generała, dla pokombinowania się z nim względem pretensji ex fundo trzymania tych dóbr pochodzących. Jakoż ta kombinacja doszła. A potem z tymże bratem moim pułkownikiem jeździłem do Janowa w powiat piński na wesele brata mego drugiego Wacława, porucznika jego królewskiej mości, który się żenił z Marianną Orzeszkówną, marszałkówną powiatu pińskiego, z Steckiej, łowczanki kijowskiej, urodzoną, gdzie kontrakty szlubne czynione były. A lubo w tak zatrudnionym czasie zbiegałem na te wesele, gdzie także dla przeszkodzenia temu aktowi i ożenieniu brata mego był paszkwil, także z fabryki wołczyńskiej podesłany, ale go marszałek piński spalił, jednak mój brat porucznik żadnej mi wdzięczności nie pokazał i jeszcze
generała, dla pokombinowania się z nim względem pretensji ex fundo trzymania tych dóbr pochodzących. Jakoż ta kombinacja doszła. A potem z tymże bratem moim pułkownikiem jeździłem do Janowa w powiat piński na wesele brata mego drugiego Wacława, porucznika jego królewskiej mości, który się żenił z Marianną Orzeszkówną, marszałkówną powiatu pińskiego, z Steckiej, łowczanki kijowskiej, urodzoną, gdzie kontrakty szlubne czynione były. A lubo w tak zatrudnionym czasie zbiegałem na te wesele, gdzie także dla przeszkodzenia temu aktowi i ożenieniu brata mego był paszkwil, także z fabryki wołczyńskiej podesłany, ale go marszałek piński spalił, jednak mój brat porucznik żadnej mi wdzięczności nie pokazał i jeszcze
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 553
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
go łacno uśpicie, trudy prace w nim gładząc, do snu wdzięcznego radząc; więc póty klekocecie, aż się w zmysły wkradniecie: tak snem od was związany śpi człek jak zarzezany. Lecz w tym puśćcie plac temu Dzieciąteczku małemu, bo Ten taki sen mnoży, który żywi, nie morzy. Cóż gdy swemi usteczki puści wdzięczne śmieszeczki do uszu powolnego służebnika swojego? Już tam troski na stronę, już precz frasunki płone. Ten sam tego kosztuje, kto to Dziecię miłuje. IV. TENŻE POETA JAKO POETA, ZAŻYWAJĄC PRZYWILEJU SWEGO, PISZE TEŻ I TO, CO MOGŁO BYĆ, NIE TYLKO, CO BYŁO
Ha, ha,
go łacno uśpicie, trudy prace w nim gładząc, do snu wdzięcznego radząc; więc póty klekocecie, aż się w smysły wkradniecie: tak snem od was związany śpi człek jak zarzezany. Lecz w tym puśćcie plac temu Dzieciąteczku małemu, bo Ten taki sen mnoży, który żywi, nie morzy. Cóż gdy swemi usteczki puści wdzięczne śmieszeczki do uszu powolnego służebnika swojego? Już tam troski na stronę, już precz frasunki płone. Ten sam tego kosztuje, kto to Dziecię miłuje. IV. TENŻE POETA JAKO POETA, ZAŻYWAJĄC PRZYWILEJU SWEGO, PISZE TEŻ I TO, CO MOGŁO BYĆ, NIE TYLKO, CO BYŁO
Ha, ha,
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 45
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
Teraz w tych obłokach Oczu twardo zamknionych/ jako dobyć może: I zostać się na nogach: acz dosyć ją łoże Liche trzyma. Jednakże swej woli nie dawszy Sobie więcej/ i Nimfę onę pożegnawszy/ Pójdzie za nim. Gdzie drogi/ ani ludziej stopy Znaków żadnych; prócz między bagnistemi żłopy I straszliwą łoziną/ steczka ciasna była/ Która ich w las co dalej głębszy prowadziła/ Więc w tym to niewidoku. Czemu noc swych skrzydeł Płaczoródnych dodała/ żeby dla straszydeł Różnych napadających nie uniosła nogi/ Abo w bok ustąpiła/ łachmany ubogiej Trzymać się rozkazuje/ i tak ją przez głuche Cieśni te przeprowadzi. Póki złotoruche Dzień z morza ochyniony
Teraz w tych obłokach Oczu twárdo zámknionych/ iáko dobyć może: Y zostáć się ná nogách: ácz dosyć ią łoże Liche trzyma. Iednákże swey woli nie dawszy Sobie więcey/ y Nimfę onę pożegnawszy/ Poydzie zá nim. Gdzie drogi/ áni ludziey stopy Znákow żadnych; procz między bágnistemi żłopy Y strászliwą łoziną/ steczká ciásna byłá/ Ktora ich w lás co dáley głębszy prowádziłá/ Więc w tym to niewidoku. Czemu noc swych skrzydeł Płáczorodnych dodáłá/ żeby dla strászydeł Rożnych nápadáiących nie vniosłá nogi/ Abo w bok vstąpiłá/ łáchmány vbogiey Trzymáć się roskazuie/ y ták ią przez głuche Cieśni te przeprowádzi. Poki złotoruche Dzien z morza ochyniony
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 55
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
; tenże siostrzeniecz na imię Fietko wolien swoje dacz i darowacz i przedacz, jako swoje, bo dal na to osmdzjessjat zło. Było to przy prawye gaynem Torskyem; bel przy tym Wasil tywon, drugi Wasyl Chomyczyn, trzeczi Matwej Chotuczak, Masko Makksym, Ywan Kyerdel, Ywan Turek, Onysko Pasternak, Steczko Kulyk. (p. 144)
3879. (42) A. D. 1014 d. 20 Julii. Z wlasznego rozkazania I. M. samego I. M. Pana Samuela Trojeczkyego stolnika ziemie Przemiskyej, starosty Mediczkiego, przedana jest rolya niebosczika Picha Diniskowa syna s pozwolyenyem i wiadomoscia brata rodzonego niebosczywskyego Kosta Diniskowego
; thenze siestrzeniecz na ymie Fietko wolien swoie dacz y darowacz y przedacz, yako swoie, bo dal na tho osmdzyessyath zło. Bylo to przy prawye gaynem Torskyem; bel przy tym Wasil tywon, drugi Wasyl Chomyczyn, trzeczi Matwey Chothuczak, Masko Makxym, Ywan Kyerdel, Ywan Turek, Onysko Pasternak, Steczko Kulyk. (p. 144)
3879. (42) A. D. 1014 d. 20 Julii. Z wlasznego roskazania I. M. samego I. M. Pana Samuela Troieczkyego stolnika ziemie Przemiskyey, starosty Mediczkiego, przedana iest rolya nyebosczika Picha Diniskowa syna s pozwolyenyem y wiadomoscia brata rodzonego nyebosczywskyego Kosta Diniskowego
Skrót tekstu: KsTorUl_1
Strona: 480
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Torki, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Torki
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
. zło. 60 na doplaczenie ćwierczi według pierwsego zapisu, które pieniądze tak rozebraly: za Iwana starsego wziął strik zło 15 gr. 25, bo Iwana Tatarowie wziely, który, jeśli bi nie zwrocził, te pieniądze będą należali bracziej mlodszej, tj. Steczkowy i Chomie, drugie zło. 15 gr. 25 wziął Steczko do rąk swoich; trzecziego, tj. Chominy, iż lat niema, zostali przy gronczie, przy Klimku Haleczkiem, który u nich kupil as do wzrostu jego, zło. 15 gr. 25 każdi zło., liczącz po gr. 30, ostatek na długi Feszcze siostrze ich zło. 7, za jęczmień
. zlo. 60 na doplaczenie czwierczi wedlug pierwsego zapisu, ktore pieniądze tak rozebraly: za Iwana starsego wziął strik zło 15 gr. 25, bo Iwana Tatarowie wziely, ktori, iesli bi nie zwrocził, te pieniądze bendą nalezali bracziey mlodszey, tj. Steczkowy y Chomie, drugie zło. 15 gr. 25 wziął Steczko do rąk swoich; trzecziego, tj. Chominy, isz lat niema, zostali przi gronczie, przi Klimku Haleczkiem, ktori u nich kupil ass do wzrostu iego, zło. 15 gr. 25 każdi zło., liczącz po gr. 30, ostatek na dlugi Fescze siestrze ych zło. 7, za ięczmień
Skrót tekstu: KsTorUl_1
Strona: 484
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Torki, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Torki
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
gr. 25 każdi zło., liczącz po gr. 30, ostatek na długi Feszcze siostrze ich zło. 7, za jęczmień popowy zło. 1 gr. 22 1/2, onem samem zło. 3 gr. 22, urzędowy gr. 12. S czego kuitowali Klimka: strich za starsego Iwana, Steczko sam za się, mlodzi yss nie mial lat, ten niequitowal; prziczem bili: Choma Kaleka wójt Torsky, Ilko Koczeczky, Jaczko Natinczak, Iwan Billik, Adąm Meczimirsky. (p. 186)
3886. (49) A. D. 1625, d. 15 Februarii. Przed urzędem naszem Torskieni tak wojtowskiem
gr. 25 każdi zło., liczącz po gr. 30, ostatek na dlugi Fescze siestrze ych zło. 7, za ięczmień popowy zlo. 1 gr. 22 1/2, onem samem zło. 3 gr. 22, urzędowy gr. 12. S czego kuitowali Klimka: strich za starsego Iwana, Steczko sąm za sie, mlodzi yss nie mial lat, ten niequitowal; prziczem bili: Choma Kaleka woyt Torsky, Ilko Koczeczky, Iaczko Natinczak, Iwąn Billik, Adąm Meczimirsky. (p. 186)
3886. (49) A. D. 1625, d. 15 Februarii. Przed urzędem naszem Torskieni tak woytowskiem
Skrót tekstu: KsTorUl_1
Strona: 484
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Torki, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Torki
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
, jarzynę i ugor, do mycia i strzyżenia owiec i na tłukę dwojgiem. Tłukę odprawują komornicy, komornice, chałupnicy, ogrodnicy dzień 1 dwojgiem. Granice: z Szczepankowem, Łążynem, Swiniarzem i Rumianem. C. Jan sołtys na włókach wiecznych, domostwo jego i inne budynki. Stanisław sołtys wieczny z budynkami swoimi. Stecka gbur spustoszony uciekł, prowidowany od Imp. dzierżawcy Rabby, gdy się nie mógł utrzymać, po nim Imp. dzierżawca zebrał krescencją i odsiał na ten rok teraźniejszy. Inwentarz po nim pozostały pański zabrano do dzierżawy gutowskiej: koni parę, wołów 4, krowę i cielaka, owiec dwoje, cui datum ignoratur, refert
, jarzynę i ugor, do mycia i strzyżenia owiec i na tłukę dwojgiem. Tłukę odprawują komornicy, komornice, chałupnicy, ogrodnicy dzień 1 dwojgiem. Granice: z Szczepankowem, Łążynem, Swiniarzem i Rumianem. C. Jan sołtys na włókach wiecznych, domostwo jego i inne budynki. Stanisław sołtys wieczny z budynkami swoimi. Stecka gbur spustoszony uciekł, prowidowany od Jmp. dzierżawcy Rabby, gdy się nie mógł utrzymać, po nim Jmp. dzierżawca zebrał krescencją i odsiał na ten rok teraźniejszy. Inwentarz po nim pozostały pański zabrano do dzierżawy gutowskiej: koni parę, wołów 4, krowę i cielaka, owiec dwoje, cui datum ignoratur, refert
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 194
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
widząc takowe, za rzecz zwyczajną w owsach być osądziwszy, oswoi się. Dwóch bowiem strzelców iść powinno, jeden o ramiona drugiego się trzymając, w ślad jeden drugiemu wstępować. Ź nich pirwszy śpiwać powinien tam i nazad, gdyż drugi w zrąbku tym zostanie. Nazad idący do domu kolega ma się starać, by inną steczką powracał, jaką tam oba szli. Tym tedy sposobem biją u mnie niedźwiedzie cale jak z rozumu wyprowadzone zwierzęcego, to pojąć na swą zgubę nie mogące. Tą tedy sztuką, jako psy, obławy, wabię, żelaza, i innemi w każdym roku mniej od 100 skór na skarb nie wnoszą, a często więcej,
widząc takowe, za rzecz zwyczajną w owsach być osądziwszy, oswoi się. Dwóch bowiem strzelców iść powinno, jeden o ramiona drugiego się trzymając, w ślad jeden drugiemu wstępować. Ź nich pirwszy śpiwać powinien tam i nazad, gdyż drugi w zrąbku tym zostanie. Nazad idący do domu kolega ma się starać, by inną steczką powracał, jaką tam oba szli. Tym tedy sposobem biją u mnie niedźwiedzie cale jak z rozumu wyprowadzone źwierzęcego, to pojąć na swą zgubę nie mogące. Tą tedy sztuką, jako psy, obławy, wabię, żelaza, i innemi w każdym roku mniej od 100 skór na skarb nie wnoszą, a często więcej,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 178
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak