jednak nas czeka, Et jam non videbitis me, i już nie oglądacie mnie. Pomyślże sobie każdy, a mnie też który dzień śmierci napisano? który dzień założono? po którym mię już między żywemi widać nie będzie? Jaśnie Oświecony Trybunale, ci sami co te ławki przedtym zasiadali kędyż są, jako ich wiele strupiało? jako wiele z-Sądów swoich rachunek już oddali? Siedzicie, sądzicie, i rozumiecie, że za rok żywi się z-sobą obaczycie, przywitacie, życzę nie tuszę. Siedzicie wy drudzy, na tych ławkach, stoicie na tym miejscu, wiele też tysięcy ludzi, wiele tysięcy na tym miejscu od początku świata
iednák nas czeka, Et jam non videbitis me, i iuż nie oglądaćie mie. Pomyślże sobie kożdy, á mnie też ktory dzień śmierći nápisano? ktory dźień záłożono? po ktorym mię iuż między żywęmi widáć nie będźie? Iáśnie Oświecony Trybunale, ći sami co te łáwki przedtym záśiadáli kędyż są, iáko ich wiele ztrupiáło? iáko wiele z-Sądow swoich ráchunek iuż oddali? Siedźićie, sądźićie, i rozumiećie, że zá rok żywi się z-sobą obaczyćie, przywitaćie, życzę nie tuszę. Siedźićie wy drudzy, ná tych ławkách, stoićie ná tym mieyscu, wiele też tyśięcy ludźi, wiele tyśięcy ná tym mieyscu od początku świátá
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 75
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nawracają. Jednak nic Turczyn tym nie desperuje,
Owszem, tym więcej jeszcze się sforcuje, Szturm generalny wkrótce obiecując. W nim sobie dobre wszytko ominując. W tym już też słabieć nędzny Wiedeń począł, Gdyż żadnego dnia sobie nie odpoczął, We dnie i w nocy czujnym być musiawszy, Nuż od powietrza śmiertelnie strupiawszy, Boskiej pomocy wyglądając z nieba, I siły, i też nie stało mu chleba. Już, już na schyłku ginąć trzeba było, Aż z królem polskim wtem wojsko przybyło. Wnet obumarły Wiedeń żyć poczyna, Zaraz „Te Deum laudamus” zaczyna, Zdesperowane siły animuje, Do bisurmana swe działa rychtuje. Wtem elektorów
nawracają. Jednak nic Turczyn tym nie desperuje,
Owszem, tym więcej jeszcze się sforcuje, Szturm generalny wkrótce obiecując. W nim sobie dobre wszytko ominując. W tym już też słabieć nędzny Wiedeń począł, Gdyż żadnego dnia sobie nie odpoczął, We dnie i w nocy czujnym być musiawszy, Nuż od powietrza śmiertelnie strupiawszy, Boskiej pomocy wyglądając z nieba, I siły, i też nie stało mu chleba. Już, już na schyłku ginąć trzeba było, Aż z królem polskim wtem wojsko przybyło. Wnet obumarły Wiedeń żyć poczyna, Zaraz „Te Deum laudamus” zaczyna, Zdesperowane siły animuje, Do bisurmana swe działa rychtuje. Wtem elektorów
Skrót tekstu: BoczPióroBar_II
Strona: 156
Tytuł:
Pióro orła polskiego ...
Autor:
Jakub Boczyłowic
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965