się czytać z atencją, czytają z uprzedzeniem. Trzeci sądzą nie czytawszy, i na fundamencie innych decyzyj swoje wyroki obwieszczają. Z tych powodów postanowiłem u siebie, bez względu na rozmaite odgłosy kontynuować zaczęte dzieło. Czynić dla innych względów lub pisać, a nie z powodu pożytku lub wewnętrznego przedświadcze- nia, proceder jest niegodny stworzenia myślącego. Wziąłem pióro w rękę żebym był użytecznym, próżna chwała z autorstwa, w umyśle moim nie powinna miejsca znaleźć. Tryb więc dawny życia mojego, ile w okoliczności teraźniejszej nader użyteczny, nie będzie w niczym odmieniony. Między ciżby tłoczyć się, i być słuchaczem powszechnym, ta dla mnie najmilsza, a
się czytać z attencyą, czytaią z uprzedzeniem. Trzeci sądzą nie czytawszy, y na fundamencie innych decyzyi swoie wyroki obwieszczaią. Z tych powodow postanowiłem u siebie, bez względu na rozmaite odgłosy kontynuować zaczęte dzieło. Czynić dla innych względow lub pisać, á nie z powodu pożytku lub wewnętrznego przedświadcze- nia, proceder iest niegodny stworzenia myślącego. Wziąłem pioro w rękę żebym był użytecznym, prożna chwała z authorstwa, w umyśle moim nie powinna mieysca znaleść. Tryb więc dawny życia moiego, ile w okoliczności teraźnieyszey nader użyteczny, nie będzie w niczym odmieniony. Między ciżby tłoczyć się, y bydź słuchaczem powszechnym, ta dla mnie naymilsza, á
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 24
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
serce weselą.
Osobność nie powinna być przyczyną próżnowania i teskoności. Kto wierzy w nieograniczoność Boską, wie iż zawzdy jest w oczach jego; Możeż być pożądańsza sytuacja nad tę, która nas czyni widokiem Stwórcy naszego. Jeżeli przytomność poufałego przyjaciela czas z nim trawiony słodzi, coś za porównanie być może między stwórcą a stworzeniem? Niemasz dla tego osobności, który na przytomnego Boga pamięta.
Wiem ja dobrze iż umysł nie można trzymać w ustawicznym natężeniu, trzeba słabości człowieczej rzeżwiącego odpoczynku. Chciałbym więc ażeby ta pora wygodzona niedołężności naszej, obrócona była na uczciwe i przystojne zabawy. Nazwać uczciwemi ciężko, te których jedyny zaszczyt, iż
serce weselą.
Osobność nie powinna bydź przyczyną proznowania y teskoności. Kto wierzy w nieograniczoność Boską, wie iż zawzdy iest w oczach iego; Możeż bydź pożądańsza sytuacya nad tę, ktora nas czyni widokiem Stworcy naszego. Jeżeli przytomność poufałego przyiaciela czas z nim trawiony słodzi, coś za porownanie bydź może między stworcą á stworzeniem? Niemasz dla tego osobności, ktory na przytomnego Boga pamięta.
Wiem ia dobrze iż umysł nie można trzymać w ustawicznym natężeniu, trzeba słabości człowieczey rzeżwiącego odpoczynku. Chciałbym więc ażeby ta pora wygodzona niedołężności naszey, obrocona była na uczciwe y przystoyne zabawy. Nazwać uczciwemi ciężko, te ktorych iedyny zaszczyt, iż
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 73
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
zamku mojego przyjaciela, w pośrzód rozwalin wspaniałego niegdyś klasztoru, są podwojnym rzędem zasadzone jodły, tak wybujałe, iz kiedy się kto w ich cieniu przechodzi, ledwo zasłyszeć może wrzask kawek na wierzchołkach gnieżdżących się, Głosy te rozliczne i przerażające cieszą mnie niezmiernie, gdy sobie myślę, iż to są modlitwy i pienia któremi każde stworzenie wielbi Opatrzność Najwyższego udzielającą, jak mówi Pismo, żywoności ptaszętom które do niego wołają.
Miejsce to dzikie i puste dla tej przyczyny miłą mi się staje przechadzką, iż w okolicy powszechna jest tradycją, że w tych ruinach strachy częstokroć przebywają, i jak lud prosty mówi złe mieszka. Przestrzegany bywałem abym tam nie
zamku moiego przyiaciela, w pośrzod rozwalin wspaniałego niegdyś klasztoru, są podwoynym rzędem zasadzone iodły, tak wybuiałe, iz kiedy się kto w ich cieniu przechodzi, ledwo zasłyszeć może wrzask kawek na wierzchołkach gnieżdżących się, Głosy te rozliczne y przerażaiące cieszą mnie niezmiernie, gdy sobie myślę, iż to są modlitwy y pienia ktoremi każde stworzenie wielbi Opatrzność Naywyższego udzielaiącą, iak mowi Pismo, żywoności ptaszętom ktore do niego wołaią.
Mieysce to dzikie y puste dla tey przyczyny miłą mi się staie przechadzką, iż w okolicy powszechna iest tradycyą, że w tych ruinach strachy częstokroć przebywaią, y iak lud prosty mowi złe mieszka. Przestrzegany bywałem abym tam nie
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 108
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
z niego wyszedł? Stwórca wszech rzeczy miałżeby z tego uciechę lub korzyść, gdyby patrzył na nikczemne żądz płonnych igrzysko? Dobroć Jego, której ślady w najpodlejszych stworzenia cząstkach z podziwieniem upatrujemy, czyżby się wydawała w najwyborniejszych, gdyby ten świat nie był miejscem szkoły i proby sposobiącej do nierównie pożądańszego? gdyby tak gwałtowne stworzeń przemijania nie były znakiem, iż życie teraźniejsze jest tylko do drugiego lepszego i trwalszego przygotowaniem.
Ta jest największa Religii otucha, bodziec do cnoty, życie przyszłe; nieśmiertelności dusz naszych skutek, życia cnotliwego nadgroda. Miłość własna porządanej korzyści; cieszy się Stwórca z dzieła swego, widząc usilność, z którą zasługiwać sobie na los
z niego wyszedł? Stworca wszech rzeczy miałżeby z tego uciechę lub korzyść, gdyby patrzył na nikczemne żądz płonnych igrzysko? Dobroć Iego, ktorey ślady w naypodleyszych stworzenia cząstkach z podziwieniem upatruiemy, czyżby się wydawała w naywybornieyszych, gdyby ten świat nie był mieyscem szkoły y proby sposobiącey do nierownie pożądańszego? gdyby tak gwałtowne stworzeń przemiiania nie były znakiem, iż życie teraźnieysze iest tylko do drugiego lepszego y trwalszego przygotowaniem.
Ta iest naywiększa Religii otucha, bodziec do cnoty, życie przyszłe; nieśmiertelności dusz naszych skutek, życia cnotliwego nadgroda. Miłość własna porządaney korzyści; cieszy się Stworca z dzieła swego, widząc usilność, z ktorą zasługiwać sobie na los
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 121
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
ograniczone i ocerkowane/ cokolwiek czynią i sprawują to wszytko za rządem i dyrygowaniem dwu Panów: z których jedne Bóg Najwyższy/ ugormowawszy drugiego/ to jest/ naturę abo przyrodzenie nasze/ ludzi w różne stany podzieliwszy/ różne im też zabawy/ i pieczołowania zostawiał. A jako Rządzca mądry i potężny/ rozumem człowieka nad insze stworzenia obdarzywszy/ naturę jego tak ukstałtował/ że nad jej wolą niczego człowiek uczynić nie śmie/ tylko żeby byłz jej posłuszeństwa wychełznany/ i czoła przetartego. Ci dwaj Panowie sprawują/ żeby człowiek w kolejach stanu swego był zatrzymany ci sprawują aby o krótkim wieku swego terminie wiedząc: o sławę się starał/ i pamiątkę po sobie
ogránicżone y ocerkowáne/ cokolwiek cżynią y spráwuią to wszytko zá rządem y dyrygowániem dwu Pánow: z ktorych iedne Bog Naywyższy/ vgormowawszy drugiego/ to jest/ náturę ábo przyrodzenie násze/ ludźi w rożne stany podźieliwszy/ rożne im też zábáwy/ y pieczołowánia zostáwiáł. A iáko Rządzcá mądry y potężny/ rozumem cżłowieká nád insze stworzenia obdárzywszy/ náturę iego ták vkstałtował/ że nád iey wolą nicżego cżłowiek vcżynić nie śmie/ tylko żeby byłz iey posłuszeństwá wychełznány/ y czołá przetártego. Ci dwáy Pánowie spráwuią/ żeby cżłowiek w koleiách stánu sweg^o^ był zátrzymány ći spráwuią áby o krotkim wieku swego terminie wiedząc: o słáwę sie stárał/ y pámiątkę po sobie
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: A3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ozdoby swoje według niej odprawuje. Najpierwsza materia człowiekakażdeóg któraby była różnymi dyskursami o to się oganiają Filozofowie: stojąc my jednak przy onym Dekrecie Boskim Pulius et in puluerem reureteris. Rzec inaczej nie możemy o zacnej tej Matronie zmarłej/ tylko to/ co sam Pan Niebieski w tym Dekrecie doterminował. Nieodiąłiendak z śrzodków pewnych żadnemu stworzeniu/ a osobliwei człowiekowi/ który nawyobrażenie jego jest stworzony/ i którego mało co mniejszym nad Anioły uczynił/ żeby nie miał mieć pomocy do doskonałości swojej. Srzodki te są nie insze/ jedno uczciwe zrodzenie/ przystojne wychowanie/ cnotliwe aż do terminu żywota dokończenie. co wszytko uważając przy tym żałosnym akcie/ inaczej rzec
ozdoby swoie według niey odpráwuie. Naypierwsza máterya cżłowiekákażdeog ktoraby byłá rożnymi dyskursámi o to sie oganiáią Philosophowie: stoiąc my iednák przy onym Dekrećie Boskim Pulius et in puluerem reureteris. Rzec inácżey nie możemy o zacney tey Matronie zmárłey/ tylko to/ co sam Pan Niebieski w tym Dekrećie doterminował. Nieodiąłiendak z śrzodkow pewnych żadnemu stworzeniu/ á osobliwei cżłowiekowi/ ktory náwyobrażenie iego iest stworzony/ y ktorego máło co mnieyszym nád Anioły vcżynił/ żeby nie miał mieć pomocy do doskonáłośći swoiey. Srzodki te są nie insze/ iedno vczćiwe zrodzenie/ przystoyne wychowánie/ cnotliwe áż do terminu żywotá dokońcżenie. co wszytko vważáiąc przy tym żáłosnym ákćie/ inácżey rzec
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: G2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
tylko Pannę Ale Diannę W gonionym ukradnę. Teraz niż zbiegę/ W tym cię przestrzegę Szczerze nieobłudnie Iże potrzeba Wenerze chleba Bo bez niego schudnie. Księgi Trzecie. Pieśń IX. Znikoma uciecha Snu lubego.
A Weśniesz to/ czy na jawi? Ten mię widok luby bawi. Czy przez jakie zachwycenie? Patrzę na śliczne stworzenie.
Niewiem sami i Anieli By tej postaci być mieli I HELENA chwalna strasznie/ Przed jej Cerą pewnie zgaśnie.
Twarz białością śnieg przechodzi/ Wniej rumienice środkiem brodzi. Korale tę farbę mają/ Gdysie z perłą pomieszają.
Płeć nadobna/ oczy wdzięczne Jak w pełni światło miesięczne/ Brwi tej co kruk są czarności
tylko Pánnę Ale Dyánnę W gonionym vkrádnę. Teraz niż zbiegę/ W tym ćię przestrzegę Szczerze nieobłudnie Iże potrzebá Wenerze chlebá Bo bez niego zchudnie. Kśięgi Trzećie. PIESN IX. Znikoma vćiechá Snu lubego.
A Weśniesz to/ czy ná iáwi? Ten mię widok luby báwi. Cży przez iákie záchwycenie? Pátrzę ná śliczne stworzenie.
Niewiem sámi y Anyeli By tey postaći bydź mieli Y HELENA chwalna strásznie/ Przed iey Cerą pewnie zgáśnie.
Twarz białośćią śnieg przechodźi/ Wniey rumienice środkiem brodźi. Korale tę fárbę máią/ Gdysie z perłą pomięszáią.
Płeć nadobna/ oczy wdźięczne Iák w pełni świátło mieśięczne/ Brwi tey co kruk są czarnośći
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 161
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
okrutny nieprzyjaciel, kopytami szkap swoich podeptał zboża moje, role moje powodzią pogaństwa zniesione są, szarańcza hordyńska przeleciała, i popaliła wszytkie pszenice moje. Niefrasuj się duszo chrześcijańska; wrócić się to wszytko, co obżarta ta bestia popsowała; otworzy pan skarby swoje niebieskie, puści dżdże swoje, wypuści ducha swego, a będą stworzenia nowe, i odnowi się dalibóg twarz ziemie twojej. Masz Boga przy sobie; masz z nim wszytko, o cóż się frasujesz? Kambizes król perski, tak dobry jako ten Kantemir przeklęty, spustoszył był państwo egipskie za czasów swoich, frasowali się bardzo Egipcjanie, których pocieszył jeden tym kształtem. Na wysoką wieżę wszedł w
okrutny nieprzyjaciel, kopytami szkap swoich podeptał zboża moje, role moje powodzią pogaństwa zniesione są, szarańcza hordyńska przeleciała, i popaliła wszytkie pszenice moje. Niefrasuj się duszo chrześciańska; wrócić się to wszytko, co obżarta ta bestya popsowała; otworzy pan skarby swoje niebieskie, puści dżdże swoje, wypuści ducha swego, a będą stworzenia nowe, i odnowi się dalibóg twarz ziemie twojej. Masz Boga przy sobie; masz z nim wszytko, o cóż się frasujesz? Kambizes król perski, tak dobry jako ten Kantemir przeklęty, spustoszył był państwo egyptskie za czasów swoich, frasowali się bardzo Egyptcyanie, których pocieszył jeden tym kształtem. Na wysoką wieżę wszedł w
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 268
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
ciężkość niewymowna, U nas od głów, tu płacą od biednego gówna.” 11 (P). LUDZKI NIEDOSYT
Słonie i rosłe żubry, wżdy jednego lasu Dosyć mają do brzuchów tak wielkich opasu; Co ryb rzeka wychowa; na jednym ugorze Sto krów chodzi; człowieka i ziemia, i morze, Choć tak małe stworzenie, czemu się zadziwić Przychodzi, żadną miarą nie może pożywić. Lotni się na powietrzu ptacy nie wysiedzą; Są, co plugawe żaby, są, co węże jedzą. 12 (F). PROSTACTWO CHŁOPSKIE
Polak z Niemcem, dwu w mieście cyrulików było, Gdzie też z bliskiej wsi, na krew, dwu chłopów
ciężkość niewymowna, U nas od głów, tu płacą od biednego gowna.” 11 (P). LUDZKI NIEDOSYT
Słonie i rosłe żubry, wżdy jednego lasu Dosyć mają do brzuchów tak wielkich opasu; Co ryb rzeka wychowa; na jednym ugorze Sto krów chodzi; człowieka i ziemia, i morze, Choć tak małe stworzenie, czemu się zadziwić Przychodzi, żadną miarą nie może pożywić. Lotni się na powietrzu ptacy nie wysiedzą; Są, co plugawe żaby, są, co węże jedzą. 12 (F). PROSTACTWO CHŁOPSKIE
Polak z Niemcem, dwu w mieście cyrulików było, Gdzie też z bliskiej wsi, na krew, dwu chłopów
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 17
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, biada temu człowiekowi przez którego zgorszenie pochodzi, biada, którzy mówią złemu dobre, a dobremu złe, pokładając ciemność za światłość, a światłość za ciemność, pokładając gorzkie za słodkie, i słodkie za gorzkie. Jeśli ja nie rzekę: jeśli ani ten co przedemną/ ani ów co zamną: Rzecze nieme stworzenie: Kamienie miasto nas wołać będzie: jednak rzeczono będzie. A my nietylko zapłaty odpadniemy/ ale i ciężkiego karania nieujdziemy. Pytałem ja drugim Hierałchalnej władze stopniem w dostojeństwie moim pierwszym/ wyższego nad mię/ czemu by w swym Katechizmie ofiary i modlitwy zaduszne niepotrzebne być napisał? odpowiedział: że Czyściec Łaciński inaczej
, biádá temu człowiekowi przez ktorego zgorszenie pochodźi, biádá, ktorzy mowią złemu dobre, á dobremu złe, pokłádáiąc ćiemność zá świátłość, a świátłość zá ćiemność, pokłádaiąc gorzkie zá słodkie, y słodkie zá gorzkie. Ieśli ia nie rzekę: ieśli áni ten co przedemną/ áni ow co zámną: Rzecze nieme stworzenie: Kámienie miásto nas wołáć będźie: iednák rzeczono będźie. A my nietylko zapłáty odpádniemy/ ále y ćiężkiego karánia nieuydźiemy. Pytałem ia drugim Hierałchálney władze stopniem w dostoieństwie moim pierwszym/ wyzszego nád mię/ czemu by w swym Káthechizmie offiáry y modlitwy záduszne niepotrzebne bydź nápisał? odpowiedźiał: że Czyśćiec Láciński inácżey
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 44
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628