się widzi, raz w kawalerskich krzyżach, z drugiej strony patrząc widzi się w gwiazdach, z trzeciej w triumfalnych cegiełkach i t. d. Ołtarze bardzo piękne i bogate.
Kościół karmelitów bosych, nad który piękniejszego i modniejszego nie masz: facjata ab extra z kamienia białego jako alabastru; słupy, osoby, wiązania bardzo specjalne z jednych a nie spajanych sztuk. Wewnątrz ołtarza także kamienne i obrazy z kamienia białego ryte, wielkie bardzo misterną robotą, zwłaszcza z obu stron poboczne ołtarze średnie. Jest też kościół piękny z takąż facjatą, à la Salute, od Somaszków wystawiony, od Wenecjan tempore pestis kosztem ich; kościół bardzo piękny okrągły,
się widzi, raz w kawalerskich krzyżach, z drugiéj strony patrząc widzi się w gwiazdach, z trzeciéj w tryumfalnych cegiełkach i t. d. Ołtarze bardzo piękne i bogate.
Kościół karmelitów bosych, nad który piękniejszego i modniejszego nie masz: facyata ab extra z kamienia białego jako alabastru; słupy, osoby, wiązania bardzo specyalne z jednych a nie spajanych sztuk. Wewnątrz ołtarza także kamienne i obrazy z kamienia białego ryte, wielkie bardzo misterną robotą, zwłaszcza z obu stron poboczne ołtarze srzednie. Jest téż kościół piękny z takąż facyatą, à la Salute, od Somaszków wystawiony, od Wenecyan tempore pestis kosztem ich; kościół bardzo piękny okrągły,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 81
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Do Terni mil półtrzeci, górami bardzo wielkiemi i wysokiemi. Do Otricoli przez góry i skały drogą bardzo złą mil półtrzeci. Te pięć mil, które my ujechali przez dzień cały, lasem oliwnym przejechaliśmy.
24^go^. Do Castelnovo mil 5 polskich, kraj dziwnie piękny w równinie i polach, gdzieniegdzie pagórki, na których specjalne knieje. Austeria piękna nowa i gospodarz w niej bardzo poczciwy.
Do Rzymu mil 3, stanąłem późno w nocy, Panu Bogu podziękowawszy, żeśmy szczęśliwie przybyli.
Comput. mil z Krakowa do Rzymu: z Krakowa do Wiednia mil 50, z Wiednia do Wenecji 75, z Wenecji do Bononii 20, z
Do Terni mil półtrzeci, górami bardzo wielkiemi i wysokiemi. Do Otricoli przez góry i skały drogą bardzo złą mil półtrzeci. Te pięć mil, które my ujechali przez dzień cały, lasem oliwnym przejechaliśmy.
24^go^. Do Castelnovo mil 5 polskich, kraj dziwnie piękny w równinie i polach, gdzieniegdzie pagórki, na których specyalne knieje. Austerya piękna nowa i gospodarz w niéj bardzo poczciwy.
Do Rzymu mil 3, stanąłem późno w nocy, Panu Bogu podziękowawszy, żeśmy szczęśliwie przybyli.
Comput. mil z Krakowa do Rzymu: z Krakowa do Wiednia mil 50, z Wiednia do Wenecyi 75, z Wenecyi do Bononii 20, z
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 88
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
pisarza polnego popisywałem za wolą ip. hetmana. Po popisie prędko jechałem do Białegostoku do ip. wojewody podlaskiego, z ip. Józefem Sapiehą generał-majorem w. ks. lit., tamże przyjechał ip. wojewoda wileński i ip. hetman wielki Sapiehowie; dwa dni hulaliśmy przy dobrej gospodarskiej ochocie i specjalnem winie. Stamtąd jechałem do Boćków, do ip. generała, dokąd nazajutrz i ip. hetman z wielą rycerstwa przyjechał. W Boćkach kilka dni zabawiliśmy się, piliśmy, polowali, skąd odjechałem 5 Augusti do Usnarza, wziąwszy dwie sfory dobrych psów. W Usnarzu nie bawiłem się, jeno bywszy
pisarza polnego popisywałem za wolą jp. hetmana. Po popisie prędko jechałem do Białegostoku do jp. wojewody podlaskiego, z jp. Józefem Sapiehą generał-majorem w. ks. lit., tamże przyjechał jp. wojewoda wileński i jp. hetman wielki Sapiehowie; dwa dni hulaliśmy przy dobréj gospodarskiéj ochocie i specyalném winie. Ztamtąd jechałem do Boćków, do jp. generała, dokąd nazajutrz i jp. hetman z wielą rycerstwa przyjechał. W Boćkach kilka dni zabawiliśmy się, piliśmy, polowali, zkąd odjechałem 5 Augusti do Usnarza, wziąwszy dwie sfory dobrych psów. W Usnarzu nie bawiłem się, jeno bywszy
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 137
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. Teresy, nabożeństwa księstwo IM słuchali u mniszek reguły tejże św. Teresy, gdzie po nabożeństwie u forty księstwo IM byli. Tam mniszki prezentowały za kratą jednę już od lat trzydziestu umarłą, barzo pobożnego żywota mniszkę, calusieńką i teraz jak żywą siedzącą. NB
Stamtąd reversi jechaliśmy oglądać pałace, które są barzo specjalne, mianowicie dwa. Jedn już in perfecto opere6v Wallenszteinów, barzo magnificum opus jako w pokojach, tak też w innych galanteriach. Sala niesłychanie wysoka i specjalna. Ogrody włoskie na ptastwo dostatnie i przestronne, kraty, rybnice w ogrodzie dla delektowania się, skały arte robione naturalissime, tak wyrażone, iż nullo modo discerni
. Teresy, nabożeństwa księstwo IM słuchali u mniszek reguły tejże św. Teresy, gdzie po nabożeństwie u forty księstwo IM byli. Tam mniszki prezentowały za kratą jednę już od lat trzydziestu umarłą, barzo pobożnego żywota mniszkę, calusieńką i teraz jak żywą siedzącą. NB
Stamtąd reversi jechaliśmy oglądać pałace, które są barzo specjalne, mianowicie dwa. Jedn już in perfecto opere6v Wallenszteinów, barzo magnificum opus jako w pokojach, tak też w innych galanteriach. Sala niesłychanie wysoka i specjalna. Ogrody włoskie na ptastwo dostatnie i przestronne, kraty, rybnice w ogrodzie dla delektowania się, skały arte robione naturalissime, tak wyrażone, iż nullo modo discerni
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 124
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
jednę już od lat trzydziestu umarłą, barzo pobożnego żywota mniszkę, calusieńką i teraz jak żywą siedzącą. NB
Stamtąd reversi jechaliśmy oglądać pałace, które są barzo specjalne, mianowicie dwa. Jedn już in perfecto opere6v Wallenszteinów, barzo magnificum opus jako w pokojach, tak też w innych galanteriach. Sala niesłychanie wysoka i specjalna. Ogrody włoskie na ptastwo dostatnie i przestronne, kraty, rybnice w ogrodzie dla delektowania się, skały arte robione naturalissime, tak wyrażone, iż nullo modo discerni od prawdziwych per visum nie mogą. I w inne, wiele ad delectationem należące specjały, dość bogaty. Drugi zaś jeszcze imperfectum opus, niejakiegoś pana grafa Czernina
jednę już od lat trzydziestu umarłą, barzo pobożnego żywota mniszkę, calusieńką i teraz jak żywą siedzącą. NB
Stamtąd reversi jechaliśmy oglądać pałace, które są barzo specjalne, mianowicie dwa. Jedn już in perfecto opere6v Wallenszteinów, barzo magnificum opus jako w pokojach, tak też w innych galanteriach. Sala niesłychanie wysoka i specjalna. Ogrody włoskie na ptastwo dostatnie i przestronne, kraty, rybnice w ogrodzie dla delektowania się, skały arte robione naturalissime, tak wyrażone, iż nullo modo discerni od prawdziwych per visum nie mogą. I w inne, wiele ad delectationem należące specjały, dość bogaty. Drugi zaś jeszcze imperfectum opus, niejakiegoś pana grafa Czernina
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 124
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, na lwach, gryfach mosiądzowych stojące, niemniej też w obrazy kunsztowne bogate.
Tegoż dnia bylichmy i w zamku, gdzie przedtym bywała rezydencja cesarzów; tamechmy nihil speciali widzieli, jeno że na skale stoi, fosę ma około siebie barzo potężną, w drugich miejscach w skale kowaną. Pokoje nic w sobie specjalnego nie mają, jeno prospekt na całe miasto.
Z zamku tedy recta już jechalichmy do gospody. Gdzie książę IM wziął tych do siebie na bankiet panów ex magistratu czterech i tego grafa, w czyim pałacu kościołek był katolicki, sollemnissime ich i dostatnie per honor traktował.
To miasto w rzemieślnika różnego 9 bogate
, na lwach, gryfach mosiądzowych stojące, niemniej też w obrazy kunsztowne bogate.
Tegoż dnia bylichmy i w zamku, gdzie przedtym bywała rezydencja cesarzów; tamechmy nihil speciali widzieli, jeno że na skale stoi, fosę ma około siebie barzo potężną, w drugich miejscach w skale kowaną. Pokoje nic w sobie specjalnego nie mają, jeno prospekt na całe miasto.
Z zamku tedy recta już jechalichmy do gospody. Gdzie książę JM wziął tych do siebie na bankiet panów ex magistratu czterech i tego grafa, w czyim pałacu kościołek był katolicki, sollemnissime ich i dostatnie per honor traktował.
To miasto w rzemieśnika różnego 9 bogate
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 128
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, kiedy każe być u siebie.
Po obiedzie jechaliśmy do złotników, u których wiele pięknych galanterii widzieliśmy, 10v mianowicie: szkatuły, które ceniono jedne 20 tysięcy talarów twardych, drugą dwanaście set czerwonych złotych, trzecią z kryształu rżniętego z kamieńmi we srebro ze złotem oprawną - trzydzieście tysięcy, zegary także bogate i specjalne niesłychanie, tak, że jeden ceniono tysiąc czerwonych złotych, drugi - sześdziesiat tysięcy dobrej monety, i innych wiele galanterii, które trudno wypisować, specjalną i misterną robotą. Jakoż złotników i zegarmistrzów sławniejszych in Europa nad auszpurskich nie najdzie.
Dnia 3 Novembris. Rano przyszli z magistratu z komplementem i upominkami do księcia IM
, kiedy każe być u siebie.
Po obiedzie jechaliśmy do złotników, u których wiele pięknych galanterii widzieliśmy, 10v mianowicie: szkatuły, które ceniono jedne 20 tysięcy talarów twardych, drugą dwanaście set czerwonych złotych, trzecią z kryształu rżniętego z kamienmi we srebro ze złotem oprawną - trzydzieście tysięcy, zegary także bogate i specjalne niesłychanie, tak, że jeden ceniono tysiąc czerwonych złotych, drugi - sześdziesiat tysięcy dobrej monety, i innych wiele galanterii, które trudno wypisować, specjalną i misterną robotą. Jakoż złotników i zegarmistrzów sławniejszych in Europa nad auszpurskich nie najdzie.
Dnia 3 Novembris. Rano przyszli z magistratu z komplementem i upominkami do księcia JM
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 130
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
ceniono jedne 20 tysięcy talarów twardych, drugą dwanaście set czerwonych złotych, trzecią z kryształu rżniętego z kamieńmi we srebro ze złotem oprawną - trzydzieście tysięcy, zegary także bogate i specjalne niesłychanie, tak, że jeden ceniono tysiąc czerwonych złotych, drugi - sześdziesiat tysięcy dobrej monety, i innych wiele galanterii, które trudno wypisować, specjalną i misterną robotą. Jakoż złotników i zegarmistrzów sławniejszych in Europa nad auszpurskich nie najdzie.
Dnia 3 Novembris. Rano przyszli z magistratu z komplementem i upominkami do księcia IM. Odprawiwszy tych jechało księstwo publice z kawalkatą do kościoła Ojców Dominikanów, gdzie dwa ołtarze wielkie, bo się i sam kościół in duas dzieli partes,
ceniono jedne 20 tysięcy talarów twardych, drugą dwanaście set czerwonych złotych, trzecią z kryształu rżniętego z kamienmi we srebro ze złotem oprawną - trzydzieście tysięcy, zegary także bogate i specjalne niesłychanie, tak, że jeden ceniono tysiąc czerwonych złotych, drugi - sześdziesiat tysięcy dobrej monety, i innych wiele galanterii, które trudno wypisować, specjalną i misterną robotą. Jakoż złotników i zegarmistrzów sławniejszych in Europa nad auszpurskich nie najdzie.
Dnia 3 Novembris. Rano przyszli z magistratu z komplementem i upominkami do księcia JM. Odprawiwszy tych jechało księstwo publice z kawalkatą do kościoła Ojców Dominikanów, gdzie dwa ołtarze wielkie, bo się i sam kościoł in duas dzieli partes,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 130
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
spiżowemi, grubszemi niż działa, na górę, na sto trzydzieście i osim kroków (którem sam liczył, gdym tam szedł), w jedną wannę potężną. Z tej tedy wanny potężnym impetem w jedną srodze grubą spiżową rurę wpada. Skąd potym dispergitur na wszytkie miasto do fontannn, których jest spiżowych samo, specjalną robotą i wielkich z osobami odlewanemi, pod dziesiątek, krom inszych w każdej kamienicy będących.
Potym prowadzono nas ad secreta miasta tego. Gdzie jakochmy przyjechali zaraz, nullo apparente, sama się broma otworzyła; także też i druga. Dalej idziemy,
aliści zwód nad fosą głęboką podniesiony w oczach naszych sam się począł spuszczać
spiżowemi, grubszemi niż działa, na górę, na sto trzydzieście i osim kroków (którem sam liczył, gdym tam szedł), w jedną wannę potężną. Z tej tedy wanny potężnym impetem w jedną srodze grubą spiżową rurę wpada. Skąd potym dispergitur na wszytkie miasto do fontann, których jest spiżowych samo, specjalną robotą i wielkich z osobami odlewanemi, pod dziesiątek, krom inszych w kożdej kamienicy będących.
Potym prowadzono nas ad secreta miasta tego. Gdzie jakochmy przyjechali zaraz, nullo apparente, sama się broma otworzyła; także też i druga. Dalej idziemy,
aliści zwód nad fosą głęboką podniesiony w oczach naszych sam się począł spuszczać
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 131
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
się w ciało obróciła już od lat czterechset i teraz jakoby ciało świeżusieńkie krwawe, czerwone jako wosk czerwony. Quod mirum, że się co rok undecima mai odświeża, tak jakby dziś wyrżnięte skąd było ciało. I innych różnych relikwii widzieliśmy niemało. NB
Stamtąd byliśmy w ratuszu, który barzo bogaty i specjalny. Sztukatery w salach, których dwie barzo piękne, słupy w nich z jednego marmuru na mosiądzowych spodkach i wierzchach, pokojów gwałt barzo przestronnych i specjalnych; jednym słowem było na co patrzać. Tam też magistrat witał i przymował księcia IM. 12
Byliśmy potym w cekauzie, który i sam barzo strukturą piękną
się w ciało obróciła już od lat czterechset i teraz jakoby ciało świeżusieńkie krwawe, czerwone jako wosk czerwony. Quod mirum, że się co rok undecima mai odświeża, tak jakby dziś wyrżnięte skąd było ciało. I innych różnych relikwii widzieliśmy niemało. NB
Stamtąd byliśmy w ratuszu, który barzo bogaty i specjalny. Sztukatery w salach, których dwie barzo piękne, słupy w nich z jednego marmuru na mosiądzowych spodkach i wierzchach, pokojów gwałt barzo przestronnych i specjalnych; jednym słowem było na co patrzać. Tam też magistrat witał i przymował księcia JM. 12
Byliśmy potym w cekauzie, który i sam barzo strukturą piękną
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 132
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004