WIDŹI NAJEMNIK WILKA PRZYCHODZĄCEGO, I OPUSZCZA OWCE, I VĆIEKA, A WILK ŁAPA. Powiadają Filozofowie, że kiedy wilk w-przód zoczy człowieka, niż człowiek wilka, iż mu głos odejmie, chrapkę będzie miał nie głos. To widzę, że, jam wilka w-przód obaczył, bo głosu nie mieniąc szczwać go mogę. Ale nie będę tego wilka szczwał, tylko za przytomnością wielkich że tak rzekę Myśliwców Chrystusowych. Szczuje naprzód tego wilka Augustyn Święty Oto prawi wilk owcę za gardło uchwycił. A jakoż to ten wilk za gardło owcę porwał? Oto Diabeł, wiernego do cudzołóstwa namówił. a Cudzołożnik? o to owca za
WIDŹI NAIEMNIK WILKA PRZYCHODZĄCEGO, I OPUSZCZA OWCE, I VĆIEKA, A WILK ŁAPA. Powiádáią Filozofowie, że kiedy wilk w-przod zoczy człowieká, niż człowiek wilká, iż mu głos odeymie, chrápkę będźie miał nie głos. To widzę, że, iam wilká w-przod obaczył, bo głosu nie mieniąc szczwáć go mogę. Ale nie będę tego wilká szczwał, tylko zá przytomnośćią wielkich że ták rzekę Myśliwcow Chrystusowych. Szczuie naprzod tego wilká Augustyn Swięty Oto práwi wilk owcę zá gárdło vchwyćił. A iákoż to ten wilk zá gárdło owcę porwał? Oto Diaboł, wiernego do cudzołostwá námowił. á Cudzołożnik? o to owcá zá
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 66
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
szczęściem polujesz
Mięso, mięsem gonić potrzeba; to jest karmionemi dobrze chartami.
Terminy Łacińskie Myśliwskie są te,
Retiá tendere, Sieci rzucić: Suitus claudere, to jest Knieje obsaczyć: Feram vestigare, ferarum vestigia legere? to jest wytropić trafić na trop. Feram excitare, to jest ruszyć Zwierza: Feram canibus insequi. szczwać gonić Cambus vincula, Capulam demere, Spuścić z Smyczy, wysworować, Agitare in retia, napędzić: Feram conficere, zastrzelić, zabić. SCJENCJA o TERMINACH TERMINY do WOJNY SŁUZĄCE
JEżeli każda Ars, Scientia, Profesja mieć swoje zwykła Terminy; dopieroż Wojenna Profesja tych ma własnych nie mało, jako tu pokaże się.
szczęściem poluiesz
Mięso, mięsem gonić potrzebá; to iest karmionemi dobrze chartami.
Terminy Łacinskie Myśliwskie są te,
Retiá tendere, Sieci rzucić: Suitus claudere, to iest Knieie obsaczyć: Feram vestigare, ferarum vestigia legere? to iest wytropić trafić na trop. Feram excitare, to iest ruszyc Zwierza: Feram canibus insequi. szczwać gonić Cambus vincula, Capulam demere, Spuścić z Smyczy, wysworować, Agitare in retia, napędzić: Feram conficere, zastrzelić, zabić. SCYENCYA o TERMINACH TERMINY do WOYNY SŁUZĄCE
IEżeli każda Ars, Scientia, Profesya mieć swoie zwykła Terminy; dopieroż Woienna Profesya tych ma własnych nie mało, iako tu pokaże się.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 80
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
mieć powinien podpasicza, dla pomocy, i psy dobre. Czujność mu zalecić pod cięszkim karaniem, bo często zasnowszy, przy ogniu się zasi dziawszy, albo w budzie, uczyni Panu szkodę, wilkowi przysługę, a czasem złodziejowi. Powinien ustawicznie koło trzody krążyć,swistać, wołać, śpiewać, biczem świastać, psami szczwać, aby zwierz nie natarł. W zboża w łąki, nie powinien pod karą puszczać: zrana na rosę wyganiać, o swoich czasach przygamać. Bywa to, że pastuch, krowy przystępnę doi, mleko wypija, lub sobie mleczną gotuje kaszę. Zaczym nie zawadzi i tego dociec, dobrze ukarać, odsadzić kotka od
mieć powinien podpasicza, dla pomocy, y psy dobre. Czuyność mu zalecić pod cięsżkim karaniem, bo często zasnowszy, przy ogniu się zasi dziawszy, albo w budzie, uczyni Panu szkodę, wilkowi przysługę, á czasem złodzieiowi. Powinien ustawicznie koło trzody krążyć,swistać, wołać, spiewać, biczem swiastać, psami szczwać, aby zwierz nie natarł. W zboża w łąki, nie powinien pod karą puszczać: zrana na rosę wyganiać, o swoich czasach przygamać. Bywa to, że pastuch, krowy przystępnę doi, mleko wypiia, lub sobie mleczną gotuie kaszę. Zaczym nie zawadzi y tego dociec, dobrze ukaráć, odsadzić kotka od
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 413
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
liszką do kuśnierza, Niech poprawi kołnierza.
Drugi ptaki pod siecią na każdy dzień gniecie: Różne łowy na świecie. Kto rad myśli o jadle, Stawia więcierz na trznadle.
Ten źle zmarzłe okrajki w cichym miejscu łomie, Kto ma rzekę przy domie. Każdy się z swoim łowem Zabawia, póki zdrowem.
Nie myśli szczwać staruszek kota ani lisa: Mokre grzanki wysysa, W kominie sobie ławkę Postawił na zabawkę.
Mnie na wiosnę i lecie, w jesieni i zimie Samemu ten świat drzymie. Dobra myśl za psa u mnie, Nie pomyślę o gumnie.
Komuż zbierać pieniądze, komu zbierać, proszę, Złote i srebrne grosze? Precz
liszką do kuśnierza, Niech poprawi kołnierza.
Drugi ptaki pod siecią na każdy dzień gniecie: Różne łowy na świecie. Kto rad myśli o jadle, Stawia więcierz na trznadle.
Ten źle zmarzłe okrajki w cichym miejscu łomie, Kto ma rzekę przy domie. Każdy się z swoim łowem Zabawia, póki zdrowem.
Nie myśli szczwać staruszek kota ani lisa: Mokre grzanki wysysa, W kominie sobie ławkę Postawił na zabawkę.
Mnie na wiosnę i lecie, w jesieni i zimie Samemu ten świat drzymie. Dobra myśl za psa u mnie, Nie pomyślę o gumnie.
Komuż zbierać pieniądze, komu zbierać, proszę, Złote i srebrne grosze? Precz
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 529
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w słomianych pudełkach, nie w ulach. Ryb wszelakiego rodzaju podostatkiem chleba siła wińsko złe, ale zaś petercymonty i miody dobre drew omale ziemią rzniętą a suszoną palą z której wąglę będą takie jako zdrew dębowych niemogą mieć foremniejsze, Jeleni, zajęcy, sarn nad zamiar i bardzo niepłoche bo się go nie każdemu godzi szczwać wilków tez tam niemasz i dlatego zwierz Niepłochy da się ziechac i blisko do siebie strzelic a osobliwie takeśmy ich łowili upatrzywszy stado Jeleni wpolu bo to i nad wieś przychodziło to licho jako bydło to się ich objechało z tej strony od równego pola a potym skoczywszy na koniach i okrzyk uczyniwszy nagnało się ich na
w słomianych pudełkach, nie w ulach. Ryb wszelakiego rodzaiu podostatkiem chleba siła winsko złe, ale zas petercymonty y miody dobre drew omale zięmią rzniętą a suszoną palą z ktorey wąglę będą takie iako zdrew dębowych niemogą miec foremnieysze, Ielęni, zajęcy, sarn nad zamiar y bardzo niepłoche bo się go nie kozdemu godzi szczwać wilkow tez tam niemasz y dlatego zwierz Niepłochy da się ziechac y blisko do siebie strzelic a osobliwie takesmy ich łowili upatrzywszy stado Ieleni wpolu bo to y nad wies przychodziło to licho iako bydło to się ich obiechało z tey strony od rownego pola a potym skoczywszy na koniach y okrzyk uczyniwszy nagnało się ich na
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 54v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
samę słuszność miły Akteonie, Jakbyś go przyjął, ktoby w twojej stronie Plondrował lasy, trąbił blisko uszu, Podniosłbyś rogów wpysznym geniuszu. Tak Dziedzicowi serce się rozpuka, Kiedy przychodzień w gruntach jego szuka, Jakby co zgubił posponując Panem, Tłucze zwierzynę objętą parkanem. Jabym radziła, kogo chęć gorąca, Myśliwym czyni szczwać sarnę, zająca, Na swych zagonach niech się każdy cieszy, Swoją własnością, a tak nikt nie zgrzeszy. Zły obyczaj w Polsce, kiedy najzacniejsza Dama przeląkszy się czego, szpetne ma przysłowie, które jej stan, modestyą, i manierę szpeci.
JUż od lat wielu moda do nas wpadła, Ze Damy nowe mają
samę słuszność miły Akteonie, Jákbyś go przyiął, ktoby w twoiey stronie Plondrował lásy, trąbił blisko uszu, Podniosłbyś rogow wpysznym geniuszu. Ták Dziedzicowi serce się rospuka, Kiedy przychodzień w gruntach iego szuka, Jákby co zgubił posponuiąc Pánem, Tłucze zwierzynę obiętą párkanem. Jábym rádziła, kogo chęć gorąca, Myśliwym czyni szczwać sarnę, zaiąca, Ná swych zágonach niech się każdy cieszy, Swoią własnością, á ták nikt nie zgrzeszy. Zły obyczay w Polszcze, kiedy nayzacnieysza Dama przeląkszy się czego, szpetne ma przysłowie, ktore iey stan, modestyą, y manierę szpeci.
JUż od lát wielu moda do nas wpádła, Ze Dámy nowe maią
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 285
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
. Byście wiedzieli/ co ja wiem/ dalibyście temu wszystkiemu pokoj/ a szlibyście ze mną. Cóż tedy wiesz? Teraz tu Książę wjedzie ze trzema sty koni. Tam będą zacne igrzyska rycerskie/ turnieje i gonitwy/ tam będą zbijać/ do pierścionka gonić/ na ostre gonić/ niedźwiedzie szczwać/ i tym podobne rzeczy odprawować/ tam ja pójdę. Ale tam nie każdego wpuszczą. Umiem ja w to potrafić? Mam ja znajomego/ dobre zachowanie przy dworze Książęcim. A jakożci się podobała ta krotochwila? Takich rzeczy nie widziałem jako żyw. Dziękujęć/ żeś mię z sobą wziął. A kiedy się
. Byśćie wiedźieli/ co ja wiem/ dalibyśćie temu wszystkiemu pokoy/ á szlibyśćie ze mną. Coż tedy wiesz? Teraz tu Kśiążę wjedźie ze trzemá sty koni. Tam będą zacne igrzyská rycerskie/ turnieje y gonitwy/ tám będą zbijáć/ do pierśćionka gonić/ ná ostre gonić/ niedźwiedźie szcżwać/ y tym podobne rzecży odpráwowáć/ tám ja poydę. Ale tám nie káżdego wpuszcżą. Vmiem ja w to potráfić? Mam ja znájomego/ dobre záchowánie przy dworze Kśiążęćim. A jákożći śię podobáłá tá krotochwilá? Tákich rzecży nie widźiałem jáko żyw. Dźiękuięć/ żeś mię z sobą wźiął. A kiedy się
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 58v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612