obietnicami przychylnymi sobie zachowywał. Ojcowie przestrzeżeni wtym co się działo/ nie zaniechali strofować często jego nieprzystojnych obyczajów z łaskawością i z zakonniczą ostrością; ale po próżnicy/ bo stąd wziął taką nienawiść i zajątrzenie przeciwko naszemu zebraniu/ że się usadził wszelakim sposobem z Juli naszych wyforować/ co że mu się nie powiodło: Począł nas sromocić/ i ciężko potwarzać/ acz zdarzył P. Bóg/ że nie tylo mu w tym wiary nie dano/ ale się znalazł jeden człowiek znaczny nam przychylny/ który go tak nagrzał/ że przed urzędem musiał to wszytko odmówić. Mało po tym/ posłano go do Potosy/ żeby tam był starostą nad Indiany/ którzy
obietnicámi przychylnymi sobie záchowywał. Oycowie przestrzeżeni wtym co się dźiało/ nie zániecháli strofowáć często iego nieprzystoynych obyczáiow z łáskáwośćią y z zakonniczą ostrośćią; ále po prożnicy/ bo stąd wźiął táką nienáwiść y záiątrzenie przećiwko nászemu zebrániu/ że się usádźił wszelákim sposobem z Iuli nászych wyforowáć/ co że mu się nie powiodło: Począł nas sromoćić/ y ćięszko potwarzáć/ ácz zdárzył P. Bog/ że nie tylo mu w tym wiáry nie dano/ ále się ználasł ieden człowiek znáczny nam przychylny/ ktory go ták nágrzał/ że przed urzędem muśiał to wszytko odmowić. Máło po tym/ posłano go do Potosy/ żeby tám był stárostą nád Indyany/ ktorzy
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 34.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
niż korzec/ i że nauczył się argumentów przeciwko Mszej ś. Kalwin/ gdy mu Bucerus zadawał gębę złośliwą niewyparzoną/ odpowiada/ hunc esse morbum sui, non tàm ingenij, quàm genij, przymiot ten nie tak dalece tyka się dowcipu mego/ jako dusze/ która przy mnie wachtuje/ a ta mi ustawicznie każe ludziom sromocić; nie dziwujże mi/ żem taki. Zwinglius wyznawa o sobie/ że jednej nocy nauczył się wykręcać one słowa Consecrationis: HOC EST CORPVS MEVM: i mówić/ że i tu jest figura Corporis, i przydaje/ żem niewiedział/ jaki to był duch co mię uczył/ biały/ czy czarny
niż korzec/ y że náuczył się árgumentow przećiwko Mszey ś. Kálwin/ gdy mu Bucerus zádawał gębę złośliwą niewypárzoną/ odpowiáda/ hunc esse morbum sui, non tàm ingenij, quàm genij, przymiot ten nie ták dálece tyka się dowćipu mego/ iáko dusze/ ktora przy mnie wáchtuie/ á tá mi vstáwicznie każe ludźiom sromoćić; nie dźiwuyże mi/ żem táki. Zwinglius wyznawa o sobie/ że iedney nocy náuczył się wykręcáć one słowá Consecrationis: HOC EST CORPVS MEVM: y mowić/ że y tu iest figura Corporis, y przydáie/ żem niewiedźiał/ iáki to był duch co mię vczył/ biały/ czy czarny
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 8
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
milsze i lepsze: a masz go powierzyć w ręce ladajakie/ to jest białegłowskie/ które straciwszy nie masz nadzieję skadby go odzyskać/ ani inż maści szukaj na taką ranę/ ani asekuracji żadnej mieć nie możesz/ abo czego takiego czymbyś się mógł zasłnić tak złemu razowi/ kiedy cię żonka pocznie lżyć/ i głośno sromocić. Pytam cię/ jeśli może kto nazwać cię bluźniercą? kiedy nim nie jesteś; szalbierzem/ kiedy nie wachlujesz; złodziejem kiedy nie kradniesz; zdrajca i zbójcą/ kiedy nie zbijasz, wszetecznikiem i pijanicą/ będąc trzeźwym i czystym; nikt ci zgoła bezpiecznie tego zadać nie może/ a przecię od żony byle jej przyszło
milsze y lepsze: á masz go powierzyć w ręce ledáiakie/ to iest białegłowskie/ ktore straćiwszy nie mász nadźieię skadby go odzyskáć/ áni inż máśći szukay na taką ránę/ áni ássekurácyey żadney mieć nie możesz/ ábo czego tákiego czymbyś się mogł zásłnić ták złemu rázowi/ kiedy ćię żonká pocznie lżyć/ y głośno sromoćić. Pytam ćię/ ieśli może kto názwáć ćię bluźniercą? kiedy nim nie iesteś; szálbierzem/ kiedy nie wáchluiesz; złodzieiem kiedy nie krádniesz; zdrayca y zboycą/ kiedy nie zbiiasz, wszetecznikiem y piiánicą/ bedąc trzeźwym y czystym; nikt ći zgołá bezpiecznie tego zádáć nie może/ á przećię od żony byle iey przyszło
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 26
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650