, chociaż ma głów wiele W swym przezwisku, i on się może wyspać śmiele. Tak pozwolę, odpowie, i tego dołożył, Żeby w laudum rzetelnie pan marszałek włożył. 476. O DŁUGACH
Pytam w rok po weselu jednej grzecznej pani, Jako się w niej mąż kocha, jeśli go nie gani, Jako w swadźby i mojej kontenta usługi. „I owszem — odpowie mi — tylko że ma długi.” „Któż wam dogodzi — rzekę bez wszelkiej ogródki — Ta na długi, druga się uskarża na krótki, Ta ująć, ta nadstawić chciałaby go głębiej; Muszą potem brać miarę z sobą dziewosłębi”, A owa:
, chociaż ma głów wiele W swym przezwisku, i on się może wyspać śmiele. Tak pozwolę, odpowie, i tego dołożył, Żeby w laudum rzetelnie pan marszałek włożył. 476. O DŁUGACH
Pytam w rok po weselu jednej grzecznej pani, Jako się w niej mąż kocha, jeśli go nie gani, Jako w swadźby i mojej kontenta usługi. „I owszem — odpowie mi — tylko że ma długi.” „Któż wam dogodzi — rzekę bez wszelkiej ogródki — Ta na długi, druga się uskarża na krótki, Ta ująć, ta nadstawić chciałaby go głębiej; Muszą potem brać miarę z sobą dziewosłębi”, A owa:
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 213
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
piórka, do pęzla należy Ta przypowieść; myli się, bo nie do kradzieży. Wolnoć i złodziejowi kraść, wolno psu zlisieć Od gospodarza; wolno też obiema wisieć. Choć obyczajnie trzeba, chceli być cal w skórze, Tej wolności i w pęzlu zażywać, i w piórze. Szkoda przyjaźni, szkoda ludzkiej szukać swadźby Cudzą pracą. Podpiwszy, nie kraść, raczej spać by. Niewdzięczne ani takie upominki spore; Nie wymieniam: wszak czapka na złodzieju gore. 535. INSZA RZECZ TRUDNA, INSZA JEST NIEPODOBNA
Drogo sobie wieś kupić, człeka zabić zdradą, Ożenić się — trzy rzeczy łacne ludzie kładą. Bez wiosła na łódź wsiadać,
piórka, do pęzla należy Ta przypowieść; myli się, bo nie do kradzieży. Wolnoć i złodziejowi kraść, wolno psu zlisieć Od gospodarza; wolno też obiema wisieć. Choć obyczajnie trzeba, chceli być cal w skórze, Tej wolności i w pęzlu zażywać, i w piórze. Szkoda przyjaźni, szkoda ludzkiej szukać swadźby Cudzą pracą. Podpiwszy, nie kraść, raczej spać by. Niewdzięczne ani takie upominki spore; Nie wymieniam: wszak czapka na złodzieju gore. 535. INSZA RZECZ TRUDNA, INSZA JEST NIEPODOBNA
Drogo sobie wieś kupić, człeka zabić zdradą, Ożenić się — trzy rzeczy łacne ludzie kładą. Bez wiosła na łódź wsiadać,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 328
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wszakże pry/ dla konia to siano/ Więc kiedy zjadł tedy zjadł/ byle mu oddano.
Koszlawy. Wszyscy na cię Jędrzeju biją/ ni to dziwy. Choć się wszytkim sprawujesz/ wszystkimeś ty krzywy.
Koszula. Koszule dzieciom szyją/ skoro się narodzą/ W koszulach potym mali i dorośli chodzą: Najdzie swadźba soroczkę na Rusi mawiają: Ba i w Mazowżu na śmierć koszulę działają. Adam nasiał lnu/ Ewa koszul narobiła: Bo się swojej nagości/ i w dzieciach wstydziła. Tak widząc że z koszule nigdy nie wyrasta/ Ma człek pomnieć na matkę/ że była niewiasta.
Krzyż. Chodzim tu po Gościńcu utknionym krzyżami/
wszakże pry/ dla koniá to śiano/ Więc kiedy ziadł tedy ziadł/ byle mu oddano.
Koszláwy. Wszyscy ná ćię Iędrzeiu biią/ ni to dźiwy. Choć śię wszytkim spráwuiesz/ wszystkimeś ty krzywy.
Koszulá. Koszule dźiećiom szyią/ skoro śię národzą/ W koszulách potym máli y dorośli chodzą: Naydźie swádźbá soroczkę ná Ruśi mawiáią: Bá y w Mazowżu ná śmierć koszulę dźiałáią. Adam náśiał lnu/ Ewá koszul nárobiła: Bo śię swoiey nágośći/ y w dźiećiách wstydźiłá. Ták widząc że z koszule nigdy nie wyrasta/ Ma człek pomnieć ná mátkę/ że byłá niewiástá.
Krzyż. Chodźim tu po Gośćińcu vtknionym krzyżámi/
Skrót tekstu: JagDworz
Strona: Biiiv
Tytuł:
Dworzanki
Autor:
Serafin Jagodyński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621