? 230 (F). DO PIJANICE
Śpisz, przegniły pijaku, w betach, jako buba, Śmierć nad głową i we drzwiach twych grzechów rachuba, A ty nie wiesz o świecie, nie tylko o sobie. Wstawaj, bo się po śmierci nie wytrzeźwisz w grobie, W piekle chyba, kędy cię twa gorzałka stłumi, Tam, tam z ciebie pijane narowy wyszumi. Masz pożytek pijaństwa: i na świecieś chorzał, I po śmierci w gorzałce będziesz wiecznie gorzał. 231 (N). BANKIET SENATORA JEDNEGO
W jego pilnej potrzebie, na noc jeszcze wczora, Przyjadę w dom skąpego, gościem, senatora. Na troje cielęciny zjemy
? 230 (F). DO PIJANICE
Śpisz, przegniły pijaku, w betach, jako buba, Śmierć nad głową i we drzwiach twych grzechów rachuba, A ty nie wiesz o świecie, nie tylko o sobie. Wstawaj, bo się po śmierci nie wytrzeźwisz w grobie, W piekle chyba, kędy cię twa gorzałka stłumi, Tam, tam z ciebie pijane narowy wyszumi. Masz pożytek pijaństwa: i na świecieś chorzał, I po śmierci w gorzałce będziesz wiecznie gorzał. 231 (N). BANKIET SENATORA JEDNEGO
W jego pilnej potrzebie, na noc jeszcze wczora, Przyjadę w dom skąpego, gościem, senatora. Na troje cielęciny zjemy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 105
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, choć przykłady okiem Widzi, że co godzina bliższy grobu krokiem, Choć nie wie, jeśli nie ta na mary go wbada, W którą sobie na sto lat żywota zakłada. Sercem pożąda, głową myśli o tym, co by Przydało mu na świecie sławy i ozdoby. Gorzej od wody, póki ziemia go nie stłumi, Gorzej od wiatru, wodą i wiatrem człek szumi, Jakby nie wiedział, że świat nie lepszy od człeka, Że go z nim co godzina ten peryjod czeka. Nie z szumem lata, ale jako cichy olej Płyną. Żywot ludzki jest umierać powolej, Komu się rodzić trafi; co gorsza, że między Ludźmi
, choć przykłady okiem Widzi, że co godzina bliższy grobu krokiem, Choć nie wie, jeśli nie ta na mary go wbada, W którą sobie na sto lat żywota zakłada. Sercem pożąda, głową myśli o tym, co by Przydało mu na świecie sławy i ozdoby. Gorzej od wody, póki ziemia go nie stłumi, Gorzej od wiatru, wodą i wiatrem człek szumi, Jakby nie wiedział, że świat nie lepszy od człeka, Że go z nim co godzina ten peryjod czeka. Nie z szumem lata, ale jako cichy olej Płyną. Żywot ludzki jest umierać powolej, Komu się rodzić trafi; co gorsza, że między Ludźmi
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 106
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. I ci szczęśliwi, których pcha starość do dołów, Że nie obaczą miłej ojczyzny popiołów. Znowu się w macierzyński żywot dziecko wraca, Kiedy Sagunt okrutny Hannibal wywraca. Nie Polskę; wedle Pańskiej cały świat przestrogi Zewsząd opanowały wojenne pożogi; Aż skoro z przyściem Pańskim i morze zaszumi, Ludzi wszytkich pojedna i pożary stłumi. 507. DANO KUROWI GRZĘDĘ, A ON WIEŻE CHCE
Przyszedł mnich żebrząc. (Aleć widzimy i księży, Chceli się pić gorzałkę, jeśli nie spienięży, Gdyż się nie zawsze kupiec z gotowizną zdarza Na to, co darmo dawać winien u ołtarza). Daję szóstak, nie chce wziąć: „
. I ci szczęśliwi, których pcha starość do dołów, Że nie obaczą miłej ojczyzny popiołów. Znowu się w macierzyński żywot dziecko wraca, Kiedy Sagunt okrutny Hannibal wywraca. Nie Polskę; wedle Pańskiej cały świat przestrogi Zewsząd opanowały wojenne pożogi; Aż skoro z przyściem Pańskim i morze zaszumi, Ludzi wszytkich pojedna i pożary stłumi. 507. DANO KUROWI GRZĘDĘ, A ON WIEŻE CHCE
Przyszedł mnich żebrząc. (Aleć widzimy i księży, Chceli się pić gorzałkę, jeśli nie spienięży, Gdyż się nie zawsze kupiec z gotowizną zdarza Na to, co darmo dawać winien u ołtarza). Daję szóstak, nie chce wziąć: „
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 310
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
? Żeby się z Bogiem równać chciał BOGU, Chociażbyś złego prożen był na nałogu, Co mu tym przydasz żyjąc niezmazany, I sprawując się bez wszelkiej nagany? Zaliż w bojażni strofować cię będzie, I na Sąd z tobą pójdzie gdzie przed Sędzie? A nie raczej cię dla twych wielkich złości, I niezliczonych stłumi nieprawości Wytarłeś bowiem, jak czynią bogaci, Bez żadnych przyczyń majętność twych braci, I obnażyłeś według twej podoby, Zebraka z jego sprżetu i chudoby. Nie dałeś nigdy pragnącemu wody Głodnegoś na chleb nie wziął do gospody, Rozprzestrżeniałeś potęgą granice, Mocąś wyciskał właściwe dziedzice. Na co chuć twoja pragnęła
? Zeby się z Bogiem rownáć chćiał BOGV, Choćiażbyś złego prożen był ná náłogu, Co mu tym przydasz zyiąc niezmazány, I sprawuiąc sie bez wszelkiey nagány? Zaliż w boiáżni strofować ćię będźie, I ná Sąd z tobą poydźie gdżie przed Sędźie? A nie ráczey ćię dla twych wielkich złośći, I niezliczonych ztłumi niepráwośći Wytarłeś bowiem, iák czynią bogaći, Bez żadnych przyczyń máiętność twych bráći, I obnażyłeś według twey podoby, Zebraka z iego sprżetu i chudoby. Nie dałeś nigdy pragnącemu wody Głodnegoś ná chleb nie wźiął do gospody, Rosprzestrżeniałeś potęgą granice, Mocąś wyciskał właśćiwe dźiedźice. Ná co chuć twoiá pragnęła
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 80
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
trwożył, Ale zdrowie ojczyzny z swym zdrowiem położył, Chociaż wojsko straciwszy, uciekł po przegranej, A wżdy od wszytkich stanów mile był witany, CZĘŚĆ PIERWSZA
Że ostatniej nadzieje o ziemię nie rzuci, Pomniąc, że kogo wieczór fortuna zasmuci, Tego rano pocieszy, a kto dziś zaszumi, Jutro go, jutro szczęście niestateczne stłumi. Z jakiejby okazji tak padła ta biera? Hetmańska nieostrożność, a swawola szczera W ciurach naszych przyczyną, którzy gdy się grozy Za zrabowane boją obiecanej wozy Przy koronnej granicy, więc uprzedzić wolą, Niż którego zawieszą albo też podgolą. Kiedy tak obu wodzów różny los potyka, Znowu tu nieszczęśliwy Korecki wpadł w łyka
trwożył, Ale zdrowie ojczyzny z swym zdrowiem położył, Chociaż wojsko straciwszy, uciekł po przegranéj, A wżdy od wszytkich stanów mile był witany, CZĘŚĆ PIERWSZA
Że ostatniej nadzieje o ziemię nie rzuci, Pomniąc, że kogo wieczór fortuna zasmuci, Tego rano pocieszy, a kto dziś zaszumi, Jutro go, jutro szczęście niestateczne stłumi. Z jakiejby okazyej tak padła ta biera? Hetmańska nieostrożność, a swawola szczera W ciurach naszych przyczyną, którzy gdy się grozy Za zrabowane boją obiecanej wozy Przy koronnej granicy, więc uprzedzić wolą, Niż którego zawieszą albo też podgolą. Kiedy tak obu wodzów różny los potyka, Znowu tu nieszczęśliwy Korecki wpadł w łyka
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 35
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924