onego podziału cokolwiek dostało: a iż naprędce już podział naznaczony Ubóstwu rozdawszy/ nic przy sobie nie miał/ czekać mu kazał. On czekać niechcąc prosił aby mu tę część dał/ która bywa przy zmarłych czyniona to jest lament i płacz? co gdy mu on pozwolił ukontentowawszy się tych trzyjałktórzy płaczem i narzekaniem honoru jego szanowali. Wm. M. M. P. także i wszyscy którzy żalem śmierci tej Osoby obciążenie jesteśmy/ niewyrządzamy mu honoru tego/ ale inaczej przestrzegamy rady Króla mądrego/ który nas tak upomina: Modicum luge super mortuum tuũ. Do Wm. Moi Mciwi PP. mowę swą obracam/ którzyście się na ten
onego podźiału cokolwiek dostáło: á iż náprędce iuż podźiał náznácżony Vbostwu rozdawszy/ nic przy sobie nie miał/ cżekáć mu kazał. On cżekać niechcąc prośił áby mu tę cżęść dał/ ktora bywa przy zmárłych cżyniona to iest lament y płácż? co gdy mu on pozwolił vkontentowawszy sie tych trzyjałktorzy płácżẽ y narzekániem honoru iego szanowáli. Wm. M. M. P. tákże y wszyscy ktorzy żalẽ śmierći tey Osoby obćiążenie iestesmy/ niewyrządzamy mu honoru tego/ ále inácżey przestrzegamy rády Krolá mądrego/ ktory nas ták vpomina: Modicum luge super mortuum tuũ. Do Wm. Moi Mćiwi PP. mowę swą obrácam/ ktorzyśćie sie ná ten
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: G
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
was stąd odnoszę. Jużem wszędy dziś zbiegał, od ojca kazany, Abym dobrą myśl zaczął, śpiewanie i tany. Do was też wstąpić kazał i swoje wam chęci Opowiedzieć, mając was na dobrej pamięci, Bakchus, z bogów zrodzony, abyście go znali, A przy nim też dla niego i mnie szanowali. Ustąp, melancholia, precz z domu, frasunki, Wara, myśli niewczesne, niech tu niosą trunki! Bodaj zabit, który dziś melancholik będzie, Wywołać dziś takiego z kompanijej wszędzie. A ty, chłopczyku, nalej srebrną winem czaszę, Azali nią frasunek z troskami wystraszę. W drugiej czaszy zielone niech się
was stąd odnoszę. Jużem wszędy dziś zbiegał, od ojca kazany, Abym dobrą myśl zaczął, śpiewanie i tany. Do was też wstąpić kazał i swoje wam chęci Opowiedzieć, mając was na dobrej pamięci, Bakchus, z bogów zrodzony, abyście go znali, A przy nim też dla niego i mnie szanowali. Ustąp, melankolija, precz z domu, frasunki, Wara, myśli niewczesne, niech tu niosą trunki! Bodaj zabit, który dziś melankolik będzie, Wywołać dziś takiego z kompanijej wszędzie. A ty, chłopczyku, nalej srebrną winem czaszę, Azali nią frasunek z troskami wystraszę. W drugiej czaszy zielone niech się
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 257
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
, w uczynkach świętobliwych skrytość, życia przykład, ciała wstrze- mięźliwość, serca prostota i nagość, zmysłów umartwienie, w zgromadzeniu zgoda i miłość, doczesności wzgarda, przełożeństwa praca, w powinności czynienie, zgoła we wszytkim prawdziwie i nieobłudne duchowieństwo? Gdzie duchowni, świętobliwi mężowie, charakter w sobie życiem nader przyzwoitym wysoko ważyli i szanowali, siebie jako najcichsze uniżali i pogardzali stworzenia. Gdzie się w czystości sumnienia z kandorem liliji szacować mogli, z cnotami i uczynkami swoimi, aby ich ludzkie nie taksowało oko, w groby między zgniłe trupy, w jaskinie, pieczary i lasy między bestyje i zwierzęta chronili i nocy, a nie światła chełpliwie akcjom swoim szukali
, w uczynkach świętobliwych skrytość, życia przykład, ciała wstrze- mięźliwość, serca prostota i nagość, zmysłów umartwienie, w zgromadzeniu zgoda i miłość, doczesności wzgarda, przełożeństwa praca, w powinności czynienie, zgoła we wszytkim prawdziwie i nieobłudne duchowieństwo? Gdzie duchowni, świętobliwi mężowie, charakter w sobie życiem nader przyzwoitym wysoko ważyli i szanowali, siebie jako najcichsze uniżali i pogardzali stworzenia. Gdzie się w czystości sumnienia z kandorem liliji szacować mogli, z cnotami i uczynkami swoimi, aby ich ludzkie nie taksowało oko, w groby między zgniłe trupy, w jaskinie, pieczary i lasy między bestyje i zwierzęta chronili i nocy, a nie światła chełpliwie akcyjom swoim szukali
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 224
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
dam nic, mam dzieci, czeladź i rozchody swoje, wygoń, nie puszczaj, niechaj służy, robi i pracuje, niech się na letki chleb nie spuszcza, niech żebrze u możniejszych”. Ale przebóg, kędyż jest serce, kędy ludzkość i miłosierdzie chrześcijańskie? W ubogich przytomności i osobach przedtem samego Chrystusa wyznawali, szanowali i przyjmowali, i wspomagali dawnych wieków ludzie. Żebraków u stołów swoich wysoko sadzali, pielęgnowali, obficie karmili i wszelakimi wysługami kontentowali, co im Pan Bóg w tychże samych osobach za modlitwami bogato dostatkiem, cudownie i szczodrobliwie wypłacał. Teraz koniecznie potrzeba, aby ten z głodu bez posiłku, tamten w krwi i ropie
dam nic, mam dzieci, czeladź i rozchody swoje, wygoń, nie puszczaj, niechaj służy, robi i pracuje, niech się na letki chleb nie spuszcza, niech żebrze u możniejszych”. Ale przebóg, kędyż jest serce, kędy ludzkość i miłosierdzie chrześcijańskie? W ubogich przytomności i osobach przedtem samego Chrystusa wyznawali, szanowali i przyjmowali, i wspomagali dawnych wieków ludzie. Żebraków u stołów swoich wysoko sadzali, pielęgnowali, obficie karmili i wszelakimi wysługami kontentowali, co im Pan Bóg w tychże samych osobach za modlitwami bogato dostatkiem, cudownie i szczodrobliwie wypłacał. Teraz koniecznie potrzeba, aby ten z głodu bez posiłku, tamten w krwi i ropie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 250
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Inwentorem. Dopiero Grecy jako Naród ciekawy, omnibûs scientiis florens, te proste Bałwochwalstwa deliamenta perfectiori wystawili światu penicillô, Statuj, Obraży, Ołtarze figuras et species dając Deastrom. Omnia fere Deorum Nomina ex AEgypto in Graeciam commigrarûnt, mówi Herodotus, a z nim Ravisius i Athanasius Kircher.
Ci tedy Egipcianie principale Numen u siebie szanowali OSYRYS rzeczone z ich języka Dominum Sanctum sonans, pod formą Słońca venerationi expositum. ISIS zaś Zona niby Osiridesa, sub specie Miefiąca była tamże wenerowana. Ktoby zaś tych Bożków człekiem był nazwał, główny by grzech był pópełnił, czego aby się byli Bałwochwalcy ustrzegli, Horus albo Harpocrates Bożek milczenia palec u swoich ust trzymając
Inwentorem. Dopiero Grecy iako Narod ciekawy, omnibûs scientiis florens, te proste Bałwochwalstwa deliamenta perfectiori wystawili światu penicillô, Statuy, Obraży, Ołtarze figuras et species daiąc Deastrom. Omnia fere Deorum Nomina ex AEgypto in Graeciam commigrarûnt, mowi Herodotus, a z nim Ravisius y Athanasius Kircher.
Ci tedy Egipcianie principale Numen u siebie szanowali OSYRIS rzeczone z ich ięzyka Dominum Sanctum sonans, pod formą Słońca venerationi expositum. ISIS zaś Zona niby Osiridesa, sub specie Miefiąca była tamże wenerowana. Ktoby zaś tych Bożkow człekiem był nazwał, głowny by grzech był pópełnił, czego áby się byli Bałwochwalcy ustrzegli, Horus álbo Harpocrates Bożek milczenia palec u swoich ust trzymaiąc
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 16.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
go Lucanus i Statius Poetowie w swoich poematach Corniger nazwali. Aleksander Wielki temu Bożkowi oddawał wizytę, przeto od Kapłana Ammonowego Filius Ammonis utytułowany. Inni zaś supponują, że to była figura Mężczyzny, w skorę i rogi odzianego baranie. POGAŃSKICH
U tychże Egipcjanów niejaki Canapus Bożek niekdy Osirydesa Marynarz. między Gwiazdy policzony. Potym szanowali Horum albo, Harpocratem Bożka milczenio. Persowie zaś czcili Mithrium, co jedno jest, co u Egipcjanów Osyrys, alias Słońce, najpierwszy Perski Bożek teste Hesichio. Czcili Sarożytni i TYFONA w postaci Człeka brodatego, z ust Wiatry i pioruny wypuszczającego, którego od dołu była postać Węż albo Smoka, według Apulejusza.
Licopolitani czci
go Lucanus y Statius Poetowie w swoich poematach Corniger nazwali. Alexander Wielki temu Bożkowi oddawał wizytę, przeto od Kapłana Ammonowego Filius Ammonis utytułowany. Inni zaś supponuią, źe to była figura Męszczyzny, w skorę y rogi odzianego baranie. POGANSKICH
U tychże Egypcyanow nieiaki Canapus Bożek niekdy Osiridesa Marynarz. między Gwiazdy policzony. Potym szanowali Horum albo, Harpocratem Bożka milczenio. Persowie zaś czcili Mithrium, co iedno iest, co u Egypcyanow Osyris, alias Słońce, naypierwsży Perski Bożek teste Hesichio. Czcili Sarożytni y TYPHONA w postaci Człeká brodatego, z ust Wiatry y pioruny wypuszczaiącego, ktorego od dołu była postać Węż albo Smoka, według Apuleiusza.
Lycopolitani czci
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 18
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przez KROMERA Biskupa Warmiń skiego Historiografa yinnych.
Czcili tedy polacy z wielkim plauzem, Pompą, Solennizacją, śpiewaniem, Tańcem. Ofiar paleniem, Bożków, JASEN, ŁADĘ, czyli NIWA MANZENĘ, ZYZYLIĄ, ZIEWANĘ albo ZIEWIE, odetchnienia, ziewania Boginię. NIA Bożek, podobno Pluto miał Kościół swój w Gnieźnie teste Długosio. Szanowali jeszcze POGODĘ POCHWIST, tojest Powietrza iniemperiem Lelum polelum, podobno, CASTOREM i POLLUCEM gwiazdy, a wżyciu nierozerwanych przyjaciół, dlatego ich Polacy przy wesołych kompaniach wzywali jako Conservatores przyjaźni. Tychże samych Bożków wzywali i Czechowie, a przytych i innych którychem się naczytał in Republica Bohemica, to jest CHWOT ZIELON, POHODA,
przez KROMERA Biskupa Warmiń skiego Historyografa yinnych.
Czcili tedy polacy z wielkim plauzem, Pompą, Solennizacyą, śpiewaniem, Tańcem. Ofiar paleniem, Bożkow, IASEN, ŁADĘ, czyli NIWA MANZENĘ, ZYZYLIĄ, ZIEWANĘ albo ZIEWIE, odetchnienia, źiewania Boginię. NIA Bożek, podobno Pluto miał Kościoł swoy w Gnieźnie teste Długosio. Szanowali ieszcze POGODĘ POCHWIST, toiest Powietrzá iniemperiem Lelum polelum, podobno, CASTOREM y POLLUCEM gwiazdy, a wżyciu nierozerwanych przyiacioł, dlatego ich Polacy przy wesołych kompaniach wzywali iako Conservatores przyiaźni. Tychże samych Bożkow wzywali y Czechowie, a przytych y innych ktorychem się naczytał in Republica Bohemica, to iest CHWOT ZIELON, POHODA,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 24
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Tamże czczono PIÓRUNA i Ogień jako w całej Rusi i Moskwie, którego Kościół Wladysław Jagiełło Król Poski, Książę Litewski wprzód w sobie scintillas Superstycyj Wodą Chrztu Świętego ugasiwszy, w Wilnie obalił, i Ogień perpetuo konserwowany wygasił; z tej podobno racyj w Litwie, i na Polisiu ogień zowią Bogaczem od BOGA desłekso Nomine. Szanowali insuper MŁOT Kowalski, jako Czytam in AEnaea Sylvio potym Pio II Summo Pentifice. Chojeli podobno sobie tym Młotem cudere Aurea Saecula. Wenerowali też LUCOS albo Gaje i Drzewa, które rąbać było Summum Nefas i jakieś Sácrilegium; similiter Węża Bożka Domowego zabić w domu, lubna drodze było fatale całej Familii. Jeziora, Jaskinie byli
Támże czczono PIORUNA y OGIEN iáko w całey Rusi y Moskwie, ktorego Kościoł Wladysław Iágełło Krol Poski, Xiążę Litewski wprzod w sobie scintillas Superstycyi Wodą Chrztu Swiętego ugasiwszy, w Wilnie obalił, y Ogień perpetuo konserwowány wygásił; z tey podobno racyi w Litwie, y ná Polisiu ogień zowią Bogaczem od BOGA desłexo Nomine. Szanowali insuper MŁOT Kowalski, iako Czytam in AEnaea Sylvio potym Pio II Summo Pentifice. Choieli podobno sobie tym Młotem cudere Aurea Saecula. Wenerowáli też LUCOS álbo Gaie y Drzewa, ktore rąbáć było Summum Nefas y iákieś Sácrilegium; similiter Wężá Bożka Domowego zábić w domu, lubná drodze było fátale całey Fámilii. Ieziorá, Iáskinie byli
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 26
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Vitruvius, Vindeli- o Czterech Elementach Świata.
nus. OGNIOWI BÓG dał przeciw naturze eficaciam, że na Modlitwę Eliasza wodę zapalił, na zapalenie Ofiar. 4. Regum cap, 18. A znowu w piecu Babilońskim vim tę naturalną, wziął mu, ze trzem Młodzianów ochłodą stał się.
Ogień Starożytni Poganie BOGU przyzwoitą szanowali Ceremonią; owszem za BOGA mieli. Rzymianie ustawicznie w Kościele Bogini WESTY, dla niejże Ogień niecili, Panny Vestales eô fine postanowiwszy, aby perpetuum ignem w dzień i w nocy konserwowały, wierząc, że Custos Imperii flamma Ruskie kraje in Paganismo niżeli Nobilior flamma DUCH Najświętszy ich serca oświecił i ogrzał, Ogień za
. Vitruvius, Vindeli- o Czterech Elementach Swiata.
nus. OGNIOWI BOG dał przeciw naturze efficaciam, że na Modlitwę Eliasza wodę zapalił, na zapalenie Ofiar. 4. Regum cap, 18. A znowu w piecu Babylońskim vim tę naturalną, wziął mu, ze trzem Młodzianow ochłodą stał się.
OGIEN Starożytni Poganie BOGU przyzwoitą szanowali Ceremonią; owszem za BOGA mieli. Rzymianie ustawicznie w Kościele Bogini WESTY, dla nieyże Ogień niecili, Panny Vestales eô fine postanowiwszy, aby perpetuum ignem w dzień y w nocy konserwowały, wierząc, że Custos Imperii flamma Ruskie kraie in Paganismo niżeli Nobilior flamma DUCH Nayświętszy ich serca oświecił y ogrzał, OGIEN za
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 540
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, i jako pan chrześcijański żył i jako chrześcijanin, i jako pan chrześcijański umarł. „Sicut homines moriemini, et sicut unus de principibus cadetis.”
Straciliście w nim prawda piękne życia pobożnego przykłady, ale toż życie pobożne wielką nadzieję czyni, żeście nabyli w niebie nowego przed Bogiem przyczyńcę. Czegóż żałować? Szanowaliście go jako dobrodzieja, posłuszni byliście jako panu, kochaliście jako ojca, to wam też już pan dobrodziej ociec podziękował. Cóż za dziw, kochaliście go, więc słabość ludzką żalem zdjętą ukrzepczywszy wiarą, bądźcie w dobrej myśli weseli, że po pracach odpoczął, po chorobach i śmierci już nie będzie chorował
, i jako pan chrześcijański żył i jako chrześcijanin, i jako pan chrześcijański umarł. „Sicut homines moriemini, et sicut unus de principibus cadetis.”
Straciliście w nim prawda piękne życia pobożnego przykłady, ale toż życie pobożne wielką nadzieję czyni, żeście nabyli w niebie nowego przed Bogiem przyczyńcę. Czegóż żałować? Szanowaliście go jako dobrodzieja, posłuszni byliście jako panu, kochaliście jako ojca, to wam też już pan dobrodziej ociec podziękował. Cóż za dziw, kochaliście go, więc słabość ludzką żalem zdjętą ukrzepczywszy wiarą, bądźcie w dobrej myśli weseli, że po pracach odpoczął, po chorobach i śmierci już nie będzie chorował
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 478
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986