Historyją jaką, z-żywota którego Świętego, na ten pospolicie Tydzień przypadającego co idzie, i już to od dzisiejszego dnia, zaczynam. Według obrządku Kościelnego we Srzodę, a według Kalendarza, piątego dnia Kwietnia macie pąmiątkę Świętego Vincentego Zakonu Z. Dominika. Gdy go Matka jeszcze w-zywocie nosiła, słyszała często jakoby w-zywocie jej szczeniątko szczekało. o co, gdy się turbowała Matka, pocieszył ją duchowny jeden: tusząc jej: że miała Kaznodzieję porodzić; co się i spełniło. Lat ośmnaście mając wstąpił do Zakonu Dominika Świętego: Gdy czytał Świętego Hieronima o Panieństwie; słyszał głos: nie do ciebie należy, tak poczęsny Panieństwa tytuł. Nie wiedział czyj
Historyią iáką, z-żywotá ktorego Swiętego, ná ten pospolićie Tydźień przypadáiącego co idźie, i iuż to od dźiśieyszego dniá, záczynam. Według obrządku Kośćielnego we Srzodę, á według Kálendarzá, piątego dniá Kwietniá maćie pąmiątkę Swiętego Vincentego Zakonu S. Dominiká. Gdy go Mátká ieszcze w-zywoćie nośiłá, słyszáłá często iákoby w-zywoćie iey szczęniątko szczekáło. o co, gdy się turbowáłá Mátká, poćieszył ią duchowny ieden: tusząc iey: że miáłá Káznodźieię porodźić; co się i zpełniło. Lat ośmnaśćie máiąc wstąpił do Zakonu Dominiká Swiętego: Gdy czytał Swiętego Hieronimá o Pánieństwie; słyszał głos: nie do ćiebie należy, tak poczęsny Pánieństwá tytuł. Nie wiedźiał cziy
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 22
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. Nie jeden był miłością twą dobrze nadziany. Tyś jeszcze niesyt ludzi/ godność to nagany? Tych by ganić/ co ludzkiej niegodni miłości/ Ty/ jezierski/ słyń pełnym jeziorem ludzkości.
Miłość odmienna Złe Matki jakom doznał/ sąjak owe suki/ Których co dzień widamy/ a psie prawie sztuki. Póki szczeniątka małe/ to ich oblizują/ Że nad nimi schnąć same ani odstępują. Owszem/ ktoby je ruszyć chciał/ odkąsywają/ Skoro dorostą/ to zaś i same kąsają.
Miłość szkodliwa. Miłość trosk nabawiła Kochanowski śpiewa/ Nasz Jędrzej krost z miłości więcej/ niż trosk miewa. I pisze tak do Dworu. Bracie
. Nie ieden był miłośćią twą dobrze nádźiány. Tyś ieszcze niesyt ludźi/ godność to nágány? Tych by gánić/ co ludzkiey niegodni miłośći/ Ty/ iezierski/ słyń pełnym ieziorem ludzkośći.
Miłość odmienna Złe Mátki iákom doznał/ sąiák owe suki/ Ktorych co dźień widamy/ á pśie prawie sztuki. Poki szczeniątká máłe/ to ich oblizuią/ Że nad nimi schnąć same ani odstępuią. Owszem/ ktoby ie ruszyć chćiał/ odkąsywáią/ Skoro dorostą/ to záś y same kąsáią.
Miłość szkodliwa. Miłość trosk nábáwiła Kochánowski śpiewa/ Nász Iędrzey krost z miłośći więcey/ niż trosk miewa. Y pisze ták do Dworu. Bráćie
Skrót tekstu: JagDworz
Strona: C
Tytuł:
Dworzanki
Autor:
Serafin Jagodyński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621