strony Łaską był i honory wielkiemi uczczony, Gdy mimo te, które wiek w mocy ma, klejnoty, Do dziedzicznej Wieniawy Lwa w koronie złotej Przydano mu na hełmie goły miecz trzymając, I czem jeszcze dom jego więcej wywyższając, Hrabstwem utytułowan: w której dziś ozdobie Buja, i aż do wieku będzie bujał sobie. Syt i nieba nakoniec i sławy postronnej, Kiedyż do swej powrócił ziemie się koronnej, Panu zaraz i swoim nadewszystko miły: Skąd gotowe do niego one się skupiły Dygnitarstwa i łaski, że jakoby walnym Ogarnion ich nawałem, przy tem generalnem Starostw inszych dwanaście z łaski trzymał pańskiej, Toż na kasztelanii dokonał poznańskiej.
strony Łaską był i honory wielkiemi uczczony, Gdy mimo te, które wiek w mocy ma, klejnoty, Do dziedzicznej Wieniawy Lwa w koronie złotej Przydano mu na hełmie goły miecz trzymając, I czem jeszcze dom jego więcej wywyższając, Hrabstwem utytułowan: w której dziś ozdobie Buja, i aż do wieku będzie bujał sobie. Syt i nieba nakoniec i sławy postronnej, Kiedyż do swej powrócił ziemie się koronnej, Panu zaraz i swoim nadewszystko miły: Zkąd gotowe do niego one się skupiły Dygnitarstwa i łaski, że jakoby walnym Ogarnion ich nawałem, przy tem generalnem Starostw inszych dwanaście z łaski trzymał pańskiej, Toż na kasztelanii dokonał poznańskiej.
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 109
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
cudzoziemskimi Miał generały, co oni z naszymi? Który pułk pierwszy w boju kredensował, Który w rezerwie, który sekundował. Kędy zasadzki, gdzie pierwsze fortropy? Jako szli Niemcy, licząc w marszu stopy? A jako nasi ochotnie skoczyli, Szumnie kopije i dzidy skruszyli A potym szable, pałasze, koncerze Krwią napoili do syta i szczerze. Jak wiele więźniów znaczniejszych pojmano? Potym co fortec obronnych pobrano? Kogo fortuna w bitwie piastowała? Komu nić życia Atropos zerwała? Jak po wygranej poszły liczne czaty Z ogniem i mieczem w tureckie powiaty? Jak wielka zdobycz wzięta, jakie zbiory? Jaka armata i jakie splendory? Jak na zwycięstwa tego odgłos
cudzoziemskimi Miał generały, co oni z naszymi? Ktory pułk pierwszy w boju kredensował, Ktory w rezerwie, ktory sekundował. Kędy zasadzki, gdzie pierwsze fortropy? Jako szli Niemcy, licząc w marszu stopy? A jako nasi ochotnie skoczyli, Szumnie kopije i dzidy skruszyli A potym szable, pałasze, koncerze Krwią napoili do syta i szczerze. Jak wiele więźniow znaczniejszych pojmano? Potym co fortec obronnych pobrano? Kogo fortuna w bitwie piastowała? Komu nić życia Atropos zerwała? Jak po wygranej poszły liczne czaty Z ogniem i mieczem w tureckie powiaty? Jak wielka zdobycz wzięta, jakie zbiory? Jaka armata i jakie splendory? Jak na zwycięstwa tego odgłos
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 288
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
dla siebie tylko rodzi.
Zle czynić się nie godzi, choć się dobre stąd urodzi.
Chcąc niechcąc musiał. Nie tak powoli jak po niewoli.
Nie z każdego żaka będzie Ksiądz.
Ten mnie wnet namówi, który czyni to, co mówi.
Ostróżność nigdy nie szkodzi.
Syty głodnemu nią wyrozumie. Nie wie syty, co głodnemu dokucza.
Mnie z ust, a jemu mino uszy szust.
Pociągni się sam za nos.
Jakim kto sam jest, z takim rad przestawa.
Mistrza dobrego z małej sztuki poznać.
Znam cię przez skorę.
Biada tej kokoszy, na której jastrzęba zaprawują.
Dla przyjaciela nowego, nie opuszczaj starego.
dla śiebie tylko rodźi.
Zle czynić śię nie godźi, choć śię dobre ztąd urodźi.
Chcąc niechcąc muśiał. Nie tak powoli jak po niewoli.
Nie z każdego żaka będzie Kśiądz.
Ten mie wnet namowi, ktory czyni to, co mowi.
Ostrozność nigdy nie szkodźi.
Syty głodnemu nię wyrozumie. Nie wie syty, co głodnemu dokucza.
Mnie z ust, a jemu mino uszy szust.
Pociągni śię sam za nos.
Jakim kto sam iest, z takim rad przestawa.
Mistrza dobrego z małey sztuki poznać.
Znam cię przez skorę.
Biada tej kokoszy, na ktorey jastrzęba zaprawują.
Dla przyjaciela nowego, nie opuszczay starego.
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 115
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
ś. Apostoła dawali: jakoby oni Spowiedź świętą za nic mieli: Jakoby oni do urzędu Kapłańskiego nikogo bezżennego niedopuszczali. Jakoby oni Symoniej za grzech nie mieli. Jakoby oni Krzcili nie w imię ale przez imię Ojca i Syna i ś. Ducha. Jakoby oni tajemnicy Pańskiej Wieczerzy miasto Wina/ w kwasie i w sycie/ poświęcali. Jakoby im Ciało i Krew Pańską niezwyczajnie po obiedzie/ abo nazajutrz upiwszy się jako świniam pożywać wolno być miało. Jakoby oni inszą Ciała i Krwie Pańskiej tajemnicę zdrowym do pożywania dawali/ a inszą chorym/ i ową onym/ a oną owym nie pożyteczną być powiadali. Tej tym podobne calumnie/ te wszeteczne
ś. Apostołá dawáli: iákoby oni Spowiedź świętą zá nic mieli: Iákoby oni do vrzędu Kápłáńskiego nikogo bezżennego niedopuszcżáli. Iákoby oni Symoniey zá grzech nie mieli. Iákoby oni Krzćili nie w imię ále przez imię Oycá y Syná y ś. Duchá. Iákoby oni táiemnicy Páńskiey Wiecżerzy miásto Winá/ w kwáśie y w sycie/ poświącáli. Iákoby im Ciáło y Krew Páńską niezwyczáynie po obiedzie/ ábo názáiutrz vpiwszy się iáko świniam pożywáć wolno być miáło. Iákoby oni inszą Ciáłá y Krwie Páńskiey táiemnicę zdrowym do pożywánia dawáli/ á inszą chorym/ y ową onym/ á oną owym nie pożytecżną być powiádáli. Tey tym podobne calumnie/ te wszeteczne
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 27v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
kolana.
TYGRYS Indyj, Partyj, Persyj, Hirkanii, Armenii i Krainy koło Kaukazu Góry Obywatel, wielkiej srogości Zwierz, wielkością do Charta miernego, formą do Kota podobny, cętki czarne po sobie mający, sam będąc jasno płowy, wiatru najczujniejszego między Zwierzętami. Gdy jest głodny, dziwnej jest rączości i prędkości, a syty powolny. Sierść koło pyska jadu pełna dla tego nigdy nie piją stojącej wody, tylko prędko bieżącej, ani przeciw wodzie, aby włosy koło pyska będące, jemusz samemu nie były fatalne, Teste Kirchero. Myśliwi dzieci ich zabrawszy, aby od drapieżnych Rodziców goniących ucaleli, ten wynaleźli sekret, kawałki potłuczonych śladami swemi rzucać zwierciadeł
kolana.
TYGRYS Indyi, Partyi, Persyi, Hirkanii, Armenii y Krainy koło Kaukazu Gory Obywatel, wielkiey srogości Zwierz, wielkością do Chárta miernego, formą do Kota podobny, cętki czarne po sobie maiący, sam będąc iasno płowy, wiatru nayczuynieyszego między Zwierzętami. Gdy iest głodny, dziwney iest rączości y prędkości, a syty powolny. Szerść koło pyska iadu pełna dla tego nigdy nie piią stoiącey wody, tylko prędko bieżącey, ani przeciw wodzie, aby włosy koło pyska będące, iemusz samemu nie były fatalne, Teste Kirchero. Mysliwi dzieci ich zabrawszy, aby od drapieżnych Rodzicow goniących ucaleli, ten wynaleźli sekret, kawałki potłuczonych śladami swemi rzucać zwierciadeł
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 587
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, aż wlat trzy przesadź. Gałązki zaś sadząc, na pół stopy ziemią zakrywaj, aby zgniły. A że te drzewko ma dosyć wilgoci, nigdy bez fruktu nie będzie; bo jedne jabłka rosną i są zielone, drugie się dostają, na inny frukt gałązki kwitną. Owoc tego drzewka słodki będzie, ziarka w sycie miodowej, do siania nagotowane namoczywszy. Drudzy w Lutym przewiertują w dole przez drzeń, ale nie na obie strony, dla wypuszczenia wilgoci. A gdy się jabłka zawiążą, tedy ową dziurę gliną zatykają, przez co gorzkość zamieni się w słodkość owocu. W ciepłych krajach frukta tego drzewa mogą być cały rok na drzewie.
, aż wlat trzy przesadź. Gałąski zaś sadząc, na poł stopy ziemią zakryway, aby zgniły. A że te drzewko ma dosyć wilgoci, nigdy bez fruktu nie będzie; bo iedne iabłka rosną y są zielone, drugie się dostaią, na inny frukt gałąski kwitną. Owoc tego drzewka słodki będzie, ziarka w sycie miodowey, do siania nagotowane namoczywszy. Drudzy w Lutym przewiertuią w dole przez drzeń, ale nie na obie strony, dla wypuszczenia wilgoci. A gdy się iabłka zawiążą, tedy ową dziurę gliną zatykaią, przez co gorzkość zamieni się w słodkość owocu. W ciepłych kraiach frukta tego drzewa mogą bydż cały rok na drzewie.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 388
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nie bardzo przegniłą, albo z kępy nasypiesz; bo z ziemi bardzo gnojnej nie są smaczne. ani trwałe, ani się rychło dostają. Najlepsze są, co mają drobne nasienie wsobie. Nasienie zaś te lepsze, co mu lat już siedm, Jezlibyś nasienie namoczył przed sadzeniem, w wodzie cukrem osłodzonej, albo w sycie miodowej, Melony będą słodsze. Nasienie ich między rożą suchą trzymając, będą rożą pachnąć. Prędżej przyścigają podkładając pod nią deski, albo cegiełki, albo skorupy. Trzeba też odcinać koło nich wypuszczające się pasymki, gdy się powiązą. Izaak Filozof radzi, po melonie żadnej nie jesć potrawy, aż się on strawi w żołądku
nie bardzo przegniłą, albo z kępy nasypiesz; bo z ziemi bardzo gnoyney nie są smaczne. ani trwałe, ani się rychło dostaią. Naylepsze są, co máią drobne nasienie wsobie. Nasienie zaś te lepsze, co mu lat iuż siedm, Iezlibyś nasienie namoczył przed sadzeniem, w wodzie cukrem osłodzoney, albo w sycie miodowey, Melony będą słodsze. Nasienie ich między rożą suchą trzymaiąc, będą rożą páchnąć. Prędźey przyścigaią podkładaiąc pod nię deski, albo cegiełki, albo skorupy. Trzeba też odcinać koło nich wypuszczaiące się pasymki, gdy się powiązą. Izaak Filozof radzi, po melonie żadney nie iesć potrawy, aż się on stráwi w zołądku
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 438
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
zamkniono; teraz, gdy się wypędziło, Nawięcej czyha na to, kiedy się rozbieżą. Zawołaj psów, niechaj tu blisko przy nas leżą. SIELANKA OŚMNASTA ŻEŃCY
Oluchna, Pietrucha, Starosta. Oluchna Już południe przychodzi, a my jeszcze żniemy. Czy tego chce urzędnik, że tu pomdlejemy? Głodnemu, jako żywo, syty nie wygodzi, On nad nami z maczugą pokrząkając chodzi, A nie wie, jako ciężko z sierpem po zagonie Ciągnąć się. Oraczowi insza, insza wronie; Chociaj i oracz chodzi za pługiem, i wrona, Inszy sierp w ręce, insza maczuga toczona. Pietrucha Nie gadaj głosem, aby nie usłyszał tego. Abo
zamkniono; teraz, gdy się wypędziło, Nawięcej czyha na to, kiedy się rozbieżą. Zawołaj psów, niechaj tu blisko przy nas leżą. SIELANKA OŚMNASTA ŻEŃCY
Oluchna, Pietrucha, Starosta. Oluchna Już południe przychodzi, a my jeszcze żniemy. Czy tego chce urzędnik, że tu pomdlejemy? Głodnemu, jako żywo, syty nie wygodzi, On nad nami z maczugą pokrząkając chodzi, A nie wie, jako ciężko z sierpem po zagonie Ciągnąć się. Oraczowi insza, insza wronie; Chociaj i oracz chodzi za pługiem, i wrona, Inszy sierp w ręce, insza maczuga toczona. Pietrucha Nie gadaj głosem, aby nie usłyszał tego. Abo
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 155
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
. Poru: 8. Beatus homo qui audit me, et qui vigilat ad fores meas quotidie, et observat ad postes ostiis mei. Qui me invenerit inveniet vitam et hauriet salutem à Domino. Błogosławiony człowiek/ który słów mych słucha I czułego nastawia przy podwojach ucha Kto mię najdzie/ ten najdzie żywot/ i hojnymi Syt od Pana zdrojami będzie zbawiennymi. DWUDZISTE PIERWSZE STAJE. Miłość Boża dla Dobrodziejstw jego.
1. IAko z uprzejmej miłości roście ochota do naśladowania i przypodobania się temu/ w kim się kochamy/ tak wzajemnie z naśladowania i podobnieństwa/ gorętsza się i ściślejsza Miłość zajmuje. Tak są te dwie cnoty sobie przyjazne/ i z
. Poru: 8. Beatus homo qui audit me, et qui vigilat ad fores meas quotidie, et observat ad postes ostiis mei. Qui me invenerit inveniet vitam et hauriet salutem à Domino. Błogosławiony człowiek/ ktory słow mych słucha I czułego nástáwia przy podwoiách uchá Kto mię naydźie/ ten naydźie żywot/ y hoynymi Syt od Paná zdroiámi będźie zbáwiennymi. DWUDZISTE PIERWSZE STAIE. Miłość Boża dlá Dobrodźieystw iego.
1. IAko z uprzeymey miłośći rośćie ochotá do náśladowánia y przypodobania się temu/ w kim się kochamy/ ták wzáiemnie z náśládowánia y podobnieństwá/ gorętsza się y śćiśleysza Miłość zaymuie. Ták są te dwie cnoty sobie przyiazne/ y z
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 351
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
bieży milczkiem pod noż wyostrzony. Tak ty z pokorą idziesz Baranku prawdziwy/ Ofiarując sam siebie na swój hak zelżywy. Już ta zelżywość/ która potykała Pana/ Nie może tak wyrażnie tu być opisana/ Jako się skutkiem działa; pospolicie bywa: Ze/ nowa rzecz miarę swą rzadko zachowywa. Pastwiło się nad Panem do sytu co żywo/ Ten paszczękę wywraca/ ten pogląda krzywo: Jeden szarpnie/ a z tyłu potrąca go drugi. Ochotna myśl poduszcza diabelskie sługi. Radby każdy dokazał swojego misterstwa: Wywierają psie kussy/ i dworskie szyderstwa: Zaskakują przed Pana/ wytrębują w roszku. Góra/ kamień/ rów nie rów: pochodź Panie
bieży milczkiem pod noż wyostrzony. Ták ty z pokorą idźiesz Báránku prawdźiwy/ Ofiáruiąc sam śiebie na swoy hak zelżywy. Iuż tá zelżywość/ ktora potykałá Páná/ Nie może ták wyráżnie tu być opisáná/ Iáko się skutkiem dźiała; pospolićie bywa: Ze/ nowa rzecz miárę swą rzadko záchowywa. Pastwiło się nád Pánem do sytu co żywo/ Ten pászczekę wywraca/ ten pogląda krzywo: Ieden szárpnie/ á z tyłu potrąca go drugi. Ochotna myśl poduszcza dyabelskie sługi. Radby káżdy dokazał swoiego misterstwá: Wywieráią pśie kussy/ y dworskie szyderstwá: Záskákuią przed Páná/ wytrębuią w roszku. Gorá/ kámień/ row nie row: pochodź Pánie
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 16.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610