przestała się tak, jak dotąd czyniła, trapić. Nazajutrz po skończonych zwyczajnych obrządkach obłoczyn, gdy poszła do Przełożonej, ta jej dała czytać list następujący.
„Ażebyś już uczuła pierwiastki pociech wewnętrznych, do których cię stan twój teraźniejszy sposobi, wiedź o tym, iż Teodor którego śmierć opłakujesz, żyje; a ten spowiednik któremuś skrytości serca twojego otworzyła, był niegdyś osobą od ciebie opłakaną. Zły skutek miłości naszej, szczęśliwszy teraz dla nas jest, niż gdybyśmy się pożądanym onej cieszyli Sukcesem. Opatrzność Boska sprzeciwiła się żądzom naszym, ale ku większemu naszemu dobru. Zapomnij o tym iż Teodor żyje, niechcę jednak abyś zapomniała,
przestała się tak, iak dotąd czyniła, trapić. Nazaiutrz po skończonych zwyczaynych obrządkach obłoczyn, gdy poszła do Przełożoney, ta iey dała czytać list następuiący.
„Ażebyś iuż uczuła pierwiastki pociech wewnętrznych, do ktorych cię stan twoy teraźnieyszy sposobi, wiedź o tym, iż Teodor ktorego śmierć opłakuiesz, żyie; á ten spowiednik ktoremuś skrytości serca twoiego otworzyła, był niegdyś osobą od ciebie opłakaną. Zły skutek miłości naszey, szczęśliwszy teraz dla nas iest, niż gdybyśmy się pożądanym oney cieszyli sukcessem. Opatrzność Boska sprzeciwiła się żądzom naszym, ale ku większemu naszemu dobru. Zapomnij o tym iż Teodor żyie, niechcę iednak abyś zapomniała,
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 160
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
/ naszą powagą powiemy Zszczerą/ w pośmiech u świata/ nauką pójdziemy. Więc/ na końcu tych wierszów/ Cne Panny/ i Panie/ Taką wam Historią/ daje pożegnanie[...] : W pewnym Zamku Gzkim! zacna Pani była. Która/ grzechu z Pokrewnym/ lat wiele taiła. Ta/ gdy się jej Spowiednik trafił nieznajomy/ Umyśliła powiedzieć/ on grzech swój kryjomy. Uklęknie przed Kapłanem/ winy oznajmuje. A co powie/ to z Ust jej żaba wyskakuje. Na ostate/ chciał i smok wyniść/ za żabami; Lecz Pani/ zatrzymała onegoż/ ustami. Po spowiedzi/ gdy cale rozgrzeszona była/ Wszystka owa Gadzina
/ nászą powagą powiemy Zszczerą/ w pośmiech v świátá/ náuką poydźiemy. Więc/ na koncu tych wierszow/ Cne Pánny/ y Pánie/ Táką wam Historyą/ dáie pożegnanie[...] : W pewnym Zamku Gskim! zacna Páni byłá. Ktorá/ grzechu z Pokrewnym/ lat wiele táiłá. Tá/ gdy się iey Spowiednik tráfił nieznaiomy/ Vmyśliłá powiedźieć/ on grzech swoy kryiomy. Vklęknie przed Kápłánem/ winy oznáymuie. A co powie/ to z Vst iey żaba wyskakuie. Ná ostáte/ chćiáł y smok wyniść/ zá żábami; Lecz Páni/ zátrzymała onegoż/ vstámi. Po spowiedźi/ gdy cále rozgrzeszoná byłá/ Wszystká owá Gádźiná
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C3
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Kapłanem/ winy oznajmuje. A co powie/ to z Ust jej żaba wyskakuje. Na ostate/ chciał i smok wyniść/ za żabami; Lecz Pani/ zatrzymała onegoż/ ustami. Po spowiedzi/ gdy cale rozgrzeszona była/ Wszystka owa Gadzina do ust jej wróciła. Nic/ co się ż Panią działo/ Spowiednik nie wiedział: Wszystko widział towarzysz/ co z daleka siedział. A gdy już mile byli odprawili drogi/ W tym opowie towarzysz/ trafunek on srogi. Sturbowany Spowiednik/ rzecze: Powracajmy/ Znać czegoś zataiła/ więc jej pomoc dajmy. Aleć nim pomoc ona/ z Spowiednikiem przyszła/ Tym nieszczęsiwa dusza z
Kápłánem/ winy oznáymuie. A co powie/ to z Vst iey żaba wyskakuie. Ná ostáte/ chćiáł y smok wyniść/ zá żábami; Lecz Páni/ zátrzymała onegoż/ vstámi. Po spowiedźi/ gdy cále rozgrzeszoná byłá/ Wszystká owá Gádźiná do vst iey wroćiłá. Nic/ co się ż Pánią dźiało/ Spowiednik nie wiedźiał: Wszystko widźiał towárzysz/ co z dáleká śiedźiáł. A gdy iuż mile byli odpráwili drogi/ W tym opowie towárzysz/ tráfunek on srogi. Zturbowány Spowiednik/ rzecze: Powrácaymy/ Znáć czegoś zátáiłá/ więc iey pomoc daymy. Aleć nim pomoc oná/ z Spowiednikiem przyszłá/ Tym nieszczęśiwá duszá z
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
onegoż/ ustami. Po spowiedzi/ gdy cale rozgrzeszona była/ Wszystka owa Gadzina do ust jej wróciła. Nic/ co się ż Panią działo/ Spowiednik nie wiedział: Wszystko widział towarzysz/ co z daleka siedział. A gdy już mile byli odprawili drogi/ W tym opowie towarzysz/ trafunek on srogi. Sturbowany Spowiednik/ rzecze: Powracajmy/ Znać czegoś zataiła/ więc jej pomoc dajmy. Aleć nim pomoc ona/ z Spowiednikiem przyszła/ Tym nieszczęsiwa dusza z Penitentki wyszła. Zasmuceni/ obadwa padną na kolana/ Postami/ Modlitwami/ wołajądo Pana: A by straszne widzenie wytłumaczyć raczył Czemu/ żaby wchodzące na zad/ brat
onegoż/ vstámi. Po spowiedźi/ gdy cále rozgrzeszoná byłá/ Wszystká owá Gádźiná do vst iey wroćiłá. Nic/ co się ż Pánią dźiało/ Spowiednik nie wiedźiał: Wszystko widźiał towárzysz/ co z dáleká śiedźiáł. A gdy iuż mile byli odpráwili drogi/ W tym opowie towárzysz/ tráfunek on srogi. Zturbowány Spowiednik/ rzecze: Powrácaymy/ Znáć czegoś zátáiłá/ więc iey pomoc daymy. Aleć nim pomoc oná/ z Spowiednikiem przyszłá/ Tym nieszczęśiwá duszá z Penitentki wyszłá. Zásmuceni/ obádwá pádną ná koláná/ Postámi/ Modlitwami/ wołáiądo Páná: A by strászne widzenie wytłumáczyć ráczył Czemu/ żáby wchodzące ná zad/ brát
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
co się ż Panią działo/ Spowiednik nie wiedział: Wszystko widział towarzysz/ co z daleka siedział. A gdy już mile byli odprawili drogi/ W tym opowie towarzysz/ trafunek on srogi. Sturbowany Spowiednik/ rzecze: Powracajmy/ Znać czegoś zataiła/ więc jej pomoc dajmy. Aleć nim pomoc ona/ z Spowiednikiem przyszła/ Tym nieszczęsiwa dusza z Penitentki wyszła. Zasmuceni/ obadwa padną na kolana/ Postami/ Modlitwami/ wołajądo Pana: A by straszne widzenie wytłumaczyć raczył Czemu/ żaby wchodzące na zad/ brat on baczył? Aż trzeciego dnia/ ujrzą Niewiastę/ na Smoku: V niej/ zaby straszliwe/ na obudwu oku
co się ż Pánią dźiało/ Spowiednik nie wiedźiał: Wszystko widźiał towárzysz/ co z dáleká śiedźiáł. A gdy iuż mile byli odpráwili drogi/ W tym opowie towárzysz/ tráfunek on srogi. Zturbowány Spowiednik/ rzecze: Powrácaymy/ Znáć czegoś zátáiłá/ więc iey pomoc daymy. Aleć nim pomoc oná/ z Spowiednikiem przyszłá/ Tym nieszczęśiwá duszá z Penitentki wyszłá. Zásmuceni/ obádwá pádną ná koláná/ Postámi/ Modlitwami/ wołáiądo Páná: A by strászne widzenie wytłumáczyć ráczył Czemu/ żáby wchodzące ná zad/ brát on báczył? Aż trzećiego dniá/ vyrzą Niewiástę/ na Smoku: V niey/ záby strászliwe/ ná obudwu oku
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
, ale powrócił już stamtąd. Continuatur trybunał pod laską księcia wojewody krakowskiego, w przytomności imci pp. wojewody chełmińskiego kasztelana halickiego,[...] skiego poznańskiego, Grabowskiego podkomorzego łęczyckiego. Ex quorum collegio impan Krasnodębski rugowany. Impan[...] ski rotmistrz królewski teraźniejszy odjechał do Saksonii przeszłego tygodnia, skąd supervenit wiadomość de fatis imksiędza Koglera Societ. Jesu, spowiednika królewicza imci Augusta, z którym przerzeczony (pater), niby człowiek świecki titulo secretarii peregrynował et multum contribuit ad conversionem.
Z Francji piszą że król fran(cuzki z uroczystością[...] bardzo wielką posła tureckiego przyjął; na jednej szacie (jego) funtów było 29 klejnotów, a tron klejnotami[...] Punkta pro Senatus Consilio.
1^o^ Expedicia
, ale powrócił już ztamtąd. Continuatur trybunał pod laską księcia wojewody krakowskiego, w przytomności imci pp. wojewody chełmińskiego kasztelana halickiego,[...] skiego poznańskiego, Grabowskiego podkomorzego łęczyckiego. Ex quorum collegio jmpan Krasnodębski rugowany. Jmpan[...] ski rotmistrz królewski teraźniejszy odjechał do Saxonii przeszłego tygodnia, zkąd supervenit wiadomość de fatis jmksiędza Koglera Societ. Jesu, spowiednika królewicza jmci Augusta, z którym przerzeczony (pater), niby człowiek świecki titulo secretarii peregrynował et multum contribuit ad conversionem.
Z Francyi piszą że król fran(cuzki z uroczystością[...] bardzo wielką posła tureckiego przyjął; na jednéj szacie (jego) funtów było 29 klejnotów, a tron klejnotami[...] Punkta pro Senatus Consilio.
1^o^ Expedicia
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 429
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Dopieroż spanoszawszy, ołtarz on, na którem Wziął pieniędzy, ciosanym wystawił marmurem; Potem z sowitą lichwą, czego był pożyczył, Czerwonym złotem płacąc, każdy grosz odliczył. 494 (N). KONCEPT BIAŁOGŁOWSKI
Trzech synów z mężem miała jedna pani, czwartem Z kim inszym zastąpiła i już był bękartem; Ale prócz spowiednika, i to jak najskromniej, Choć już wdową została, przed nikim nie wspomni. Skrupuł jej tu ksiądz czyni, że Bogu na zdradzie,
Równo bękarta z syny mężowymi kładzie. Chyba że dobrowolnie przypuszczą do działu, Jednak wydać go trzeba, nie folgując ciału, Gdzie o duszę gra chodzi. Więc jakim terminem I
Dopieroż spanoszawszy, ołtarz on, na którem Wziął pieniędzy, ciosanym wystawił marmurem; Potem z sowitą lichwą, czego był pożyczył, Czerwonym złotem płacąc, każdy grosz odliczył. 494 (N). KONCEPT BIAŁOGŁOWSKI
Trzech synów z mężem miała jedna pani, czwartem Z kim inszym zastąpiła i już był bękartem; Ale prócz spowiednika, i to jak najskromniej, Choć już wdową została, przed nikim nie wspomni. Skrupuł jej tu ksiądz czyni, że Bogu na zdradzie,
Równo bękarta z syny mężowymi kładzie. Chyba że dobrowolnie przypuszczą do działu, Jednak wydać go trzeba, nie folgując ciału, Gdzie o duszę gra chodzi. Więc jakim terminem I
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 220
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zgodzi się z Włochem. 105. NA WIERSZE
W posiedzeniu mówili sobie towarzysze, Że któryś podstarości dobre wiersze pisze. A ten słysząc pomyśli: cóż, by był starostą; Rzekłbyś, że ich nie składa, ale same rosną. 106 (P). NIEPEWNE WOTUM BIAŁOGŁOWSKIE
Pijaczka jedna baba gorzałczana, Od spowiednika w grzechu przekonana, Szedłszy przed ołtarz Bożej Rodzicielki, Że już do śmierci i jednej kropelki Tak gorącego nie skosztuje trunku, Po długim potem tych ślubów warunku, Kłania się wstawszy, bo leżała krzyżem. Toż gdy uwraży rozwód swój z hanyżem, Obróciwszy się do obrazu, powie: „Najświętsza Panno, rzecz jest
zgodzi się z Włochem. 105. NA WIERSZE
W posiedzeniu mówili sobie towarzysze, Że któryś podstarości dobre wiersze pisze. A ten słysząc pomyśli: cóż, by był starostą; Rzekłbyś, że ich nie składa, ale same rostą. 106 (P). NIEPEWNE WOTUM BIAŁOGŁOWSKIE
Pijaczka jedna baba gorzałczana, Od spowiednika w grzechu przekonana, Szedszy przed ołtarz Bożej Rodzicielki, Że już do śmierci i jednej kropelki Tak gorącego nie skosztuje trunku, Po długim potem tych ślubów warunku, Kłania się wstawszy, bo leżała krzyżem. Toż gdy uwraży rozwód swój z hanyżem, Obróciwszy się do obrazu, powie: „Najświętsza Panno, rzecz jest
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 248
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
żony; A jako dziś z musu plesz, mój prałacie drogi, Toż by to uczyniło nosić na łbie rogi, Ile wiedząc, że rodzaj białogłowski krewki, Po matce im to idzie, dopieroż Litewki. Ksiądz ci się to a doktor nie ma brzydzić nikiem; Barzo bym cię nierad miał, ojcze, spowiednikiem. Nie stąd, nie stąd podobno ten cię tchórz obleci: Wolisz, nie mylęli się, mieć bez prace dzieci. Pewnieć by cię to było z tą żoną potkało, Tylko że zaś chowanie kosztuje niemało. 389. KONTRAKT NOWY
Starzałem się, a takim arendy kontraktem Jako żywom nie widział pod
żony; A jako dziś z musu plesz, mój prałacie drogi, Toż by to uczyniło nosić na łbie rogi, Ile wiedząc, że rodzaj białogłowski krewki, Po matce im to idzie, dopieroż Litewki. Ksiądz ci się to a doktor nie ma brzydzić nikiem; Barzo bym cię nierad miał, ojcze, spowiednikiem. Nie stąd, nie stąd podobno ten cię tchórz obleci: Wolisz, nie mylęli się, mieć bez prace dzieci. Pewnieć by cię to było z tą żoną potkało, Tylko że zaś chowanie kosztuje niemało. 389. KONTRAKT NOWY
Starzałem się, a takim arendy kontraktem Jako żywom nie widział pod
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 353
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
brodząc po lgniących brzegach z stadem kaczem Kwoce kłopot, tak księdzu z głupiem spowiedaczem.
Parobczaka tak pyta: „Nie wie więcej czego?” — „Wiem, ojcze, ale bo nie powiem ci tego.” „Czemuż nie masz powiedzieć? — cóż po twej spowiedzi?” — Długo się z niem spowiednik molestuje, biedzi Mniemając, że był casus reseruatus jaki. Aż ów: „Wiem w waszej gruszce wylęgłe już ptaki. Warujcież zaś powiedzieć o nich memu bratu, Bo drugi raz i spowiedź zarwana by katu!” 137. MODA TERAŹNIEJSZA ANNI 1698 vi
Przypatrzcież się, jako to baran idzie w górę:
brodząc po lgniących brzegach z stadem kaczem Kwoce kłopot, tak księdzu z głupiem spowiedaczem.
Parobczaka tak pyta: „Nie wie więcej czego?” — „Wiem, ojcze, ale bo nie powiem ci tego.” „Czemuż nie masz powiedzieć? — coż po twej spowiedzi?” — Długo się z niem spowiednik molestuje, biedzi Mniemając, że był casus reseruatus jaki. Aż ów: „Wiem w waszej gruszce wylęgłe już ptaki. Warujcież zaś powiedzieć o nich memu bratu, Bo drugi raz i spowiedź zarwana by katu!” 137. MODA TERAŹNIEJSZA ANNI 1698 vi
Przypatrzcież się, jako to baran idzie w górę:
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 43
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950