gromadzie) Nie wspomnię, okrom tego, że gdy co napisał Który, rad by po bromach, po wrotach kołysał. Tak się barzo chlubili z onych swoich listów: Inaczej, gdzie biskupi, trudno, z organistów; Nie dziw, że gęś zazdrości, kiedy orzeł buja. Pisałbym jeszcze więcej, lecz szanuję wuja, A kiedyby też był wuj szanował siostrzeńca, Pewnie, żeby był uszedł z responsu rumieńca. I tego dosyć, niech się każdy mądry ćwiczy: Kto pisze, co chce, czyta, co sobie nie życzy. 21. KRZEST SZLICHTYNGÓW
Zgadłem zaraz, ledwie to moich doszło uszu, Gdy marszałkiem w
gromadzie) Nie wspomnię, okrom tego, że gdy co napisał Który, rad by po bromach, po wrotach kołysał. Tak się barzo chlubili z onych swoich listów: Inaczej, gdzie biskupi, trudno, z organistów; Nie dziw, że gęś zazdrości, kiedy orzeł buja. Pisałbym jeszcze więcej, lecz szanuję wuja, A kiedyby też był wuj szanował siestrzeńca, Pewnie, żeby był uszedł z responsu rumieńca. I tego dosyć, niech się każdy mądry ćwiczy: Kto pisze, co chce, czyta, co sobie nie życzy. 21. KRZEST SZLICHTYNGÓW
Zgadłem zaraz, ledwie to moich doszło uszu, Gdy marszałkiem w
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 220
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, ożyli przez szczęśliwe skonanie, Amen. PO WIELKIEJ NOCY HOMILIA NA NIEDZ: PIERW: PO WIELKIEJ NOCY. KAZANIE PIERWSZE NA WTÓRĄ NIEDZIELĘ PO WIELKIEJ NOCY
A zarazem Poświęcania Kościoła naszego Lubelskiego. In illo tempore Onego czasu. Ludzie na dawne lata wspominają, lata przeszłe lepsze. 2. NIerad się z-nikiem wadzę, dopieroż szanuję Ewangelią. Dwie dziś Ewangelie miejsca się swego, w-tym Kościele upominają. Jedna na Niedzielę wtórą po Wielkiej nocy przypadającą, a ta jest o dobrym Pasterzu; boję się jej urazić, bo jest o Pasterzu, a któraz się owieczka pastorała nie boi? Druga jest Ewangelia względem poświęcania Domu tego Bożego, a ta
, ożyli przez szczęśliwe zkonánie, Amen. PO WIELKIEY NOCY HOMILIA NA NIEDZ: PIERW: PO WIELKIEY NOCY. KAZANIE PIERWSZE NA WTORĄ NIEDZIELĘ PO WIELKIEY NOCY
A zárázem Poświącánia Kośćiołá nászego Lubelskiego. In illo tempore Onego czásu. Ludźie ná dawne látá wspomináią, látá przeszłe lepsze. 2. NIerad się z-nikiem wádzę, dopieroż szánuię Ewángelyią. Dwie dziś Ewángelije mieyscá się swego, w-tym Kośćiele vpomináią. Iedná ná Niedźielę wtorą po Wielkiey nocy przypadáiącą, á tá iest o dobrym Pásterzu; boię się iey vráźić, bo iest o Pásterzu, á ktoraz się owieczká pástorałá nie boi? Druga iest Ewangelyia względem poświącánia Domu tego Bożego, á tá
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 39
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
lutrowie, apostatowie albo z zakonów wychodkowie mówią, piszą i drukują, dla wielu lada jakich kapłanów i duchownych całe święte w pospolitości persekwitując duchowieństwo. Ja zaś, uchowaj Boże, dobrych nie tykam, bo wiem i wierzę, że na nich wiara moja i zbawienie zawisło, bo ich na miejscu Boskim wyznawam, czczę i szanuję. Ani mówię, aby dobrych nie było, bo wiem, że Bóg nie tak się w namiesnictwie swoim ukrzywdzić i uszczuplić pozwolił, żeby nie miał pobożnych, świętych i należytych do pożytku dusz swoich kapłanów i duchownych. Latent sub modio po ubogich zakonach, po ciemnych zgromadzeniach, po szarych klasztorach, po świętych kolegiach,
lutrowie, apostatowie albo z zakonów wychodkowie mówią, piszą i drukują, dla wielu lada jakich kapłanów i duchownych całe święte w pospolitości persekwitując duchowieństwo. Ja zaś, uchowaj Boże, dobrych nie tykam, bo wiem i wierzę, że na nich wiara moja i zbawienie zawisło, bo ich na miejscu Boskim wyznawam, czczę i szanuję. Ani mówię, aby dobrych nie było, bo wiem, że Bóg nie tak się w namiesnictwie swoim ukrzywdzić i uszczuplić pozwolił, żeby nie miał pobożnych, świętych i należytych do pożytku dusz swoich kapłanów i duchownych. Latent sub modio po ubogich zakonach, po ciemnych zgromadzeniach, po szarych klasztorach, po świętych kolegijach,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 233
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
idą za klauzurę na obiad. OBYCZAJ MIŁOŚCI I PRZYJAŹNI BLIŹNIEGO Potykający:
Czołem, czołem, mój serdeczny bracie. Cieszę się niezmiernie, że cię zdrowo widzę i witam.
Odpowiedający: Bóg ci zapłać, mój jedyny dobrodzieju, za tak uprzejme potkanie.
Potykający: Widzi Bóg, że cię po bratersku nad zamiar kocham i szanuję.
Odpowiedający: Widzęć ja to bardzo dobrze z miny, a nie wątpię, że i z serca doświadczę.
Potykający: Nie mam nic swojego, wszytko z tobą wspołecznie.
Odpowiedający: Bóg ci mi cię nadarzył z tak łaskawą kontestacyją, a podobno i potrzebie udzielić raczy.
Potykający: Potrzebie? Sługa uniżony WMPana.
idą za klauzurę na obiad. OBYCZAJ MIŁOŚCI I PRZYJAŹNI BLIŹNIEGO Potykający:
Czołem, czołem, mój serdeczny bracie. Cieszę się niezmiernie, że cię zdrowo widzę i witam.
Odpowiedający: Bóg ci zapłać, mój jedyny dobrodzieju, za tak uprzejme potkanie.
Potykający: Widzi Bóg, że cię po bratersku nad zamiar kocham i szanuję.
Odpowiedający: Widzęć ja to bardzo dobrze z miny, a nie wątpię, że i z serca doświadczę.
Potykający: Nie mam nic swojego, wszytko z tobą wspołecznie.
Odpowiedający: Bóg ci mi cię nadarzył z tak łaskawą kontestacyją, a podobno i potrzebie udzielić raczy.
Potykający: Potrzebie? Sługa uniżony WMPana.
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 247
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
usługuję, To daję Najwyższemu, czym on Świat kieruje, Jasność mi nic nie wadzi; a jeśli zaszkodzi, Mówią mi, że mię łoże niepodściwe płodzi.
Jest to Orzeł Król Ptactwa, Jowiszowi pioruny podający, w słońce niezmrużonym okiem patrzy
Siódma Zagadka.
W Azii i przed Królmi, siedzę jak nadęta, W Europie szanuję najmniejsze Panięta,
Jest to Czapka albo Kapelusz wszystkto zdejmowany, a nie Zawoj którego nigdy nie zdejmują.
Ośma Zagadka
Nie Klejnot, nie pieniądze, ni jestem czym drogim, Królom Panom, Kapłanom, smakuję Ubogim. Proch jestem, a nie ziemia, przy mnie się poznają; Ja sprawuję, że jedni drugim sto lat
usługuię, To daię Naywyższemu, czym on Swiat kieruie, Iasność mi nic nie wadzi; a ieśli zaszkodzi, Mowią mi, że mię łoże niepodściwe płodzi.
Iest to Orzeł Krol Ptactwá, Iowiszowi pioruny podaiący, w słońce niezmrużonym okiem patrzy
Siodma Zagadka.
W Azii y przed Krolmi, siedzę iak nadęta, W Europie szanuię naymnieysze Panięta,
Iest to Czapka albo Kapelusz wszystkto zdeymowany, a nie Zawoy ktorego nigdy nie zdeymuią.
Osma Zagadka
Nie Kleynot, nie pieniądze, ni iestem czym drogim, Krolom Panom, Kapłanom, smakuię Ubogim. Proch iestem, a nie ziemia, przy mnie się poznaią; Ia sprawuię, że iedni drugim sto lat
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1202
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Wacławów, Wojciechów, Stanisławów, Kazimierzów etc. Zgoła którzy policzeni w Katalog Świętych do Roku 800 po Narodzeniu Pańskim, i trochę wyżej, tych znają i uznają za Świętych Grecy, a którzy w dalszych wiekach miedzy Świętych poczytani, choć zlepszą Canonizationis formą, nie mają takich, chyba tylko Unici prawdziwi, których tu protestor szanuję, nie tykam. Podobieństwo Ceremonii Łacińskich z Greckiemi.
Miesiące u Greków i Rusi też same, i tyleź ich jest, alias 12 Słowieńskim akcentem: January, Fewruary, Mart, April, Maj, Juni, Juli, Auhust, Sewtewryj, Oktowryj, Nowemwryj, Dekewryj.
Imiona Świąt i Świętych niektórych w Słowieńsko Ruskim
Wacławow, Woyciechow, Stanisławow, Kazimierzow etc. Zgoła ktorzy policzeni w Katalog Swiętych do Roku 800 po Narodzeniu Pańskim, y trochę wyżey, tych znaią y uznaią za Swiętych Grecy, á ktorzy w dalszych wiekach miedzy Swiętych poczytani, choć zlepszą Canonizationis formą, nie maią takich, chyba tylko Unici prawdziwi, ktorych tu protestor szanuię, nie tykam. Podobieństwo Ceremonii Łacińskich z Greckiemi.
Miesiące u Grekow y Rusi też same, y tyleź ich iest, alias 12 Słowieńskim akcentem: Ianuary, Fewruary, Mart, April, May, Iuni, Iuli, Auhust, Sewtewryi, Oktowryi, Nowemwryi, Dekewryi.
Imiona Swiąt y Swiętych niektorych w Słowieńsko Ruskim
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 32
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
wam tak głęboką ranę W sercu zadał, lecz Ojcu wybaczcie. JO: Co mówisz Królu? alboż ci wdzęczność nie jednę mieć mamy, Czy nam życie jak Ojciec dajesz: czy jak sędzia Bierzesz? czyń coś umyślił. jak Ojca kochałem, Gdyś żyć kazał: gdy każesz ginąć; jak sędziego Szanuję. MEL: Jakże Saulu? jeszczeż rodzonego Z pod miecza nieuwolnisz? SA: Gdybym ci mógł Synu: Ale darmo. - - MEL: To go już zamorduj, nad dzikie Niedzwiedzie sroższy Ojcze, ty sam w nim, ty utop Miecz krwawy. ty sam z niego, ostatnią krwi kroplę Wytocz
wam ták głęboką ránę W sercu zádał, lécz Oycu wybaczcie. JO: Co mówisz Królu? álboż ci wdzęczność nie iednę mieć mamy, Czy nam życie iák Oyciec dáiesz: czy iák sędzia Bierzesz? czyń coś umyślił. iák Oycá kochałem, Gdyś żyć kazał: gdy każesz ginąć; iák sędziego Szánuię. MEL: Jákże Saulu? ieszczeż rodzonego Z pod mieczá nieuwolnisz? SA: Gdybym ci mógł Synu: Ale dármo. - - MEL: To go iuż zámorduy, nád dzikie Niedzwiedzie sroższy Oycze, ty sam w nim, ty utop Miécz krwáwy. ty sam z niego, ostátnią krwi kroplę Wytocz
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 65
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
powiada - że wy, będąc takiem Rycerzem zawołanem, tak się z ladajakiem Towarzyszem łączycie, nad którego tchórza Więtszego stąd nie najdzie do samego morza. Podomno to czynicie, że swoje dzielności Przy jego lepiej chcecie udać nikczemności.
CXXIII.
Ale to wam na Boga mojego ślubuję, Że jeno, że was wielce ważę i szanuję: Wziąłby takie karanie, jakie zasługują Wszyscy inszy, co się tak, jako on, sprawują, I tożbym mu uczynił, jako inszem wielem: Zawszeż ja takiem ludziom beł nieprzyjacielem, I jeśli bez karania odejdzie puszczony, Dla was to czynię, z którem przyjachał w te strony”.
CXXIV
Naczynie
powiada - że wy, będąc takiem Rycerzem zawołanem, tak się z ladajakiem Towarzyszem łączycie, nad którego tchórza Więtszego stąd nie najdzie do samego morza. Podomno to czynicie, że swoje dzielności Przy jego lepiej chcecie udać nikczemności.
CXXIII.
Ale to wam na Boga mojego ślubuję, Że jeno, że was wielce ważę i szanuję: Wziąłby takie karanie, jakie zasługują Wszyscy inszy, co się tak, jako on, sprawują, I tożbym mu uczynił, jako inszem wielem: Zawszeż ja takiem ludziom beł nieprzyjacielem, I jeśli bez karania odejdzie puszczony, Dla was to czynię, z którem przyjachał w te strony”.
CXXIV
Naczynie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 32
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
jego znano ale tak tylko zanurzywszy się w Domowe wczasy na nic się nikomu nie przygodzi jako by tez nie żył Nieuwazając Regulam vitae że to nie dla siebie tylko rodziemy się, jak owo mówią. kto przymnie załeb, pójdzie, piniędzy pozyczy Poradzi, Agdy jechać siła mil nie liczy, To mi prawy przyjaciel takiego szanuję Tym Czworgiem niech mi służy, ostatkiem daruję. A znajdzie takich Braci naszych co wzadne z tych okazej nie uzyjesz go. A każdy szlachcić przynajmniej jednę z tych czterech powinien mieć w sobie de necessitate . A jeżeli ex his Qualitatibus niema. to tez jak owo Mazurowie śpiewają. Cztery Dzieweczki za korzec sieczki Siła by
iego znano ale tak tylko zanurzywszy się w Domowe wczasy na nic się nikomu nie przygodzi iako by tez nie zył Nieuwazaiąc Regulam vitae że to nie dla siebie tylko rodziemy się, iak owo mowią. kto przymnie załeb, poydzie, piniędzy pozyczy Poradzi, Agdy iechać siła mil nie liczy, To mi prawy przyiaciel takiego szanuię Tym Czworgięm niech mi słuzy, ostatkięm daruię. A znaydzie takich Braci naszych co wzadne z tych okazey nie uzyiesz go. A kozdy szlachcić przynaymniey iednę z tych czterech powinięn miec w sobie de necessitate . A iezeli ex his Qualitatibus niema. to tez iak owo Mazurowie spiewaią. Cztery Dzieweczki za korzec sieczki Siła by
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 250
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
jaki I wytrzęsie z tego psa źle nabyte flaki? To, co w nich bywa, wprzód niż rzeźnik wieprza sprawi, Komplementem sąsiedzkiej przyjaźni zostawi. 328. GDYBYŚ CI NIE OJCEM BYŁ NA TOŻ DRUGI RAZ
Gdybyś ci nie był księdzem! Za takie postępki Szlachta, ba, i panowie bierają pogębki. Szanuję cię; przestrzegam, szanuj się sam i ty: Jako respekt ustąpi, pewnie będziesz bity. Dość z ambony, po trzeźwu, choć też czasem bajesz Lada co, różnym ludziom nakiwasz, nałajesz; Przynajmniej po pijanu nie łaj i nie kiwaj, Co gorsza, do cudzej się żony nie przyszywaj. 329. SZCZĘŚLIWSZYCH
jaki I wytrzęsie z tego psa źle nabyte flaki? To, co w nich bywa, wprzód niż rzeźnik wieprza sprawi, Komplementem sąsiedzkiej przyjaźni zostawi. 328. GDYBYŚ CI NIE OJCEM BYŁ NA TOŻ DRUGI RAZ
Gdybyś ci nie był księdzem! Za takie postępki Szlachta, ba, i panowie bierają pogębki. Szanuję cię; przestrzegam, szanuj się sam i ty: Jako respekt ustąpi, pewnie będziesz bity. Dość z ambony, po trzeźwu, choć też czasem bajesz Leda co, różnym ludziom nakiwasz, nałajesz; Przynajmniej po pijanu nie łaj i nie kiwaj, Co gorsza, do cudzej się żony nie przyszywaj. 329. SZCZĘŚLIWSZYCH
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 196
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987