i obrok nie z sieczką. Wierz mi, że, niźli dzisia, przywitam cię milej, Bo skończywszy, znowu się twój pocznie przywilej. 25 (N). ŁOŻNICA
Kilka matron uczciwych, z mężami pospołu, Siedziało przy obiedzie u jednego stołu. O różnych materiach dyskurując z sobą, Prawią, jaką też która stękała chorobą. Że łożnica najgorsza, chronić się jej każą, Gdzie od wielkiego bólu i włosy obłażą. Aż jedna, co niedawno była panią młodą: „Trudnoż się jej uchronić, kiedy kogo wiodą. Wiem ja, com tej nieszczęsnej ucierpiała nocy.” Jeszcze coś mówić chciała o onej niemocy, Lecz
i obrok nie z sieczką. Wierz mi, że, niźli dzisia, przywitam cię milej, Bo skończywszy, znowu się twój pocznie przywilej. 25 (N). ŁOŻNICA
Kilka matron uczciwych, z mężami pospołu, Siedziało przy obiedzie u jednego stołu. O różnych materyjach dyskurując z sobą, Prawią, jaką też która stękała chorobą. Że łożnica najgorsza, chronić się jej każą, Gdzie od wielkiego bólu i włosy obłażą. Aż jedna, co niedawno była panią młodą: „Trudnoż się jej uchronić, kiedy kogo wiodą. Wiem ja, com tej nieszczęsnej ucierpiała nocy.” Jeszcze coś mówić chciała o onej niemocy, Lecz
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 22
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
a coś dal, to przecię piła, nie jej nie szkodziło.
Non est truculentior aut capitalior viri hostis, quam uxor, quam vir habet, si viri more vivere cum ilia nescit. Nimis enim indulgenter habita, mox maie morata evadit. W nocy okazowali się jej oszczercy, to gadała przez sen, to stękała, to wzdychała; aż kiedy dzień był, to na męża, jako na targ z towarem: — „Toś mi uczynił, toś mi zrobił, tameś był, a ja tu sama nie wiem czego czekam, może mnie kto żabic. Uczynię ja testament, bo widzę, zdechnę lada w dzień
a coś dal, to przecię piła, nie jej nie szkodziło.
Non est truculentior aut capitalior viri hostis, quam uxor, quam vir habet, si viri more vivere cum ilia nescit. Nimis enim indulgenter habita, mox maie morata evadit. W nocy okazowali się jej oszczercy, to gadała przez sen, to stękała, to wzdychała; aż kiedy dzień był, to na męża, jako na targ z towarem: — „Toś mi uczynił, toś mi zrobił, tameś był, a ja tu sama nie wiem czego czekam, może mie kto żabic. Uczynię ja testament, bo widzę, zdechnę leda w dzień
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 185
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
afektem zwykłym i o księżnę im., czemu nie jachała razem i jeżeli jest przy nadziei przyszłej pociechy. Baron Simeoni z im. ks. płockim na końcu obiadu przyszedł, z nim dyskurował.
Imp. wojewodzina kijowska stara w nocy bardzo na żołądek zachorowała, że się kapusty i brzoskwini objadła, cały dzień nań stękała i gorączkę miała, przy tym vonitorias, że surowa kapusta i owe brzoskwinie z niej wyszły. Wieczór karty grano. Die 4 ejusdem
Król im. nigdzie nie wyjeżdżał, lubo dzień był pogodny. Weselszy był od dnia wczorajszego, z lepszym apetytem jadł obiad niż wczora. Imp. wojewodzina kijowska po wczorajszych wonitach, które
afektem zwykłym i o księżnę jm., czemu nie jachała razem i jeżeli jest przy nadziei przyszłej pociechy. Baron Simeoni z jm. ks. płockim na końcu obiadu przyszedł, z nim dyskurował.
Jmp. wojewodzina kijowska stara w nocy bardzo na żołądek zachorowała, że się kapusty i brzoskwini objadła, cały dzień nań stękała i gorączkę miała, przy tym vonitorias, że surowa kapusta i owe brzoskwinie z niej wyszły. Wieczór karty grano. Die 4 eiusdem
Król jm. nigdzie nie wyjeżdżał, lubo dzień był pogodny. Weselszy był od dnia wczorajszego, z lepszym apetytem jadł obiad niż wczora. Jmp. wojewodzina kijowska po wczorajszych wonitach, które
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 158
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
rzeczy a fine co za konsekwencja z tego być może bronili tego Potentissime ale trudno było przemodz Hałasy rozruchy wielkie w Warszawie A tym czasem ukraina wszystka jak znowu w rebelią A przecię niemożemy się postrzec co to gas na nas. Stanął tedy Dekret Infamia Exelium, i Prywatio Urzędów, Ucieszyli się Malevoli Ale Ojczyzna na to stękała czując co miała ucierpiec z tej okazji. Po sejmikach po posiedzeniach Jedni to chwalą drudzy ganią, w wojsku tak że już o związku poczynają szeptać Nawet samo Niebo grubemi nieszczęśliwości pokryło Chmurami że nikt nie rzekł żeby na wiosnę mogło być dobrze w Ojczyźnie naszej. i Nietrzeba było Astronomów do wytłumaczenia, Co w przyszłym Roku
rzeczy a fine co za konsequencyia z tego bydz moze bronili tego Potentissime ale trudno było przemodz Hałasy rozruchy wielkie w Warszawie A tym czasem ukraina wszystka iak znowu w rebellią A przecię niemozemy się postrzedz co to gas na nas. Stanął tedy Dekret Infamia Exelium, y Prywatio Urzędow, Ucieszyli się Malevoli Ale Oyczyzna na to stękała czuiąc co miała ucierpiec z tey okazyiey. Po seymikach po posiedzeniach Iedni to chwalą drudzy ganią, w woysku tak że iuz o związku poczynaią szeptać Nawet samo Niebo grubemi nieszczesliwosci pokryło Chmurami że nikt nie rzekł zeby na wiosnę mogło bydz dobrze w Oyczyznie naszey. y Nietrzeba było Astronomow do wytłumaczenia, Co w przyszłym Roku
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 191v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
tego spodziewał się, że gdy w Polsce wszedłszy pokaże się z jakąkolwiek potencją, hukną wszyscy dawni przyjaciele jego i pójdą mu in assistentiam. Tylko że wszystkim intencjom tym króla szwedzkiego zabieżano: najprzód Inflanty całe posiadł Moskal, a Finland pod wojskami jego drżał, do tego Szwecją flotami znacznemi actu atakował; Pomerania pod trojakiem wojskiem stękała, to jest saskiem, duńskiem i moskiewskiem. W Stambule, tam car dokładając wielkiemi pieniędzmi utrzymował mocno i psował wszystko, cokolwiek sobie Szwed sporządził. Nasz też król August zabiegł nie pomału z wszystkich stron rzeczom: naprzód gdy potencje heretyckie radziły mocno w Holandii o dodaniu pomocy Szwecji, wyrobił król August w mieście Haga,
tego spodziewał się, że gdy w Polsce wszedłszy pokaże się z jakąkolwiek potencyą, hukną wszyscy dawni przyjaciele jego i pójdą mu in assistentiam. Tylko że wszystkim intencyom tym króla szwedzkiego zabieżano: najprzód Inflanty całe posiadł Moskal, a Finland pod wojskami jego drżał, do tego Szwecyą flotami znacznemi actu atakował; Pomerania pod trojakiém wojskiem stękała, to jest saskiém, duńskiém i moskiewskiém. W Stambule, tam car dokładając wielkiemi pieniędzmi utrzymował mocno i psował wszystko, cokolwiek sobie Szwed sporządził. Nasz téż król August zabiegł nie pomału z wszystkich stron rzeczom: naprzód gdy potencye heretyckie radziły mocno w Holandyi o dodaniu pomocy Szwecyi, wyrobił król August w mieście Haga,
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 192
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
. W Strzyżowie szpaczek z korytkiem po kolędzie chodził. W Dębicy/ Bolibrzuch za miastem/ W Osieku Kurcz chłopy kijem łamał. We Zmigrodzie/ Skowronek Żydy pomalował/ W Dębicy pająk z kropidłem po mieście chodził. W Odrzykoniu/ niewiasta w połogu na wilka stękając narzekają. W Gorzycach we wsi/ kocur dziecię udziałał. stękała. Kto chce kukułkę słyszeć Marca/ niechajże do Jasła przydzie. Idąc jednego czasu z Zarnowca ku Krakowu/ widziałem kopy żyta na polu przed Wielkanocą. Jeden chłop prostaczek nie umie się spowiedać. Ksiądz mówił z niem w szconią spowiedź/ a gdy przyszło mówić zwidzenia/ słyszenia/ ukuszenia/ powoniania/ z
. W Strzyżowie szpaczek z korytkiem po kolędźie chodźił. W Dębicy/ Bolibrzuch zá miastem/ W Ośieku Kurcz chłopy kiiem łamał. We Zmigrodźie/ Skowronek Zydy pomálował/ W Dębicy páiąk z kropidłem po mieśćie chodźił. W Odrzykoniu/ niewiasta w połogu ná wilká stękáiąc nárzekaią. W Gorzycach we wśi/ kocur dźiećię vdźiáłał. stękáłá. Kto chce kukułkę słyszeć Márcá/ niechayże do Iásłá przydźie. Idąc iednego czasu z Zárnowcá ku Krákowu/ widziałem kopy żytá ná polu przed Wielkanocą. Ieden chłop prostaczek nie umie się spowiedáć. Xiądz mowił z niem w szconią spowiedź/ á gdy przyszło mowić zwidzenia/ słyszenia/ vkuszenia/ powoniania/ z
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: D2
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
Widziała potym Spowiednika swego B. Ambrożego/ gdy do nieba był wprowadzony w szacie Biskupiej/ i między Apostoły przednie Kaznodzieje posadzony. Żywot B. Siostry Negry nazwanej Żywot B. Siostry Negry nazwanej.
Wielkiej cierpliwości źwierciadło pokazał Bóg w niej: bo wrzodem szkaradnym i smrodliwym zaraził Ciało jej Bóg/ tak dla bólu wielkiego ciężko stękała/ wszytko to jednak ona swoim grzechom przypisowała. Siostry Zakonne gdy ją nawiedzały/ miały okazją do mowy/ jeśli jest dobra przed Bogiem/ czemuż ją Bóg tak nawiedza? a jeśli jest zła/ skądże takie łaski Boskie przedziwne się w niej najdują/ i te cuda i te zachwycenia ku niebu: ale odpowiedała
Widźiáłá potym Spowiedniká swego B. Ambrożego/ gdy do niebá był wprowádzony w szaćie Biskupiey/ y między Apostoły przednie Káznodźieie posádzony. Zywot B. Siostry Negry názwáney Zywot B. Siostry Negry názwáney.
Wielkiey ćierpliwośći źwierćiádło pokazał Bog w niey: bo wrzodem szkárádnym y smrodliwym záráźił Ciáło iey Bog/ ták dla bolu wielkiego ćiężko stękáłá/ wszytko to iednák oná swoim grzechom przypisowáłá. Siostry Zakonne gdy ią náwiedzały/ miáły okázyą do mowy/ iesli iest dobra przed Bogiem/ czemuż ią Bog ták náwiedza? á ieśli iest zła/ zkądże tákie łáski Boskie przedźiwne się w niey náyduią/ y te cudá y te záchwycenia ku niebu: ále odpowiedáłá
Skrót tekstu: OkolNiebo
Strona: 36
Tytuł:
Niebo ziemskie aniołów w ciele
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Okolski
Drukarnia:
Drukarnia Jezuitów
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644