ipanny starościankami goszczyńskiemi, ip. Kryszpina starostę płungiańskiego siostrzeńca mego, ip. Massalskiego marszałka grodzieńskiego z samą jejmością, ip. Pancerzyńskiego z jejmością, i t. d.; wiele inszych było ichmościów. Bon tempo zażywali u mnie przez dni 3. Ip. Kryszpin wiązał mnie tureckim koniem kasztanowatym, ip. cześnik bachmatem srokatym.
Na czwarty dzień jechali wszyscy do Zubrzycy do pana Pancerzyńskiego. Tam o imię ipp. Sapiehów zwada była: ipana Kryszpina z towarzystwem Massalskiego, które od niego nie przyjęło propozycji picia za zdrowie sapieżyńskie; wychodził na pojedynek z jednym i pojedynkował bez szwanku. Przejeżdżaliśmy się ustawicznie sam i tam do Grodna, do Swisłoczy
jpanny starościankami goszczyńskiemi, jp. Kryszpina starostę płungiańskiego siostrzeńca mego, jp. Massalskiego marszałka grodzieńskiego z samą jejmością, jp. Pancerzyńskiego z jejmością, i t. d.; wiele inszych było ichmościów. Bon tempo zażywali u mnie przez dni 3. Jp. Kryszpin wiązał mnie tureckim koniem kasztanowatym, jp. cześnik bachmatem srokatym.
Na czwarty dzień jechali wszyscy do Zubrzycy do pana Pancerzyńskiego. Tam o imie jpp. Sapiehów zwada była: jpana Kryszpina z towarzystwem Massalskiego, które od niego nie przyjęło propozycyi picia za zdrowie sapieżyńskie; wychodził na pojedynek z jednym i pojedynkował bez szwanku. Przejeżdżaliśmy się ustawicznie sam i tam do Grodna, do Swisłoczy
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 102
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
należycie z Kaniferem in condicto poszedł dawszy mu antedato prawo i t. d. Z wielką turbacją w to bezdroże, a do tego że jeszcze kłótnie się nie uspokoiły, wyprowadziłem żonę, z którą w Wilnie nazad pro termino stanąłem z wielkim swoim a jej większym niewczasem. Koni mi cugowych parę gniadych i trzech srokatych pięknych z tej drogi zdechło. W Wilnie mieszkałem niedziel dziewięć. Jam trybunał zasiadł jako deputat, obrany marszałkiem duchownym. Jejmość dwa razy do królów turbować się musiała w interesie o Zydejkany. W Wilnie w dobrej kompanii ten czas odprawowaliśmy, częste uczty i kolacje były nie tylko między deputatami, ale też i
należycie z Kaniferem in condicto poszedł dawszy mu antedato prawo i t. d. Z wielką turbacyą w to bezdroże, a do tego że jeszcze kłótnie się nie uspokoiły, wyprowadziłem żonę, z którą w Wilnie nazad pro termino stanąłem z wielkim swoim a jéj większym niewczasem. Koni mi cugowych parę gniadych i trzech srokatych pięknych z téj drogi zdechło. W Wilnie mieszkałem niedziel dziewięć. Jam trybunał zasiadł jako deputat, obrany marszałkiem duchownym. Jejmość dwa razy do królów turbować się musiała w interesie o Zydejkany. W Wilnie w dobréj kompanii ten czas odprawowaliśmy, częste uczty i kolacye były nie tylko między deputatami, ale téż i
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 136
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
jest na miedzi.
146 + Obraz łokciowy, w złocistych ramach, z ekspressją kawaliera, u stołu siedzącego, z damą w karty grający, białogłowa druga na tegoż kawaliera patrzącej.
147 + Obraz łokciowy, z ekspressją ogrodniczki i człeka, na ziemi siedzącego.
148 + Obraz w pozłocistych ramkach, z ekspressją wiewiórki srokatej.
149 + Obrazków para, za szkłem, w ramkach gruszkowych, ćwierciowy, z ekspressją kwiatów w dzbanuszku.
150 + Obrazków 2 miniaturowych, za szkłem, w ramkach snycyrskich, bez pozłoty, z ekspressją Marii Magdaleny.
151 + Obrazów owal, 2 półłokciowych, z ekspressją mniszek weneckich.
152 + Obrazek smelcowany,
jest na miedzi.
146 + Obraz łokciowy, w złocistych ramach, z ekspressją kawaliera, u stołu siedzącego, z damą w karty grający, białogłowa druga na tegoż kawaliera patrzącej.
147 + Obraz łokciowy, z ekspressją ogrodniczki i człeka, na ziemi siedzącego.
148 + Obraz w pozłocistych ramkach, z ekspressją wiewiórki srokatej.
149 + Obrazków para, za szkłem, w ramkach gruszkowych, ćwierciowy, z ekspressją kwiatów w dzbanuszku.
150 + Obrazków 2 miniaturowych, za szkłem, w ramkach snycyrskich, bez pozłoty, z ekspressją Marii Magdaleny.
151 + Obrazów owal, 2 półłokciowych, z ekspressją mniszek weneckich.
152 + Obrazek smelcowany,
Skrót tekstu: InwObrazŻółkGęb
Strona: 178
Tytuł:
Inwentarze obrazów w zamku Żółkiewskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1740 a 1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1746
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
się zgadzają nato Anatolius i Absytus Grekowie starzy. Notandum też, jeśli się trzema dniami przed pełnią Miesiąca klacza odchowa z koniem, zrzebca spodziewać się potrzeba; jeśli w trzy dni po pełni, klaczki, według eksperiencyj starożytnych Greków. In ipso zaś costu, Absytus nie raz namieniony radzi pokryć klaczę jakim dywdykiem, derką srokatą kolorów osobliwych, aby taki kolor mając koń przed oczyma, imaginatione forti accedente; takiego spłodził Sukcesora. Niektórzy przed oczyma klaczów stawiają malowane na wielkich sztukach konie różnych sierści, aby vis imaginativa mogła co podobnego wydać. Jeszcze uważać należy w spuszczaniu koni konstelacją, tojest aby to czynić: gdy Miesiąc jest w Skopie, w
się zgadzaią nato Anatolius y Absytus Grekowie starzy. Notandum też, ieśli się trzema dniami przed pełnią Miesiąca klacza odchowa z koniem, zrzebca spodziewać się potrzeba; ieśli w trzy dni po pełni, klaczki, według experiencyi starożytnych Grekow. In ipso zaś costu, Absytus nie raz namieniony radzi pokryć klaczę iakim dywdykiem, derką srokatą kolorow osobliwych, aby taki kolor maiąc koń przed oczyma, imaginatione forti accedente; takiego spłodził sukcessora. Niektorzy przed oczyma klaczow stawiaią malowane na wielkich sztukach konie rożnych szerści, aby vis imaginativa mogła co podobnego wydać. Ieszcze uważać należy w spuszczaniu koni konstellacyą, toiest aby to czynić: gdy Miesiąc iest w Skopie, w
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 477
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
czystą wodę. Jak przestygnie Materia, co raz ją w innej wodzie przepłucz, przez chustkę przetłocz, stanie się masa jak masło, którą szkło wprzód nagotowane dobrze wypolerowane, równo wysmaruj, jak przylgnie i wyschnie, będzie zwierciadło, Jest i inny sposób robienia zwierzciadła, ale przytrudny, i zabawny. Jak konia uczynić białego srokatym, albo tarantem?
Wziąć klejty od złota Ćwierć funta utłuc jak najsubtelniej, przesiać; wapna niegaszonego jak najświższego funt, ługu z dębowego, albo grabowego popiołu pół garca: warzyć to wraz przez pułtrzeciej godziny, aż się niby uczyni maść, którą w cieple smaruj konia, wprzód go dobrze wymywszy, wychędożywszy. Zrazu się
czystą wodę. Iak przestygnie Materya, co raz ią w inney wodzie przepłucz, przez chustkę przetłocz, stanie się masa iak masło, ktorą szkło wprzod nagotowane dobrze wypolerowane, rowno wysmaruy, iak przylgnie y wyschnie, będzie zwierciadło, Iest y inny sposob robienia zwierzciádła, ále przytrudny, y zabawny. Iak konia uczynic białego srokatym, albo tarantem?
Wziąc kleyty od złotá cwierć funta utłuc iák naysubtelniey, przesiać; wápna niegaszonego iak nayswiższego funt, ługu z dębowego, albo grabowego popiołu puł garca: warzyć to wraz przez pułtrzeciey godziny, aż się niby uczyni maść, ktorą w cieple smaruy konia, wprzod go dobrze wymywszy, wychędożywszy. Zrazu się
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 507
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
w grzbiecie nosi, aby się mięso nie zaśmierdziało, którego potym z gustem pożywają. Armanadyllo zwierz jak karaceną uzbrojony, którego jedzą tam mięso, jużem go opisał w Części I. Aten. Jest tu dosyć na górach Andes, jako też in Terra Firma Cercopithecorum, to jest Koczkodanów z długiemi ogonami, popielatych, srokatych, czarniawych. Owce Perwańskie tu osobliwsze, do mułów podobne, a bardziej do wielbłądów z długiemi szyjami, jednak bez garbów, zowią je, to Ilamas, to Pacos, to Gvanacos Mocomoro, wełny bardzo miętkiej, i wyśmienitej. Na nich tam jeżdżą, tłumoki, juki, towary, prowadzą, bez kułbaki i
w grzbiecie nosi, aby się mięso nie zaśmierdziało, ktorego potym z gustem pożywaią. Armanadillo źwierz iak karaceną uzbroiony, ktorego iedzą tam mięso, iużem go opisał w Części I. Aten. Iest tu dosyć na gorach Andes, iako też in Terra Firma Cercopithecorum, to iest Koczkodanow z długiemi ogonami, popielatych, srokatych, czarniawych. Owce Perwańskie tu osobliwsze, do mułow podobne, a bardziey do wielbłądow z długiemi szyiami, iednak bez garbow, zowią ie, to Ilamas, to Pacos, to Gvanacos Mocomoro, wełny bardzo miętkiey, y wyśmienitey. Na nich tam ieżdżą, tłumoki, iuki, towáry, prowadzą, bez kułbaki y
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 619
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
NA JEDNEGO PLEBANA
Chwalił się jeden pleban, że ma wielkie szczęście Do dziewek, i dwie, i trzy w rok potka zamęście. Tak, rzekę, dobry pasterz, choć się sam nie żeni, Przykładem Jakubowym trzodę pańską pleni; W tym się tylko niech różni i na to pamięta, Żeby jak tam nie były srokate jagnięta, Bo choćby się dwakroć w rok rodziło po troje, Laban, nie Jakub, wszytko weźmie jako swoje. Mieni się świat i wszytko, co na nim, w tej mierze, Kiedy się przetworzyli w barany pasterze. Albo ich tedy żenić, jako ruskie popy, Albo urżnąwszy rogi, przetwarzać ich w
NA JEDNEGO PLEBANA
Chwalił się jeden pleban, że ma wielkie szczęście Do dziewek, i dwie, i trzy w rok potka zamęście. Tak, rzekę, dobry pasterz, choć się sam nie żeni, Przykładem Jakubowym trzodę pańską pleni; W tym się tylko niech różni i na to pamięta, Żeby jak tam nie były srokate jagnięta, Bo choćby się dwakroć w rok rodziło po troje, Laban, nie Jakub, wszytko weźmie jako swoje. Mieni się świat i wszytko, co na nim, w tej mierze, Kiedy się przetworzyli w barany pasterze. Albo ich tedy żenić, jako ruskie popy, Albo urżnąwszy rogi, przetwarzać ich w
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 590
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ochocze świadczone affectus et promptitudinis, na każdą moje rekwisicją interesów i spraw moich in omnibus subselijs pieczołowanie, przy nieznośnych trudach i pracach Im. x. Władysława Silnickiego, sufragana wileńskiego i pisarza w.ks. Litt., przy jako najleżytszem podziękowaniu, na znak mojej braterskiej na zawsze ku Imci propensiej, cug koni moich srokatych z kolosą francuską daję, daruję. Mając przytem wzgląd na wierne i życzliwe usługi szlachetnie urodzonych tak sług, młodzi, jako i pokojowych moich, którzy wiek, lata tak przy mnie, jako antecesorach moich św. pam. rodzicu i wuju moim Im. Panu wojewodzie sandomierskim, trawili i mnie ad punctum tej mojej
ochocze świadczone affectus et promptitudinis, na każdą moje requisitią interesów i spraw moich in omnibus subselijs pieczołowanie, przy nieznośnych trudach i pracach Jm. x. Władysława Silnickiego, suffragana wileńskiego i pisarza w.x. Litt., przy jako najleżytszem podziękowaniu, na znak mojej braterskiej na zawsze ku Jmci propensiej, cug koni moich srokatych z kolosą francuską daję, daruję. Mając przytem wzgląd na wierne i życzliwe usługi szlachetnie urodzonych tak sług, młodzi, jako i pokojowych moich, którzy wiek, lata tak przy mnie, jako antecessorach moich św. pam. rodzicu i wuju moim Jm. Panu wojewodzie sandomierskim, trawili i mnie ad punctum tej mojej
Skrót tekstu: KoniecSTest
Strona: 384
Tytuł:
Testament
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
płowego, Kosa z przedziałem była u którego Długa, sam zaś koń na obiedwie strony Darski i w biegu bywał doświadczony. Gołecki siedział na swym Wołoszynie, Który pilnował, gdzie tylko pan kinie, Tam wszytek stanął, luboli małego Pan zagrał tańca, luboli wielkiego — Gotów był skakać. Potym Krotoszyński Wsiadł na koń chyżo srokaty, mirzyński, Który wrodzoną miał cnotę do tego, Iż kiedyś ścigał Pegaza bystrego. Chudziński także na swym donajczyku Hasał i skakał w złocistym rządziku. Koń jako panna — pryskając nozdrzami Nie wiedział, stąpić kędy miał nogami. I tak się wszyscy już uładowawszy A na kres z dala gotowy spojrzawszy, Do którego się
płowego, Kosa z przedziałem była u którego Długa, sam zaś koń na obiedwie strony Darski i w biegu bywał doświadczony. Gołecki siedział na swym Wołoszynie, Który pilnował, gdzie tylko pan kinie, Tam wszytek stanął, luboli małego Pan zagrał tańca, luboli wielkiego — Gotów był skakać. Potym Krotoszyński Wsiadł na koń chyżo srokaty, mirzyński, Który wrodzoną miał cnotę do tego, Iż kiedyś ścigał Pegaza bystrego. Chudziński także na swym donajczyku Hasał i skakał w złocistym rządziku. Koń jako panna — pryskając nozdrzami Nie wiedział, stąpić kędy miał nogami. I tak się wszyscy już uładowawszy A na kres z dala gotowy spojrzawszy, Do którego się
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 164
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
na kres z dala gotowy spojrzawszy, Do którego się z sobą ścigać mieli, Rzędem pospołu w liniej stanęli. Kto miał rątszego, jeden z drugiem łożył, A na plac kilka czerwonych położył. Więc tedy hasło dawszy sobie słowem: Nu, bracia, dalej! — dopier skoczą społem Jak wicher lecąc. A zatym srokaty Koń, który biegać zwykł dobrze przed laty, Naprzód się wymknie — a tego się biodry Niemniej donajczyk w swoim biegu szczodry Ścigając trzyma. Po niem bachmat bieży, Aż mu się grzywa z obydwu stron jeży Świszcząc po wietrze. Wołoszyn folguje Zrazu swym nogom i tyłu pilnuje, Bo tak sam pan chciał. A tak
na kres z dala gotowy spojrzawszy, Do którego się z sobą ścigać mieli, Rzędem pospołu w linijej stanęli. Kto miał rątszego, jeden z drugiem łożył, A na plac kilka czerwonych położył. Więc tedy hasło dawszy sobie słowem: Nu, bracia, dalej! — dopier skoczą społem Jak wicher lecąc. A zatym srokaty Koń, który biegać zwykł dobrze przed laty, Naprzód się wymknie — a tego się biodry Niemniej donajczyk w swoim biegu szczodry Ścigając trzyma. Po niem bachmat bieży, Aż mu się grzywa z obydwu stron jeży Świszcząc po wietrze. Wołoszyn folguje Zrazu swym nogom i tyłu pilnuje, Bo tak sam pan chciał. A tak
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 164
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971