, Drugie z gęby do brzucha, z brzucha idą w zadek; Niewczymci też piśmienny, czegom nie mógł wiedzieć, Że go z tej okazji naprzód proszą siedzieć: Czytać, prawda, nie umie, ale pisze wiele I swe kancelaryje papierami ściele.” 40 (P). CZŁOWIEK IGRZYSKO BOŻE SZACHY
Cóż jest świat? Szachownica. Właśnie mu to służy. A ludzie co są? Szachy rozmaitej struży. Tu żywot białe pole, czarne śmierć zaswoi. Skoro hufce ze strony postawią obojej, Dwaj doświadczeni gracze usiądą za stołem; O, jakie bezpieczeństwo: pokusa z aniołem. Białym anioł, czarnym czart, i słusznie
, Drugie z gęby do brzucha, z brzucha idą w zadek; Niewczymci też piśmienny, czegom nie mógł wiedzieć, Że go z tej okazyjej naprzód proszą siedzieć: Czytać, prawda, nie umie, ale pisze wiele I swe kancelaryje papierami ściele.” 40 (P). CZŁOWIEK IGRZYSKO BOŻE SZACHY
Cóż jest świat? Szachownica. Właśnie mu to służy. A ludzie co są? Szachy rozmaitej struży. Tu żywot białe pole, czarne śmierć zaswoi. Skoro hufce ze strony postawią obojej, Dwaj doświadczeni gracze usiędą za stołem; O, jakie bezpieczeństwo: pokusa z aniołem. Białym anioł, czarnym czart, i słusznie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 28
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
to razem? Strach i wielkie koło was, krakowianie, błędy, Kiedy te oba w jednym zeszły się urzędy; Aleć to stara domu Czarneckich nowina: Winnych sądzi, bez sądu nieprzyjaciół ścina. 472. OPAK
Przyjadę do szlachcica w przyjacielskiej sprawie. Prosi mię za stół, aż w kącie na ławie Karty, szachy, warcaby, dalej widzę księgę Bez końca, bez początku, której gdy dosięgę, Ledwiem mógł z starodawnej zrozumieć ramoty, Że kiedysi świętych w niej bywały żywoty. Miły Boże, pomyślę, tedy w jednej cenie Krotofila i duszne u ludzi zbawienie? I owszem, jeszcze w mniejszej, kiedy się warcaby Nie przykrzą
to razem? Strach i wielkie koło was, krakowianie, błędy, Kiedy te oba w jednym zeszły się urzędy; Aleć to stara domu Czarneckich nowina: Winnych sądzi, bez sądu nieprzyjaciół ścina. 472. OPAK
Przyjadę do szlachcica w przyjacielskiej sprawie. Prosi mię za stół, aż w kącie na ławie Karty, szachy, warcaby, dalej widzę księgę Bez końca, bez początku, której gdy dosięgę, Ledwiem mógł z starodawnej zrozumieć ramoty, Że kiedysi świętych w niej bywały żywoty. Miły Boże, pomyślę, tedy w jednej cenie Krotofila i duszne u ludzi zbawienie? I owszem, jeszcze w mniejszej, kiedy się warcaby Nie przykrzą
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 211
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Imci P. Kaszt. Łęczyckiemu. 105. Kałkany dwa, jeden chyński, drugi stalowy. J. 106. Flaszki porcelanowe, tureckie, z śrubkami srebrnymi dwie, Nr. 2. J. 107. Aquila Solaris J. 108. Obraz Kastorowy. 109. Instrumenta dwoje do rysowania. A. 110. Szachy drewniane. Nb. wziął królewicz lm. Jakub. 111. Pudło z florenskimi sztukami, w nim obrazków kamiennych nr. 64 A. 112. Umbrela srebrna ze szkłem zielonym. J. 113. Obrazów para floreńskich, jeden z ramą, drugi bez ramy, kamienne, w kwiaty różne. A. 114.
Imci P. Kaszt. Łęczyckiemu. 105. Kałkany dwa, ieden chyński, drugi stalowy. J. 106. Flaszki porcelanowe, tureckie, z śrubkami srebrnymi dwie, Nr. 2. J. 107. Aquila Solaris J. 108. Obraz Kastorowy. 109. Instrumenta dwoie do rysowania. A. 110. Szachy drewniane. Nb. wziął królewicz lm. Jakub. 111. Pudło z florenskimi sztukami, w nim obrazków kamiennych nr. 64 A. 112. Umbrela srebrna ze szkłem zielonym. J. 113. Obrazów para floreńskich, ieden z ramą, drugi bez ramy, kamienne, w kwiaty różne. A. 114.
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 45
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
bawełnie atłasowy, cielistego koloru. J. 560. Rękawków przypinanych atłasowych par cztery. J. 561. Rękawków atłasowych przypinanych par cztery. A. 562. Rękawków przypinanych atłasowych par trzy. K. 563. Pudełko w którym chustek białych prostych trzy, nr. 3. J. 564. Pudełko czerwone w którym szachy, jedne ciemnozielonego kamienia, a drugie z rybi kości, sadzone rubinkami, sztuk wszystkich nr. 32. (Królowa). 565. Fota turecka, biała, do golenia, na płótnie tureckim, kwiatki po niej duże ze złotem i jedwabiami różowym, błękitnym i ciemno zielonym, haftowana. A. 566. Poduszka
bawełnie atłasowy, cielistego koloru. J. 560. Rękawków przypinanych atłasowych par cztery. J. 561. Rękawków atłasowych przypinanych par cztery. A. 562. Rękawków przypinanych atłasowych par trzy. K. 563. Pudełko w którym chustek białych prostych trzy, nr. 3. J. 564. Pudełko czerwone w którym szachy, jedne ciemnozielonego kamienia, a drugie z rybi kości, sadzone rubinkami, sztuk wszystkich nr. 32. (Królowa). 565. Fota turecka, biała, do golenia, na płótnie tureckim, kwiatki po niey duże ze złotem y jedwabiami różowym, błękitnym y ciemno zielonym, hawtowana. A. 566. Poduszka
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 83
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
. Bynajmniej, Stelej musiał mówić, i w najniesprawiedliwszej rzeczy słuszność mu przyznać. Barzo mu się to przykrzyło, i z takim to czynił przymusem, że mu często pot wypędzało. Jabym się, głośno był śmiał, gdybyśmy na inszym miejscu, a nie w Syberyj byli. Raz nas przy szachownicy zastał; Stelej szachy nożem był wyrznął, i prawda, że nie barzo kształtnie były zrobione. Gubernator je oglądał, i długą do niego miał mowę, że żadnej symetryj, i żadnego pozoru, w nich znaleźć nie może. Mój Przyjaciel chętnie na to zezwolił, ekskuzując się, że żadnych nie miał instrumentów. Lecz to nic nie
. Bynaymniey, Steley musiał mowic, i w nayniesprawiedliwszey rzeczy słuszność mu przyznać. Barzo mu śię to przykrzyło, i z takim to czynił przymusem, że mu często pot wypędzało. Jabym się, głośno był śmiał, gdybyśmy na inszym mieyscu, a nie w Syberyi byli. Raz nas przy szachownicy zastał; Steley szachy nożem był wyrznął, i prawda, że nie barzo kształtnie były zrobione. Gubernator ie oglądał, i długą do niego miał mowę, że żadney symmetryi, i żadnego pozoru, w nich znaleść nie może. Moy Przyiaćiel chętnie na to zezwolił, exkuzuiąc śię, że żadnych nie miał instrumentow. Lecz to nic nie
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 122
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
mu moją skromnością w tym sama była przeszkodą, moje zaś umartwienie własne nową ułagodziłam nadzieją. W konwersacyj przez dziesięć albo dwanaście dni, takeśmy się już wyczerpali z rozmowy, że nam już wątka nie stawało, tym więcej ubyło dyskursów, im mniejśmy sercom naszym mówić pozwolili. Grawaliśmy zwyczajnie pod obiedzie w szachy, w grę, która dla kochanków karą jest raczej niż rozrywką, i która zapewne barzoby się nam była uprzykrzyła, gdyby nam tej nie była użyczyła wolności, wzajemnie się pilniej, niż inaczej uważać. Umyślniem rękę zawsze dłużej na szaszku trzymała, jakbym jeszcze nie była wiedziała gdziem go pomknąć miała,
mu moią skromnością w tym sama była przeszkodą, moie zaś umartwienie własne nową ułagodziłam nadzieią. W konwersacyi przez dzieśięć albo dwanaście dni, takeśmy śię iuż wyczerpali z rozmowy, że nam iuż wątka nie stawało, tym więcey ubyło dyskursow, im mnieyśmy sercom naszym mowić pozwolili. Grawaliśmy zwyczaynie pod obiedzie w szachy, w grę, ktora dla kochankow karą iest raczey niż rozrywką, i ktora zapewne barzoby śię nam była uprzykrzyła, gdyby nam tey nie była użyczyła wolności, wzaiemnie śię pilniey, niż inaczey uważać. Umyślniem rękę zawsze dłużey na szaszku trzymała, iakbym ieszcze nie była wiedziała gdziem go pomknąć miała,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 163
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
dzielić. Dalej w przegniłej desce puszczą nity, ćwieczki Abo też zardzewieją do szachów zameczki; Wszytko nieużywaniem psuje sam czas cichy, Żeć potem przyjdzie szukać ślusarzów z wytrychy. Porwon nieszczęściu! woliż męża z kluczem, pierwej Nim zamek zardzewieje, stoczą deszczkę czerwy. 85. NA JEDNO STADŁO
Grał młodzian z panną szachy: ta wieniec położy Zakładem, jeśli przegra, ów nożyk raroży. Wziąwszy oraz szach i met, przegra panna wieniec; A nożyk jej dyskretny daruje młodzieniec. Skoro wrócą z kościoła, mieli bracia szwagra, Ona małżonka, taki koniec miała ta gra. Aleć późno omyłki postrzeże chudzina, Że jej już i szach
dzielić. Dalej w przegniłej desce puszczą nity, ćwieczki Abo też zardzewieją do szachów zameczki; Wszytko nieużywaniem psuje sam czas cichy, Żeć potem przyjdzie szukać ślusarzów z wytrychy. Porwon nieszczęściu! woliż męża z kluczem, pierwej Nim zamek zardzewieje, stoczą deszczkę czerwy. 85. NA JEDNO STADŁO
Grał młodzian z panną szachy: ta wieniec położy Zakładem, jeśli przegra, ów nożyk raroży. Wziąwszy oraz szach i met, przegra panna wieniec; A nożyk jej dyskretny daruje młodzieniec. Skoro wrócą z kościoła, mieli bracia szwagra, Ona małżonka, taki koniec miała ta gra. Aleć późno omyłki postrzeże chudzina, Że jej już i szach
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 435
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
maiestatis suae. Nadobnemi słowy et cum summa modestia prosili o to posłowie, aby KiM. na przysięgę swą pomniał, prawo przed oczy kładli: nic to wszystko nie pomogło i mało było na tym, że jeden brat, który już był w łaskę przyjęty, w kochaniu KiMci był, w pokoju jego bywając, szachy z nim grawając, u wojska jego pod Łukami w Moskwie był, w namiecie jego bywał, choć nie publice, ale privatim, ale potym za złemi obyczajami od starosty krakowskiego, na on czas pana Zamojskiego, pojmany, ścięty i drugi potym czći odsądzony. Jakom wyżej wspomniał per vim KiM. sądził, nie
maiestatis suae. Nadobnemi słowy et cum summa modestia prosili o to posłowie, aby KJM. na przysięgę swą pomniał, prawo przed oczy kładli: nic to wszystko nie pomogło i mało było na tym, że jeden brat, który już był w łaskę przyjęty, w kochaniu KJMci był, w pokoju jego bywając, szachy z nim grawając, u wojska jego pod Łukami w Moskwie był, w namiecie jego bywał, choć nie publice, ale privatim, ale potym za złemi obyczajami od starosty krakowskiego, na on czas pana Zamojskiego, pojmany, ścięty i drugi potym ćci odsądzony. Jakom wyżej wspomniał per vim KJM. sądził, nie
Skrót tekstu: BazylAntidotCz_III
Strona: 273
Tytuł:
Na skrypt, co sejm gani Catilina jakiś, który skrypt nazwany Bazyliszek, antidotum spokojnego szlachcica i prawdziwej wolności pragnącego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Koło
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
aż do szósty na kształt calidae frebris ex occasione przejażdżkiej kukizowskiej, gdzie chodząc po ogrodzie i inszych miejscach naziąbił się, lubo słońce na ten czas grzało, jednak operacyjej tej nie miało, co lecie. Nikt z obcych ludzi krom jednych pokojowych nie chodził do pokoju, w nocy przy j.k.m. grali szachy imp. poseł z im. ks. Potockim. Królowa im. na roratach hora prima po południu (iuxta assertionem ipsius) more gallico u fary była po wyprawieniu ekspedycyjej do Dupona, aby jako najprędzej z statkami zbóż tych, których przysposobił do Francyjej, pospieszał, póki Wisła stoi s. i nie zamarznie. OO
aż do szósty na kształt calidae frebris ex occasione przejażdżkiej kukizowskiej, gdzie chodząc po ogrodzie i inszych miejscach naziąbił się, lubo słońce na ten czas grzało, jednak operacyjej tej nie miało, co lecie. Nikt z obcych ludzi krom jednych pokojowych nie chodził do pokoju, w nocy przy j.k.m. grali szachy jmp. poseł z jm. ks. Potockim. Królowa jm. na roratach hora prima po południu (iuxta assertionem ipsius) more gallico u fary była po wyprawieniu ekspedycyjej do Dupona, aby jako najprędzej z statkami zbóż tych, których przysposobił do Francyjej, pospieszał, póki Wisła stoi s. i nie zamarznie. OO
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 69
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
jadł. Po obiedzie im. ks. Vota przyjachał, 8 klacz neapolitańskich z sobą przyprowadził i różnych przywiózł z sobą kooperstychów, architektur i obrazów miast, osób malowanych najwięcej nagich reprezentujących, pudendas res; potem zabawiał króla im. różnymi o rzymskim państwie dyskursami, relacjami. Imp. poseł i insi ichm. warcaby, szachy grali. Królowa im. w tymże pokoju, gdzie król im. sypia, spała przy królu im. Die 5 ejusdem
Lepiej z łaski Bożej tej nocy j.k.m.; po staremu dużo znać było alteracyjej, lubo już nie taką czuł boleść nogi jako przez te dni; gorączki nie miał,
jadł. Po obiedzie jm. ks. Vota przyjachał, 8 klacz neapolitańskich z sobą przyprowadził i różnych przywiózł z sobą kooperstychów, architektur i obrazów miast, osób malowanych najwięcej nagich reprezentujących, pudendas res; potem zabawiał króla jm. różnymi o rzymskim państwie dyskursami, relacyjami. Jmp. poseł i insi ichm. warcaby, szachy grali. Królowa jm. w tymże pokoju, gdzie król jm. sypia, spała przy królu jm. Die 5 eiusdem
Lepiej z łaski Bożej tej nocy j.k.m.; po staremu dużo znać było alteracyjej, lubo już nie taką czuł boleść nogi jako przez te dni; gorączki nie miał,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 69
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958