, Wziąć było żonę z sobą; upewniam dowodnie, Żeby go toż w Warszawie potkało, co w Grodnie. 109 (F). MINNICA NOWA W PolscĘ
Mówią, że stemplów w Polsce nie masz do pieniędzy. Są i, niż w Niemczech, kują daleko je prędzej; Co większa, że nijakiej nie mieszają spiże: Wyjąwszy z formy, księża kładą na nie krzyże. Tak się cicho z pannami sprawują młodzieńcy, Że i tysiąc spać może ludzi w jednej mieńcy, Nikogo nie obudzą, by najczujniej sypiał, Prócz, jeśli źle złożony warsztat będzie skrzypiał. Pieniążek po Babeckim, Szeling w cenie trzeci, Toż Pogroszowski, ale i
, Wziąć było żonę z sobą; upewniam dowodnie, Żeby go toż w Warszawie potkało, co w Grodnie. 109 (F). MINNICA NOWA W POLSZCZĘ
Mówią, że stemplów w Polszczę nie masz do pieniędzy. Są i, niż w Niemcech, kują daleko je prędzej; Co większa, że nijakiej nie mieszają spiże: Wyjąwszy z formy, księża kładą na nie krzyże. Tak się cicho z pannami sprawują młodzieńcy, Że i tysiąc spać może ludzi w jednej mieńcy, Nikogo nie obudzą, by najczujniej sypiał, Prócz, jeśli źle złożony warsztat będzie skrzypiał. Pieniążek po Babeckim, Szeling w cenie trzeci, Toż Pogroszowski, ale i
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 54
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
codzień przybywa Chłopstwa wyuzdanego kup swywolnych więcej, Już od Steru i Bugu. Sam we stu tysięcy Przebierze się pod Zbaraż, który bez obrony Ludzi próżny zastanie. Darmo ułozony Wał z-sieczonych kamieni na trzy zwyż kpie, I Dział na nim pięćdziesiąt; gdy sama nie bije Choć z-Magnesu Forteca. Darmo gotowane Długo spiże, i nowe Kosze posypane, Fijanki, Parapety, kiedy Zamek wziety Reku nie zamierzając. O jakie tam sprzety I dostatki zastane! Aż i ciebie ruszy Bezbożność ta pod ziemią, drogi mój Koniuszy, Z Księżną twoją pospołu. Tolić umarłemu Ważyli się wyrządzić? (Ab!) i Lwu zdechłemu Brode snadno wytargać
codźień przybywa Chłopstwá wyuzdánego kup swywolnych wiecy, Iuż od Steru i Bugu. Sam we stu tysiecy Przebierze sie pod Zbáraż, ktory bez obrony Ludźi prożny zástánie. Dármo ułozony Wał z-sieczonych kamieni ná trzy zwyż kpie, I Dźiał ná nim pięćdziesiąt; gdy sámá nie biie Choć z-Mágnesu Fortecá. Dármo gotowane Długo spiże, i nowe Kosze posypane, Fiianki, Párápety, kiedy Zámek wźiety Reku nie zámierzáiąc. O iakie tám sprzety I dostatki zástáne! Aż i ćiebie ruszy Bezbożność tá pod ziemią, drogi moy Koniuszy, Z Xiężną twoią pospołu. Tolić umárłemu Ważyli sie wyrządźić? (Ab!) i Lwu zdechłemu Brode snadno wytárgáć
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 36
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Wojskowych? A tam prędko pole I ziemia otworzona? żeby się w tej szopie, I nogą przestąpionym oparli okopie, Strzeż Boże skąd nawału! Alboli tak zdolne Warszawskie municje (gdzie prócz głosy wolne Przywieźli a Rozumy: tylkoż swe splendory I pozorne zdaleka pokazując Dwory, Żeby ich otrzymały? Tyle pozwozieły Spiże Gdańskie, Żuławy, czymby pożywieły Ludzi różnych tak wiele? które tu gromady Prócz dla Asystencjej, wiecejby zawady Niż Wojska przyczyniły. Owo mógł kto przysiąc, Ze kiedyby narokiem Ochotnika z-tysiąc, O mile gdzie za Wisłą pokazało oczy, lako groch po Arei śliskiej się roztoczy, Albo plewy porwane od nagłego
Woyskowych? A tam pretko pole I źiemiá otworzona? żeby sie w tey szopie, I nogą przestąpionym oparli okopie, Strzeż Boże zkąd nawału! Alboli tak zdolne Warszawskie municye (gdźie procz głosy wolne Przywieźli á Rozumy: tylkoż swe splendory I pozorne zdáleka pokazuiąc Dwory, Zeby ich otrzymały? Tyle pozwoźieły Spiże Gdańskie, Żuławy, czymby pożywieły Ludźi rożnych tak wiele? ktore tu gromády Procz dla Assystencyey, wieceyby zawady Niż Woyská przyczyniły. Owo mogł kto przyśiąc, Ze kiedyby narokiem Ochotniká z-tysiąc, O mile gdźie zá Wisłą pokazało oczy, láko groch po Arei śliskiey sie roztoczy, Albo plewy porwáne od nagłego
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 41
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, którą łze z-oczu wysiączywszy, Westchnął ciężko: l owszem spolnym się tej Matki Synem być ożywając, na to te ostatki I ludzi, i fortuny, i krwie przyniósł drogi Żeby wszytko to wylał, i zaległ jej progi Przed inszemi. Tylko że drogą tą strudzony I daleką i pretką, ani opatrzony W-żadną spiże Wojskową i żywność potrzebną, leźliby się na długą , ile tak haniebną Zaniosło obsydyą (czego obroń Boże!) W-wielkim z-nimi Obozie zawrzeć się nie może. A wszakże, co na Skrzydło jego i obroty Padnie i tu, doznają zwykłej w-nim ochoty. Ale gdy się wymawia i ociąga więcej, A ów
, ktorą łze z-oczu wysiączywszy, Westchnął ćieszko: l owszem spolnym sie tey Matki Synem bydź ożywaiąc, na to te ostatki I ludźi, i fortuny, i krwie przyniosł drogi Zeby wszytko to wylał, i zaległ iey progi Przed inszemi. Tylko że drogą tą strudzony I daleką i pretką, ani opatrzony W-żadną spiże Woyskową i żywność potrzebną, leźliby sie na długą , ile tak haniebną Zaniosło obsydyą (czego obroń Boże!) W-wielkim z-nimi Oboźie zawrzeć sie nie może. A wszakże, co na Skrzydło iego i obroty Padnie i tu, doznaią zwykłey w-nim ochoty. Ale gdy sie wymáwia i oćiąga wiecey, A ow
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 56
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
siarczystych, hałunowych, miedzianych, żelaznych. Niektóre też z nich w wyliczonych miejscach, pijącym jakieś gruzoły i wolą pod brodą sprawują, jakie są na Rusi niedaleko Drohobyszy; inne cale są śmiertelne, iż płyną przez ziemię pełną arszeniku, żywego srebra, i ich dymu, waporu nabrały w siebie, jakie wody są na Spiżu według Kromera. Najzdrowsza Ludziom woda ze stoków, albo zrzodeł dobrowolnych, że jest in motu continuo i na wolnym powietrzu. Dobra jest z opoki, byle na wietrze była Dobra i po gruncie piaszczystym, i czystym płynąca; z błota zaś i z bagniska nie zgodna wszytkim do picia. Nie zdro- O Ekonomice, mianowicie
siarczystych, hałunowych, miedzianych, żelaznych. Niektore też z nich w wyliczonych mieyscach, piiącym iakieś gruzoły y wolą pod brodą sprawuią, iakie są na Rusi niedaleko Drohobyszy; inne cale są smiertelne, iż płyną przez ziemię pełną arszeniku, żywego srebra, y ich dymu, waporu nabrały w siebie, iakie wody są na Spiżu według Kromera. Nayzdrowsza Ludziom woda ze stokow, albo zrzodeł dobrowolnych, że iest in motu continuo y na wolnym powietrzu. Dobra iest z opoki, byle na wietrze była Dobra y po gruncie piaszczystym, y czystym płynąca; z błota zaś y z bagniska nie zgodna wszytkim do picia. Nie zdro- O Ekonomice, mianowicie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 471
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
set go zostało/ Co prawda mało. Dżyał sto trzydzieści wielkich odebrano/ Te z inszą strzelbą/ zbroją/ odesłano W Zamek Smoleński z różnemi sprzętami/ Proch z ołowami. Harkabuzów/ szpad/ kobył/ zbrój/ muszkietów/ Śmigownic/ rusznic/ szabel/ pistoletów/ Luków/ strzał/ kopij/ kul/ i spiżów długich/ Dość rzeczy różnych. Sześć dziesiąt i ośm prochu kadży było/ Co sześć set czwiertni naszych uczyniło : Kilka tysięcy kul różnych żelaznych/ Więcej ołownych. Prochów/ kul/ więcej mieli do strzelania/ Niż kasze/ chleba bochnów do jedzenia/ Rydlów/ motyk/ grac/ łańcuchów żelaznych/ Możdzierzów różnych. Przedmowa
set go zostáło/ Co prawdá máło. Dżiał sto trzydżieśći wielkich odebrano/ Te z inszą strzelbą/ zbroią/ odesłano W Zamek Smoleński z rożnemi sprzętámi/ Proch z ołowámi. Hárkábuzow/ szpad/ kobył/ zbroy/ muszkietow/ Smigownic/ rusznic/ szábel/ pistoletow/ Lukow/ strzał/ kopiy/ kul/ y spiźow długich/ Dość rzeczy rożnych. Sześć dźieśiąt y ośm prochu kádżi było/ Co sześć set czwiertni nászych vczyniło : Kilká tyśięcy kul rożnych żeláznych/ Więcey ołownych. Prochow/ kul/ więcey mieli do strzelania/ Niż kásze/ chlebá bochnow do iedzenia/ Rydlow/ motyk/ grac/ łáncuchow żeláznych/ Możdżierzow rożnych. Przedmowá
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: Av
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
wzbudzi. A nie tylko dwoistym morzem otoczeni Istmu obywatele, i którzy w przestrzeni Łona leżą Malej, na tę się ruszyli Wojnę: ale i same (gdzie się wąski chyli Hellepont, od Europy Azją dzielący:) Narody, Bóg do boju poruszył gorący. Większa się coraz w miastach cheć Wojny zajmuje. W Temezach śpiże leją, Aubea szykuje Okręty, młot w Miceńskich kuźniach nie staje, Nemea dzikie skory, Piza wozy daje. Cyrrha pełni kołczany, woły bije Lerna, Naokrycie puklerzów. Z Etolów niezmienna I Akarnan piechota, Argos szyki konne Wywodzi, tym pastwiska Arkadia wonne Wydziela; rącze konie daje Epir bliski, A lotne Aonia
wzbudźi. A nie tylko dwoistym morzem otoczeni Isthmu obywátele, y ktorzy w przestrzeni Łoná leżą Máley, ná tę się ruszyli Woynę: ále y same (gdźie się wąski chyli Hellepont, od Europy Azyą dźielący:) Narody, Bog do boiu poruszył gorący. Większa się coraz w miástách cheć Woyny záymuie. W Temezách śpiże leią, Aubea szykuie Okręty, młot w Miceńskich kuźniách nie stáie, Nemea dźikie skory, Pizá wozy dáie. Cyrrhá pełni kołczány, woły bije Lerná, Náokryćie puklerzow. Z Etolow niezmienna Y Akárnan piechotá, Argos szyki konne Wywodźi, tym pástwiská Arkádya wonne Wydźiela; rącze konie dáie Epir bliski, A lotne Aonia
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 126
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
znaleźć i poganów. Ale nic to, chociaż drwią Grecy w tym terminie, Do kościoła, co Boga chwali po łacinie, Idąc, rzekę, gdziem i ja dał wpisać swe imię. Aż tam, nie rzkąc obrazy, jako w starym Rzymie, Lecz ze wszytkich materyj, począwszy od drzewa, Kamieni, spiże, którą rzemieślnik odlewa, W rozlicznych kształtach ludzkie wyrażając twarze, I ściany zastawione, i święte ołtarze. Boga nawet, którego ludzkie widzieć oczy Niegodne, malarz pęzlem, tokarz dłutem toczy! Więc i sam, do którego z tych podobien słupa, Skamieniawszy, po chwili biegę do biskupa. Stary mu oraz Nowy
znaleźć i poganów. Ale nic to, chociaż drwią Grecy w tym terminie, Do kościoła, co Boga chwali po łacinie, Idąc, rzekę, gdziem i ja dał wpisać swe imię. Aż tam, nie rzkąc obrazy, jako w starym Rzymie, Lecz ze wszytkich materyj, począwszy od drzewa, Kamieni, spiże, którą rzemieślnik odlewa, W rozlicznych kształtach ludzkie wyrażając twarze, I ściany zastawione, i święte ołtarze. Boga nawet, którego ludzkie widzieć oczy Niegodne, malarz pęzlem, tokarz dłutem toczy! Więc i sam, do którego z tych podobien słupa, Skamieniawszy, po chwili biegę do biskupa. Stary mu oraz Nowy
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 516
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jest miłośnikiem ojczyzny, a czemuż jej dobrego nie przestrzega? W jednym dałby się o nią upiec, a w drugim ją szarpać pozwala i woli, że jako i pierwej, zamki się walić będą, armaty z nich ginąć, pożytki niszczeć, niżli, aby potomkowie po antecesorach swoich wcale cum auctione prochu, spiże, z poprawą budowania i municje oddawali. — »Ale za dworem biczyk?« — A komuż competit czynić i dochodzić? — Jedno instygatorowi. A komuż sądzić o dobra? — Jedno królowi.
Boję się, że pod kanikułę hanc censoriam pisał, bo i w zniesieniu oprawy królowej IKMci zmarłej coś jadowitego wywarł
jest miłośnikiem ojczyzny, a czemuż jej dobrego nie przestrzega? W jednym dałby się o nię upiec, a w drugim ją szarpać pozwala i woli, że jako i pierwej, zamki się walić będą, armaty z nich ginąć, pożytki niszczeć, niżli, aby potomkowie po antecessorach swoich wcale cum auctione prochu, spiże, z poprawą budowania i municye oddawali. — »Ale za dworem biczyk?« — A komuż competit czynić i dochodzić? — Jedno instygatorowi. A komuż sądzić o dobra? — Jedno królowi.
Boję się, że pod kanikułę hanc censoriam pisał, bo i w zniesieniu oprawy królowej JKMci zmarłej coś jadowitego wywarł
Skrót tekstu: RespCenzCz_III
Strona: 328
Tytuł:
Respons przeciwko niejakiemu cenzorowi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
z diamentów i rubinów od Kośmy Książęcia Florenckiego, Grzegorzowi XIII. przysłane, kilka tysięcy czerwonych złotych taksowane. 6. Dwa Pawy miedziane dziwnie misternej roboty z kolumn zdjęte. 7. Obraz sąd Boski straszny reprezentujący, dzieło rąk Michała Anioła Bonaroty sławnego Malarza. 8. Groby wspaniałe z różnej materyj, to marmuru, to spiżu, to miedzi, Ojców Świętych. 9. W Kościele dwie Statuj jedna Senectutis z grzybiałością nauseã, druga Iuventutis naturalnością i pięknością amorem commovent; czemu zabieżono, certas partes złotą obducendo blachą, 10. Jest Głowa Z. Andrzeja Apostoła, która na wielkie Święta ku Weneracyj bywa wystrawiona. 11. Bogactw tu sine numero
z dyamentow y rubinow od Kośmy Xiążęcia Florenckiego, Grzegorzowi XIII. przysłane, kilka tysięcy czerwonych złotych taxowáne. 6. Dwa Pawy miedziane dźiwnie misterney roboty z kolumn zdięte. 7. Obráz sąd Boski strásżny reprezentuiący, dźieło rąk Michała Anioła Bonároty sławnego Malarzá. 8. Groby wspaniałe z rożney materyi, to marmuru, to spiżu, to miedźi, Oycow Swiętych. 9. W Kościele dwie Statuy iedná Senectutis z grzybiałością nauseã, druga Iuventutis náturalnością y pięknością amorem commovent; czemu zábieżono, certas partes złotą obducendo blachą, 10. Iest Głowá S. Andrzeiá Apostoła, ktorá ná wielkie Swięta ku Weneracyi bywá wystrawiona. 11. Bogactw tu sine numero
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 109
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746