je sam dziecię, Czy nie macie tam drugich, bo wy to umiecie? Wej pogańskiego syna, jak poszalbierował Kostkę, jak ją podłubał, jak w nią naspiżował Srebra żywego. Wejże jak po jakim ledzie Po smarowanym stole, przetomci mu jedzie Kostka, jako ją złoży. To łżesz, chybaby to Sam umiesz szalbierować, bodaj cię zabito! Zdechniesz pogański synu, tylko cię raz chopię. Ej stójcie, garłem gracie w hetmańskiej to szopie. Tam do diabła na majdan! Trzeci warstat zasię Już się nie w takim, jak te odprawiał hałasie, Bo pod płóciennym płotem usiadszy dwaj cicho Jeden cot, a zaś drugi częściej wołał licho
je sam dziecię, Czy nie macie tam drugich, bo wy to umiecie? Wej pogańskiego syna, jak poszalbierował Kostkę, jak ją podłubał, jak w nię naspiżował Srebra żywego. Wejże jak po jakim ledzie Po smarowanym stole, przetomci mu jedzie Kostka, jako ją złoży. To łżesz, chybaby to Sam umiesz szalbierować, bodaj cię zabito! Zdechniesz pogański synu, tylko cię raz chopię. Ej stojcie, garłem gracie w hetmańskiej to szopie. Tam do djabła na majdan! Trzeci warstat zasię Już się nie w takim, jak te odprawiał hałasie, Bo pod płociennym płotem usiadszy dwaj cicho Jeden cot, a zaś drugi częściej wołał licho
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 452
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
mamy, ale regimentów, ich porządku i reguły nie pytaj, bo się nawet i w tym wojska predykamencie tamta szkoła nasza na nic nie przyda ojczyźnie. Wszystka myśl i rzecz na tym stoi: podobać się krojem białogłowie, prawem onego koniecznie cudzołożyć, suknią i osobą najgodniejszą polską postponować, psy po ulicach strzylać, wytwornie szalbierować, do południa sypiać, nocy na niecnotach trawić, nabożeństwa chronić się, cudzych obiadów i deboszów szukać, swoję kuchnią na zawsze zagasić, letkości pod faworem letkości, rzyźwości francuskiej pełnić, nos utabaczyć, strojem czas marnować, zgoła i sobie, i nikomu nic się nie przydać. Tej się szkoły i pomniejszą kondycyją bracia
mamy, ale regimentów, ich porządku i reguły nie pytaj, bo się nawet i w tym wojska predykamencie tamta szkoła nasza na nic nie przyda ojczyźnie. Wszystka myśl i rzecz na tym stoi: podobać się krojem białogłowie, prawem onego koniecznie cudzołożyć, suknią i osobą najgodniejszą polską postponować, psy po ulicach strzylać, wytwornie szalbierować, do południa sypiać, nocy na niecnotach trawić, nabożeństwa chronić się, cudzych obiadów i deboszów szukać, swoję kuchnią na zawsze zagasić, letkości pod faworem letkości, rzyźwości francuskiej pełnić, nos utabaczyć, strojem czas marnować, zgoła i sobie, i nikomu nic się nie przydać. Tej się szkoły i pomniejszą kondycyją bracia
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 216
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
żyją, to z kradzieży, z handlu koni, zle za dobre frymarcząc, to z zdzierstwa, z czarów, a czasem Czarnoksięstwa, z żebrania: Jedni mizernie, drudzy lepiej, jako to w Węgrzech mają się: Złotnictwo, Slusarstwo i Kowalstwo, Rzeszotarstwo, konowalstwo, a wszystko imperfectè umieją, najlepiej kraść i szalbierować, hac in arte Magistri: Ciało sobie czernią, aliàs gęsim smalcem smarują, jeszcze w kolebce, aby tak czarnego nabierali koloru, a przez to samo Cudzoziemcami się wyznają, albo Egipcjanami; partim też czarnych Rodziców et prolem fata sequuntur, to jest czarne się rodzą Synowie i Córki, a choćby do tego żadnych nie
żyią, to z krádzieży, z handlu koni, zle zá dobre frymarcząc, to z zdzierstwá, z czarow, á czasem Czarnoksięstwa, z żebránia: Iedni mizernie, drudzy lepiey, iako to w Węgrzech maią się: Złotnictwo, Slusarstwo y Kowálstwo, Rzeszotarstwo, konowálstwo, á wszystko imperfectè umieią, náylepiey kráść y szálbierować, hac in arte Magistri: Ciało sobie czernią, aliàs gęsim smálcem smaruią, ieszcze w kolebce, aby ták cżarnego nábieráli koloru, á przez to samo Cudzoźiemcami się wyznáią, albo Egypcyanámi; partim też czarnych Rodzicow et prolem fata sequuntur, to iest czarne się rodzą Synowie y Corki, á choćby do tego żadnych nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 686
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Miły Bracie Coszci potym/ spieszyć się z taką syna wprawą? Jużci on cię nie równie przeszedł/ już i Mistrzem Twym być może. Błazeneś ty respektu jego. A cóż gdy golić brodę pocznie/ gdy podroście? Dopieroż nie jednego odrwi. Dopieroż tam Gdzież i na dworze Pańskim i na Trybunałach Szalbierować/ podchodzić będzie umiał ludzie. Poda też Żonce w jaju albo w poleweczce Niestrawny bolum, który tej nocy poczuje/ A jutra niedoczeka. Pofałuszuje Księgi/ Rozbije gdzie na lesie nie jednego/ spali I gumno Sąmsiadowi nieboraczek/ albo Ukradzie/ gdy nie dobrze co kędy położą. Ty go pracowitego uczysz nabywania/ Znajdzie
Miły Bráćie Coszći potym/ spieszyć się z táką syná wprawą? Iużći on ćię nie rownie przeszedł/ iusz y Mistrzem Twym bydź może. Błazeneś ty respektu iego. A cosz gdy golić brodę pocznie/ gdy podrośćie? Dopierosz nie iednego odrwi. Dopierosz tam Gdźiesz y na dworze Páńskim y ná Trybunałách Szálbierowáć/ podchodźić będźie vmiał ludźie. Poda tesz Żonce w iáiu álbo w poleweczce Niestrawny bolum, ktory tey nocy poczuie/ A iutra niedoczeka. Pofałuszuie Xięgi/ Rozbije gdźie ná lesie nie iednego/ spali Y gumno Sąmsiadowi nieboraczek/ álbo Vkradźie/ gdy nie dobrze co kędy położą. Ty go pracowitego vczysz nábywánia/ Znaydźie
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 55
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
tam drugich, bo wy to umiecie?” „Patrzcież na tego zdrajcę, jak poszalbierował Kostkę, jak ją podłubał, jak w nią naspiżował Srebra żywego. Wejże, jak po jakim ledzie Po smarowanym stole przetomci mu jedzie Kostka, jako ją złoży”. — „To łżesz, chybaby to Sam umiesz szalbierować, bodaj cię zabito!” „Zdechniesz, pogański synu, tylko cię raz chopię!” „Ej, stójcie, gardłem gracie! W hetmańskiej to szopie! Tam, do diabła, na majdan!” — Trzeci warsztat zasię Już się nie w takim jak te odprawiał hałasie, Bo pod płóciennym płotem
tam drugich, bo wy to umiecie?” „Patrzcież na tego zdrajcę, jak poszalbierował Kostkę, jak ją podłubał, jak w nię naspiżował Srebra żywego. Wejże, jak po jakim ledzie Po smarowanym stole przetomci mu jedzie Kostka, jako ją złoży”. — „To łżesz, chybaby to Sam umiesz szalbierować, bodaj cię zabito!” „Zdechniesz, pogański synu, tylko cię raz chopię!” „Ej, stójcie, gardłem gracie! W hetmańskiej to szopie! Tam, do diabła, na majdan!” — Trzeci warsztat zasię Już się nie w takim jak te odprawiał hałasie, Bo pod płóciennym płotem
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 26
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975