chcą wmówić w opata:
Choćby grzechu nie było, i owszem, zapłata, Żaden by się, może im bezpiecznie dać wiarę, Nie odważył z nich na tak plugawą maszkarę. Ani zgoła odmówić, ani też pozwolić Chce opat, ale każe obiadu dosolić. Wstawszy od stołu bracia prosto na pacierze; Opat klucze od studnie i piwnice bierze: Zamknąwszy klasztor, idzie gdzieś w drogę daleką. Biegają upragnieni, ledwie się nie wścieką, Łają mniszy opata o zamknienie studnie, Dzień był gorący lecie, do tego południe, Nie mogło być inaczej, do pomyj, do kuchnie, Żłopie, zawarszy oczy drugi, nie odmuchnie, I swej niecierpliwości
chcą wmówić w opata:
Choćby grzechu nie było, i owszem, zapłata, Żaden by się, może im bezpiecznie dać wiarę, Nie odważył z nich na tak plugawą maszkarę. Ani zgoła odmówić, ani też pozwolić Chce opat, ale każe obiadu dosolić. Wstawszy od stołu bracia prosto na pacierze; Opat klucze od studnie i piwnice bierze: Zamknąwszy klasztor, idzie gdzieś w drogę daleką. Biegają upragnieni, ledwie się nie wścieką, Łają mniszy opata o zamknienie studnie, Dzień był gorący lecie, do tego południe, Nie mogło być inaczej, do pomyj, do kuchnie, Żłopie, zawarszy oczy drugi, nie odmuchnie, I swej niecierpliwości
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 218
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z nich na tak plugawą maszkarę. Ani zgoła odmówić, ani też pozwolić Chce opat, ale każe obiadu dosolić. Wstawszy od stołu bracia prosto na pacierze; Opat klucze od studnie i piwnice bierze: Zamknąwszy klasztor, idzie gdzieś w drogę daleką. Biegają upragnieni, ledwie się nie wścieką, Łają mniszy opata o zamknienie studnie, Dzień był gorący lecie, do tego południe, Nie mogło być inaczej, do pomyj, do kuchnie, Żłopie, zawarszy oczy drugi, nie odmuchnie, I swej niecierpliwości, z srogim zębów zgrzytem, Niejeden z tamtych księży przypłacił womitem. Zapomnieli w tej biedzie odprawiać nieszporu; Aż też i opat z miasta wraca
z nich na tak plugawą maszkarę. Ani zgoła odmówić, ani też pozwolić Chce opat, ale każe obiadu dosolić. Wstawszy od stołu bracia prosto na pacierze; Opat klucze od studnie i piwnice bierze: Zamknąwszy klasztor, idzie gdzieś w drogę daleką. Biegają upragnieni, ledwie się nie wścieką, Łają mniszy opata o zamknienie studnie, Dzień był gorący lecie, do tego południe, Nie mogło być inaczej, do pomyj, do kuchnie, Żłopie, zawarszy oczy drugi, nie odmuchnie, I swej niecierpliwości, z srogim zębów zgrzytem, Niejeden z tamtych księży przypłacił womitem. Zapomnieli w tej biedzie odprawiać nieszporu; Aż też i opat z miasta wraca
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 218
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, do kuchnie, Żłopie, zawarszy oczy drugi, nie odmuchnie, I swej niecierpliwości, z srogim zębów zgrzytem, Niejeden z tamtych księży przypłacił womitem. Zapomnieli w tej biedzie odprawiać nieszporu; Aż też i opat z miasta wraca ku wieczoru. Ten narzeka, drugi klnie, ów pod nosem mruczy, Że odchodząc od studnie nie zostawił kluczy; Baczniejszy jego winę kładą na kucharza. Kazawszy opat wszytkim zejść do refektarza: „Ani ja, ani kucharz winien, bracia moi: Wasza was niecierpliwość pomyjmi napoi; Pragnienie was do plugastw tak brzydkich przymusi, Ale je człek, kiedy chce, womitem wykrztusi, A wytrwać byście mieli na diabelskie
, do kuchnie, Żłopie, zawarszy oczy drugi, nie odmuchnie, I swej niecierpliwości, z srogim zębów zgrzytem, Niejeden z tamtych księży przypłacił womitem. Zapomnieli w tej biedzie odprawiać nieszporu; Aż też i opat z miasta wraca ku wieczoru. Ten narzeka, drugi klnie, ów pod nosem mruczy, Że odchodząc od studnie nie zostawił kluczy; Baczniejszy jego winę kładą na kucharza. Kazawszy opat wszytkim zejść do refektarza: „Ani ja, ani kucharz winien, bracia moi: Wasza was niecierpliwość pomyjmi napoi; Pragnienie was do plugastw tak brzydkich przymusi, Ale je człek, kiedy chce, womitem wykrztusi, A wytrwać byście mieli na diabelskie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 218
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pierwszy, ostatnim ma wychodzić z szybu. Musi ksiądz czekać, choć mu nie czekana, dudzie Puściwszy cug; i tego, za suknią przy udzie Ująwszy, wilk zatrzyma, bo tak sobie myśli, Że jego tu odejdą, gdyby inszy wyszli. Więc kiedy się zawodzą darmo razów kilka,
Przyszło naprzód wyciągać z owej studnie wilka; I z owym, baraniną obetkanym, brzuchem, Zadziergnąwszy za szyję, windują łańcuchem. Podnosi za nim w górę ksiądz i duda oczy, Kiedy wilk ładowane burdziuki roztroczy: Ledwie w pół głębokiego dojechawszy dołu, Osrał księdza straszliwie i z dudą pospołu, W samę twarz prawie obom, źle strawionym skopem Trznąwszy,
pierwszy, ostatnim ma wychodzić z szybu. Musi ksiądz czekać, choć mu nie czekana, dudzie Puściwszy cug; i tego, za suknią przy udzie Ująwszy, wilk zatrzyma, bo tak sobie myśli, Że jego tu odejdą, gdyby inszy wyszli. Więc kiedy się zawodzą darmo razów kilka,
Przyszło naprzód wyciągać z owej studnie wilka; I z owym, baraniną obetkanym, brzuchem, Zadziergnąwszy za szyję, windują łańcuchem. Podnosi za nim w górę ksiądz i duda oczy, Kiedy wilk ładowane burdziuki roztroczy: Ledwie w pół głębokiego dojechawszy dołu, Osrał księdza straszliwie i z dudą pospołu, W samę twarz prawie obom, źle strawionym skopem Trznąwszy,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 224
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i jakby on nie był potomek Onego nosa, który gdzieś nad niebiosami Między innymi wszytkich rzeczy ideami Ma niepoślednie miejsce; owszem znamienicie Widzieć go tam, a ono na złotym pułpicie. Tamże zaraz przy brodzie i przy wąsie blisko Usiadło wieczne nosów śmiertelne bożysko Jeszcze na wyższym miejscu, tak iż zawsze z góry Z swych nieprzebranych studzien obfite likwory
Właśnie jako więc z fontann po bujnym ogrodzie, Tak puszcza po obudwu wąsach i po brodzie. Z tamtego tedy nosa na świat posyłają Formę, w której tu wszytkie nosy odlewają. Ale jak broda brodzie, jako wąs wąsowi, Tak żeby był we wszytkim równy nos nosowi I tak właśnie podobny jako jaje jaju
i jakby on nie był potomek Onego nosa, ktory gdzieś nad niebiosami Między innymi wszytkich rzeczy ideami Ma niepoślednie miejsce; owszem znamienicie Widzieć go tam, a ono na złotym pułpicie. Tamże zaraz przy brodzie i przy wąsie blizko Usiadło wieczne nosow śmiertelne bożysko Jeszcze na wyższym miejscu, tak iż zawsze z gory Z swych nieprzebranych studzien obfite likwory
Właśnie jako więc z fontan po bujnym ogrodzie, Tak puszcza po obudwu wąsach i po brodzie. Z tamtego tedy nosa na świat posyłają Formę, w ktorej tu wszytkie nosy odlewają. Ale jak broda brodzie, jako wąs wąsowi, Tak żeby był we wszytkim rowny nos nosowi I tak właśnie podobny jako jaje jaju
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 385
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
saletra, kamfora, i inne gorące, tłuste, marglowate, słone, rozrzucone w wnętrznościach ziemi materie. Koniec i pożytek tych podziemnych ogniów z Prowidencyj Boskiej sporządzonych, jest wieloraki. Pierwszy: aby wody morskie z siebie słone, tłuste, ciężkie i nieużyteczne, ponikami i długiemi anfraktami wypływając to w zródłach, to w studniach, to w rzekach, przefiltrowane i przewarzone, ogniem podziemnym, użyteczne się stały do picia i innych potrzeb ludzkich. Drugi: dla alchimii, to jest wyrobienia rozmaitych minerałów, kruszców i sodyn ziemnych. Jako to złota, srebra, miedzi, ołowiu, żelaza, soli, alabastru, marmuru, porfiru, Trzeci:
saletra, kamfora, y inne gorące, tłuste, marglowate, słone, rozrzucone w wnętrznościach ziemi materye. Koniec y pożytek tych podziemnych ogniow z Prowidencyi Boskiey zporządzonych, iest wieloráki. Pierwszy: áby wody morskie z siebie słone, tłuste, ciężkie y nieużyteczne, ponikami y długiemi anfraktami wypływaiąc to w zrodłach, to w studniach, to w rzekach, przefiltrowane y przewarzone, ogniem podziemnym, użyteczne się stały do picia y innych potrzeb ludzkich. Drugi: dla alchimii, to iest wyrobienia rozmaitych minerałow, kruszcow y sodyn ziemnych. Iako to złota, srebra, miedzi, ołowiu, żelaza, soli, alabastru, marmuru, porfiru, Trzeci:
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: B2v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, stary, zły. Okien dwoje, w ołów oprawne, z kratami żelaznemi.
Baszteczka. — Z tej izby drzwi do baszteczki, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem i skoblami żelaznemi. — W tejże baszteczce okien troje, z kratami żelaznemi, w ołów oprawne dwoje, a trzecie w drewno.
Studnia. — Idąc dalej na dół, studnia murowana, u której wiader dwoje z obręczami, uchami i pałąkami żelaznemi, na lince.
Stajnia. — Przy tej studni stajnia duża, do której wrota podwójne, na zawiasach i hakach żelaznych. W tej stajni haków żelaznych do wieszania szorów, w filary wmurowane, No 20
, stary, zły. Okien dwoje, w ołów oprawne, z kratami żelaznemi.
Baszteczka. — Z tej izby drzwi do baszteczki, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem i skoblami żelaznemi. — W tejże baszteczce okien troje, z kratami żelaznemi, w ołów oprawne dwoje, a trzecie w drewno.
Studnia. — Idąc dalej na dół, studnia murowana, u której wiader dwoje z obręczami, uchami i pałąkami żelaznemi, na lince.
Stajnia. — Przy tej studni stajnia duża, do której wrota podwójne, na zawiasach i hakach żelaznych. W tej stajni haków żelaznych do wieszania szorów, w filary wmurowane, No 20
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 30
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
w ołów oprawne, z kratami żelaznemi.
Baszteczka. — Z tej izby drzwi do baszteczki, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem i skoblami żelaznemi. — W tejże baszteczce okien troje, z kratami żelaznemi, w ołów oprawne dwoje, a trzecie w drewno.
Studnia. — Idąc dalej na dół, studnia murowana, u której wiader dwoje z obręczami, uchami i pałąkami żelaznemi, na lince.
Stajnia. — Przy tej studni stajnia duża, do której wrota podwójne, na zawiasach i hakach żelaznych. W tej stajni haków żelaznych do wieszania szorów, w filary wmurowane, No 20. — Okien, w ołów oprawnych,
w ołów oprawne, z kratami żelaznemi.
Baszteczka. — Z tej izby drzwi do baszteczki, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem i skoblami żelaznemi. — W tejże baszteczce okien troje, z kratami żelaznemi, w ołów oprawne dwoje, a trzecie w drewno.
Studnia. — Idąc dalej na dół, studnia murowana, u której wiader dwoje z obręczami, uchami i pałąkami żelaznemi, na lince.
Stajnia. — Przy tej studni stajnia duża, do której wrota podwójne, na zawiasach i hakach żelaznych. W tej stajni haków żelaznych do wieszania szorów, w filary wmurowane, No 20. — Okien, w ołów oprawnych,
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 30
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
, z wrzeciądzem i skoblami żelaznemi. — W tejże baszteczce okien troje, z kratami żelaznemi, w ołów oprawne dwoje, a trzecie w drewno.
Studnia. — Idąc dalej na dół, studnia murowana, u której wiader dwoje z obręczami, uchami i pałąkami żelaznemi, na lince.
Stajnia. — Przy tej studni stajnia duża, do której wrota podwójne, na zawiasach i hakach żelaznych. W tej stajni haków żelaznych do wieszania szorów, w filary wmurowane, No 20. — Okien, w ołów oprawnych, z kratami żelaznemi, No 5.
Wycieczka. — Idąc dalej na dół, wrota do Wycieczki, podwójne, na zawiasach
, z wrzeciądzem i skoblami żelaznemi. — W tejże baszteczce okien troje, z kratami żelaznemi, w ołów oprawne dwoje, a trzecie w drewno.
Studnia. — Idąc dalej na dół, studnia murowana, u której wiader dwoje z obręczami, uchami i pałąkami żelaznemi, na lince.
Stajnia. — Przy tej studni stajnia duża, do której wrota podwójne, na zawiasach i hakach żelaznych. W tej stajni haków żelaznych do wieszania szorów, w filary wmurowane, No 20. — Okien, w ołów oprawnych, z kratami żelaznemi, No 5.
Wycieczka. — Idąc dalej na dół, wrota do Wycieczki, podwójne, na zawiasach
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 30
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
do Skarbcu, żelazne, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzami dwiema żelaznemi i zamkiem żelaznym. W tym Skarbcu okien dwoje, w ołów oprawne, z kratami żelaznemi.
Skarbczyk. — Z tego skarbcu drzwi do drugiego Skarbczyku, na zawiasach i hakach żelaznych. Okien w ołów oprawnych dwie, z kratami żelaznemi.
Studnia. — Wróciwszy się nazad z piekarni, idąc do kuchni, studnia, na boku, murowana, u której dwoje wiader z obręczami, pałąkami i uchami żelaznemi, na lince powrozianej. Okien w tej studni dwoje, w ołów oprawne, z kratami żelaznemi.
Kuchnia. — Wchodząc do kuchni, drzwi sienne na zawiasach
do Skarbcu, żelazne, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzami dwiema żelaznemi i zamkiem żelaznym. W tym Skarbcu okien dwoje, w ołów oprawne, z kratami żelaznemi.
Skarbczyk. — Z tego skarbcu drzwi do drugiego Skarbczyku, na zawiasach i hakach żelaznych. Okien w ołów oprawnych dwie, z kratami żelaznemi.
Studnia. — Wróciwszy się nazad z piekarni, idąc do kuchni, studnia, na boku, murowana, u której dwoje wiader z obręczami, pałąkami i uchami żelaznemi, na lince powrozianej. Okien w tej studni dwoje, w ołów oprawne, z kratami żelaznemi.
Kuchnia. — Wchodząc do kuchni, drzwi sienne na zawiasach
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 31
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973