przewróci, na pokrzywy miętki; Samej cnoty, bo w niebie ma swój skład, nie ruszy. Więc pokinąwszy ciało, radzić by o duszy. 262 (D). O FRASZKACH
Że się rzeczy poważne między fraszki piszą, A z natury nierady z sobą towarzyszą, Nie kwap do żadnej ze mną, czytelniku, sprzeczki. Dlaczegóż, proszę, owies mieszają do sieczki?
Żeby się głodny szkapa gołym nie ochwacił. Tak człek do rzeczy dobrych wszytek smak utracił, Że mu trzeba do cnoty przymieszywać grzechu. I kazania, jeżeli bez żartu, bez śmiechu, Bez konceptu, choć go z pism Testamentu wyjmie, Nie chwali: lub przegada
przewróci, na pokrzywy miętki; Samej cnoty, bo w niebie ma swój skład, nie ruszy. Więc pokinąwszy ciało, radzić by o duszy. 262 (D). O FRASZKACH
Że się rzeczy poważne między fraszki piszą, A z natury nierady z sobą towarzyszą, Nie kwap do żadnej ze mną, czytelniku, sprzeczki. Dlaczegóż, proszę, owies mieszają do sieczki?
Żeby się głodny szkapa gołym nie ochwacił. Tak człek do rzeczy dobrych wszytek smak utracił, Że mu trzeba do cnoty przymieszywać grzechu. I kazania, jeżeli bez żartu, bez śmiechu, Bez konceptu, choć go z pism Testamentu wyjmie, Nie chwali: lub przegada
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 305
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Ż
Skarżysz się, że twój sąsiad nie wyńdzie spod wiechy. Rada głowa odarta, że dopadnie strzechy. 325. NA TEGOŻ
Piwszy dwu panów z półnoeka do wtórej, O wielki zakład pójdą z sobą, który Z nich, tak późno się kładąc, wstanie raniej. Więc kiedy oba zbieżą się ubrani, Urosła sprzeczka; wpadł im łysy w mowę: „Jam wstał najraniej, bom już golił głowę.” Owi w śmiech, a ten, że ich rozwiódł z zwady, Bierze swym żartem obadwa zakłady. 326. ŁYSY MĄŻ Z ŻONĄ DYSKURUJE
Prosił łysy, żeby go poiskała, żony. Miał też gdzieś jeszcze kosmek
Ż
Skarżysz się, że twój sąsiad nie wyńdzie spod wiechy. Rada głowa odarta, że dopadnie strzechy. 325. NA TEGOŻ
Piwszy dwu panów z półnoeka do wtórej, O wielki zakład pójdą z sobą, który Z nich, tak późno się kładąc, wstanie raniej. Więc kiedy oba zbieżą się ubrani, Urosła sprzeczka; wpadł im łysy w mowę: „Jam wstał najraniej, bom już golił głowę.” Owi w śmiech, a ten, że ich rozwiódł z zwady, Bierze swym żartem obadwa zakłady. 326. ŁYSY MĄŻ Z ŻONĄ DYSKURUJE
Prosił łysy, żeby go poiskała, żony. Miał też gdzieś jeszcze kosmek
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 328
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ponieważ innego zboża wojsko Saskie pretendować niebędzie powinno) po piąciu tynfach w Małej Polsce, i innych Wwodztwach Wielko- Polskich a w Województwach, Poznańskim, i Kaliskim, po taleru bitemu in specie, to jest po zł: ośm currentis w Koronie monetae, mający w sobie Garcy Gdańskich 30. który to Garniec uchodząc sprzeczki około miary, pieczęciami obudwu stron będzie naznaczony, i żadnym kształtem niema być tłoczony, ani w mierze wierchem obsypany, ani żadnym inakszym jakimkolwiek sposobem złe miary zażywając ukrzywdzający. Jeżeli zaś owsa będzie potrzeba, korzec tego ziarna podług wyżej wyrażonego opisania czterema złotemi płacony być ma.
§ 2. Czas Ewakuacyj pomienionego wojska pocznie
ponieważ innego zboża woysko Saskie pretendować niebędźie powinno) po piąćiu tynfach w Małey Polszcze, y innych Wwodztwach Wielko- Polskich á w Woiewodztwach, Poznańskim, y Kaliskim, po taleru bitemu in specie, to iest po zł: ośm currentis w Koronie monetae, maiący w sobie Garcy Gdańskich 30. ktory to Garniec uchodząc sprzeczki około miary, pieczęćiami obudwu stron będźie naznaczony, y żadnym kształtem niema bydź tłoczony, ani w mierze wierchem obsypany, ani żadnym inakszym iakimkolwiek sposobem złe miary zażywaiąc ukrzywdzaiący. Jeżeli zaś owsa będźie potrzeba, korzec tego źiarna podług wyżey wyrażonego opisania czterema złotemi płacony bydź ma.
§ 2. Czas Ewakuacyi pomienionego woyska pocznie
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: B2V
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
bez wiadomości Doktora, z swego domysłu po wiele razy używał, a rzeczy do zażywania od Doktora przepisane, i przestrogi odrzucał, jako wyświadczył Aptekarz, i wielu innych wiary godnych. III. Co gdy się tak działo, a fałszywego mniemania od jego oddalić, rzecz była niepodobna; nie mogąc więcej znieść ustawicznej z nim sprzeczki, powiedziawszy mu ażeby choroby jego opisanie, którem oddał, tak jak jest nic nie odmieniwszy, do jakiegokolwiek doskonałego Doktora posłał, z umartwieniem moim opuściłem go.
IV. Nie mogąc się oprzeć naleganiom wielu godnych osób, i przyjaciół, po kilku dniach, znowu wezwany wróciłem się. Od niemałego czasu skarżył się
bez wiadomości Doktora, z swego domysłu po wiele razy używał, a rzeczy do zażywania od Doktora przepisane, y przestrogi odrzucał, iako wyświadczył Aptekarz, y wielu innych wiary godnych. III. Co gdy się tak działo, a fałszywego mniemania od iego oddalić, rzecz była niepodobna; nie mogąc więcey znieść ustawiczney z nim sprzeczki, powiedziawszy mu ażeby choroby iego opisanie, ktorem oddał, tak iak iest nic nie odmieniwszy, do iakiegokolwiek doskonałego Doktora posłał, z umartwieniem moim opuściłem go.
IV. Nie mogąc się oprzeć naleganiom wielu godnych osob, y przyiacioł, po kilku dniach, znowu wezwany wrociłem się. Od niemałego czasu skarżył się
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 16
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
; z lada przyczynki z błotem cię po- miesza. Fantazją pomiesza i dnem wzgórę w domu wszytko wywróci. Babo wściekła, idź do piekła!
Mariti habitantes cum odiosa uxore Herculis labores se sustinere arbitrantur. Owen napisał.
Coniugis ingentes animos, linguamque domare, Herculis est decimus tertius iste labor.
Napiszę tu jednego poety piękną sprzeczkę młodzika z babą, dla dawnej babożeniów kompanijej.
Niechaj się stara, jako chce, ubierze, Naprzystojniejszy jej ubiór, pacierze.
To takie każdy dzień, młodziku, masz u baby przysmaki: żadnej rzeczy bez diabła nie zrobi, nie pocznie; bez trzasku, gniewu i klątew zgoła nic nie umie. Od matki to
; z leda przyczynki z błotem cię po- miesza. Fantazyą pomiesza i dnem wzgórę w domu wszytko wywróci. Babo wściekła, idź do piekła!
Mariti habitantes cum odiosa uxore Herculis labores se sustinere arbitrantur. Owen napisał.
Coniugis ingentes animos, linguamque domare, Herculis est decimus tertius iste labor.
Napiszę tu jednego poety piękną sprzeczkę młodzika z babą, dla dawnej babożeniów kompanijej.
Niechaj się stara, jako chce, ubierze, Naprzystojniejszy jej ubiór, pacierze.
To takie każdy dzień, młodziku, masz u baby przysmaki: żadnej rzeczy bez diabła nie zrobi, nie pocznie; bez trzasku, gniewu i klątew zgoła nic nie umie. Od matki to
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 182
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
. Jam się zdumiał, rozbierając w sobie: Prawda, czy inaczej? Pytam, inwestyguję. Jedne pieśń śpiewają. „Umarła”. Żal się Boże, ze nie dawniej zaśpiewano: Requiem.
Toć jej musi napisać NAGROBEK, dla pamiątki.
W drugiej niewieście z przyrodzenia i wrodzonej skłonności jest jakiś duch przeciwieństwa i sprzeczki ustawicznej. Iż abowiem, gdy chcesz co mówić, ona milczy; przechodzić się, ona siedzi. Ty śmiech stroisz, ona płacze. Tyś wesoły, ona smętna. Tyś frasobliwy, ona wesoła. Ty chcesz pokoju, ona koniecznie bić się. Ty na wojnę trąbisz, ona pokój woła. Ty chcesz
. Jam się zdumiał, rozbierając w sobie: Prawda, czy inaczej? Pytam, inwestyguję. Jedne pieśń śpiewają. „Umarła”. Żal się Boże, ze nie dawniej zaśpiewano: Requiem.
Toć jej musi napisać NAGROBEK, dla pamiątki.
W drugiej niewieście z przyrodzenia i wrodzonej skłonności jest jakiś duch przeciwieństwa i sprzeczki ustawicznej. Iż abowiem, gdy chcesz co mówić, ona milczy; przechodzić się, ona siedzi. Ty śmiech stroisz, ona płacze. Tyś wesoły, ona smętna. Tyś frasobliwy, ona wesoła. Ty chcesz pokoju, ona koniecznie bić się. Ty na wojnę trąbisz, ona pokój woła. Ty chcesz
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 190
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
cię za Zonę, Siostry twoje wraz z tobą w dalszą świata stronę. Lecz idźmy gdyż nadchodzi w gniewliwej postaci, Tobie żalu przyczyni, i życia utraci. SCENA VI.
Arystydes, Feonida, Poseł, Asystenci: Poseł; ZAstarzały w Senacie Demokrytus stary Kłaniać nisko, i te ci ofiaruje dary, Wszystkie dawnych lat sprzeczki odrzuca na stronę, Prosi abyś trzy Córki Synom dał za Zonę. Arystydes: Weź dary powiedz Panu, niedam Corek ani Przyjmę żadnej przyjaźni zaszczytu i dani; Jednę z nich Pasymundus zaręczył za Zonę, Drugie dwie, każda z inszym w szluby zamówione. Zjednoczenia niepragnę, gdyż te bez przyczyny
cię za Zonę, Siostry twoie wraz z tobą w dalszą świata stronę. Lecz idźmy gdyż nadchodźi w gniewliwey postaci, Tobie żalu przyczyni, y życia utraci. SCENA VI.
Arystydes, Feonida, Poseł, Assystenci: Poseł; ZAstarzały w Senacie Demokrytus stary Kłaniać nisko, y te ci ofiaruie dary, Wszystkie dawnych lat sprzeczki odrzuca na stronę, Prośi ábyś trzy Corki Synom dał za Zonę. Arystydes: Weź dary powiedz Panu, niedam Corek ani Przyimę żadney przyiaźni zaszczytu y dani; Iednę z nich Passymundus zaręczył za Zonę, Drugie dwie, każda z inszym w szluby zamowione. Ziednoczenia niepragnę, gdyż te bez przyczyny
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: E2
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Ojczyźnie lud tak nieszczęśliwy, Do tego cię i ambit opanował chciwy. A niechcąc spokojności przez związek w swym kraju. Na przekor powinności, przeciw Praw zwyczaju Odmawiasz Córki, zacnym Senatorom z rodu, Bądźże zdrów, a odsyłaj kiedy chcesz do Rodu. Jeśli cię zaś uwaga mądrych zmysłów skłoni, Niech proszę marna sprzeczka tych związków niebroni. Arystydes; Wszystkie twoje impeta uważam; bez noty Żyję, i to jest zarzut mej prawdziwej cnoty. Lecz na tym najgruntowniej konkluduję zdanie: Niedam Corek, lecz tobie daję pożegnanie. Po jutrze ich wysyłam, twego proszę Pana Niech nie będzie w rankorach myśl ugruntowana Nie z żadnej wzgardy
Oyczyźnie lud tak nieszczęśliwy, Do tego cię y ambit opanował chćiwy. A niechcąc spokoyności przez związek w swym kraiu. Na przekor powinności, przeciw Praw zwyczaiu Odmawiász Corki, zacnym Senatorom z rodu, Bądźże zdrow, á odsyłay kiedy chcesz do Rhodu. Ieśli cię zaś uwaga mądrych zmysłow skłoni, Niech proszę marna sprzeczka tych zwiąskow niebroni. Arystydes; Wszystkie twoie impeta uważam; bez noty Zyię, y to iest zarzut mey prawdźiwey cnoty. Lecz na tym naygruntowniey konkluduię zdanie: Niedam Corek, lecz tobie daię pożegnanie. Po jutrze ich wysyłam, twego proszę Pana Niech nie będźie w rankorach myśl ugruntowana Nie z żadney wzgardy
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: E2v
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tej drodze szczęśliwie. Feonida, A zacoż mi odbierasz, oczu mych zabawę, Odmień umysł, a nakłon ucho swe łaskawe. Filida niema serca, a te zaś co winne, Wszakże nad Pasymunda są partie inne, I zacom tak wyzuta, myśl w pół ubumiera, Ze mi w życiu co kocham z rąk sprzeczka wydziera. Arystydes: Precz zaraz, a w podroży w skromnych obyczajach, We wszystkich się zachować wstrzemieźliwie krajach. Kloryda. Ach Ojcze! wzrusz miłością serce nieużyte, Odmień wyrok, i żale uhamuj niezbyte. I zacoż wypędzone płakać na nieszczęście Musim z Filidą, która niechce w te zamęście. Albina: Ojcze,
tey drodze szczęśliwie. Feonida, A zacoż mi odbierasz, oczu mych zabawę, Odmień umysł, á nakłon ucho swe łaskawe. Filida niema serca, á te zaś co winne, Wszakże nad Passymunda są partye inne, Y zacom tak wyzuta, myśl w pół ubumiera, Ze mi w życiu co kocham z rąk sprzeczka wydźiera. Arystydes: Precz zaraz, á w podroży w skromnych obyczaiach, We wszystkich się zachować wstrzemieźliwie kraiach. Kloryda. Ach Oycze! wzrusz miłością serce nieużyte, Odmień wyrok, y żale uhamuy niezbyte. Y zacoż wypędzone płakać na nieszczęście Musim z Filidą, ktora niechce w te zamęście. Albina: Oycze,
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: F
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
teologijej; jakoż (słyszę) tak każdemu wydołał, że namędrszy nie mógłby lepiej. Ale to prawda była, bo na to wiele ludzi patrzało. Gdzie się potem podział, wiedzieć nie mogę.
Z Latosowych Minucyj, które pisał 1 609. Które, acz w druk(u) nie wyszły, dla sprzeczki z nowym kalendarzem, czy to było Latosie Ciele, czy łońskie, co się w wigilijej Trzech Króli krowa omnożyła; a to dlatego, że według starego kalendarza jeszcze w ten dzień nie był Nowy Rok. Jeden tylko z autografu punkt przytoczę, com go nalazł u Bazylego Skalskiego. Tego roku (prawi) odmienią
teologijej; jakoż (słyszę) tak każdemu wydołał, że namędrszy nie mógłby lepiej. Ale to prawda była, bo na to wiele ludzi patrzało. Gdzie się potem podział, wiedzieć nie mogę.
Z Latosowych Minucyj, które pisał 1 609. Które, acz w druk(u) nie wyszły, dla sprzeczki z nowym kalendarzem, czy to było Latosie Ciele, czy łońskie, co się w wigilijej Trzech Króli krowa omnożyła; a to dlatego, że według starego kalendarza jeszcze w ten dzień nie był Nowy Rok. Jeden tylko z autografu punkt przytoczę, com go nalazł u Bazylego Skalskiego. Tego roku (prawi) odmienią
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 339
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950