Jam zawrzeć świętych przyczynie chciał gęby, I zasługi ich wywrócić na ręby. Jam chciał by były z kościoła odcięte Duchowne sejmy i podania wzięte. Jam chciał Chrystusa w samym zawrzeć niebie, Broniąc na ziemi czci mu w żywym chlebie. Jam chciał z ołtarza straszliwą ofiarę, Jam chciał znieść onej starowieczną wiarę. Jam dał by sasi kielich znowu Husów, Źle im przywodząc testament Chrystusów. Jam lżył potomki stolice Piotrowej, Chcąc jej wziąć klucze od nauki zdrowej. Jam Rzym nazywał Babilonem, ani Mogli mię w tym dwaj hamować hetmani. Szczęśliwy, który w powszechnej jedności Oddał tu ducha i położył kości.
Jam zawrzeć świętych przyczynie chciał gęby, I zasługi ich wywrócić na ręby. Jam chciał by były z kościoła odcięte Duchowne sejmy i podania wzięte. Jam chciał Chrystusa w samym zawrzeć niebie, Broniąc na ziemi czci mu w żywym chlebie. Jam chciał z ołtarza straszliwą ofiarę, Jam chciał znieść onej starowieczną wiarę. Jam dał by sasi kielich znowu Husów, Źle im przywodząc testament Chrystusów. Jam lżył potomki stolice Piotrowej, Chcąc jej wziąć klucze od nauki zdrowej. Jam Rzym nazywał Babilonem, ani Mogli mię w tym dwaj hamować hetmani. Szczęśliwy, który w powszechnej jedności Oddał tu ducha i położył kości.
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 378
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
się zaciąg boski Elearów jawny jest. Cnota wrodzona polskiego narodu.— Druga odpowiedź chciwym listów z nieba.
W ostatnim tedy ucisku, jak się pokazało, będącemu dla pomienionych przyczyn, acz przez krótki czas, cesarzowi chrześcijańskiemu, gdy na samego Boga przyszło dać ratunek oblubienicy swojej kościołowi ś., acz mógł mając pełne niebiosa starowiecznego harcownika z diabłem, wypuścić którego z nich na syny jego, jako niegdy w starym zakonie czyniwał; mógł z niebieskich szańców obłokami osypanych, strzelbę ognistych piorunów wypuścić; mógł ich rozstępnej ziemi jako Datana i Abirona rebelizantów Mojżeszowych darować; mógł wodami jako Giganty zatopić, lubo wiatrami jako słomę po świecie roznieść, lubo ogniem jako
się zaciąg boski Elearów jawny jest. Cnota wrodzona polskiego narodu.— Druga odpowiedź chciwym listów z nieba.
W ostatnim tedy ucisku, jak się pokazało, będącemu dla pomienionych przyczyn, acz przez krótki czas, cesarzowi chrześciańskiemu, gdy na samego Boga przyszło dać ratunek oblubienicy swojej kościołowi ś., acz mógł mając pełne niebiosa starowiecznego harcownika z djabłem, wypuścić którego z nich na syny jego, jako niegdy w starym zakonie czyniwał; mógł z niebieskich szańców obłokami osypanych, strzelbę ognistych piorunów wypuścić; mógł ich rozstępnej ziemi jako Datana i Abirona rebelizantów Mojżeszowych darować; mógł wodami jako Giganty zatopić, lubo wiatrami jako słomę po świecie roznieść, lubo ogniem jako
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 10
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
. Dosyć na tym, iż chwalebną Junoszów pamięć Avunculus excitat Hector. Nie ujdzie oczekiwania podobnych ozdób IgMC Pana Łowczego nutrita faustis sub penetralibus indoles, polerowana obcym i domowym Światem dexteritas; Albowiem i ten nie przez jedno morże żeglujący Turnus trafia z Boskiego Wyroku na swoję Lawinią, potiturq; suâ puer Ipis Ianthe. Znajdzie Starowieczny i prześwietny Ichmościów Panów Witowskich Jastrzębiec Junosze to jest Jazona Polskiego złote wzajemnych ozdób runo i z niego proporcjonalne sobie Szlacheckie Senatorskie gniazdo, z którego wylecą da Bóg wysoko, i w znamienitą sławę wypierzą się spolnie Domów swoich pociechy. Odbiera tedy wdzięcznie z łaski i rąk Twoich I. W. M. Pani Kasztelanowa Sendomierska to
. Dosyć ná tym, iż chwalebną Iunoszow pamięć Avunculus excitat Hector. Nie uydźie oczekiwania podobnych ozdob IgMC Páná Łowczego nutrita faustis sub penetralibus indoles, polerowana obcym y domowym Swiátem dexteritas; Albowiem y ten nie przez iedno morże żegluiący Turnus tráfiá z Boskiego Wyroku ná swoię Lawinią, potiturq; suâ puer Ipis Ianthe. Znaydźie Starowieczny y prześwietny Ichmośćiow Pánow Witowskich Iastrzębiec Iunosze to iest Iázoná Polskiego złote wzáiemnych ozdob runo y z niego proporcyonalne sobie Szlácheckie Senatorskie gniazdo, z ktorego wylecą dá Bog wysoko, y w známienitą sławę wypierzą się spolnie Domow swoich poćiechy. Odbierá tedy wdźięcznie z łaski y rąk Twoich I. W. M. Páni Kasztelanowá Sendomierská to
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 15
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
jako na spólne hasło złotemu słońcu promienie zgasło, zadrżała ziemia, rysując skały i kościół nie ma zasłony całej.
A ta nie legła z przygody pewnie, kiedy Pan nagi wisiał na drewnie, spławiony świętą hojnie posoką, lecz tajemnicę wewnątrz wysoką skazuje palcem wszytkiemu światu – tak się targają lody ku latu.
AMAON I starowieczne nie darmo groby wróciły – słyszę – pewne osoby, które niejedno widziało oko, gdy już jutrzenka była wysoko. A to jeśli tu o pomoc proszą, czy-li onemu świadectwo niosą? Ale z podziemnych krajów nowiny podobne (rzeczesz) do pajęczyny.
KLEOFAS Co to za człowiek za nami pieszy prosto od miasta wciąż prawie spieszy
jako na spólne hasło złotemu słońcu promienie zgasło, zadrżała ziemia, rysując skały i kościół nie ma zasłony całéj.
A ta nie legła z przygody pewnie, kiedy Pan nagi wisiał na drewnie, spławiony świętą hojnie posoką, lecz tajemnicę wewnątrz wysoką skazuje palcem wszytkiemu światu – tak się targają lody ku latu.
AMAON I starowieczne nie darmo groby wróciły – słyszę – pewne osoby, które niejedno widziało oko, gdy już jutrzenka była wysoko. A to jeśli tu o pomoc proszą, czy-li onemu świadectwo niosą? Ale z podziemnych krajów nowiny podobne (rzeczesz) do pajęczyny.
KLEOFAS Co to za człowiek za nami pieszy prosto od miasta wciąż prawie spieszy
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 115
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
komory? Sędziaś zaraz i stroną, co płoche Egzamen pokazało mniemając, że już wzięło amen.
Lecz od celu prawego twe strzały dalekie, a nie dziw, lada im wiatr wstrętem, co tak lekkie. Prawda tego sznórem wnet, bo masz za nie oto na twój ołów szczery brant i prawdziwe złoto,
którego starowieczne dochowały skarby rzymskiej wiary potomkom bez fałszu, bez farby. A ty jako wżdy oślep tej bronisz nauki, którą świeże podały niemieckie wam druki,
dalekie, wierz mi, świętej od pradziadów wiary, a patrz, z jednej jaszczurki jaki gad bez miary. Kto nie wie, że żonaty mnich naprzód na udry namówił wieść
komory? Sędziaś zaraz i stroną, co płoche Egzamen pokazało mniemając, że już wzięło amen.
Lecz od celu prawego twe strzały dalekie, a nie dziw, lada im wiatr wstrętem, co tak lekkie. Prawda tego sznórem wnet, bo masz za nie oto na twój ołów szczery brant i prawdziwe złoto,
którego starowieczne dochowały skarby rzymskiej wiary potomkom bez fałszu, bez farby. A ty jako wżdy oślep tej bronisz nauki, którą świeże podały niemieckie wam druki,
dalekie, wierz mi, świętej od pradziadów wiary, a patrz, z jednej jaszczórki jaki gad bez miary. Kto nie wie, że żonaty mnich naprzód na udry namówił wieść
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 262
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
zawrzeć świętych przyczynie chciał gęby i zasługi ich wywrócić na ręby; jam chciał, by były z Kościoła odcięte duchowne sejmy i podania wzięte; jam chciał Chrystusa w samym zawrzeć niebie, broniąc na ziemi czci Mu w żywym Chlebie; jam chciał z ołtarza straszliwą Ofiarę, jam chciał znieść o niej starowieczną wiarę; jam dał mym Sasom kielich znowu Husów, źle im przywodząc Testament Chrystusów; jam lżył potomki stolice Piotrowej, chcąc jej wziąć klucze od nauki zdrowej; jam Rzym nazywał Babilonem ani mogli mię w nim dwaj hamować hetmani. Cóżem tym sprawił? Widzicie na oko, że roście barziej
zawrzeć świętych przyczynie chciał gęby i zasługi ich wywrócić na ręby; jam chciał, by były z Kościoła odcięte duchowne sejmy i podania wzięte; jam chciał Chrystusa w samym zawrzeć niebie, broniąc na ziemi czci Mu w żywym Chlebie; jam chciał z ołtarza straszliwą Ofiarę, jam chciał znieść o niéj starowieczną wiarę; jam dał mym Sasom kielich znowu Husów, źle im przywodząc Testament Chrystusów; jam lżył potomki stolice Piotrowej, chcąc jej wziąć klucze od nauki zdrowej; jam Rzym nazywał Babilonem ani mogli mię w nim dwaj hamować hetmani. Cóżem tym sprawił? Widzicie na oko, że roście barziej
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 266
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
kraj szeroki, gdzie dzielność jego i serce wspaniałe trzy lata tamże pokazały całe. Ale to Sława wyryje na miedzi; teraz go płacząc Muza w cieniu siedzi i mówiąc o cnót wysokich biskupie, nie chce odbieżeć w rycerskiej go kupie. Bo tak pasł trzodę przy królów stolicy, że rychlej gwiazdy na niebie policzy niżli przymioty starowieczne prawie, które się kreły w każdej jego sprawie. Mijam w nim ludzkość, trudną w niższym stanie, która mieszkała w tym wielkim kapłanie, bo hojnej ręki jeszcze dziś wzdychają siroty tamże i co nic nie mają. W tym Tarnawskiego gdy śmierć król usłyszy, oddał mu stołek duchowny nawyższy, na którym z władzą
kraj szeroki, gdzie dzielność jego i serce wspaniałe trzy lata tamże pokazały całe. Ale to Sława wyryje na miedzi; teraz go płacząc Muza w cieniu siedzi i mówiąc o cnót wysokich biskupie, nie chce odbieżeć w rycerskiej go kupie. Bo tak pasł trzodę przy królów stolicy, że rychlej gwiazdy na niebie policzy niżli przymioty starowieczne prawie, które się kreły w każdej jego sprawie. Mijam w nim ludzkość, trudną w niższym stanie, która mieszkała w tym wielkim kapłanie, bo hojnéj ręki jeszcze dziś wzdychają siroty tamże i co nic nie mają. W tym Tarnawskiego gdy śmierć król usłyszy, oddał mu stołek duchowny nawyższy, na którym z władzą
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 297
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
położył. Przeklęta, przeklęta niech będzie ślepota/ dla której nie mogłem światłości niebieskiej oglądać. Biada/ biada przeminęłej niewiadomości mojej/ w którejem cię nie znał. Dziękujęć tedy oświecicielu i wybawicielu mój/ żeś mię oświecić/ i do poznania twego przywieść raczył. Ach niestetyż nie rychłom cię poznał/ o starowieczna prawdo nie rychłom cię poznał/ o wiekuista prawdo. Tyś był (Panie) w światłości/ a ja w ciemności/ i przetoż nie znałem cię: bom nie mógł być oświecony bez ciebie/ i niemasz światłości okrom ciebie. Oświecze mię i zbaw w Krystusie/ Amen. w utrapieniu
położył. Przeklęta, przeklęta niech będźie ślepotá/ dla ktorey nie mogłem świátłośći niebieskiey oglądáć. Biádá/ biádá przeminęłey niewiádomośći moiey/ w ktoreiem ćię nie znał. Dźiękujęć tedy oświećićielu y wybáwićielu moy/ żeś mię oświećić/ y do poznánia twego przywieść racżył. Ach niestetysz nie rychłom ćię poznał/ o stárowiecżna prawdo nie rychłom ćię poznał/ o wiekuista prawdo. Tyś był (Pánie) w świátłośći/ á ia w ćiemnośći/ y przetoż nie znałem ćię: bom nie mogł być oświecony bez ćiebie/ y niemász świátłośći okrom ćiebie. Oświećże mię y zbaw w Krystuśie/ Amen. w vtrapieniu
Skrót tekstu: KraDzien
Strona: 233
Tytuł:
Dziennik, to jest modlitwy o krześcijańskie potrzeby
Autor:
Krzysztof Kraiński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
nieskazitelnego Boga/ w podobieństwo obraza człowieka śmiertelnego/ i ptaków/ i czworonogich i płazu/ gdy zaś wy Mahometani mówicie/ że naszy chrześcijanie czyniąc obraz/ czynią podobieństwo Bozskie/ kłamacie/ bo tylko cieliesną te osobę widomą malują/ w której niewidomy Bóg oczom ludzkim się pokazał/ jako Bóg ociec prorokowi Danielowi w osobię męża starowiecznego się pokazał/ Syn Boży w naturze człowieczej się pokazał/ Duch święty w postaci gołębinej się pokazał/ dla tego naszy chrześcijanie malują te trzy osoby widome/ Trójce Z. niewidoma wyrażając i pokazując/ podobieństwa zaś Bozskiego naszy chrześcijanie obrazy czyniąc nieczynią/ bo nienazywają Bogiem obraza i nierozumieją Boga podobnego być obrazowi/
nieskáźitelnego Bogá/ w podobieństwo obráza człowieka śmiertelnego/ y ptákow/ y czworonogich y płázu/ gdy zaś wy Máchometáni mowićie/ że naszy chrześćiánie czyniąc obraz/ czynią podobieństwo Bozskie/ kłamácie/ bo tylko ćieliesną te osobę widomą maluią/ w ktorey niewidomy Bog oczom ludzkim śię pokazáł/ iáko Bog oćiec prorokowi Dánielowi w osobię męża starowiecznego śie pokázał/ Syn Boży w náturze człowieczey śie pokázał/ Duch święty w postáći gołębiney śie pokázał/ dlá tego nászy chrześćiánie maluią te trzy osoby widome/ Troyce S. niewidomá wyrażáiąc y pokazuiąc/ podobieństwa záś Bozskiego nászy chrześćianie obrázy czyniąc nieczynią/ bo nienázywaią Bogiem obráza y nierozumieią Boga podobnego bydż obrazowi/
Skrót tekstu: GalAlk
Strona: 39
Tytuł:
Alkoran Machometów
Autor:
Joannicjusz Galatowski
Drukarnia:
Łazarz Baranowicz
Miejsce wydania:
Czernihów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683