drugiego położyć jest gotów: ta wszytkie nieprzyjaźni tłumi i traci: Ta wielom upadkom podporą bywa. Owo zgoła jej wszytkie skutki wypowiedzieć trudna. Mów Zalotnyc i Weselnych koniec. Mowy, które się przy Aktach Żałobnych, abo Pogrzebnych, odprawować mogą. Mowa przy Pogrzebie Młodzienca.
ŚMierć nie użyta śmierć niemiłosierna/ która z zazdrości szatańskiej wkręciła naświat M. P. nie dorosłe ludzie tylko ale i w źlicznym młodości kwieciu dziateczki pożera/ z świata sprzątała to beż wszelkiego braku i beż namniejszego na osoby/ bogactwa i dostojeństwa respektu. Stąd jedne z królów/ nie beż przyczyny onę drogąz gościńcem bitym/ wszytkich stanów i kondycje ludzi /nazywa. Drugi
drugiego połozyć iest gotow: ta wszytkie nieprzyiáźni tłumi y tráći: Tá wielom vpadkom podporą bywa. Owo zgołá iey wszytkie skutki wypowiedźieć trudna. Mow Zalotnyc y Weselnych koniec. Mowy, ktore sie przy Aktách Záłobnych, ábo Pogrzebnych, odpráwowáć mogą. Mowá przy Pogrzebie Młodźiencá.
SMierć nie vżyta śmierć niemiłośierna/ ktora z zazdrośći szátáńskiey wkręćiłá náświát M. P. nie dorosłe ludźie tylko ále y w źlicżnym młodośći kwiećiu dźiatecżki pożera/ z świátá sprzątałá to beż wszelkiego braku y beż namnieyszego ná osoby/ bogáctwá y dostoieństwa respektu. Ztąd iedne z krolow/ nie beż przyczyny onę drogąz gośćincem bitym/ wszytkich stanow y condycye ludźi /názywa. Drugi
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E3v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
. Nie wiesz mizerna Mamko jak wielkie zgorszenie Ciągnie z sobą/ wszeteczne twoje ustrojenie. Kto tylko okiem na cię wejrzy nieostrożnym/ Ubior nie Chrześcijański czyni go niezbożnym. Mniema/ że to bezwstydnej statua Wenery: Skąd różne w sercu swoim mieć musi Chimery Na które/ zdrowy rozum jeżeli pozwoli; Alić natychmiast jęczy w szatańskiej niewoli. Któż winien że ów ginie? wątpić o tym szkoda: Ze/ zguby tej przyczyna/ niewstydliwa Moda. Im więcej oczu/ patrząc na takowe psoty Brzydki/ uczuje w sercu/ zapał do niecnoty; Tym więcej dusz zgubionych/ gdy sądzić zasiądzie/ Z rąk twoich/ Sędzia Chrystus domagać się będzie. By
. Nie wiesz mizerná Mámko iák wielkie zgorszęnie Ciągnie z sobą/ wszeteczne twoie vstroięnie. Kto tylko okiem ná ćię weyrzy nieostrożnym/ Vbior nie Chrześćiáński czyni go niezbożnym. Mniema/ że to bezwstydney státua Wenery: Zkąd rożne w sercu swoim mieć muśi Chimery Ná ktore/ zdrowy rozum ieżeli pozwoli; Alić nátychmiast ięczy w szátáńskiey niewoli. Ktoż winien że ow ginie? wątpić o tym szkoda: Ze/ zguby tey przyczyna/ niewstydliwa Modá. Im więcey oczu/ pátrząc na tákowe psoty Brzydki/ vczuie w sercu/ zápał do niecnoty; Tym więcey dusz zgubionych/ gdy sądźić záśiędźie/ Z rąk twoich/ Sędźia Chrystus domagáć się będźie. By
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A4
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
sadła/ sprzysłowia mówicie: A czemuż Modnochodne inaczej czynicie? Mniemacie że się z czasem ludzie naprawili; Iżeby się stakowej/ Mody nie gorszyli? Myli cię się: Bo jeśli Święci upadali/ I własnej zgubę duszy/ oczom przyznawali; Cóż o sobie rozumieć mamy pełni złości? Czy nie snadniej wpadniemy/ w Szatańskie chytrości: Ujrzał/ Uriaszowej/ Dawid pierś pieszczoną: Aż odniósł w sercu strzałę z urody puszczoną. Dla widzenia Zuzanny/ Starcy choć szędziwi/ Z Dekretu Daniela/ nie zostali żywi. Rzeczecie? Judyt Święta/ przecię się stroiła? Prawda: lecz z tąd przyczyna śmierci komuś była. Strojnoć i Sychemitki Dyna nawiedżała;
sádłá/ zprzysłowia mowićie: A czemusz Modnochodne ináczey czynićie? Mniemaćie że się z czásem ludźie nápráwili; Iżeby się ztákowey/ Mody nie gorszyli? Myli ćię się: Bo ieśli Swięći vpádáli/ Y własney zgubę duszy/ oczom przyznawáli; Coż o sobie rozumieć mamy pełni złośći? Czy nie snádniey wpádniemy/ w Szátáńskie chytrości: Vyrzał/ Vryaszowey/ Dawid pierś pieszczoną: Aż odniosł w sercu strzałę z vrody puszczoną. Dla widzenia Zuzanny/ Stárcy choć szędźiwi/ Z Decretu Dánielá/ nie zostali żywi. Rzeczećie? Judit Swięta/ przećię się stroiłá? Prawdá: lecz z tąd przyczyna śmierći komuś byłá. Stroynoć y Sychemitki Diná náwiedźáłá;
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A4
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
czy nie słuszne Pańskie narzekanie? Na te wszytkie/ co trawią czas na strojach Panie. Czy nie słuszna/ by inszych win Polska nie miała/ Aby dla zbytnich strojów/ cale wyniszczała? Czy nie woła/ o pomstę w Niebo/ strój nad tymi? Które/ gardząc włosami/ od Boga danymi/ Nowy Zakon Szatański/ na ziemi fundują: Golą głowy/ a włosy/ na peruki snują. Mówią/ że im gorąco/ gdy w swych włosach chodzą. Yola tego/ z pieszczoty/ w Perukach się chłodzą. Ale postoj/ takowych pieszczony Narodzie/ Ochłodząć was/ pod ziemią/ w płomienistej wodzie. Całe razem/ nad wami
czy nie słuszne Pańskie nárzekánie? Ná te wszytkie/ co tráwią czás ná stroiách Pánie. Czy nie słuszná/ by inszych win Polská nie miáłá/ Aby dlá zbytnich stroiow/ cále wyniszczáłá? Czy nie wołá/ o pomstę w Niebo/ stroy nád tymi? Ktore/ gárdząc włosami/ od Bogá dánymi/ Nowy Zákon Szátański/ ná źiemi funduią: Golą głowy/ á włosy/ ná peruki snuią. Mowią/ że im gorąco/ gdy w swych włosách chodzą. Yolá tego/ z pieszczoty/ w Perukách się chłodzą. Ale postoy/ tákowych pieszczony Národźie/ Ochłodząć was/ pod źiemią/ w płomienistey wodźie. Cáłe rázem/ nád wami
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C3
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
przeniósłbym obiema, Lecz trudno, rzekszy prawdę, kiedy ich kto nie ma.” 161 (F). DO PANA GOMOLIŃSKIEGO
G[...] mołyś po przezwisku, lecz z tak rzeźwą damą Żeniąc się, patrzaj, żebyś nie był rzeczą samą. 162 (D). ROZUM NA ZŁE OBRÓCONY
Oczywista ślepota i szatańskie czary: Co miał rozum naturze przybierać kantary, Jeśli go gdzie bydlęca pożądliwość kusi, To jeszcze w nią człowieka po niewoli musi. Nie je wół nad apetyt, nie pije koń więcej, Nie szczeka pies daremnie, i kto się bydlęcej Naturze, która jego życia jest prawidłem, Przypatrzy: bydło ludźmi, ludzie,
przeniósłbym obiema, Lecz trudno, rzekszy prawdę, kiedy ich kto nie ma.” 161 (F). DO PANA GOMOLIŃSKIEGO
G[...] mołyś po przezwisku, lecz z tak rzeźwą damą Żeniąc się, patrzaj, żebyś nie był rzeczą samą. 162 (D). ROZUM NA ZŁE OBRÓCONY
Oczywista ślepota i szatańskie czary: Co miał rozum naturze przybierać kantary, Jeśli go gdzie bydlęca pożądliwość kusi, To jeszcze w nię człowieka po niewoli musi. Nie je wół nad apetyt, nie pije koń więcej, Nie szczeka pies daremnie, i kto się bydlęcej Naturze, która jego życia jest prawidłem, Przypatrzy: bydło ludźmi, ludzie,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 77
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w wieprze naparł, z wieprzami na wodę; Jeśli w Genezarejskim głębokim jezierze Topił świnie, niech człowiek na się miarę bierze, Żeby za wszeteczeństwa srogie, na frymarki, W jezierze go Gehenny nie roztopił siarki. Bojaźni bożej trzeba, żeby jak przy murze Rozum przeciwko żądzy cielesnej naturze Przy niej stał, bo inaczej za szatańskim szumem Pójdzie ciało z swą żądzą, natura z rozumem. 163 (F). NA JEDNEGO MONOKUŁA
Jechał ze mną towarzysz, co miał bielmo w oku. Aż wrona, tuż przy drodze, pleszcze się w potoku. Wyrwie z olstra pistolet, lecz bez kalcedona; Nim przyjdzie do drugiego, poszła w górę wrona
w wieprze naparł, z wieprzami na wodę; Jeśli w Genezarejskim głębokim jezierze Topił świnie, niech człowiek na się miarę bierze, Żeby za wszeteczeństwa srogie, na frymarki, W jezierze go Gehenny nie roztopił siarki. Bojaźni bożej trzeba, żeby jak przy murze Rozum przeciwko żądzy cielesnej naturze Przy niej stał, bo inaczej za szatańskim szumem Pójdzie ciało z swą żądzą, natura z rozumem. 163 (F). NA JEDNEGO MONOKUŁA
Jechał ze mną towarzysz, co miał bielmo w oku. Aż wrona, tuż przy drodze, pleszcze się w potoku. Wyrwie z olstra pistolet, lecz bez kalcedona; Nim przyjdzie do drugiego, poszła w górę wrona
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 77
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
odeszli/ stali się wszyscy: i jeszcze i podzisiejszy dzień trząść nią nieprzestaje. Skąd jedni/ a ci miałkiego rozumu dziwują się temu tylko: drudzy a ci niedbali/ poziewają na to: trzeci/ a ci pobożnie jak powarzeni chodzą/ rady w tym dać sobie niemogąc. Niemogąc chytrej tej przewotności szatańskiej wyrozumieć/ a obaczyć/ że to jemu o ostatnie w narodzie naszym poszło/ dla czego on wszytko piekło naprzeciw dziejącemu się/ za przemysłem Boskim dobremu poruszyć/ piętę podnieść/ i rogi nastawić musiał. Wszakże by dobrze wszytkie swoje piekielne mocarstwa i władzy ze wszytkimi ich chytrościami dźwignął/ nie nie uśpieje. Durum enim est
odeszli/ stáli sie wszyscy: y ieszcze y podźiśieyszy dźień trząść nią nieprzestáie. Skąd iedni/ á ći miáłkiego rozumu dźiwuią sie temu tylko: drudzy á ći niedbáli/ poźiewáią ná to: trzeći/ á ci pobożnie iák powárzeni chodzą/ rády w tym dáć sobie niemogąc. Niemogąc chytrey tey przewotnośći szatáńskiey wyrozumieć/ á obacżyć/ że to iemu o ostátnie w narodźie nászym poszło/ dla cżego on wszytko piekło náprzećiw dźieiącemu sie/ zá przemysłem Boskim dobremu poruszyć/ piętę podnieść/ y rogi nástáwić muśiał. Wszákże by dobrze wszytkie swoie piekielne mocárstwá y władzy ze wszytkimi ich chytrośćiámi dźwignął/ nie nie vśpieie. Durum enim est
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 10
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
A jak się strzec: Chrystus Pan sam naucza/ jak Poganina i Celnika. Któż nad poganina barziej Syna Bożego depce/ krew jego świętą nie czyści/ i łaski Ducha Z lży? A temu takiemu Bożemu i prady jego Z. przeciwnikowi podobnym Heretyka sam Syn Boży czyni. Tenże Błog. Apostoł Heretyki nazywa sługami szatańskimi/ gdy o nich mówi/ Sam Szatan przemienia się w Anioła światłości, nie jest tedy rzecz wielka, jeśli i słudzy jego przemieniają się, jakoby słudzy sprawiedliwości. Słudzysz szatańscy JEzu Chrysta Syna Bożego na głowach swoich noszą? Krew jego na oczyszczenie grzechów wszytkiego świata wylaną być rozumieją? i łaski DuchaS. mają w uczciwości
A iák sie strzec: Christus Pan sam náucza/ iák Pogániná y Celniká. Ktoż nád pogániná bárźiey Syná Bożego depce/ krew iego świętą nie czyśći/ y łáski Duchá S lży? A temu tákiemu Bożemu y prady iego S. przećiwnikowi podobnym Hęretyká sam Syn Boży czyni. Tenże Błog. Apostoł Hęretyki názywa sługámi szátáńskimi/ gdy o nich mowi/ Sam Szátan przemienia sie w Anyołá świátłośći, nie iest tedy rzecz wielka, ieśli y słudzy iego przemieniáią sie, iákoby słudzy spráwiedliwości. Słudzysz szátáńscy JEzu Christá Syná Bożego ná głowách swoich noszą? Krew iego ná oczyszczenie grzechow wszytkiego świátá wylaną bydź rozumieią? y łáski DucháS. máią w vcżćiwośći
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 17
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
lży? A temu takiemu Bożemu i prady jego Z. przeciwnikowi podobnym Heretyka sam Syn Boży czyni. Tenże Błog. Apostoł Heretyki nazywa sługami szatańskimi/ gdy o nich mówi/ Sam Szatan przemienia się w Anioła światłości, nie jest tedy rzecz wielka, jeśli i słudzy jego przemieniają się, jakoby słudzy sprawiedliwości. Słudzysz szatańscy JEzu Chrysta Syna Bożego na głowach swoich noszą? Krew jego na oczyszczenie grzechów wszytkiego świata wylaną być rozumieją? i łaski DuchaS. mają w uczciwości? Nic zaiste. Człowiek Heretyk/ jest sługa szatański/ syn jest Diabłów/ według rzeczonego przez Chrystusa Pana/ Wy z ojca Diabła jesteście. Nie pójdzie tedy ta obmowa żadnemu
lży? A temu tákiemu Bożemu y prady iego S. przećiwnikowi podobnym Hęretyká sam Syn Boży czyni. Tenże Błog. Apostoł Hęretyki názywa sługámi szátáńskimi/ gdy o nich mowi/ Sam Szátan przemienia sie w Anyołá świátłośći, nie iest tedy rzecz wielka, ieśli y słudzy iego przemieniáią sie, iákoby słudzy spráwiedliwości. Słudzysz szátáńscy JEzu Christá Syná Bożego ná głowách swoich noszą? Krew iego ná oczyszczenie grzechow wszytkiego świátá wylaną bydź rozumieią? y łáski DucháS. máią w vcżćiwośći? Nic záiste. Człowiek Hęretyk/ iest sługá szátáński/ syn iest Dyabłow/ według rzeczonego przez Christusá Páná/ Wy z oycá Dyabłá iesteśćie. Nie poydźie tedy tá obmowa żadnemu
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 17
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
się w Anioła światłości, nie jest tedy rzecz wielka, jeśli i słudzy jego przemieniają się, jakoby słudzy sprawiedliwości. Słudzysz szatańscy JEzu Chrysta Syna Bożego na głowach swoich noszą? Krew jego na oczyszczenie grzechów wszytkiego świata wylaną być rozumieją? i łaski DuchaS. mają w uczciwości? Nic zaiste. Człowiek Heretyk/ jest sługa szatański/ syn jest Diabłów/ według rzeczonego przez Chrystusa Pana/ Wy z ojca Diabła jesteście. Nie pójdzie tedy ta obmowa żadnemu Heretykowi/ nie pójdzie: ale raczej każdy taki starać się winien/ aby tego tak srogiego dekretu Bożego uszedł/ nawróceniem się zaś na prostą prawdziwej wiary drogę/ z której szkodliwie spadł/ raz poznaną
sie w Anyołá świátłośći, nie iest tedy rzecz wielka, ieśli y słudzy iego przemieniáią sie, iákoby słudzy spráwiedliwości. Słudzysz szátáńscy JEzu Christá Syná Bożego ná głowách swoich noszą? Krew iego ná oczyszczenie grzechow wszytkiego świátá wylaną bydź rozumieią? y łáski DucháS. máią w vcżćiwośći? Nic záiste. Człowiek Hęretyk/ iest sługá szátáński/ syn iest Dyabłow/ według rzeczonego przez Christusá Páná/ Wy z oycá Dyabłá iesteśćie. Nie poydźie tedy tá obmowa żadnemu Hęretykowi/ nie poydźie: ále ráczey kożdy táki staráć sie winien/ áby tego ták srogiego dekretu Bożego vszedł/ náwroceniem sie záś ná prostą prawdźiwey wiary drogę/ z ktorey szkodliwie spadł/ raz poznáną
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 17
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628