, becco cornuto!” Ów się nic nie zmieszawszy, odpowie jak z bicza: „Daleko, panie bracie, mieszkam od Wojnicza, Gdzie, jako słychać, lęgną satyrzy się, abo Moja rada, nie mówmy oba sobie: żabo! Nie wierzę, żeby się to wykłuć miało czołem: I z twą żoną sypiają, a przecieś gomołem.” 397. DZIESIĘCINA WYTYCZNA
Przyszła w Rusi niewiasta spowiadać się popu, Świeżo bywszy od matki poślubiona chłopu. „Hreszna duszo, nie znajesz — rzecze jej — od maty, Swieszczennikowi treba że na pered daty?” Gdy się niewiadomością nieboga wymierza, Na koniec pozwoli się nauczyć pacierza.
, becco cornuto!” Ów się nic nie zmieszawszy, odpowie jak z bicza: „Daleko, panie bracie, mieszkam od Wojnicza, Gdzie, jako słychać, lęgną satyrzy się, abo Moja rada, nie mówmy oba sobie: żabo! Nie wierzę, żeby się to wykłuć miało czołem: I z twą żoną sypiają, a przecieś gomołem.” 397. DZIESIĘCINA WYTYCZNA
Przyszła w Rusi niewiasta spowiadać się popu, Świeżo bywszy od matki poślubiona chłopu. „Hreszna duszo, ne znajesz — rzecze jej — od maty, Swieszczennikowi treba że na pered daty?” Gdy się niewiadomością nieboga wymierza, Na koniec pozwoli się nauczyć pacierza.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 356
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
sobie rozbiera, Na ostatek tem one swe myśli zawiera, Że pewnie nigdziej indziej, jedno między mnichy W kościołach i klasztorach mieszka on bóg cichy, Gdzie są mowy i słowa wszytkie tak wygnane, Że po wszytkich komorach mają napisane „Milczenie” i tam, kędy psałterze śpiewają, I tam, kędy jadają i kędy sypiają.
LXXX.
Tusząc, że tam być miało, leciał sporszem lotem I częściej po powietrzu machał skrzydłem złotem, Spodziewając się pewnie, że pokój z cichością Miał tam naleźć i miłość z świętą pobożnością; Ale skoro wszedł w klasztór archanioł wybrany, Zarazem się obaczył, że beł oszukany. Powiedziano mu, że tu
sobie rozbiera, Na ostatek tem one swe myśli zawiera, Że pewnie nigdziej indziej, jedno między mnichy W kościołach i klasztorach mieszka on bóg cichy, Gdzie są mowy i słowa wszytkie tak wygnane, Że po wszytkich komorach mają napisane „Milczenie” i tam, kędy psałterze śpiewają, I tam, kędy jadają i kędy sypiają.
LXXX.
Tusząc, że tam być miało, leciał sporszem lotem I częściej po powietrzu machał skrzydłem złotem, Spodziewając się pewnie, że pokój z cichością Miał tam naleść i miłość z świętą pobożnością; Ale skoro wszedł w klasztór archanioł wybrany, Zarazem się obaczył, że beł oszukany. Powiedziano mu, że tu
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 315
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
a samo jest jedne.
Różnych formy ubiorów cudzoziemskich, mianowicie indyjskich, których wszytek ubiór z piór, i suknie, i czapki długie z piór - mówią - indyjskiego kruka różnego koloru, barzo pięknego. Tychże ludzi łóżka na kształt sieci, które uwiązują od drzewa do drzewa w cieniu i tak sypiają.
Kamieni różnych też, które i w nocy, jako ogień, gdy słonecznym upałem bywają zagrzane, świecą, różnego gatunku niewidzianych tam widzieć było.
Różne tam armorum diversi generis, specjałów niemało, muzyk wojskowych, to jest trąb barzo dziwnych. Miedzy innemi jedna była dłużny na dwa sążnie, a kręcona 62v jakoby wężową
a samo jest jedne.
Różnych formy ubiorów cudzoziemskich, mianowicie indyjskich, których wszytek ubiór z piór, i suknie, i czapki długie z piór - mówią - indyjskiego kruka różnego koloru, barzo pięknego. Tychże ludzi łóżka na kształt sieci, które uwiązują od drzewa do drzewa w cieniu i tak sypiają.
Kamieni różnych też, które i w nocy, jako ogień, gdy słonecznym upałem bywają zagrzane, świecą, różnego gatunku niewidzianych tam widzieć było.
Różne tam armorum diversi generis, specjałów niemało, muzyk wojskowych, to jest trąb barzo dziwnych. Miedzy innemi jedna była dłużny na dwa sążnie, a kręcona 62v jakoby wężową
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 236
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
dewocyj. To czynią na- Mahometanismus, albo Religia Turecka
śladując swego Fundatora Melawę, który się przez dni piętnaście kręcił, nie jedząc, słuchając piszczałki przyjaciela swego Harace nazwanego, skąd wpadł w zachwycenie, bając rewelacje i Reguły Zakonne z Nieba sobie podane. Obserwują ubóstwo i posłuszeństwo. Czasem jednak żenią się wyszedłszy z Zakonu. Sypiają po dwóch w Celach, bawią się czytaniem i pisaniem. Insi są, co czartami i czarami narabiają. Znać stąd. że się potężnemi kamieniami w piersi biją, żelaza rozpalone wustach trzymają bez najmniejszej lezyj, piją Wino zakazane, i gorzałkę, jadają Opium, a to wszystko czynią dla wesołości, i dla snu
dewocyi. To czynią na- Machometanismus, albo Religia Turecka
śladuiąc swego Fundatora Melawę, ktory się przez dni pietnaście kręcił, nie iedząc, słuchaiąc piszczałki przyiaciela swego Harace nazwanego, zkąd wpadł w zachwycenie, baiąc rewelacye y Reguły Zakonne z Nieba sobie podáne. Obserwuią ubostwo y posłuszeństwo. Czasem iednak żenią się wyszedłszy ź Zakonu. Sypiaią po dwoch w Celach, bàwią się czytaniem y pisaniem. Insi są, co czartami y czarami narabiaią. Znać ztąd. że się potężnemi kamieniami w piersi biią, żelaza rospalone wustach trzymáią bez naymnieyszey lezyi, piią Wino zakazane, y gorzałkę, iadaią Opium, a to wszystko czynią dla wesołości, y dla snu
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1106
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
butów i lasek chodzą: Cathari, tojest Duchowni doskonali: Clancularii, albo Silentiarii, kryjący się z swą wiarą; Daemoniaci trzymający, iż czarci podniu Sądnym będą zbawieni: Communia habentes, którzy żon, dzieci, dóbr, wraz i pospołu zażywają. Condormientes wspułspiący, iż mężowie żony i inni domowi wraz mieszkają i sypiają Lachrymantes, albo Eiulantes, Pana BOGA płaczem, jak by był największą Ofiarą, chwalący. Polygamistae, wiele żon mający; Euchitae, Enthusiastae, Ecstatici, Duchownemi rzeczami, natchnieniami, obiasnieniami się bawiący. Libertini od Prawa Bożego i politycznego i od podatków, daniń unikający; a ci wyliczeni zowią się od życia, akcyj
butow y lasek chodzą: Cathari, toiest Duchowni doskonali: Clancularii, albo Silentiarii, kryiący się z swą wiarą; Daemoniaci trzymaiący, iż czarci podniu Sądnym będą zbawieni: Communia habentes, ktorzy żon, dzieci, dobr, wraz y pospołu zażywaią. Condormientes wspułspiący, iż mężowie żony y inni domowi wraz mieszkaią y sypiaią Lachrymantes, albo Eiulantes, Pana BOGA płaczem, iak by był naywiększą Ofiarą, chwalący. Polygamistae, wiele żon maiący; Euchitae, Enthusiastae, Ecstatici, Duchownemi rzeczami, natchnieniami, obiasnieniami się bawiący. Libertini od Prawa Bożego y politycznego y od podatkow, daniń unikaiący; á ci wyliczeni zowią się od życia, akcyi
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 659
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ciurę poznać? coby to było? (na tolombas) na co i kto tego używa? po czem starszyznę poznać, czemu kijków nie mają w ręku, czemu pułkownik miał buławę pełną, a drudzy rogatą? (na buzdygan) czemu pogwizdują? co za obyczaje, co za zabawki, jako legfią, długoli sypiają, długoli żyją, jeśli się ich broń albo kula ima? i t. d. Owo zgoła aż ledwie racji na każdą rzecz stawało. Z wielką tedy ode wszech obecnych pochwałą przeszedłszy stanowisko arcyksiążęce, poszli wciąż do stanowiska swego. Nazajutrz ruszył się arcyksiążę obozem ku Spirze, miasta i miasteczka w ten tydzień według wczorajszej
ciurę poznać? coby to było? (na tolombas) na co i kto tego używa? po czem starszyznę poznać, czemu kijków nie mają w ręku, czemu pułkownik miał buławę pełną, a drudzy rogatą? (na buzdygan) czemu pogwizdują? co za obyczaje, co za zabawki, jako legfją, dlugoli sypiają, długoli żyją, jeśli się ich broń albo kula ima? i t. d. Owo zgoła aż ledwie racyi na każdą rzecz stawało. Z wielką tedy ode wszech obecnych pochwałą przeszedłszy stanowisko arcyksiążęce, poszli wciąż do stanowiska swego. Nazajutrz ruszył się arcyksiążę obozem ku Spirze, miasta i miasteczka w ten tydzień według wczorajszej
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 94
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
żołądej mdlą, i człeka suszą, także w chorobach etc. zwyczajnie bywa apetytu stracenie. Item. Jedzenie częste Fruktów, Małonów, częstorkoć bywa przyczyną osłabienia żołądka, a zatym wielu chorób stąd pochodzących. Item. Spadnienie częste humorów z głowy do żołądka, apetyt odejmują. Także i owi którzy się sedentarią bawią, długo sypiają, nic nie robią, a często popijają; apetytu nie miewają. Traktat Trzeci Sposoby do Leczenia.
NAprzód. Jeśli pochodzi z obstrukcjej wątroby, albo śledziony, albo Venaram Mesaraicarum, albo chorób inszych, na to masz sposoby na swoich miejscach. gdy zaś pochodzi z humorów zlewających się do niego: na to służą purganse
żołądej mdlą, y człeká suszą, tákże w chorobách etc. zwyczáynie bywa ápetytu strácenie. Item. Iedzenie częste Fruktow, Málonow, częstorkoć bywa przyczyną osłábienia żołądká, á zátym wielu chorob ztąd pochodzących. Item. Spádnienie częste humorow z głowy do żołądká, ápetyt odeymuią. Tákże y owi ktorzy się sedentáryą báwią, długo sypiáią, nic nie robią, á często popiiáią; ápetytu nie miewáią. Tráktát Trzeći Sposoby do Leczenia.
NAprzod. Ieżli pochodźi z obstrukcyey wątroby, álbo śledźiony, álbo Venaram Mesaraicarum, álbo chorob inszych, ná to mász sposoby ná swoich mieyscách. gdy záś pochodźi z humorow zlewáiących się do niego: ná to służą purgánse
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 178
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Dano jabłek na wety: „O, jaka nowina! Proszę i o te, bo mi grad na sadzie ścina.” Toż wysławszy kieszenie u spódnice obie, Każe schować ostatek hajdukowi sobie. Prowadzę ją na nocleg potem do pokoju. „Wiem, że tu u Waszmości pierza jako gnoju; Chudzięta moje panny sypiają pod kocem; Gdybyś je Waszmość gęsim chciał odziać owocem.” Zbywam milczaną; potem do sługi po cichu: „Nie darmoć mi się — rzekę — dziś śniło o mnichu.” Nazajutrz, skoro śniegu niemało przybędzie: „Daruj mi, Dobrodzieju, sani po kolędzie.” Aż wsiadając na swoje, sługą
Dano jabłek na wety: „O, jaka nowina! Proszę i o te, bo mi grad na sadzie ścina.” Toż wysławszy kieszenie u spódnice obie, Każe schować ostatek hajdukowi sobie. Prowadzę ją na nocleg potem do pokoju. „Wiem, że tu u Waszmości pierza jako gnoju; Chudzięta moje panny sypiają pod kocem; Gdybyś je Waszmość gęsim chciał odziać owocem.” Zbywam milczaną; potem do sługi po cichu: „Nie darmoć mi się — rzekę — dziś śniło o mnichu.” Nazajutrz, skoro śniegu niemało przybędzie: „Daruj mi, Dobrodzieju, sani po kolędzie.” Aż wsiadając na swoje, sługą
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 632
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w ciągnieniu łuku, rzucaniu kopij, w siedzeniu na koniu, w rzemieśle jakim, jako to robieniu strzał, Zegarków, kulbak, haftowaniu, w charakterach; przez co by mogli być Rejsefendami, Pisarzami, Imaumami, aliàs Proboszczami Meczetów Cesarskich. etc. Sypiania ich na niższych łożkach, po między które na wyższych łożach sypiają Eunuchowie Dozorcy i Censores najmniejszej ich nieprzystojności, które, żeby się w ciemności nie działy, Ody lampami są oświecone. Karanie Ekscesantów bicie w pięty, post, nie spanie. Potrawy z ryżu, strój z sukna Angielskiego. Którzy z nich znaczny uczynią progres, z zalecenia Mistrzów swoich, mają promocją do Hasna-Ody, aliàs
w ciągnieniu łuku, rzucániu kopiy, w siedzeniu ná koniu, w rzemieśle iákim, iáko to robieniu strzał, Zegarkow, kulbak, haftowániu, w charákterách; przez co by mogli bydź Reysefendami, Pisarzámi, Imaumami, aliàs Proboszczami Meczetow Cesarskich. etc. Sypianiá ich ná niższych łożkach, po między ktore ná wyzszych łożach sypiaią Eunuchowie Dozorcy y Censores náymnieyszey ich nieprzystoyności, ktore, żeby się w ciemności nie dźiały, Ody lampami są oświecone. Karánie Excesantow bicie w pięty, post, nie spánie. Potrawy z ryżu, stroy z sukná Angielskiego. Ktorzy z nich znáczny uczynią progres, z záleceniá Mistrzow swoich, máią promocyą do Hasna-Ody, aliàs
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 483
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Patriarchę Murzyńskiego. Franciszek Alvarezius o Murzynach pisze w swoim Itinerarium, ze do Klasztorów tam męskich, nie tylko Białogłowa, ale też samica zwierząt, Bydląt, Ptastwa nie ma wolnego przystępu, bo i to za grzech mają. Mnisi Post Wielki odprawują dni 50. o chlebie i wodzie, inni na korzonkach, inni nie sypiają w wodzie siedząc po brodę zanurzeni. Kapłani są żonaci, częste Procesje i turyfikacje czyniący. Do Kościołów Duchowne Osoby, dopieroż Świeckie bosemi tylko wchodzą nogami, tam nie plują, żadnego nie w puszczą zwiezręcią,dla tego mury dają wysokie koło Domów Bożych. Obrzezują się jak Żydzi, chrzczą jak Chrześcijanie i to tylko
Patryarchę Murzyńskiego. Fránciszek Alvarezius o Murzynách pisze w swoim Itinerarium, ze do Klasztorow tam męskich, nie tylko Białogłowá, ale też samica zwierząt, Bydląt, Ptastwá nie ma wolnego przystępu, bo y to zá grzech máią. Mnisi Post Wielki odpráwuią dni 50. o chlebie y wodźie, inni ná korzonkách, inni nie sypiaią w wodźie siedząc po brodę zánurzeni. Kápłani są żonáci, częste Procesye y turyfikacye czyniący. Do Kościołow Duchowne Osoby, dopieroż Swieckie bosemi tylko wchodzą nogami, tam nie pluią, żadnego nie w puszczą zwiezręcią,dla tego mury daią wysokie koło Domow Bożych. Obrzezuią się iák Zydźi, chrzczą iak Chrześcianie y to tylko
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 637
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746