o zmarłych Liturgie/ Pamiątki/ modlitwy/ jałmużny/ i insze o nich dobrodziejstwa Cerkiewne pod ławę. A to się nie z niepostrogi tego Dydaskała stało/ ale z umysłu: i często. Z którym znajomość mając/ w rozmowie z nim bywałem/ i poznałem/ że pospołu z tym Gerganem w Witembergu Saskim studowali/ i tam się tego/ czym tu dychali/ napili: a przy naukach szkolnych Heretyckich/ oraz i naukę Teologiej Heretyckiej zsobą do Gręciej przenieśli. Która jeśli się tam rozdymi/ aby i nas tymże swym smrodliwym dymem jeszcze barziej/ niżesmy już przez swoje nowe tam tym podobne Teologi okopcieli/ nie zaraziła/
o zmárłych Liturgie/ Pámiątki/ modlitwy/ iáłmużny/ y insze o nich dobrodźieystwá Cerkiewne pod łáwę. A to sie nie z niepostrogi te^o^ Didaskáłá stáło/ ále z vmysłu: y cżęsto. Z ktorym znáiomość máiąc/ w rozmowie z nim bywałem/ y poznałem/ że pospołu z tym Gerganem w Witembergu Saskim studowáli/ y tám sie tego/ czym tu dycháli/ nápili: á przy náukách szkolnych Hęretyckich/ oraz y náukę Theologiey Haeretyckiey zsobą do Gręciey przenieśli. Ktora ieśli sie tám rozdymi/ áby y nas tymże swym smrodliwym dymem ieszcze bárziey/ niżesmy iuż przez swoie nowe tám tym podobne Theologi okopćieli/ nie záráźiłá/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 121
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
2) huius, około 10. pr p. celukie na początku na wilgotne obłoki. Potym ciby niębo jasne być mogło/ jednak zasię wnet chmurami powleczone będzie/ atak pogoda zniepogodą mieszać się będą. Krwawe zamieszanie na morzu będzie/ jak się domiemam! Niektóre Krainy i miasta miedzy strachem i nadzieją są! Niektórzy studują jako mrówki/ które tylko zgromadżają/ a nikomu tylko sobie pożytek czynią; Niektórzy by pający/ którzy wiele niepożytnego z siebie wynajdują; Niektórzy by pszczołki które z wielu kwiatków miód/ dla rozkoszy i pożytku czynią/ z niego się żywią/ a innymi też pożytek nim czynią. ¤ Nów Listopad. nastanie 19. (
2) huius, około 10. pr p. celukie ná początku ná wilgotne obłoki. Potym ćiby niębo iásne być mogło/ iednák záśię wnet chmurámi powleczone będźie/ áták pogodá zniepogodą mieszáć śię będą. Krwáwe zámieszanie ná morzu będźie/ iák śię domiemam! Niektore Kráiny y miástá miedzy stráchem y nádźieią są! Niektorzy studuią iáko mrowki/ ktore tylko zgromadźaią/ á nikomu tylko sobie pożytek czynią; Niektorzy by páiący/ ktorzy wiele niepożytnego z śiebie wynáyduią; Niektorzy by pszczołki ktore z wielu kwiatkow miód/ dla roskoszy y pożytku czynią/ z niego śię żywią/ á innymi też pożytek nim czynią. ¤ Now Listopad. nástánie 19. (
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: Hv
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
, tę Szczawińska urodziła wojewodzanka brzeska, od Sokołowskiej idzie. Andrzej, archidijakon kaliski, kanonik gnieźnieński. Krzysztof, ten przy panu krakowskim dziadu swoim młodość trawił; jak z wojska przyjachał pojął panienkę skromnych i przystojnych obyczajów Bratkowskę, mają już potomstwo. Jarosz, pokojowy królowej jejmości, pani naszej dzisiejszej. Zygmunt ten w Kaliszu studuje. Katarzyna za panem Ajeksandrem Żałuskim, jest potomstwo. Anna panienka. Ten poczciwy Walerian Olszowski, kasztelan spicimirski, umarł w Niechmierowie, w majętności swej, pochowan w Stoku, w jegoż majętności 1650. Pogrzeb ozdobili bytnością swoją imść ksiądz Łubieński arcybiskup gnieźnieński, wojewoda sieradzki Koniecpolski, kasztelan sieradzki Łubieński, Stanisław Denhof starosta
, tę Szczawińska urodziła wojewodzanka brzeska, od Sokołowskiej idzie. Andrzej, archidijakon kaliski, kanonik gnieźnieński. Krzysztof, ten przy panu krakowskim dziadu swoim młodość trawił; jak z wojska przyjachał pojął panienkę skromnych i przystojnych obyczajów Bratkowskę, mają już potomstwo. Jarosz, pokojowy królowej jejmości, pani naszej dzisiejszej. Zygmunt ten w Kaliszu studuje. Katarzyna za panem Aiexandrem Załuskim, jest potomstwo. Anna panienka. Ten poczciwy Waleryan Olszowski, kasztelan spicimirski, umarł w Niechmierowie, w majętności swej, pochowan w Stoku, w jegoż majętności 1650. Pogrzeb ozdobili bytnością swoją jmść ksiądz Łubieński arcybiskup gnieźnieński, wojewoda sieradzki Koniecpolski, kasztelan sieradzki Łubieński, Stanisław Denhoff starosta
Skrót tekstu: KoniecZRod
Strona: 196
Tytuł:
Rodowód
Autor:
Zygmunt Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
serce i nauka; Najduje drugi w ziemi skarb, choć go nie szuka): Nie brat, ale jegomość i dobrodziej wielki! Ja siostrzeńcem, ja wnukiem jego rodzicielki; Jego baba i moja były to dwie babie, Kochały się, jednakie mając w herbie grabie; Ja z nim służył, ja w tejże studowałem szkole — Choć z korca maku bliski pokrewny się kole. Niech będzie i chłop rodem z płodnego Mazosza, Uczynią go szlachcicem dla miąższego grosza; I gotowi przysięgać przy nim na wywodzie, Że szlachcic urodzony, choć go nie masz w grodzie. 370. NA TOŻ DRUGI RAZ
Ma i to drugi szlachcic, skoro
serce i nauka; Najduje drugi w ziemi skarb, choć go nie szuka): Nie brat, ale jegomość i dobrodziej wielki! Ja siestrzeńcem, ja wnukiem jego rodzicielki; Jego baba i moja były to dwie babie, Kochały się, jednakie mając w herbie grabie; Ja z nim służył, ja w tejże studowałem szkole — Choć z korca maku bliski pokrewny się kole. Niech będzie i chłop rodem z płodnego Mazosza, Uczynią go szlachcicem dla miąższego grosza; I gotowi przysięgać przy nim na wywodzie, Że szlachcic urodzony, choć go nie masz w grodzie. 370. NA TOŻ DRUGI RAZ
Ma i to drugi szlachcic, skoro
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 220
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
sobą każdy z naszych sług dostatek. Chciał był królewic imć z jednym tylko albo dwiema przechodzić się po mieście, aleśmy mu nie radzili, ażbyśmy na sobie spróbowali, jakoby się nam ta przechadzka nadała. Wyszedłem ja tedy z panem starostą kałuskim, jako wiadomym dobrze miasta (bo tam kilka lat przed tem studował), i wprawdzie odwabiliśmy od gospody z połowicę onej tłuszczy, która za nami poszła, rozumiejąc, że z nas który królewiczem, nieznajomie wyszedłszy, miasto chciał widzieć; ale ich większa część przecię przed gospodą została. My którędykolwiekeśmy szli i przed sobą i za sobą stadośmy nie małe mieli: z kramów
sobą każdy z naszych sług dostatek. Chciał był królewic jmć z jednym tylko albo dwiema przechodzić się po mieście, aleśmy mu nie radzili, ażbyśmy na sobie spróbowali, jakoby się nam ta przechadzka nadała. Wyszedłem ja tedy z panem starostą kałuskim, jako wiadomym dobrze miasta (bo tam kilka lat przed tém studował), i wprawdzie odwabiliśmy od gospody z połowicę onéj tłuszczy, która za nami poszła, rozumiejąc, że z nas który królewicem, nieznajomie wyszedłszy, miasto chciał widzieć; ale ich większa część przecię przed gospodą została. My którędykolwiekeśmy szli i przed sobą i za sobą stadośmy nie małe mieli: z kramów
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 49
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854