, a zatym Rok każdy Czwarty jednym dniem aukcjonowany. A ten dzień przyszywają do Miesiąca Februarium albo Lutego, który w on Rok Przybyszowy, ma dni 29 innych czasów mający dni tylko 28. Ten ROK SŁONECZNY znowu cogitatur AEGIPTICUS, mający w sobie dni 360. Miesięcy 12. a każdy Mięsiąć po dni 30 a ostarek dni, od Miesięcy pozostałych, to jest 5. obchodzili po 12. Miesiącach skończonych zowiąc je EPAGOMENAS, alias Przybyszowe: A Godzin 6 wkażdym Roku superfluas zaniechywali. Stej racyj Egipcjanów Rok bywał krótszy i prędszy od Astronomicznego Roku, i tych godzin 6 nieopuszczającego. O tych E- o CHRONOLOGII
gypcjanach konstat z Plutarcha i Pliniusza
, á zatym Rok każdy Czwarty iednym dniem aukcyonowany. A ten dzień przyszywaią do Miesiąca Februarium albo Lutego, ktory w on Rok Przybyszowy, ma dni 29 innych czasow maiący dni tylko 28. Ten ROK SŁONECZNY znowu cogitatur AEGIPTICUS, maiący w sobie dni 360. Miesięcy 12. a każdy Mięsiąć po dni 30 a ostarek dni, od Miesięcy pozostałych, to iest 5. obchodzili po 12. Miesiącach skończonych zowiąc ie EPAGOMENAS, alias Przybyszowe: A Godzin 6 wkażdym Roku superfluas zaniechywali. Ztey racyi Egypcyanow Rok bywał krotszy y prędszy od Astronomicznego Roku, y tych godzin 6 nieopuszcżaiącego. O tych E- o CHRONOLOGII
gypcyanach constat z Plutarcha y Pliniusza
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 188
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
kata, W nadzieję poprawienia (smaku też niewiele Ochudłe tłukąc schaby w wystarzałym ciele; Bodaj ci babie z dziadem, panience żyć z młodem), Nie mogąc się doczekać, umorzy ją głodem (Nie chciała żyć bez mięsa, umiera bez chleba) I z młodszą się ożeni, skoro tę zagrzeba. Dobra moda na starki, późno nieboszczyka Wspomina, bigos sobie robiący z trzewika. 8 (N). O JEDNOOKIM
Monoculus, a że go polskim nazwę słowem, Na jedno oko ślepym, na drugie był zdrowem. Rozlicznych autorów minucyje stare Ustawicznie czytając, przebierał w tym miarę, A kiedy mu i drugie mgłą zachodzić pocznie, Kupuje okulary
kata, W nadzieję poprawienia (smaku też niewiele Ochudłe tłukąc schaby w wystarzałym ciele; Bodaj ci babie z dziadem, panience żyć z młodem), Nie mogąc się doczekać, umorzy ją głodem (Nie chciała żyć bez mięsa, umiera bez chleba) I z młodszą się ożeni, skoro tę zagrzeba. Dobra moda na starki, późno nieboszczyka Wspomina, bigos sobie robiący z trzewika. 8 (N). O JEDNOOKIM
Monoculus, a że go polskim nazwę słowem, Na jedno oko ślepym, na drugie był zdrowem. Rozlicznych autorów minucyje stare Ustawicznie czytając, przebierał w tym miarę, A kiedy mu i drugie mgłą zachodzić pocznie, Kupuje okulary
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 235
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ubogusienka vo hajduczka była/ I w której ledwie państwa parka się zmieściła/ Mieni się w zacny kościół: z soch wstaja filary: Snokpi żołkną/ dachy się złotej zdadzą miary. Drzwi rzeżane/ marmorem podłoga sadzona. A Filemon/ i Baucis boży się stworzona; gdy Saturnic takowe przepowie im słowo: Mień cny starku/ i męża cnego białagłowo Godna czego żądacie? kęs z żoną poprawił/ I jak Bogom Filemon spolną chęć objawił. Kapłany być/ i waszym Cerkwiom pragniem służyć: A iż nam zdarzyło się lat zgodliwych użyć/ Niech w raz pomrzem oboje/ niech grobu swej żony Nie oglądam/ ni od niej sam będę grzebiony.
vboguśienka vo háyduczka byłá/ Y w ktorey ledwie pánstwá parká się zmieśćiła/ Mieni się w zacny kościoł: z soch wstáia filary: Snokpi żołkną/ dáchy się złotey zdádzą miáry. Drzwi rzeżane/ marmorem podłogá sádzona. A Philemon/ y Baucis boży się stworzona; gdy Saturnic tákowe przepowie im słowo: Mień cny starku/ y mężá cnego białagłowo Godna czego żądaćie? kęs z żoną popráwił/ Y iák Bogom Philemon spolną chęć obiáwił. Kápłány być/ y wászym Cerkwiom prágniem służyć: A iż nam zdárzyło się lat zgodliwych vżyć/ Niech w raz pomrzem oboie/ niech grobu swey żony Nie oglądam/ ni od niey sam będę grzebiony.
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 211
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
nie zjednać sobie od młodych uczciwości. Statku tedy trzeba starym/ a z młodymi się nie pospolitować/ chcąli aby ich uczciwość cała była/ a młodzi aby się od nich nie psowali/ ale raczej przykład do cnoty od nich brali; inaczej i stary zginie/ i młodego zawiedzie. Wstyd młodym skarb znamienity/ Starym starek przyzwoity. Poprawy obyczajów Polskich, Rozdział Dźwiętnasty. Poprawy obyczajów Polskich, Rozdział XX. Ukrzywdzonemu lepiej zawsze pomagać, niż temu który krzywde uczynił.
NIe dobrze czynią/ którzy zawsze więcej za tym/ który krzywdę uczynił/ niźli któremu uczyniono/ pomagają: bo tym więtsze bezpieczeństwo na złość i zuchwalstwo roście. Nigdy u nas
nie ziednáć sobie od młodych vczćiwośći. Státku tedy trzebá stárym/ á z młodymi się nie pospolitowáć/ chcąli áby ich vczćiwość cáła byłá/ á młodźi áby się od nich nie psowáli/ ále ráczey przykład do cnoty od nich bráli; ináczey y stáry zginie/ y młodego záwiedźie. Wstyd młodym skarb známienity/ Stárym stárek przyzwoity. Popráwy obyczáiow Polskich, Rozdźiał Dźwiętnasty. Popráwy obyczáiow Polskich, ROZDZIAL XX. Vkrzywdzonemu lepiey záwsze pomágáć, niż temu ktory krzywde vczynił.
NIe dobrze czynią/ ktorzy záwsze więcey zá tym/ ktory krzywdę vczynił/ niźli ktoremu vczyniono/ pomagáią: bo tym więtsze bespieczeństwo ná złość y zuchwálstwo rośćie. Nigdy v nas
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 87
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625