dóbr tyszkiewiczowskich, to jest Bystrzyka, miejsca pięknego, Machnówki zamku murowanego, Żyżelewa, Białopola miejsca swobody i sposobnego do fortecy. Kilka dni bawiłem się objeżdżając desertam arabiam. W dzień Bożego Wstąpienia o zachodzie słońca, w dzikich polach spotkałem się z niedźwiedziem bardzo wielkim, którego samotrzeć na koniach goniąc, bez strzelania spisami alias dzidami zabiliśmy; szczwacza mego Stawińskiego chcącego dobijać, gdy się świeżył, za nogę porwał i szkodliwie zeżwał. Sarn koło Białopola siła widzieliśmy, nie strachających się jak bydło.
25^go^ był u mnie ip. Mikulski dla zgody komplanując się przy wizycie w pretensjach wspólnych.
26^go^ było u mnie z Kodni grzeczne towarzystwo
dóbr tyszkiewiczowskich, to jest Bystrzyka, miejsca pięknego, Machnówki zamku murowanego, Żyżelewa, Białopola miejsca swobody i sposobnego do fortecy. Kilka dni bawiłem się objeżdżając desertam arabiam. W dzień Bożego Wstąpienia o zachodzie słońca, w dzikich polach spotkałem się z niedźwiedziem bardzo wielkim, którego samotrzeć na koniach goniąc, bez strzelania spisami alias dzidami zabiliśmy; szczwacza mego Stawińskiego chcącego dobijać, gdy się świeżył, za nogę porwał i szkodliwie zeżwał. Sarn koło Białopola siła widzieliśmy, nie strachających się jak bydło.
25^go^ był u mnie jp. Mikulski dla zgody komplanując się przy wizycie w pretensyach wspólnych.
26^go^ było u mnie z Kodni grzeczne towarzystwo
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 75
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, Wziąć było żonę z sobą; upewniam dowodnie, Żeby go toż w Warszawie potkało, co w Grodnie. 109 (F). MINNICA NOWA W PolscĘ
Mówią, że stemplów w Polsce nie masz do pieniędzy. Są i, niż w Niemczech, kują daleko je prędzej; Co większa, że nijakiej nie mieszają spiże: Wyjąwszy z formy, księża kładą na nie krzyże. Tak się cicho z pannami sprawują młodzieńcy, Że i tysiąc spać może ludzi w jednej mieńcy, Nikogo nie obudzą, by najczujniej sypiał, Prócz, jeśli źle złożony warsztat będzie skrzypiał. Pieniążek po Babeckim, Szeling w cenie trzeci, Toż Pogroszowski, ale i
, Wziąć było żonę z sobą; upewniam dowodnie, Żeby go toż w Warszawie potkało, co w Grodnie. 109 (F). MINNICA NOWA W POLSZCZĘ
Mówią, że stemplów w Polszczę nie masz do pieniędzy. Są i, niż w Niemcech, kują daleko je prędzej; Co większa, że nijakiej nie mieszają spiże: Wyjąwszy z formy, księża kładą na nie krzyże. Tak się cicho z pannami sprawują młodzieńcy, Że i tysiąc spać może ludzi w jednej mieńcy, Nikogo nie obudzą, by najczujniej sypiał, Prócz, jeśli źle złożony warsztat będzie skrzypiał. Pieniążek po Babeckim, Szeling w cenie trzeci, Toż Pogroszowski, ale i
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 54
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. DO PIENIĄŻKA HERBU JELITA
Jako dawnego nasz Pieniążek stempla, Różne swych przodków przywodzi egzempla. Nie może nadeń starszy być z natury, Jeżeli bito jego przodka z skóry. Znać to, i słusznie dawnością się szczyci.
Jako on z skóry, skóra była z rzyci (Bo trudno mam rzec, że z inakszej spiże, Gdy ją tak lubi, że tylko nie liże), Czego dokument, jeśli się kto pyta, Skóra na pieniądz, na herbie jelita. 284 (F). NA JEDNEGO BEAWOWNIKA POD GOŁĘBIEM
Muchami malkontentów, bąkiem nazwał, żartem, Hetmana i marszałka, sam będąc bękartem, Bo żadnego z tych wszytkich nie
. DO PIENIĄŻKA HERBU JELITA
Jako dawnego nasz Pieniążek stempla, Różne swych przodków przywodzi egzempla. Nie może nadeń starszy być z natury, Jeżeli bito jego przodka z skóry. Znać to, i słusznie dawnością się szczyci.
Jako on z skóry, skóra była z rzyci (Bo trudno mam rzec, że z inakszej spiże, Gdy ją tak lubi, że tylko nie liże), Czego dokument, jeśli się kto pyta, Skóra na pieniądz, na herbie jelita. 284 (F). NA JEDNEGO BEAWOWNIKA POD GOŁĘBIEM
Muchami malkontentów, bąkiem nazwał, żartem, Hetmana i marszałka, sam będąc bękartem, Bo żadnego z tych wszytkich nie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 124
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Anxia qui nunc tibi extorquet foedera Gotus Fatale imperiis et formidabile nomen . 684. Apostrophe do Polski na pakta z Szwedami pruskie przełożył po polsku. Z. M(orstyn)
.
Przecz wzdychasz władobronna Nimfo? Ręka prawa Zwycięstw pełna, przecz stosy takowe zadawa Piersiom niezwyciężonym, kraju sarmackiego Smętna bogini? Czy że przymierza pruskiego Spis oczom pałającym lewa wystawuje, Zapala się czytając, wstyd jej twarz farbuje? Nie uznała w nim siebie, ani mężów onych, Których rąk ani broni znieść niezwyciężonych Ni im wytrzymać mogły przestrone Triony I do zmarzłego morza Moskwicin umkniony, Ni on co światem zatrząsł czasu niedawnego Hardy Otoman, kraju ruszywszy wschodniego.
Lecz pohamuj wzdychania
Anxia qui nunc tibi extorquet foedera Gotus Fatale imperiis et formidabile nomen . 684. Apostrophe do Polski na pakta z Szwedami pruskie przełożył po polsku. Z. M(orstyn)
.
Przecz wzdychasz władobronna Nimfo? Ręka prawa Zwycięstw pełna, przecz stosy takowe zadawa Piersiom niezwyciężonym, kraju sarmackiego Smętna bogini? Czy że przymierza pruskiego Spis oczom pałającym lewa wystawuje, Zapala się czytając, wstyd jej twarz farbuje? Nie uznała w nim siebie, ani mężow onych, Ktorych rąk ani broni znieść niezwyciężonych Ni im wytrzymać mogły przestrone Triony I do zmarzłego morza Moskwicin umkniony, Ni on co światem zatrząsł czasu niedawnego Hardy Otoman, kraju ruszywszy wschodniego.
Lecz pohamuj wzdychania
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 404
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
i okna takie jak i w pierwszej. Stół wielki jeden.
Spiżarnia. — Z tej piekarni drzwi do spiżarni, na zawiasach i hakach żelaznych, z antabą, klamką, wrzeciądzem i skoblami dwiema żelaznemi. W tej spiżarni okien dwoje, w ołów oprawnych, z kratami żelaznemi. Z tej spiżarni drugie drzwi do Drugiej Spiżami, na zawiasach i hakach żelaznych, z zamkiem, antabą i klamką żelazną. W tej spiżarni okien dwoje, w ołów oprawne, jedno złe, z kratami żelaznemi. Kondygnacje dolne przy bramie; po tej stronie, gdzie Sala Familii
Kuchnia. — Wchodząc do kuchni, drzwi na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem
i okna takie jak i w pierwszej. Stół wielki jeden.
Spiżarnia. — Z tej piekarni drzwi do spiżarni, na zawiasach i hakach żelaznych, z antabą, klamką, wrzeciądzem i skoblami dwiema żelaznemi. W tej spiżarni okien dwoje, w ołów oprawnych, z kratami żelaznemi. Z tej spiżarni drugie drzwi do Drugiej Spiżami, na zawiasach i hakach żelaznych, z zamkiem, antabą i klamką żelazną. W tej spiżarni okien dwoje, w ołów oprawne, jedno złe, z kratami żelaznemi. Kondygnacje dolne przy bramie; po tej stronie, gdzie Sala Familii
Kuchnia. — Wchodząc do kuchni, drzwi na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 31
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
, co pannie tej służycie, i wy, Co gładkość znacie oczu, ust i skroni,
I moc dowcipu, i władzę jej broni, Jakie to z wami miłość czyni dziwy:
Wiedząc, że każdy z was do skargi chciwy Na jej surowość, tak jej i w tym chroni, Że w tę pobliższą uszu spiżę dzwoni, Aby jej lament nie doszedł rzewliwy.
Już tedy mówić szkoda i fatygi, Bo któż to sobie sprawi co u głucha I kto z nim wskóra, chybaby na migi;
Jakoż, jeśli nas potka ta otucha, Że figle ręki, chyższej niźli cygi, Pojmie, i oczu — dzwońcie jej do ucha
, co pannie tej służycie, i wy, Co gładkość znacie oczu, ust i skroni,
I moc dowcipu, i władzę jej broni, Jakie to z wami miłość czyni dziwy:
Wiedząc, że każdy z was do skargi chciwy Na jej surowość, tak jej i w tym chroni, Że w tę pobliższą uszu spiżę dzwoni, Aby jej lament nie doszedł rzewliwy.
Już tedy mówić szkoda i fatygi, Bo któż to sobie sprawi co u głucha I kto z nim wskóra, chybaby na migi;
Jakoż, jeśli nas potka ta otucha, Że figle ręki, chyższej niźli cygi, Pojmie, i oczu — dzwońcie jej do ucha
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 114
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
złotem. Stamtąd które w tytułach mają apostoły, Że zgoła wszytkie rzędem obchodził kościoły, Aż wspaniałe zakony, nie minął i Skałki, Gdzie orłowie wielkiego biskupa kawałki Od bezbożnego króla rozsiekane śmiało Za rozkazaniem boskim w jedno znieśli ciało. Dopieroż gdy na wierzchu Wąwelowej góry Widzi tegoż świętego poważne struktury, Pełne starożytności, spiżą lite szczyty: „Pogasły babilońskie przed nimi meczyty. Niech się Kair nie pyszni — rzecze — i Alepy.” Trafił do Wszytkich Świętych, właśnie kiedy sklepy Nużne starością, na co materyją wożą, Ale nie przez niedozór, ruinami grożą. Że żadnego z znaczniejszych nie minął kościołu, Nazajutrz od biskupa proszony do
złotem. Stamtąd które w tytułach mają apostoły, Że zgoła wszytkie rzędem obchodził kościoły, Aż wspaniałe zakony, nie minął i Skałki, Gdzie orłowie wielkiego biskupa kawałki Od bezbożnego króla rozsiekane śmiało Za rozkazaniem boskim w jedno znieśli ciało. Dopieroż gdy na wierzchu Wąwelowej góry Widzi tegoż świętego poważne struktury, Pełne starożytności, spiżą lite szczyty: „Pogasły babilońskie przed nimi meczyty. Niech się Kair nie pyszni — rzecze — i Alepy.” Trafił do Wszytkich Świętych, właśnie kiedy sklepy Nużne starością, na co materyją wożą, Ale nie przez niedozór, ruinami grożą. Że żadnego z znaczniejszych nie minął kościołu, Nazajutrz od biskupa proszony do
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 212
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, jakoż tu niejeden, jakoż siła traci!),
Na twoje wiersze insze przywdziewam postaci: To ja dziś w Polsce piszę, coś ty pisał w Rzymie. Patrzże się, bo przy pierwszym wiara pisorymie. 212. SKÓRZANE PIENIĄDZE
Znowu nam się, Polacy, wiek przywrócił, w który Nie ze spiże pieniądze, ale bito z skóry. Niedawno sąsiedzi się powadziwszy moi, Na taler skóry jeden drugiemu ukroi. Skoro przyszło do próby, choć raz stemplem trąci, Ledwie, oprócz balwierza, stanął na dziesiąci. I dziś, kto nie ma srebra, niech nadstawi grzbieta; Takim kształtem go dojdzie skórzana moneta. Tobie franca
, jakoż tu niejeden, jakoż siła traci!),
Na twoje wiersze insze przywdziewam postaci: To ja dziś w Polszczę piszę, coś ty pisał w Rzymie. Patrzże się, bo przy pierwszym wiara pisorymie. 212. SKÓRZANE PIENIĄDZE
Znowu nam się, Polacy, wiek przywrócił, w który Nie ze spiże pieniądze, ale bito z skóry. Niedawno sąsiedzi się powadziwszy moi, Na taler skóry jeden drugiemu ukroi. Skoro przyszło do próby, choć raz stemplem trąci, Ledwie, oprócz balwierza, stanął na dziesiąci. I dziś, kto nie ma srebra, niech nadstawi grzbieta; Takim kształtem go dojdzie skórzana moneta. Tobie franca
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 289
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
: Gdy człeka w żalu, w strachu i w chorobie ckliwo, Że wiesza na ołtarzu obiecane wota, Ubogi z wosku, bogacz ze srebra, ze złota, Ty zowiesz zabobonem. Oto stawiam świadki Na sprzeczną twoję gębę: filistyńskie zadki, Które, gdy im wrzodami Bóg zaraził krzyże, Wedle formy odlane z szczerozłotej spiże, Ułożywszy w skrzyneczkę przy Przymierza Skrzyni, Wyprawili na nowym wozie Filistyni. Więc gdy z katolikami całować sromota Serca, całujże zadki, filistyńskie wota; Kto na starym zakonie wiarę swoję sadzi, Wzgardziwszy nowym z Żydy, niczym się nie żadzi. 447. WINO
Pewne lekarstwo choroby podagry Nogi winnymi okładając lagry, A
: Gdy człeka w żalu, w strachu i w chorobie ckliwo, Że wiesza na ołtarzu obiecane wota, Ubogi z wosku, bogacz ze srebra, ze złota, Ty zowiesz zabobonem. Oto stawiam świadki Na sprzeczną twoję gębę: filistyńskie zadki, Które, gdy im wrzodami Bóg zaraził krzyże, Wedle formy odlane z szczerozłotej spiże, Ułożywszy w skrzyneczkę przy Przymierza Skrzyni, Wyprawili na nowym wozie Filistyni. Więc gdy z katolikami całować sromota Serca, całujże zadki, filistyńskie wota; Kto na starym zakonie wiarę swoję sadzi, Wzgardziwszy nowym z Żydy, niczym się nie żadzi. 447. WINO
Pewne lekarstwo choroby podagry Nogi winnymi okładając lagry, A
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 380
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
11 e SPIS OBRAZÓW W DRUGICH ŁAZIENKACH W ŻÓŁKWI Z 1694 R. Regestr obrazów zostawających w łaźni po drugiej stronie od folwarku, A nno 1694
1mo. Obraz wandykowy ręki, na którym pani Wowerisvitrat konterfekt reprezentuje, z Jaworowa, bez ram.
2do. Papieża Aleksandra Otoboniego konterfekt, oddany od Jegomości księdza biskupa warmińskiego, oddany
11 e SPIS OBRAZÓW W DRUGICH ŁAZIENKACH W ŻÓŁKWI Z 1694 R. Regestr obrazów zostawających w łaźni po drugiej stronie od folwarku, A nno 1694
1mo. Obraz wandykowy ręki, na którym pani Wowerisvitrat konterfekt reprezentuje, z Jaworowa, bez ram.
2do. Papieża Aleksandra Otoboniego konterfekt, oddany od Jegomości księdza biskupa warmińskiego, oddany
Skrót tekstu: ObŁazGęb
Strona: 144
Tytuł:
Spis obrazów w drugich Łazienkach w Żółkwi z 1694 r.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973