wszystkim jako wmiastach, aparamentów i zaraz przy nich studnie śliczne Cębrowane Mydła perfumowane po Lisztwach stosami Lezące. Wodki pachciące w Baniach Aptyczki znowu osobne zróżnemi Balsamami Wodkami i innemi należytościami, srebrne naczynia do Wody nalewki i miednice takież do umywania. Noze Andzary Rubinami Diamentami na sadzane Zegarki specjalne na Złotych obiciach wiszące Pacierze albo szafierowe albo jeżeli koralowe Rubinami albo jakim drogiem kamieniem nasadzane Nawet piniądze Albo stosami wworkach naziemi lezące albo tak Goło naziemi w Namiocie na kupach posypane nigdzie wszkatułach chyba u tych mniej dostatnich to wsepeciku zasznurowane bo tam niemasz zwyczaju żeby miał jeden drugiemu ukraść i złodzieja między Turkami nieznajdzie. Victualia zaś różne
wszystkim iako wmiastach, apparamentow y zaraz przy nich studnie sliczne Cębrowane Mydła perfumowane po Lisztwach stosami Lezące. Wodki pachciące w Baniach Aptyczki znowu osobne zroznemi Balsamami Wodkami y innemi nalezytosciami, srebrne naczynia do Wody nalewki y miednice takiesz do umywania. Noze Andzary Rubinami Dyamentami na sadzane Zegarki specyalne na Złotych obiciach wiszące Pacierze albo szafierowe albo iezeli koralowe Rubinami albo iakim drogiem kamieniem nasadzane Nawet piniądze Albo stosami wworkach naziemi lezące albo tak Goło naziemi w Namiocie na kupach posypane nigdzie wszkatułach chyba u tych mniey dostatnich to wsepeciku zasznurowane bo tam niemasz zwyczaiu zeby miał ieden drugiemu ukraść y złodzieia między Turkami nieznaydzie. Victualia zas rozne
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 261
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
zagrzmi ile błyśnie Tyle Rac z swego Arsenału ciśnie. Lud przestraszony będąc w takim huku Jak zwierz pierzchliwy od Strzelby ucieka, Jeden rozumie że wziął strzałę z łuku Drugi ratunku ogłuszony czeka, Trzeci jakby go wyprowadził z łaźni, Spotniał do nitki od dżdżu czy z bojaźni.
Skoro ta burza ustąpi z hałasem, Firmament kolor Szafierowy bierze Bogini złotym przepasana pasem Pod Baldachynem siedzi w pięknej cerze, W kłosianym więńcu Niebieskiej roboty, Promięń Jej wszędzie asystuje złoty. W równinach wóz swój Triumfalny stawia Gdzie nieźliczone snopków wojska stoją, Rzecze łagodnie niech się nie obawia Nikt, żem tu z grzmotem i światłością swoją Przyszła, gdyż Bogom należy Dziedzicznie Z Nieba
zágrzmi ile błyśnie Tyle Rac z swego Arsenału ciśnie. Lud przestraszony będąc w tákim huku Ják zwierz pierzchliwy od Strzelby ucieka, Jeden rozumie że wziął strzáłę z łuku Drugi rátunku ogłuszony czeka, Trzeci iakby go wyprowádził z łaźni, Spotniał do nitki od dzdzu czy z boiaźni.
Skoro ta burza ustąpi z háłasem, Firmament kolor Száfierowy bierze Bogini złotym przepasana pasem Pod Báldachynem siedzi w piękney cerze, W kłosianym więńcu Niebieskiey roboty, Promięń Jey wszędzie assystuie złoty. W rowninach woz swoy Tryumfalny stáwia Gdzie nieźliczone snopkow woyska stoią, Rzecze łágodnie niech się nie obáwia Nikt, żem tu z grzmotem y światłością swoią Przyszła, gdyż Bogom náleży Dziedzicznie Z Nieba
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 109
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
uchem dosiągł, zstawszy się Izrael głuchem.
Chleb oto żywy przed nim na stole, który spłodzieło Panieńskie pole, chleb i nad mannę, i przaśne ciasto, a wżdy głód cierpi niewdzięczne miasto.
Arabskie poczty na wstyd im oto z mirrą kadzidło i perskie złoto, niedługo na ich stanąwszy progu, noworodnemu oddadzą Bogu.
Szafierowych je gwiazda promieni do odrapanej prowadzi sieni ani ich wytchną wielbłądy rącze, aż Mu da ukłon serce gorące.
Dawidów grodzie, wżdy dziś na nowe, pocieszne, słodkie, zbawienne, zdrowe, upuść na imię JEZUS kolana, witając w ciele skrytego Pana.
Twórca mianował sam je nawyższy, aby i niebo, gdy je
uchem dosiągł, zstawszy się Izrael głuchem.
Chleb oto żywy przed nim na stole, który spłodzieło Panieńskie pole, chleb i nad mannę, i przaśne ciasto, a wżdy głód cierpi niewdzięczne miasto.
Arabskie poczty na wstyd im oto z mirrą kadzidło i perskie złoto, niedługo na ich stanąwszy progu, noworodnemu oddadzą Bogu.
Szafierowych je gwiazda promieni do odrapanej prowadzi sieni ani ich wytchną wielbłądy rącze, aż Mu da ukłon serce gorące.
Dawidów grodzie, wżdy dziś na nowe, pocieszne, słodkie, zbawienne, zdrowe, upuść na imię JEZUS kolana, witając w ciele skrytego Pana.
Twórca mianował sam je nawyższy, aby i niebo, gdy je
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 68
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995