rej wodzi; bywają zrękowiny (zmowiny/ i nas mówią zmowa) pijatyka być musi: bywa wesele/ pijatyka być musi: bywają krzciny/ pijatyka być musi: bywa pogrzeb/ pijatyka być musi; bywa gdzie bankiet/ Uczta albo biesiada/ pijatyka być musi: przyjmuje Mistrz Ucznia na Rzemiosło/ pijatyka być musi: spuszcza go z nauki/ pijatyka być musi; wprawia się Rzemieślniczek do Cechu/ pijatyka być musi: Kupuje kto co/ bądź dom/ bądź rolą/ albo co inszego/ litkup albo pijatyka być musi: Umrze kto; pijatyka być musi: piją tam Mężowie/ piją Niewiasty/ piją Dziatki/ pije co żywo/ i
rey wodźi; bywáją zrękowiny (zmowiny/ y nas mowią zmowá) pijátyká bydź muśi: bywa wesele/ pijátyká bydź muśi: bywáją krzćiny/ pijátyká bydź muśi: bywa pogrzeb/ pijátyká być muśi; bywa gdźie bánkiet/ Ucztá álbo bieśiádá/ pijátyká być muśi: przyimuje Mistrz Uczniá ná Rzemiosło/ pijátyká być muśi: spuscza go z náuki/ pijátyká bydź muśi; wprawia śię Rzemieślniczek do Cechu/ pijátyká bydź muśi: Kupuje kto co/ bądź dom/ bądź rolą/ álbo co inszego/ litkup álbo pijátyká być muśi: Umrze kto; pijátyká być muśi: piją tám Mężowie/ piją Niewiásty/ piją Dźiátki/ pije co żywo/ y
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 44.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
szat kazał wiele nanosić na nie, i tak ich podusić. Takiego Radamista mamy z cesarza tureckiego, że wojną nic niewskórał, chciał traktatami z nami, po których zapomniawszy Boga, (którego mało zna) i przysięgi swojej, zaraz tegoż roku, i po dziś dzień jeszcze, psy okrutne z łańcucha swego spuszcza, między którymi był Skinder basza przedtym, a teraz Kantemir przeklęty, i chce nas głupiemi poczynić, powiadając, iż sam szabli swojej przeciwko nam niedobywa; dobywasz Sułtanie, tatarskiej, która wespół z chorągwiami twoimi na polach bołszowskich się ukazała. Więc Machiavella Turcy i Tatarzy nieczytają, ale z alkoranu swego umieją pakta
szat kazał wiele nanosić na nie, i tak ich podusić. Takiego Radamista mamy z cesarza tureckiego, że wojną nic niewskórał, chciał traktatami z nami, po których zapomniawszy Boga, (którego mało zna) i przysięgi swojej, zaraz tegoż roku, i po dziś dzień jeszcze, psy okrutne z łańcucha swego spuszcza, między którymi był Skinder basza przedtym, a teraz Kantemir przeklęty, i chce nas głupiemi poczynić, powiadając, iż sam szabli swojej przeciwko nam niedobywa; dobywasz Sułtanie, tatarskiej, która wespół z chorągwiami twoimi na polach bołszowskich się ukazała. Więc Machiavella Turcy i Tatarzy nieczytają, ale z alkoranu swego umieją pakta
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 266
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
który przez nim Krzyż srebrny nosi w Senacie i w Pokoju Królewskim podczas Audiencyj, i na koniu przed karetą wiezie przed jadącym publicznie. Ma także swego Marszałka zwsze Senatora, który Marszałkowską Laskę przed nim wraz przy Krucyferze niesie, i na koniu wiezie przed publicznie jadącym na audiencją do Króla, i dopiero przed Królem ją spuszcza, którą w niebytności Marszałków, i przed Królem nieść może i podczas Sejmu. Ma i Kanclerza i Referendarza Nadwornych z Prałatów lub Kanoników Gnieźnieńskich kreowanych, na co im daje swoje patenta i mają swoje Oficja. Biel: lib: 6. Na przyjazd Prymasa Król Oficjalistów posyła na dół do przyjęcia go, a Marszałek W
który przez nim Krzyż srebrny nośi w Senaćie i w Pokoju Królewskim podczas Audyencyi, i na koniu przed karetą wieźie przed jadącym publicznie. Ma także swego Marszałka zwsze Senatora, który Marszałkowską Laskę przed nim wraz przy Krucyferze nieśie, i na koniu wieźie przed publicznie jadącym na audyencyą do Króla, i dopiero przed Królem ją spuszcza, którą w niebytnośći Marszałków, i przed Krolem nieśc może i podczas Seymu. Ma i Kanclerza i Referendarza Nadwornych z Prałatów lub Kanoników Gnieznieńskich kreowanych, na co im daje swoje patenta i mają swoje Officya. Biel: lib: 6. Na przyjazd Prymasa Król Officyalistów posyła na dół do przyjęćia go, á Marszałek W
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 167
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
ś patrzył na rzecz samę przed oczy stawioną oprócz zwierciadła, lewa strona rzeczy widomej, jest po prawej ręce widzącego, a prawa po lewej: tak i zwierciadle.
VII. Czwarta własność jest. Iż zwierciadło nad głową choryzontalnie ustawione, człowieka do góry nogami reprezentuje. Także rzecz do góry lecącą, gdy się na dół spuszcza. Albo niby lecącego jak ptak człowieka, gdy gradusami 45. jest nachylone zwierciadło ku pawimentowi. To wszystko pochodzi z zobopolnej sytuacyj rzeczy i zwierciadła. Iż taka jest aparencja rzeczy, jaka refleksja radiacyj promieni. Która refleksja stosując się do różnicy sytuacyj zwierciadła, jednęż rzecz lubo nieodmienną, to w tej to w innej sytuacyj
ś pátrzył ná rzecz samę przed oczy stawioną oprocz zwierciadłá, lewa strona rzeczy widomey, iest po práwey ręce widzącego, á prawa po lewey: ták y zwierciadle.
VII. Czwarta własność iest. Jż zwierciadło nad głową choryzontalnie ustáwione, człowieka do gory nogámi reprezentuie. Tákże rzecz do gory lecącą, gdy się ná doł spuszcza. Albo niby lecącego iák ptak człowieka, gdy gradusami 45. iest náchylone zwierciadło ku páwimentowi. To wszystko pochodzi z zobopolney sytuacyi rzeczy y zwierciadła. Jż táka iest apparencya rzeczy, iáka reflexya radyacyi promieni. Ktora reflexya stosuiąc się do rożnicy sytuácyi zwierciadła, iednęż rzecz lubo nieodmienną, to w tey to w inney sytuacyi
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Yv
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
. Któż sobie, dziewko, takowych żniw życzy, Których kłos, i sian, których źdźbła policzy? Kto się o tysiąc gron bogom pokłoni? Kto policzonym rojom rad zadzwoni? Ubogiego to na liczbie mieć owce I znać na pamięć granic swych manowce! Dlatego-ć ziemia zawsze z niebem zyszcze, Że jej nie licząc kropel spuszcza deszcze, Tak że gdy wywrze przeciwko niej gniewy, Nie liczy gradu, młócąc zboża w plewy. I dobre, i złe, co nam z nieba jedzie, Rachunku nie zna, nie podlega kredzie: Tak dawać hustem, bez liczby, bez wagi, Boskiej jest właśnie majestat powagi; A ty, będąc też
. Któż sobie, dziewko, takowych żniw życzy, Których kłos, i sian, których źdźbła policzy? Kto się o tysiąc gron bogom pokłoni? Kto policzonym rojom rad zadzwoni? Ubogiego to na liczbie mieć owce I znać na pamięć granic swych manowce! Dlatego-ć ziemia zawsze z niebem zyszcze, Że jej nie licząc kropel spuszcza deszcze, Tak że gdy wywrze przeciwko niej gniewy, Nie liczy gradu, młócąc zboża w plewy. I dobre, i złe, co nam z nieba jedzie, Rachunku nie zna, nie podlega kredzie: Tak dawać hustem, bez liczby, bez wagi, Boskiej jest właśnie majestat powagi; A ty, będąc też
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 270
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
jak źróbek jeszcze nie łapany Albo leśny sarn nigdy nie tykany Nie da się najrzeć, bo jak człeka zoczy, Chybko uskoczy.
Ach, złe stworzenie, panno nieużyta, Której ani chęć moja znamienita Niewolić może, ni szczere posługi Za czas tak długi!
Patrz, jako Wenus śmieje się z wysoka Ani bystrego z ciebie spuszcza oka; Dziwiąc się twojej tak pięknej krnąbrności, Daje litości.
Już się i gniewa, widząc upór taki, Snadź i przemyśla twój upad wszelaki; Ale ty, o cna bogini miłości, Złóż z nadętości.
Bo masz-li nad nią użyć takiej złości, Wolę, że raczej smutne moje kości Pomstę odniosą,
jak źróbek jeszcze nie łapany Albo leśny sarn nigdy nie tykany Nie da się najrzeć, bo jak człeka zoczy, Chybko uskoczy.
Ach, złe stworzenie, panno nieużyta, Której ani chęć moja znamienita Niewolić może, ni szczere posługi Za czas tak długi!
Patrz, jako Wenus śmieje się z wysoka Ani bystrego z ciebie spuszcza oka; Dziwiąc się twojej tak pięknej krnąbrności, Daje lutości.
Już się i gniewa, widząc upór taki, Snadź i przemyśla twój upad wszelaki; Ale ty, o cna bogini miłości, Złóż z nadętości.
Bo masz-li nad nią użyć takiej złości, Wolę, że raczej smutne moje kości Pomstę odniosą,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 346
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
i drzwiami. Wytłumaczył Pan co pasterz, i powiedział: Jam jest: wytłumaczył co są drzwi, i powiedział: Jam jest: Panie, jakoś przed innymi wszystko zabierasz, sam sobie wszystko przyczytywasz, daj się nam też przy sobie pożywić, pokazać, powiada Augustyn Święty. Oto się z-wami dzieli Pan, spuszcza też na was, abyście dociekli, i domyślili się, kto jest odzwiernym? Ostiarium quaerendum nobis reliquit. Quem nos dicturi sumus ostiarium, kogoż nazwiemy odźwiernym? Nie rozumiejcie że to mała rzecz znaleźć prawego lanitora, słusznego Fortiana, Pana otwarciem drzwi, nie dla ceremonyj władnącego. I to kłopot, kiedy to
i drzwiami. Wytłumáczył Pąn co pásterz, i powiedźiał: Iam iest: wytłumáczył co są drzwi, i powiedźiał: Iam iest: Pánie, iákoś przed innymi wszystko zábierasz, sam sobie wszystko przyczytywasz, day się nam też przy sobie pożywić, pokazáć, powiáda Augustyn Swięty. Oto się z-wámi dźieli Pan, zpuszcza też ná was, ábyśćie doćiekli, i domyślili się, kto iest odzwiernym? Ostiarium quaerendum nobis reliquit. Quem nos dicturi sumus ostiarium, kogoż názwiemy odźwiernym? Nie rozumieyćie że to máła rzecz ználeść práwego lánitorá, słusznego Fortiáná, Páná otwárciem drzwi, nie dla ceremonyi władnącego. I to kłopot, kiedy to
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 61
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Europejski wyraża się na tej Karcie XIII.? O. Królestwo NORWEGII. P. Jakie w nim powietrze, grunt, Rząd, Religia, i obyczaje? O. Co do powietrza, ten Kraj zimny jest, co do gruntu górzysty i nieurodzajny: to tylko w nim najlepszego jest, że z lasów swoich najlepsze spuszcza maszty, i wiele wyśmienitego drzewa na budowanie okrętów. Znajdują się w nim także niektóre kruszce, jako to srebra, a najwięcej żelaza.
Co do Rządu Stan jego jest Monarchiczny: Przedtym swoich własnych miewał Królów, teraz od owego czasu jak się złączył z Daniją, Duńskiego Króla rządom podlega, który albo Vice-Reja, albo
Europeyski wyraża się na tey Karcie XIII.? O. Krolestwo NORWEGII. P. Jakie w nim powietrze, grunt, Rząd, Religia, y obyczaie? O. Co do powietrza, ten Kray zimny iest, co do gruntu gorzysty y nieurodzayny: to tylko w nim naylepszego iest, że z lasow swoich naylepsze spuszcza maszty, y wiele wyśmienitego drzewa na budowanie okrętow. Znayduią się w nim także niektore kruszce, iako to srebra, a naywięcey żelaza.
Co do Rządu Stan iego iest Monarchiczny: Przedtym swoich własnych miewał Krolow, teraz od owego czasu iak się złączył z Daniią, Duńskiego Krola rządom podlega, ktory albo Vice-Reja, albo
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 92
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
punktu miejsca, przeto można mówić że tyle jest Horyzontów i tyle Zenit i tyle Nadyr, ile można imaginować punktów na Kuli ziemnej. Horyzontu na to zażywamy, abyśmy wschód i zachód planet, gwiazd, i innych Konsetellacyj umiarkować mogli, bo pkazuje się gwiazda na naszym Horyzoncie powiadamy że wschodzi, a gdy pod Horyzontem spuszcza się, mowiemy iż zachodzi, bo z oczów naszych niknie. NAUKA O SFERZE.
MERYDIAN, czyli Cyrkuł Południowy jeden z większych, wyrażony literami a. c. b.d. przechodzi przez Polos świata, przerzyna Ekwatora z obu stron, zachodzi się z Zenit i Nadyr, dzieli świat na dwie części równe
punktu mieysca, przeto można mowić że tyle iest Horyzontow y tyle Zenit y tyle Nadyr, ile można imaginować punktow na Kuli ziemney. Horyzontu na to zażywamy, abyśmy wschod i zachod planet, gwiazd, y innych Konsetellacyi umiarkować mogli, bo pkazuie się gwiazda na naszym Horyzoncie powiadamy że wschodzi, a gdy pod Horyzontem spuszcza się, mowiemy iż zachodzi, bo z oczow naszych niknie. NAUKA O SFERZE.
MERYDIAN, czyli Cyrkuł Południowy ieden z większych, wyrażony literami a. c. b.d. przechodzi przez Polos świata, przerzyna Ekwatora z obu stron, zachodzi się z Zenit y Nadyr, dzieli swiat na dwie części rowne
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 258
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
z prędkiej wypchany cięciwy.
LXXX.
I czego nie mógł sprawić i uczynić koniem, To teraz sprawi, pieszo puściwszy się po niem. Tak rączo za niem bieży i tak prędkiem krokiem, Że ktoby na to własnem swem nie patrzył okiem, Nie dałby temu wiary. Potem go w pół drogi Dościga i spuszcza nań z góry raz tak srogi, Tak mocno wyniesionem mieczem w szyszak bije, Że mu głowę rozdzielił aż do samej szyje.
LXXXI.
Tem czasem się po mieście nowe poczynały Zamieszania i nowe rozruchy wstawały. Bo brat Birenów, który z okrętów wysadził Ludzie swe, które z kraju swojego prowadził, Przyszedszy i zastawszy
z prętkiej wypchany cięciwy.
LXXX.
I czego nie mógł sprawić i uczynić koniem, To teraz sprawi, pieszo puściwszy się po niem. Tak rączo za niem bieży i tak prętkiem krokiem, Że ktoby na to własnem swem nie patrzył okiem, Nie dałby temu wiary. Potem go w pół drogi Dościga i spuszcza nań z góry raz tak srogi, Tak mocno wyniesionem mieczem w szyszak bije, Że mu głowę rozdzielił aż do samej szyje.
LXXXI.
Tem czasem się po mieście nowe poczynały Zamieszania i nowe rozruchy wstawały. Bo brat Birenów, który z okrętów wysadził Ludzie swe, które z kraju swojego prowadził, Przyszedszy i zastawszy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 191
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905