wszyscy jego krewni, Bracia, dzieci, zięciowie, wymrą. Więc mu pewniej, Co do powinowactwa, to uciąć należy. „Cóż, panie?” „Jajca — rzekę — a z głową niech leży.” 450 (P). PRAWA SZLACHECKIE JAKO PAJĘCZYNA
Po cóż na sejmik, po co do proszowskiej swarnie Prawa pisać? Dlaboga! Pełne ich drukarnie. Jedni o nich nie wiedzą (bo śmiele przysięgę, Że za rok nie przeczyta tak szkaradą księgę, A cóż ją ma pamiętać!), drudzy, chociaż wiedzą, Nie słuchają i wszędzie przeciw prawu bredzą. Darmo tedy kryśłimy piórem po papierze; Ani księża, ani
wszyscy jego krewni, Bracia, dzieci, zięciowie, wymrą. Więc mu pewniej, Co do powinowactwa, to uciąć należy. „Cóż, panie?” „Jajca — rzekę — a z głową niech leży.” 450 (P). PRAWA SZLACHECKIE JAKO PAJĘCZYNA
Po cóż na sejmik, po co do proszowskiej swarnie Prawa pisać? Dlaboga! Pełne ich drukarnie. Jedni o nich nie wiedzą (bo śmiele przysięgę, Że za rok nie przeczyta tak szkaradą księgę, A cóż ją ma pamiętać!), drudzy, chociaż wiedzą, Nie słuchają i wszędzie przeciw prawu bredzą. Darmo tedy kryśłimy piórem po papierze; Ani księża, ani
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 450
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
piwo ich z biesiady, o bodaj nie tak miedzy tu sąsiady. A rozrodzone szlacheckie ich plemię, jako szarańcza przykrywszy tam ziemię, do czego kiedy Ojczyźnie się zgodzi? Do rady? Na targ rychlej z kijem godzi. Na wojnę? Żonkę zarazem on woli, chocia nie orze trzech zagonów roli.
Trąba do swarni woła? Tam z oszczepy bieżą, porwawszy abo z kołka cepy. Siermięga ubiór, a to więc mąż darski, co mu u gęby miąższy wąs sitarski. Najdzieć tam rozum, najdzie i osoby, skąd tej Koronie przybywa ozdoby; mają gospodę szczyrość tam i cnota, i bojaźń Boża, i w domu ochota.
piwo ich z biesiady, o bodaj nie tak miedzy tu sąsiady. A rozrodzone szlacheckie ich plemię, jako szarańcza przykrywszy tam ziemię, do czego kiedy Ojczyźnie się zgodzi? Do rady? Na targ rychléj z kijem godzi. Na wojnę? Żonkę zarazem on woli, chocia nie orze trzech zagonów roli.
Trąba do swarni woła? Tam z oszczepy bieżą, porwawszy abo z kołka cepy. Siermięga ubiór, a to więc mąż darski, co mu u gęby miąższy wąs sitarski. Najdzieć tam rozum, najdzie i osoby, skąd tej Koronie przybywa ozdoby; mają gospodę szczyrość tam i cnota, i bojaźń Boża, i w domu ochota.
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 339
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
wszelki człowiek kłamca. 25. MĘŻOWI Z ŻONĄ SWARLIWĄ W JEDNYM GROBIE POCHOWANYM (Z ŁACIŃSKIEGO)
Hej, ktokolwiek podróżny nasze mija groby, Dziw, że się tu nie swarzy żona z mężem. Kto by Tu leżał, nie napiszę. A żona: Bale ja Jako żywo nie wytrwam, wej tego złodzieja, Żonę swarnią nazywa, sam będąc pijany. Bebrijus tu z Bebriją leży pochowany. Bodaj taki nikogo nie potkał towarzysz! Żono! cóż ci się dzieje! i w grobie się swarzysz? 26. KUROPŁOCHOWI
Wszędy był, wszędy siedział, jako groch na bębnie, Nigdzie miejsca nie zagrzał i w tym grobie ziębnie. Niestatek, motowidło
wszelki człowiek kłamca. 25. MĘŻOWI Z ŻONĄ SWARLIWĄ W JEDNYM GROBIE POCHOWANYM (Z ŁACIŃSKIEGO)
Hej, ktokolwiek podróżny nasze mija groby, Dziw, że się tu nie swarzy żona z mężem. Kto by Tu leżał, nie napiszę. A żona: Bale ja Jako żywo nie wytrwam, wej tego złodzieja, Żonę swarnią nazywa, sam będąc pijany. Bebrijus tu z Bebriją leży pochowany. Bodaj taki nikogo nie potkał towarzysz! Żono! cóż ci się dzieje! i w grobie się swarzysz? 26. KUROPŁOCHOWI
Wszędy był, wszędy siedział, jako groch na bębnie, Nigdzie miejsca nie zagrzał i w tym grobie ziębnie. Niestatek, motowidło
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 441
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987