mnie dziesięć, kiedy zjadł księdzu jałowicę, Choć na wilka przywilej, choć miał obietnicę. 373 (P). TRAFI SIĘ ŚLEPEJ KOKOSZY ZIARNO
Że raz prawdę napisał, chwalisz astronoma, A on się, tysiąc razy skłamawszy, nie sroma. Przy jednej prawdzie, gdy się trefunkiem nie godzi, Tyle fałszu i tyle szalbierstwa uchodzi. Nie chwalisz, owszem, słusznie kładziesz za wisielca, Który mierząc cały dzień, raz cel trafi, Strzelca. A ten swoją mądrością święta zapowiada, Kiedy mu się przez cały rok raz prawda nada. Nie chwal mi go; trafi się ziarnko ślepej kurze. Znam po słońcu pogodę, znam ja deszcz po
mnie dziesięć, kiedy zjadł księdzu jałowicę, Choć na wilka przywilej, choć miał obietnicę. 373 (P). TRAFI SIĘ ŚLEPEJ KOKOSZY ZIARNO
Że raz prawdę napisał, chwalisz astronoma, A on się, tysiąc razy skłamawszy, nie sroma. Przy jednej prawdzie, gdy się trefunkiem nie godzi, Tyle fałszu i tyle szalbierstwa uchodzi. Nie chwalisz, owszem, słusznie kładziesz za wisielca, Który mierząc cały dzień, raz cel trafi, Strzelca. A ten swoją mądrością święta zapowiada, Kiedy mu się przez cały rok raz prawda nada. Nie chwal mi go; trafi się ziarnko ślepej kurze. Znam po słońcu pogodę, znam ja deszcz po
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 159
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Te trzy Rzeczpospolite wypowiedziały Cesarzowi Tureckiemu posłuszeństwo. KARTA XXI.
Przymioty mieszkańców tej Części ziemi, bardzo się zgadzają z ich Klima; bo jako ich powietrze dla upału nieznośne jest, tak ludzie nieznośni dla swoich obyczajów grubiańskich, dzikich , i okrutnych: Sąć oni prawda dosyć dowcipni, ale w dogodzeniu swoich chciwości, i w szalbierstwie, najpolerowniejsi z nich jeszcze mają coś okrutnego w swoich obyczajach. P. Jak się dzieli dzieli Afryka? O. Dzieli się piętnaście znaczniejszych części czyli Krajów. I. BARBARYĄ II. BILEDULGERYD III. ZARĘ ALBO PUSZCZĄ i pustą Krainę. IV. NIGRYCYĄ, albo MURZYŃSKĄ Ziemię. V. GWINEĘ, w której
Te trzy Rzeczpospolite wypowiedziały Cesarzowi Tureckiemu posłuszeństwo. KARTA XXI.
Przymioty mieszkańcow tey Części ziemi, bardzo się zgadzaią z ich Klima; bo iako ich powietrze dla upału nieznośne iest, tak ludzie nieznośni dla swoich obyczaiow grubiańskich, dzikich , y okrutnych: Sąć oni prawda dosyć dowcipni, ale w dogodzeniu swoich chciwości, y w szalbierstwie, naypolerownieysi z nich ieszcze maią coś okrutnego w swoich obyczaiach. P. Jak się dzieli dzieli Afryka? O. Dzieli się piętnaście znacznieyszych części czyli Kraiow. I. BARBARYĄ II. BILEDULGERID III. ZARĘ ALBO PUSZCZĄ y pustą Krainę. IV. NIGRYCYĄ, albo MURZYŃSKĄ Ziemię. V. GWINEĘ, w ktorey
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 237
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
po co Król ma być presens, kiedy odniego agunt Komisarze. I dobrze to praeuisum. Bo zaraz corruptie na Wojskowych nastąpiły. Poselstwa, kartki, audiencje u Królowej prywatne, naprzód na ruinę moję ale ect. status euersionem. Siódmy. Potym zadają, że ja Marszałek na Komisiej nie bywał często, bo z szalbierstwy cóuenire niemogłem. A potym po co, że przyjaciół mi odrywano? że flagitia na mnie zmyślano? że Senat, Wojsko na mnie koncitowano? że kazania na mnie formowano. Nad to nie z niewolej Szlachcic Królowi swemu służy, ale z chęci, kiedy go dobroć Pana inuitat, nie ostrość, jakam ja
po co Krol ma bydź presens, kiedy odniego agunt Commissarze. Y dobrze to praeuisum. Bo záraz corruptie ná Woyskowych nástąpiły. Poselstwá, kártki, audiencye v Krolowey priwatne, naprzod ná ruinę moię ále ect. status euersionem. Siodmy. Potym zádáią, że ia Márszałek ná Commissiey nie bywał często, bo z szálbierstwy cóuenire niemogłem. A potym po co, że przyiaćioł mi odrywano? że flagitia ná mnie zmyślano? że Senat, Woysko na mnie concitowano? że kazánia ná mnie formowano. Nád to nie z niewoley Szlachćic Krolowi swemu służy, ale z chęći, kiedy go dobroć Pána inuitat, nie ostrość, iákam ia
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 77
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
A tymczasem kupiec zyska, Chciwy na te towary. Bo niezgodą i niesforą Targ się takim naprawia, Co rzecz kupić chcą tak sporą Ciężkim prawem bezprawia. Będzie jeden, będzie drugi, Co ci oczy otwiera, Że w takowy kształt przysługi Na szkodę się zabiera. I że wolność z swej swobody Przez swawolą języka Na szalbierstwo wojewody Nieznacznie się wy smyka. Że on w książąt rejestr godzi, Z ciebie zrobić chce chłopa, Bo mu nudno, że się rodzi W równi, choć sam wart snopa. A ty tego nie pojmując, Przecie swoje klistorzysz, Wszytkim rzeczy wielkie psując, Sobie licha przysporzysz, Bo kiedy się rzecz zupełna Na twym
A tymczasem kupiec zyska, Chciwy na te towary. Bo niezgodą i niesforą Targ się takim naprawia, Co rzecz kupić chcą tak sporą Ciężkim prawem bezprawia. Będzie jeden, będzie drugi, Co ci oczy otwiera, Że w takowy kształt przysługi Na szkodę się zabiera. I że wolność z swej swobody Przez swawolą języka Na szalbierstwo wojewody Nieznacznie się wy smyka. Że on w książąt rejestr godzi, Z ciebie zrobić chce chłopa, Bo mu nudno, że się rodzi W równi, choć sam wart snopa. A ty tego nie pojmując, Przecie swoje klistorzysz, Wszytkim rzeczy wielkie psując, Sobie licha przysporzysz, Bo kiedy się rzecz zupełna Na twym
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 195
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
u Żyda. Aż ów złodziej albo gontem, albo kłaczaną w suknie pytką po zadku weźmie i tym już całą krzywdę nadgrodzi, dolawszy ostatek u cechmistrza gorzałką. A skądże to bezprawie? pytam się. Łatwa odpowiedź: wszyscy panowie cechowi tacy jako i ów obwiniony, i owszem, pan cechmistrz i urzędem, i szalbierstwem wszystkich owych przechodzi. A jakoż ci wszyscy sprawiedliwości dogodzić i karać surowo mają, kiedy się bez kolejnego na siebie występku żadną miarą obejść nie mogą?
Pójdźmy do szynków. Jakież tam sumnienie? pytam się. Kwaterka jako igła sudanna, szkło kufla półmiary zabierze, dno w garniec do połowy wlezie, piana to wszytko
u Żyda. Aż ów złodziej albo gontem, albo kłaczaną w suknie pytką po zadku weźmie i tym już całą krzywdę nadgrodzi, dolawszy ostatek u cechmistrza gorzałką. A skądże to bezprawie? pytam się. Łatwa odpowiedź: wszyscy panowie cechowi tacy jako i ów obwiniony, i owszem, pan cechmistrz i urzędem, i szalbierstwem wszystkich owych przechodzi. A jakoż ci wszyscy sprawiedliwości dogodzić i karać surowo mają, kiedy się bez kolejnego na siebie występku żadną miarą obejść nie mogą?
Pójdźmy do szynków. Jakież tam sumnienie? pytam się. Kwaterka jako igła sudanna, szkło kufla półmiary zabierze, dno w garniec do połowy wlezie, piana to wszytko
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 202
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Z tym wszystkim, jak książęta Czartoryscy wypadli z, faworów królewskich, co żywo do Mniszka, marszałka nadwornego koronnego, do hetmana wielkiego koronnego wszyscy garnęli się, a książąt Czartoryskich odstępowali. Widząc ks. ks. Czartoryscy odmienne ku sobie wielu przyjaźnie, starali się sejm zerwać. Fronckiewicz, podstarości grodzki piński, zawołany w szalbierstwie, addictus księciu kanclerzowi lit., namówił Strawińskiego, posła i pisarza grodzkiego starodubowskiego, dawszy mu czerw, zł 500, że ten sejm zerwał. A tak wielu barzo senatorów i posłów zjechało się do hetmana wielkiego koronnego i tam podpisywali się do memoriału, prosząc króla, aby wydał administracją ordynacji ostrogskiej i komisją do zweryfikowania
Z tym wszystkim, jak książęta Czartoryscy wypadli z, faworów królewskich, co żywo do Mniszka, marszałka nadwornego koronnego, do hetmana wielkiego koronnego wszyscy garnęli się, a książąt Czartoryskich odstępowali. Widząc ks. ks. Czartoryscy odmienne ku sobie wielu przyjaźnie, starali się sejm zerwać. Fronckiewicz, podstarości grodzki piński, zawołany w szalbierstwie, addictus księciu kanclerzowi lit., namówił Strawińskiego, posła i pisarza grodzkiego starodubowskiego, dawszy mu czerw, zł 500, że ten sejm zerwał. A tak wielu barzo senatorów i posłów zjechało się do hetmana wielkiego koronnego i tam podpisywali się do memoriału, prosząc króla, aby wydał administracją ordynacji ostrogskiej i komisją do zweryfikowania
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 441
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, naówczas starostą mińskim, a miastem Mińskiem kontraktu królewską konfirmacją pro perpetua uznał i Iwanowskiego, starostę mińskiego, od młynu odsądził.
Podobała się ta rada marszałkowi nadwornemu koronnemu. Na jego tedy obligacją sam pisałem ten zapis ugodliwy, w pisaniu którego miałem dosyć trudności, bo Iwanowski, starosta miński, chciał tam swoje szalbierstwa wtrącać, aż go musiałem połajać i oskarżyć przed marszałkiem nadwornym, który go także połajał i przykazał mu, aby mnie we wszystkim słuchał. Tak tedy napisałem ten zapis ugodliwy, który starosta miński i Żydzi mińscy wzajemnie sobie przyznali w grodzie warszawskim. A gdy konfirmacja do podpisu królewskiego pisana była, tedy Iwanowski chciał
, naówczas starostą mińskim, a miastem Mińskiem kontraktu królewską konfirmacją pro perpetua uznał i Iwanowskiego, starostę mińskiego, od młynu odsądził.
Podobała się ta rada marszałkowi nadwornemu koronnemu. Na jego tedy obligacją sam pisałem ten zapis ugodliwy, w pisaniu którego miałem dosyć trudności, bo Iwanowski, starosta miński, chciał tam swoje szalbierstwa wtrącać, aż go musiałem połajać i oskarżyć przed marszałkiem nadwornym, który go także połajał i przykazał mu, aby mnie we wszystkim słuchał. Tak tedy napisałem ten zapis ugodliwy, który starosta miński i Żydzi mińscy wzajemnie sobie przyznali w grodzie warszawskim. A gdy konfirmacja do podpisu królewskiego pisana była, tedy Iwanowski chciał
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 453
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ów projekt, abym był deputatem z województwa mińskiego, jako z województwa imienia mego gniazdowego, wydał się takowym sposobem. Iwanowski, starosta miński, jako wyżej w roku 1754 wyraziłem, miał do mnie rankor o to, że w jego kombinacji z Żydami mińskimi w Warszawie po sejmie zerwanym agitowanej nie chciałem jego szalbierstwom faworyzować, ale go honeste z tak wielkiej wyprowadziłem kłótni. Gdy zatem staroście mińskiemu będącemu w Nieświeżu książę hetman lit. powiedział o tym projekcie mego starania się o deputacją z województwa mińskiego i prosił go, aby mi dopomagał, tedy Iwanowski, starosta miński, właśnie podczas agitującej się sprawy mojej ten sekret wydał.
Powiedziano
ów projekt, abym był deputatem z województwa mińskiego, jako z województwa imienia mego gniazdowego, wydał się takowym sposobem. Iwanowski, starosta miński, jako wyżej w roku 1754 wyraziłem, miał do mnie rankor o to, że w jego kombinacji z Żydami mińskimi w Warszawie po sejmie zerwanym agitowanej nie chciałem jego szalbierstwom faworyzować, ale go honeste z tak wielkiej wyprowadziłem kłótni. Gdy zatem staroście mińskiemu będącemu w Nieświeżu książę hetman lit. powiedział o tym projekcie mego starania się o deputacją z województwa mińskiego i prosił go, aby mi dopomagał, tedy Iwanowski, starosta miński, właśnie podczas agitującej się sprawy mojej ten sekret wydał.
Powiedziano
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 596
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
przysiąc, że ten, a nie inny projekt do tego dekretu kondyktowego był ułożony i napisany. Na którym to oryginale projektu jest w: wielu miejscach własna ręka tegoż niepodściwego Połchowskiego, jak wymazawszy sens dobry, consone z dokumentami napisany, i samą prawdę z tegoż projektu alias ułożenia dekretu oryginalnego, swoje fałsze i szalbierstwa na wierzchach wierszów zapisywał.
Z tego tedy i mazania, i zapisywania ręką Połchowskiego czynionego widocznie jego niepodściwość pokazuje się, jednakże to samej prawdzie szkodzić nie może, bo gdzież fabrykowane pisania mogą mieć walor i akceptacją. Potem, że gdybyśmy się tego bezbożnego kondyktowego dekretu jak pijani płotu, nie mając żadnych innych
przysiąc, że ten, a nie inny projekt do tego dekretu kondyktowego był ułożony i napisany. Na którym to oryginale projektu jest w: wielu miejscach własna ręka tegoż niepodściwego Połchowskiego, jak wymazawszy sens dobry, consone z dokumentami napisany, i samą prawdę z tegoż projektu alias ułożenia dekretu oryginalnego, swoje fałsze i szalbierstwa na wierzchach wierszów zapisywał.
Z tego tedy i mazania, i zapisywania ręką Połchowskiego czynionego widocznie jego niepodściwość pokazuje się, jednakże to samej prawdzie szkodzić nie może, bo gdzież fabrykowane pisania mogą mieć walor i akceptacją. Potem, że gdybyśmy się tego bezbożnego kondyktowego dekretu jak pijani płotu, nie mając żadnych innych
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 810
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
em się, że więcej do tego nie należę, jak tylko, że hetman wielki koronny, wiedząc, że jadę do Wilna, przeze mnie ten list pisał. Przecież książę hetman zaczął być łaskawszy na mnie.
Ja tedy zacząłem mój interes promowować, aby mi książę hetman pozwolić i dopomóc raczył, abym o szalbierstwa i wariacje dokumentów w tym bezbożnym dekrecie kondyktowym nowogródzkim mógł mieć z Połchowskim, regentem trybunalskim, proceder i jako o takie prewarykacje z tymże regentem za zakazem rozprawę, a zatem abym mógł zagładzić ten bezecny tytuł kondyktowego dekretu i abym wsparł dekret miński oczywisty. Ale na te namienienia, choć barzo ostrożne, mówił
em się, że więcej do tego nie należę, jak tylko, że hetman wielki koronny, wiedząc, że jadę do Wilna, przeze mnie ten list pisał. Przecież książę hetman zaczął być łaskawszy na mnie.
Ja tedy zacząłem mój interes promowować, aby mi książę hetman pozwolić i dopomóc raczył, abym o szalbierstwa i wariacje dokumentów w tym bezbożnym dekrecie kondyktowym nowogródzkim mógł mieć z Połchowskim, regentem trybunalskim, proceder i jako o takie prewarykacje z tymże regentem za zakazem rozprawę, a zatem abym mógł zagładzić ten bezecny tytuł kondyktowego dekretu i abym wsparł dekret miński oczywisty. Ale na te namienienia, choć barzo ostrożne, mówił
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 823
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986