najpierwej wyspacał, Miasto Salvator, na złość Servator wywracał, Aby imię zbawienne, co anioł zniósł z nieba, Dworsko udawał, że mu zbawienia nie trzeba. A Grecy Zoter zowią Zbawiciel, Żydowie Jeisznah, a Teretes Servator w ich mowie. Niechże tedy do czasu Turki, heretyki, Zachowa ten Servator i ich swowolniki. A nas zaś, którzy pragniem zbawienia, niech zbawi Salvator i do nieba, kędy sam jest, wprawi. Cnotliwiej on Cicero to imię przekładał, Który zbawienia dawcę Salvator wykładał. Potem panieństwo ganił, a łotrostwo chwalił, I wiele dusz swą wiarą do piekła nagalił. Więc carnis licentiam w zantuzie zborowym Najudatniej zalecał
najpierwej wyspacał, Miasto Salvator, na złość Servator wywracał, Aby imię zbawienne, co anioł zniósł z nieba, Dworsko udawał, że mu zbawienia nie trzeba. A Grecy Zoter zowią Zbawiciel, Żydowie Jeisznah, a Teretes Servator w ich mowie. Niechże tedy do czasu Turki, heretyki, Zachowa ten Servator i ich swowolniki. A nas zaś, którzy pragniem zbawienia, niech zbawi Salvator i do nieba, kędy sam jest, wprawi. Cnotliwiej on Cicero to imię przekładał, Który zbawienia dawcę Salvator wykładał. Potem panieństwo ganił, a łotrostwo chwalił, I wiele dusz swą wiarą do piekła nagalił. Więc carnis licentiam w zantuzie zborowym Najudatniej zalecał
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 361
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
/ nie do pisma Bożego czytania/ ale do dziecinnych igrzysk/ i do inszych lekkości są powabniejszy. Nie do nauki/ ale do swej wolej pochopniejszy. Nie do porządnego spraw Cerkiewnych odprawowania/ ale do karczemnych kuflów i tuzów wytrząsania sposobniejszy. Statuta błogosławionych Ojców niedoszłego lat trzydziestu w poczet Kapłanów Bożych nieprzyjmują. A mu swowolnicy Symonowie/ ledwie drugiego do piętnastu dopuścim. Wiadomo to każdemu/ że niektórym jeszcze Macierzyńskie mleko w uściech nie uschło/ a już Ojcamismy je nad przystojność poczynili: jeszcze się sami sylabizować nie nauczyli/ a my ich na słowa Bożego przepowiedź posłali/ jeszcze swoimi domami nigdy nie sprawowali/ a my im Cerkiewny rząd zlecili.
/ nie do pismá Bożego cżytánia/ ále do dźiećinnych igrzysk/ y do inszych lekkośći są powabnieyszy. Nie do náuki/ ále do swey woley pochopnieyszy. Nie do porządnego spraw Cerkiewnych odpráwowánia/ ále do kárcżemnych kuflow y tuzow wytrząsánia sposobnieyszy. Státutá błogosłáwionych Oycow niedoszłego lat trzydźiestu w pocżet Kápłanow Bożych nieprzyimuią. A mu swowolnicy Symonowie/ ledwie drugiego do piętnástu dopuśćim. Wiádomo to káżdemu/ że niektorym ieszcże Máćierzyńskie mleko w vśćiech nie vschło/ á iuż Oycámismy ie nád przystoyność pocżynili: ieszcże się sámi syllábizowáć nie náucżyli/ á my ich ná słowá Bożego przepowiedź posłáli/ ieszcze swoimi domámi nigdy nie spráwowáli/ á my im Cerkiewny rząd zlećili.
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 25v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Lecz owszem zbytki chwalą/ i na nie patrzają/ Pobłażaniem milczącym szerzyć się jej dają. W ten czas za nie prawa ma lecz się równo kładzie/ Z Bogi/ takżę i z ludźmi nie wie o swej wadzie. Nie wgląda kto przodkuje z starożytnej cnoty/ Także ku cnej Ojczyźnie nie ścigłej ochoty. Ale który Swowolnik upor przy nie i stawi/ Utratniczek który się kuflem zbytnim bawi. Który bezpiecznym będąc zdrowie na szańc sadzi/ Co więc chowa nad potrzeb koni i czeladzi. Takich SWAWOLA rada na swój Dwór przyjmuje/ Ich za Bracią przyznawa i z nimi obcuje. Nakoniec zapalczywa to SWAWOLA umie/ Ze prawne Miasta idzie/
Lecz owszem zbytki chwalą/ y ná nie pátrzáią/ Pobłażaniem milczącym szerzyć się iey dáią. W ten czás za nie práwá ma lecz się rowno kłádźie/ Z Bogi/ tákżę y z ludźmi nie wie o swey wádźie. Nie wgląda kto przodkuie z stárożytney cnoty/ Tákże ku cney Oyczyźnie nie śćigłey ochoty. Ale ktory Swowolnik vpor przy nie y stáwi/ Vtrátniczek ktory sie kuflem zbytnim báwi. Ktory beśpiecznym będąc zdrowie ná szańc sádźi/ Co więc chowa nád potrzeb koni y czeládźi. Takich SWAWOLA rádá ná swoy Dwor przyimuje/ Ich zá Braćią przyznawa y z nimi obcuie. Nakoniec zápalcżywa to SWAWOLA vmie/ Ze práwne Miástá idzie/
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Cv
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
kusili przestrzeni, Bijąc gwałtownie zdrajców ręką mściwą Rycerze zacni i nieustraszeni, Po wielkiej części tam żywota zbyli, A ostatni kres męstwem swem wsławili.
Niewspominam i bitwy pod Soczawą, I wielu inszych zaciągów wojennych, Które się różnych czasów lepszą sprawą Odprawowały podjazdów codziennych, I już za cerą, fortuny łaskawą Wesołych zwycięstw z swowolników zmiennych;
Zaczem powoli już się osuszała Powodź ta krwawa, która siedm lat trwała.
A gdy po takich rozruchach burzliwych Zaledwie wytchnąć i przychodzić k'sobie, Nieco spuściwszy z bitew zapalczywych, Zdała się w smutnej ojczyzna żałobie; Aż zaś z Erebów wzbudziły straszliwych Od Akwilonu srogie jędze obie Fale nieznośne: oraz jadowita Erynnis i
kusili przestrzeni, Bijąc gwałtownie zdrajców ręką mściwą Rycerze zacni i nieustraszeni, Po wielkiej części tam żywota zbyli, A ostatni kres męstwem swém wsławili.
Niewspominam i bitwy pod Soczawą, I wielu inszych zaciągów wojennych, Które się różnych czasów lepszą sprawą Odprawowały podjazdów codziennych, I już za cerą, fortuny łaskawą Wesołych zwycięstw z swowolników zmiennych;
Zaczem powoli już się osuszała Powodź ta krwawa, która siedm lat trwała.
A gdy po takich rozruchach burzliwych Zaledwie wytchnąć i przychodzić k'sobie, Nieco spuściwszy z bitew zapalczywych, Zdała się w smutnej ojczyzna żałobie; Aż zaś z Erebów wzbudziły straszliwych Od Akwilonu srogie jędze obie Fale nieznośne: oraz jadowita Erynnis i
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 322
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
złym uczynku/ oboje razem mieczem przebił aż do śmierci/ a nikt go o to nie karał/ i owszem pismo mówi/ iż za onym jego uczynkiem: Cessauit plaga á filiis Israel. I potym Pan Bóg rzekł do Mojżesza/ Fineessyn Eleazarów odwrócił gniew mój od synów Izraelskich/ iż żarzliwością czci mojej obruszył się prżeciwko swowolnikom/ i ono zabicie reputatum est ei in iustitiam. Z tej przyczyny pokazuje się słuszność/ grabienia Tatarzyna/ gdy robi w Niedzielę. Próżnoć/ zbytnieć się to pogaństwo tu rozmnożyło/ w w swąwolą gurę wielką wzięło: ludzie pobożni jadą/ idą do kościoła/ w dni zacne Wielkonocne/ w Świąteczne/ w Niedzielne/
złym vcżynku/ oboie rázem miecżem przebił áż do śmierći/ á nikt go o to nie kárał/ y owszem pismo mowi/ iż zá onym iego vcżynkiem: Cessauit plaga á filiis Israel. Y potym Pan Bog rzekł do Moyżeszá/ Phineessyn Eleázárow odwroćił gniew moy od synow Izráelskich/ iż żarzliwośćią cżći moiey obruszył się prżećiwko swowolnikom/ y ono zábićie reputatum est ei in iustitiam. Z tey przycżyny pokázuie się słuszność/ grábienia Tátárzyná/ gdy robi w Niedźielę. Prożnoć/ zbytnieć się to pogáństwo tu rozmnożyło/ w w swąwolą gurę wielką wźięło: ludźie pobożni iádą/ idą do kościołá/ w dni zacne Wielkonocne/ w Swiątecżne/ w Niedźielne/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 31
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
stojąc; dziwując się że X. Rektor Akademicki/ od niego o tym expresse obwieszczony; i rekwirowany gorąco/ aby był temu wczas zabiegał/ jako był ratione officii powinien/ tak nierychło wyprawił tych/ coby efficaciter et non pro forma ábo cum modica Autorytate (jakowi byli dwaj starzy Bidelusowie które tu Sapientami zowią) swowolniki one byli zahamowali/ nimby na studenty Jezuickie uderzyli. Jachali zaraz Jezuici do Jego Mci X. Biskupa w tej sprawie/ a na X. Rectora nie rychło efficaciter swe hamującego/ i na studenty jego/ protestacje poczyniwszy/ Króla Jego M. o tak wielkiej insoleniej i krzywdzie swej informowali. Napisał Jego M.
stoiąc; dźiwuiąc się że X. Rektor Akádemicki/ od niego o tym expresse obwieszcżony; y requirowány gorąco/ áby był temu wczás zábiegał/ iáko był ratione officii powinien/ ták nierychło wypráwił tych/ coby efficaciter et non pro forma ábo cum modica Autoritate (iákowi byli dway stárzy Bidelusowie ktore tu Sapientámi zowią) swowolniki one byli záhámowáli/ nimby ná studenty Iezuickie vderzyli. Iácháli záráz Iezuići do Ie^o^ Mći X. Biskupá w tey spráwie/ á ná X. Rectorá nie rychło efficaciter swe hámuiącego/ y ná studenty iego/ protestácye pocżyniwszy/ Krolá Ie^o^ M. o ták wielkiey insolenyey y krzywdźie swey informowáli. Nápisał Ie^o^ M.
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 152
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
wPoznaniu/ a Jezuitów aby go do swego zakonu przyjęli prosiwszy/ i onym legitimi ortus autentyczny dowód swego urodzenia od urzędu Piątkowskiego oddawszy/ gdy go tak prędko przyjąć niechcieli jako żądał/ tu był nie dawno do Krakowa przyszedł/ i na szkole ś. Szczepana mieszkał/ animusz śwój ku Jezuitom odmieniwszy. A widząc swowolnicy oni/ że im tumult on/ i gas na hajduki uczyniony żle uszedł/ gniew swój na Jezuity obrócili/ i natychcmiast udawać poczęli/ że zroskazania i naprawy Jezuickiej krew się rożlała niewinna. Gruchnęł to zaraz nie tylo po mieście/ ale i po polsce; a jeszcze bardziej gdy trupa onego zabitego Ptaszkowskim z Przepiórki utworzywszy
wPoznániu/ á Iezuitow áby go do swego zakonu przyięli prosiwszy/ y onym legitimi ortus autentycżny dowod swego vrodzenia od vrzędu Piątkowskiego oddawszy/ gdy go ták prędko przyiąc niechćieli iáko żądał/ tu był nie dawno do Krákowá przyszedł/ y ná szkole ś. Sczepáná mieszkał/ animusz śwoy ku Iezuitom odmieniwszy. A widząc swowolnicy oni/ że im tumult on/ y gás ná háyduki vczyniony żle vszedł/ gniew swoy ná Iezuity obroćili/ y nátychcmiast vdáwáć poczęli/ że zroskázániá y nápráwy Iezuickiey krew się rożlałá niewinna. Gruchnęł to záraz nie tylo po mieśćie/ ále y po polszcże; á ieszcże bárdźiey gdy trupá onego zábitego Ptászkowskim z Przepiorki vtworzywszy
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 154
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
było nie przyszło. Odpowiadam. Nie dla szkół/ ale dla swej woli to się stało. Bo Jezuici w otworzeniu szkół prawa swego od Papieżów i Królów sobie nadanego/ a od Jego M X Myszkowskiego Biskupa tanquam loci ordinario/ według Kanonów/ i dawnych Akademików przyznanego/ zażywali i zażywają/ i nie powinni byli dla swowolników opuścić zabawy własnej zakonu swego. Jeśli kto rozumiał że to z ukrzywdzeniem Akademii Jezuici czynią/ czekać że było dekretu o tym Papieskiego/ ponieważ w Rzymie przed nim o to sprawa od Panów Akademików przeciwko Jezuitom zaczęta prowadziła się i prowadzi. Bo gdyby ten argument co ważył/ toćby gdy złodzieja wieszą/ który komu trzos
było nie przyszło. Odpowiádam. Nie dla szkoł/ ále dla swey woli to się stáło. Bo Iezuići w otworzęniu szkoł práwá swego od Papieżow y Krolow sobie nádánego/ á od Ie^o^ M X Myszkowskiego Biskupá tanquam loci ordinario/ według Canonow/ y dawnych Akádemikow przyznánego/ záżywáli y záżywáią/ y nie powinni byli dla swowolnikow opuśćić zabawy własney zakonu swego. Ieśli kto rozumiał że to z vkrzywdzeniem Akádemiey Iezuići czynią/ czekáć że było dekretu o tym Papieskiego/ poniewasz w Rzymie przed nim o to spráwá od Pánow Akádemikow przećiwko Iezuitom záczęta prowádźiłá się y prowádźi. Bo gdyby ten árgument co ważył/ toćby gdy złodźieiá wieszą/ ktory komu trzos
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 156
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
dokazował/ Coadiutor jeden Jezuita/ (to jest jeden ztych braciej/ co się posługami bawią domowymi wzakonie) przez drzwi otwarte Kościelne/ bez wiadomości starszego zdrągiem wypadł/i jego uderzył. Na obronę Coadiutora tego nierozmyslnie wniebezpieczeństwo się swą wolą wdającego/ a zaraz też na załapienie dla oddania do urzędu swowolników onych/ wybiegli skijami niektórzy z Jezuitów/ zktórych jeden nie przed wielą lat Żołnierzem bywszy przed swym do zakonu wstąpieniem/ szablę wyrostkowi jednemu tam na ten czas u drzwi wKollegium Jezuickim stojącemu wyrwał/ i oną tegoż drzw iwysiekacza płaza uderzył; który padł na ziemię uciekając/ nie tak od szable jako od wind/ i
dokázował/ Coadiutor iedęn Iezuitá/ (to iest ieden ztych bráćiey/ co się posługámi báwią domowymi wzakonie) przez drzwi otwárte Kośćielne/ bez wiádomośći stárszego zdrągiem wypadł/y iego vderzył. Ná obronę Coadiutora tego nierozmyslnie wniebespieczeństwo się swą wolą wdáiące^o^/ á záraz tesz ná záłápienie dlá oddánia do vrzędu swowolnikow onych/ wybiegli zkiiámi niektorzy z Iezuitow/ zktorych ieden nie przed wielą lat Zołnierzem bywszy przed swym do zakonu wstąpieniem/ száblę wyrostkowi iedne^v^ tám ná ten czás v drzwi wKollegium Iezuickim stoiącemu wyrwał/ y oną tegosz drzw iwysiekácza płaza vderzył; ktory padł ná źiemię vćiekáiąc/ nie ták od száble iáko od wind/ y
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 164
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Lecz mentica est iniquitas sibi, jako pismo mówi. Żywym był/ i jest; nie zmar ale złszka powstał/ nie zmar powstanie/ ale złoszka wstanie; stało się; rany ciętej żadnej nie imał; wczym wielką krzywdę Jezuitom to twierdzący uczynili i czynią. Ze tak jako i inni niektórzy do tych swowolników skijmi bronią żakowską wypadli/ a ten jeden nie kapłan jeszcze z szabłą gołą tamże z trafunku wyrostkowi wyrwaną/ i że wtym debitam modestiam Religiosam, i Reguły swej nie zachowali/ tego onym starszy ich/ nie tylo nie pochwalili/ ale i dobrą pokutę/według zwyczaju zakonnego/ jako res requirebat, dali; aby i
Lecz mentica est iniquitas sibi, iáko pismo mowi. Zywym był/ y iest; nie zmár ále złszká powstał/ nie zmar powstánie/ ale złoszká wstánie; stało się; rány ćiętey żadney nie imał; wcżym wielką krzywdę Iezuitom to twierdzący vczynili y czynią. Ze ták iáko y inni niektorzy do tych swowolnikow zkiymi bronią żakowską wypádli/ á ten ieden nie kápłan iescże z szábłą gołą támże z tráfunku wyrostkowi wyrwáną/ y że wtym debitam modestiam Religiosam, y Reguły swey nie záchowáli/ tego onym stárszy ich/ nie tylo nie pochwalili/ ále y dobrą pokutę/według zwycżáiu zakonnego/ iáko res requirebat, dáli; áby y
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 165
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627