mocniej okręt, bezpieczniej styr stoi; Chyba jeśli masz słabą, bracie, linę, Nie radzę łodzi puszczać na głębinę.
Za to nie ręczę, choćby u Lucypra, Pewnie z mocniejszą będą szukać szypra. Do portu co w skok, gdy magnes do góry; Co w skok płóciennych żaglów rozwiąż sznury. W ostatku sprysą, choćby i oddychać, Aże szturm spuści, do brzegu dopychać. 40. KORBACZ
Pierwej krowom, dziś chłopcom robię koło zadku; Patrzę, co mi też każą jeszcze na ostatku. I nie wiem, co za sekret: lubiły mię krowy; Chłopcy nie, powiedając, żem im nie jest zdrowy. Wielka
mocniej okręt, bezpieczniej styr stoi; Chyba jeśli masz słabą, bracie, linę, Nie radzę łodzi puszczać na głębinę.
Za to nie ręczę, choćby u Lucypra, Pewnie z mocniejszą będą szukać szypra. Do portu co w skok, gdy magnes do góry; Co w skok płóciennych żaglów rozwiąż sznury. W ostatku sprysą, choćby i oddychać, Aże szturm spuści, do brzegu dopychać. 40. KORBACZ
Pierwej krowom, dziś chłopcom robię koło zadku; Patrzę, co mi też każą jeszcze na ostatku. I nie wiem, co za sekret: lubiły mię krowy; Chłopcy nie, powiedając, żem im nie jest zdrowy. Wielka
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 222
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, niż u brzegu, twoja łódka na dnie. Niedaleko myszkuje stary lis od łasa, Jeśliby mu przed charty przyszło w dutepasa; Młodzik, że niewiadomy (ale go to zdradza, Bo rzadko z futrem ujdzie), w pole się wysadza. Patrzyć z lądu na świeckich rzeczy radzę wiry, Jako się ludziom sprysy, jako łomią styry, Dziwić z góry umysłu wspaniałego światu, Lecz karząc przykładami, nie wsiadać do batu. Jeśli wsiądziesz, nie zawodź głębiej swego wiosła, Żebyś wyskoczył, skoro fala się podniosła. A im bardziej ucichnie, tym łudzi, żeby cię O niepowetowane przywiodła rozbicie. 94. NIEBO ODMIENIA, NIE
, niż u brzegu, twoja łódka na dnie. Niedaleko myszkuje stary lis od łasa, Jeśliby mu przed charty przyszło w dutepasa; Młodzik, że niewiadomy (ale go to zdradza, Bo rzadko z futrem ujdzie), w pole się wysadza. Patrzyć z lądu na świeckich rzeczy radzę wiry, Jako się ludziom sprysy, jako łomią styry, Dziwić z góry umysłu wspaniałego światu, Lecz karząc przykładami, nie wsiadać do batu. Jeśli wsiądziesz, nie zawodź głębiej swego wiosła, Żebyś wyskoczył, skoro fala się podniosła. A im bardziej ucichnie, tym łudzi, żeby cię O niepowetowane przywiodła rozbicie. 94. NIEBO ODMIENIA, NIE
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 60
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się rozstał z żoną; Ta nigdy, kogo ze wsi pasierbi wyżoną.” 70. TŁUSTY MĄŻ Z CHUDĄ ŻONĄ
Ożenił się z bogatą wdową żołnierz chudy. Patrzę nań w kilka czasów: zrosły mu się udy, Szyja przez kołnierz, przez pas brzuch otyły kisa, Sam jako kadź, a żona cienka jako sprysa. Po kacie, panie bracie, każdy wam to zgani: Wszytko to wlazło na cię, co miało być pani. 71 (P). NIE ZAWSZE SIĘ SKUTEK Z INTENCJĄ ZGODZI NA TRANZYT PRZY GOŚCIŃCU
Mając wieś przy gościńcu szlachcic jeden możny, W karczmie wychód przy ścienie postawił narożny, Chcąc, żeby gość wszelakim
się rozstał z żoną; Ta nigdy, kogo ze wsi pasierbi wyżoną.” 70. TŁUSTY MĄŻ Z CHUDĄ ŻONĄ
Ożenił się z bogatą wdową żołnierz chudy. Patrzę nań w kilka czasów: zrosły mu się udy, Szyja przez kołnierz, przez pas brzuch otyły kisa, Sam jako kadź, a żona cienka jako sprysa. Po kacie, panie bracie, każdy wam to zgani: Wszytko to wlazło na cię, co miało być pani. 71 (P). NIE ZAWSZE SIĘ SKUTEK Z INTENCJĄ ZGODZI NA TRANZYT PRZY GOŚCIŃCU
Mając wieś przy gościńcu szlachcic jeden możny, W karczmie wychód przy ścienie postawił narożny, Chcąc, żeby gość wszelakim
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 263
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987