Wszakże jeżeli dekret ferowany By tu mój osnów życia był zerwany/ Na ciebie Marsie wszytkę kładę winę/ Ze twą Wenera ciemięzy drużynę. I śpiewąm sobie przy ostatnim zgonie/ Kształtem łabęci mnogich na strymoine/ Które witając śmierć/ snadź wdzięcznie nocą/ Czując żywota ze się im dni krocą. Ach? złe Syreny co szalbiersko biją/ Zbandur swych dając głośną melodią/ Ale niecnoty Melodią zdradną Bo młodź kwitnącą tym powabem kradną. Szczęśliwy Uliss/ który tego bydła/ Ustrzegł się ani w padł w pochlebne sidła/ Przywarszy uszu. Bóg by to dał aby I jam się zdradnej tej chronił powaby. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Pieśń XXXIII
Wszákże ieżeli dekret ferowány By tu moy osnow żyćia był zerwány/ Ná ćiebie Marśie wszytkę kłádę winę/ Ze twą Wenerá ćięmięzy druzynę. Y spiewąm sobie przy ostátnim zgonie/ Kształtem łábęći mnogich ná strymoine/ Ktore witáiąc śmierć/ snádź wdźięcznie nocą/ Czuiąc żywotá ze się im dni krocą. Ach? złe Syręny co szalbiersko biią/ Zbándur swych dáiąc głośną melodyą/ Ale niecnoty Melodyą zdrádną Bo młodź kwitnącą tym powabem krádną. Szczęśliwy Vliss/ ktory tego bydłá/ Vstrzegł się áni w padł w pochlebne śidłá/ Przywárszy vszu. Bog by to dał áby Y iam się zdrádney tey chronił powaby. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. PIESN XXXIII
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 212.
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
? Kto Rakocego divertował? Kto tegoż z Wojskiem wszytkiem z Polski wypędził? Kto Prussy eliberował od Szwedów stak wielką pracą, i z odjęciem tak wielu Fortec? kto Szeremeta stak wielką Potęgą Moskiewską zniósł? kto nakoniec Konfederacją pod Jaworowem uspokoił? Tetedy są występki jego przeciw Panu i Rzeczypospolitej uczynione? które jakoś szalbiersko nazwał, każdy niech osądzi.
W trzecim Punkcie tej twojej Bajki czynisz relacją bytności Ich Mościów Panów Senatorów u Królowej Jej Mości, kędy representujeszKrolową przyczyniającą się do rekonciliaciej Pana Marszałka. Co jak i to fałszywie? niech sądzi każdy! To prawda, że Królowa zawsze wymyślała słowy jakąś kondolencją tych dysgustów z Panem Marszałkiem. Pokazowała
? Kto Rákocego divertował? Kto tegoż z Woyskiem wszytkiem z Polski wypędźił? Kto Prussy eliberował od Szwedow zták wielką pracą, y z odięćiem ták wielu Fortec? kto Szeremethá zták wielką Potęgą Moskiewską zniosł? kto nákoniec Confoederácyą pod Jaworowem vspokoił? Tetedy są występki iego przećiw Pánu y Rzeczypospolitey vczynione? ktore iákoś szálbiersko názwał, káżdy niech osądźi.
W trzećim Punkćie tey twoiey Bayki czynisz relácyą bytnośći Ich Mośćiow Pánow Senatorow v Krolowey Iey Mośći, kędy representuieszKrolową przyczyniáiącą się do reconciliáciey Páná Márszałká. Co iák y to fałszywie? niech sądźi káżdy! To prawdá, że Krolowa záwsze wymyślałá słowy iákąś condolencyą tych disgustow z Pánem Marszałkiem. Pokázowáłá
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 71
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
do dokończenia Wolności, oddać Buławę takiemu, któryby był złości niecnotliwych instrumentem, i Prawa opresorem. To najlepsza, że mówisz zarazem et Populi. Ale życzyłbym żeby tego Populus od ciebie niesłyszał, abyć podziękował za tak wielką Popularitatem, którą w tym Punkcie wyświadczasz. do swego Konfidenta.
Zadajesz potym Szalbiersko i złośliwie, w te słowa: Której na dobro Pospolite nie zażywał, (to jest) Buławy. Te twe słowa jak są uniesione jadem i zawziętością, niech każdy sądzi. Bo gdy to, co wszytka Polska, a że tak rzekę, wszytko niemal Chrześcijaństwo przyznaje, bo i Nieprzyjaciele ująć mu tego nie mogli
do dokończenia Wolnośći, oddáć Bułáwę tákiemu, ktoryby był złośći niecnotliwych instrumentem, y Práwá oppresorem. To naylepsza, że mowisz zárázem et Populi. Ale życzyłbym żeby tego Populus od ćiebie niesłyszał, ábyć podźiękował zá ták wielką Popularitatem, ktorą w tym Punkćie wyświadczasz. do swego Confidentá.
Zádáiesz potym Szálbiersko y złośliwie, w te słowa: Ktorey ná dobro Pospolite nie záżywał, (to iest) Bułáwy. Te twe słowá iák są vnieśione iádem y záwźiętośćią, niech káżdy sądźi. Bo gdy to, co wszytká Polská, á że ták rzekę, wszytko niemal Chrześćiaństwo przyznáie, bo y Nieprzyiaćiele viąć mu tego nie mogli
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 75
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Polsce zamnożywszy. Cokolwiek zepsowania dobrych obyczajów I dawnego Candoru/ znajdziemy przy Dworach/ Cokolwiek sztuk onego i Machiawella I dawnego Sejana/ wszystko to z obcych ziem Z tymi peregrynanty do Polski się wniosło. Tam ich Szkoła: W tej uczą/ jako kogo odrwić. Twarz ochotną pokazać; w sercu zdradę taić/ Panu śłużyć szalbiersko/ i swego własnego Dobra/ a nie Ojczyzny pilnować. Obiecać Promocje/ usługę/ a tym samym zdradzić/ Omamić fałszywemi oferty/ przyjaźnią/ Miłość i Zelum/ zmyślać ku Rzeczypospolitej. A chcieć ją w łeszcze wody utopić dla zysku A mizernego złota. Skraść ją w jej podatkach/ Na Sejmie się z usługą popisować
Polszcze zámnożywszy. Cokolwiek zepsowánia dobrych obyczáiow Y dawnego Candoru/ znaydźiemy przy Dworách/ Cokolwiek sztuk onego y Machiawellá Y dawnego Seyaná/ wszystko to z obcych źiem Z tymi peregrynanty do Polski się wniosło. Tam ich Szkołá: W tey vczą/ iáko kogo odrwić. Twarz ochotną pokazáć; w sercu zdradę táić/ Pánu śłużyć szalbiersko/ y swego własnego Dobrá/ á nie Oyczyzny pilnowáć. Obiecáć Promocye/ vsługę/ á tym sámym zdradźić/ Omamić fałszywemi offerty/ przyiaźnią/ Miłość y Zelum/ zmyśláć ku Rzeczypospolitey. A chćieć ią w łeszcze wody vtopić dla zysku A mizernego złotá. Skraść ią w iey podatkách/ Ná Seymie się z vsługą popisowáć
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 121
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650