaler, lub mina Nie tak jej praktykuje! I owszem podobny Mężczyzna do wszystkiego być musi sposobny, Niemniej do komplementów
Kawaler Damę pożyć godzi, Jak ordyniec najbarziej razi, gdy uchodzi — Tak i on ile razy tył poda, to krzywy Łuk zmierzoną ku sercu wyrzuca z cięciwy Strzałę; Dama zaś, chcąc go usidlić w swe wniki, Swojej pięknej urody stawia nań wabiki, By upodobanego jak przyłudzić gaszka, Swą gładkość puszcza na spar właśnie jako ptaszka Ptasznik rzuca na nici pod gaik natkniony. Takie-ć fortele były z tej i z owej strony.
Skąd wielce dziwno Damie: »Coli za przyczyna, Iże sie nie ma do niej Kawaler, lub mina Nie tak jej praktykuje! I owszem podobny Mężczyzna do wszystkiego być musi sposobny, Niemniej do komplementow
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 18
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949