powoli ginie, a gdzie indziej i gruntować się może.
Wyłuszczmy to lepiej do pojęcia każdego (ktokolwiek nim się być szczyci) szlachcica polskiego, z pozwoleniem tych zacnych ziemian, którzy tę rzecz bez naszej doskonale rozumieją eksplikacji, ale wybaczą, że dla inszych zrozumienia jaśniej coś przydać się tu musi, abyśmy kiedykolwiek przestali szemrać i niesprawiedliwie skarżyć się na Dwór, a raczej naszę własną i poznali, i poprawili winę.
Słychać częste, a prawdziwie i ze wszech miar rzetelnie mówić się może, niesprawiedliwe utyskiwania i narzekania na Dwór. Że Dwór, mówią, tak absolutnie wiele rzeczy czyni, że co by dziać się w wielu Rzplitej interesach i
powoli ginie, a gdzie indziej i gruntować się może.
Wyłuszczmy to lepiej do pojęcia każdego (ktokolwiek nim się być szczyci) szlachcica polskiego, z pozwoleniem tych zacnych ziemian, którzy tę rzecz bez naszej doskonale rozumieją eksplikacyi, ale wybaczą, że dla inszych zrozumienia jaśniej coś przydać się tu musi, abyśmy kiedykolwiek przestali szemrać i niesprawiedliwie skarżyć się na Dwór, a raczej naszę własną i poznali, i poprawili winę.
Słychać częste, a prawdziwie i ze wszech miar rzetelnie mówić się może, niesprawiedliwe utyskiwania i narzekania na Dwór. Że Dwór, mówią, tak absolutnie wiele rzeczy czyni, że co by dziać się w wielu Rzplitej interessach i
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 167
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
aż pod Glock przybliżyli, (obrzydli jak co złego w oczach rebelizantów Elearowie) zrozumiewając oni, iż to nie było bez wyżej pomienionego zaciągu ich, a spodziewając się iż im cesarz j. m. miał być rad, jak setnej owcy tak rok (przez abdankowanie ich, albo z posług przepuszczenie) zgubionej, poczęli szemrać po wszystkim Śląsku przeciw cesarzowi j. m., jako niegdy faryzeuszowie przeciw Panu Jezusowi, czemu ten grzeszniki przyjmuje, i porozumiewa się z nimi przeciw nam? choć nam przyobiecał, iż mamy zawsze wolni być od cudzoziemskiego żołnierza etc. Iż tedy właśnie w ten dzień niedzielny kościół ś. czytał Ewangelią, jako faryzeuszowie wołali
aż pod Glock przybliżyli, (obrzydli jak co złego w oczach rebelizantów Elearowie) zrozumiewając oni, iż to nie było bez wyżej pomienionego zaciągu ich, a spodziewając się iż im cesarz j. m. miał być rad, jak setnej owcy tak rok (przez abdankowanie ich, albo z posług przepuszczenie) zgubionej, poczęli szemrać po wszystkim Szląsku przeciw cesarzowi j. m., jako niegdy faryzeuszowie przeciw Panu Jezusowi, czemu ten grzeszniki przyjmuje, i porozumiewa się z nimi przeciw nam? choć nam przyobiecał, iż mamy zawsze wolni być od cudzoziemskiego żołnierza etc. Iż tedy właśnie w ten dzień niedzielny kościół ś. czytał Ewangielią, jako faryzeuszowie wołali
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 61
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
ma przeprosić, a Mazgaik ma dać wini kopę, ręczi zan Matis Frasunek.
2934. (264) Przitimze prawie prosil Pala stari Ojca Przeora, aby mógł bić w naimie o robociznę, którego postanowil Ociec Przeor według jego prośbi, alie takim sposobem, ze wszistka gromada prosiła za nim, i niemają o to szemrać.
2935. (265) Tegoż roku Stanisław Ządlik kupil rolią u Wawrzinca Nowaka za sześć grzywien, którzy byli przy tim kupnie: wójt Puto, Woyciech Machai, Piotr Brzeg, Stanisław Lulek, Blazej Wilczek, Matis Lulek, Rosmus Mucha, Bartosz Kuba; tenże Ządlik poloził pieniądze w prawie Wawrzincowi Nowakowi,
ma przeprosić, a Mazgaik ma dac wini kopę, ręczi ząn Matis Frasunek.
2934. (264) Przitimze prawie prosil Pala stari Oÿca Przeora, abÿ mogł bic w naimie o robociznę, ktorego postanowil Ociec Przeor wedlug iego prozbi, alie takim sposobem, ze wszistka gromada prosiła za nim, ÿ niemaią o tho szemrac.
2935. (265) Tegosz roku Stanislaw Ządlik kupil rolią u Wawrzinca Nowaka za szesc grziwien, ktorzi bÿli przy tim kupnie: woith Putho, Woÿciech Machai, Piotr Brzeg, Stanislaw Lulek, Blazey Wilczek, Matis Lulek, Rosmus Mucha, Bartosz Kuba; tenze Ządlik poloził pieniądze w prawie Wawrzincowi Nowakowi,
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 310
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
, słuchajcie! Wzdy też nam żagle dobrze nadymajcie! Już nas dopądźcie do portu słusznego, A nie żartujcie z nieszczęścia naszego! — Usłyszały te swoje zelżywości Wiatry — pod niebem stojący w cichości, A usłyszawszy— natychmiast zabrzmiały Różno poświstem i prędko zebrały Gniew na swe czoło, a jakoby mgnęły Po sobie, sapać i szemrać poczęły. A potym duchem ozwawszy się sporem Wpadły na morze z potężnym szaszorem I wszędzie czyniąc niedyskretne skoki Toczyły z nagła pod niebem obłoki, Od czego tak się aż zlegały wały, Że trzy na jednym ku górze skakały. Nędzny Marynarz tylko głową chwieje Patrzając na to, co się w morzu dzieje, A barzo z
, słuchajcie! Wzdy też nam żagle dobrze nadymajcie! Już nas dopądźcie do portu słusznego, A nie żartujcie z nieszczęścia naszego! — Usłyszały te swoje zelżywości Wiatry — pod niebem stojący w cichości, A usłyszawszy— natychmiast zabrzmiały Różno poświstem i prędko zebrały Gniew na swe czoło, a jakoby mgnęły Po sobie, sapać i szemrać poczęły. A potym duchem ozwawszy się sporem Wpadły na morze z potężnym szaszorem I wszędzie czyniąc niedyskretne skoki Toczyły z nagła pod niebem obłoki, Od czego tak się aż zlegały wały, Że trzy na jednym ku górze skakały. Nędzny Marynarz tylko głową chwieje Patrzając na to, co się w morzu dzieje, A barzo z
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 178
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
/ a żeby Societas Indica retirowała Flotę/ którą w blokadzie trzyma Miasto Goa. Z Neapolu 10. Maii. 1661.
URódził się Syn naszemu Vice-Rejowi z czego wielkie Triumfy uczynili Kawalerowie tuteczni/ winszując mu tej pociechy/ a między inszemi odprawowano kosztowne bardzo Hastiludia. Merkuriusz Polski.
Tak tu jako i w Sycylii poczyna populus szemrać na zbyt ciężkie podatki/ zaczym chcąc Vice Rex formitem odjąć tumultus, kazał publikować/ aby próżnujący ludzie koniecznie do Wojska się zaciągali/ naznaczywszy im termin 20. dni sub paena Galery. Z Rzymu 14. Maii, 1661.
GAlery Papieskie które do Marsilliej są naznaczone/ dla Transportu Wielkiej Księżnej Florenckiej do Liuorno, już
/ á żeby Societas Indica retirowáłá Flotę/ ktorą w blokádzie trzyma Miásto Goá. Z Neápolu 10. Maii. 1661.
VRodźił się Syn nászemu Vice-Reiowi z cżego wielkie Tryumfy vcżynili Káwálerowie tutecżni/ winszuiąc mu tey ṕoćiechy/ á między inszemi odṕráwowano kosztowne bárdzo Hastiludia. Merkuryusz Polski.
Ták tu iáko y w Sycyliey pocżyná populus szemráć ná zbyt ćięszkie ṕodátki/ zácżym chcąc Vice Rex formitem odiąć tumultus, kazał ṕublikowáć/ aby ṕroznuiący ludźie koniecżnie do Woyská się záćiągáli/ náznácżywszy im termin 20. dni sub paena Galery. Z Rzymu 14. Maii, 1661.
GAlery Paṕieskie ktore do Mársilliey są náznácżone/ dla Transportu Wielkiey Xiężney Florenckiey do Liuorno, iuż
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 249
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
dojdziesz tego/ jeśli będziesz darski. Zwłaszcza się Hajducy teraz lepiej mają/ Gdyż więtsze stacije wszędzie im skladają. A więc nad to więcej ludziom wydzierają/ Za co też przeklęctwa na się wyciągają. Ach/ nie takci dawni żołnierze czynili/ Przeto nieprzyjacioły szczęśliwie gromili.
CHUDYFERENS Przypadszy groźno mówić będzie.
Długoż tak szemrać będziesz chlipie szczebietliwy/ Wnet mej ręki nie ujdziesz chociażeś szędziwy. Twojska rzecz chłopie gadać o rolej/ o gnoju/ Nie o wojennych sprawach/ ani też pokoju. Narzekasz że stacje przykrość wam zadają/ A to gdzie co kwoli mam naszy garła dają Zastawiając się mężnie byście pilnowali/ Gospodarstwa w pokoju/ szkody
doydźiesz tego/ iesli będźiesz dárski. Zwłaszczá się Háyducy teraz lepiey máią/ Gdyż więtsze stáćiie wszędźie im skládáią. A więc nád to więcey ludźiom wydźieráią/ Zá co też przeklęctwá ná się wyćiągáią. Ach/ nie tákći dáwni żołnierze czynili/ Przeto nieprzyiaćioły szczęśliwie gromili.
CHVDYFERENS Przypadszy groźno mowić będźie.
DLugoż ták szemráć będźiesz chlipie sczebietliwy/ Wnet mey ręki nie vydźiesz choćiażeś szędźiwy. Twoyska rzecz chłopie gádáć o roley/ o gnoiu/ Nie o woiennych spráwách/ áni też pokoiu. Nárzekasz że stácye przykrość wam zádáią/ A to gdźie co kwoli mam nászy gárłá daią Zástáwiáiąc się mężnie byśćie pilnowáli/ Gospodárstwá w pokoiu/ szkody
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: G
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
: 9. Postquam fuit occisus Christus, remanebit desolatio perpetua. Po zabiciu Chrystusa zostanie spustoszenie wieczne. W którym spustoszeniu jesteśmy już od tysiąca lat i dalej. Powiedział także Izajasz w Róz: 24. Relicta est in Vrbe solitudo, et sibilabit terra eorum sibilo usq in sempiternum. Zostawione jest w Mieście opuszczenie, i szemrać będzie ziemia ich szemraniem aż na wieki. Powiedział także Jeremiasz 5. 6. Argentum reprobum vocate illos, quia Dominus proiecit eos. Srebro odrzucone zwijcie ich, bo Pan odrzucił ich. Powiedział także Izajasz w Róz: 1. Ambulate in lumine ignis vestri, et in flammis, quas seccendistis vobis. Chodźcie w światłości
: 9. Postquam fuit occisus Christus, remanebit desolatio perpetua. Po zabićiu Chrystusa zostanie spustoszenie wieczne. W ktorym spustoszeniu iesteśmy iuż od tyśiąca lat y daley. Powiedźiał także Izaiasz w Roz: 24. Relicta est in Vrbe solitudo, et sibilabit terra eorum sibilo usq in sempiternum. Zostawione iest w Mieśćie opuszczenie, y szemrać będźie źiemia ich szemraniem aż na wieki. Powiedźiał tákże Ieremiasz 5. 6. Argentum reprobum vocate illos, quia Dominus proiecit eos. Srebro odrzucone zwiyćie ich, bo Pan odrzućił ich. Powiedźiał tákże Izaiasz w Roz: 1. Ambulate in lumine ignis vestri, et in flammis, quas seccendistis vobis. Chodźćie w światłości
Skrót tekstu: SamTrakt
Strona: D3v
Tytuł:
Traktat Samuela rabina błąd żydowski pokazujący
Autor:
Samuel Rabi Marokański
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
Bogu ufała/ na to pamiętając/ że lubo przed światem wzgardzoną była Służebnicą: Wszakże u Boga/ który nie ma względu na Osoby/ w takiej właśnie wadze/ jako insza i naizacniejsza na świecie Osoba/ była: tedy słysząc to ona Mściwa Pani/ z stołka/ na którym siedziała/ powstawszy/ przeciwko Słudze Bożemu szemrać jęła/ rozumiejąc/ że ona u Boga względem rodu swego wysokiego w więtszej cenie być miała/ niż podła Służebnica jej.
Ta nie wierzyła słowu Bożemu/ którę powiada/ że Bóg na Osoby (na Pany i Panie/ na Szlachcice i Szlachcianki/ i insze Osoby by najzacniejsze) żadnego nie ma względu. T.
Bogu ufáła/ ná to pamiętáiąc/ że lubo przed świátem wzgardzoną byłá Służebnicą: Wszákże u Bogá/ ktory nie ma względu ná Osoby/ w tákiey właśńie wadze/ iáko insza y naizacnieysza ná świećie Osobá/ byłá: tedy słysząc to oná Mśćiwa Páni/ z stołká/ ná ktorym śiedźiałá/ powstawszy/ przećiwko Słudze Bożemu szemráć ięłá/ rozumieiąc/ że oná u Bogá względem rodu swego wysokiego w więtszey cenie bydź miáłá/ niż podła Służebnicá iey.
Tá nie wierzyłá słowu Bożemu/ ktorę powiada/ że Bog ná Osoby (ná Pány y Pánie/ ná Szláchćice y Szláchćianki/ y insze Osoby by nayzacnieysze) żadnego nie ma względu. T.
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Biiii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
znać królowi. ze królowa JejMSC bardzo się ma niedobrze. król węsoły podpił rzecze nie będzie jej nić. Przychodzą znowu że królowa JejMSC kona. król Pokojowego w gębę. nie powiedaj mi plotek kiedy ja węsoł. Stało nas Żołnierzów i Dworskich Ludzi kupa wielka przy królu kiedy się to działo widzieli i słyszeli słowa. Poczęli szemrać między sobą to by ten Pan rad tez już pozbył tego mola. który mu głowę suszy. A ono tak właśnie było w rzeczy samej. król był węsoł tancował całą noc jakoż rzadko on zasmucił i w szczęściu i w nieszczęściu zawsze jednakowy był. Napodskarbiego wołał in haec verba . Gospodarzu czyn przynukę Żołnierzom bądź
znac krolowi. ze krolowa IeyMSC bardzo się ma niedobrze. krol węsoły podpił rzecze nie będzie iey nić. Przychodzą znowu że krolowa IeyMSC kona. krol Pokoiowego w gębę. nie powieday mi plotek kiedy ia węsoł. Stało nas Zołnierzow y Dworskich Ludzi kupa wielka przy krolu kiedy się to działo widzieli y słyszeli słowa. Poczęli szęmrać między sobą to by ten Pan rad tez iuz pozbył tego mola. ktory mu głowę suszy. A ono tak własnie było w rzeczy samey. krol był węsoł tancował całą noc iakoz rzadko on zasmucił y w szczęsciu y w nieszczęsciu zawsze iednakowy był. Napodskarbiego wołał in haec verba . Gospodarzu czyn przynukę Zołnierzom bądz
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 202
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
pic pytam co zanie odpowie grosz dałem mu aszło zamną Chłopów kupa do Gospody com im miał dawać piniąd był jeden frant i mówię mu miły Bracie będziesz mi Tynfa utrzy że żadek tą kartą, chłop z wielką ochotą spuścił spodnie Golusienką ponewkę wytarł owemi awizami i cisnął do Motławy, Niemcy Niemki Poczęli mruczec szemrać, a jam poszedł, katolicy zaś i ci co zokrętów na to patrzali okrutnie się śmiali kiedym to zaś powiedał katolikom Mieszczanom tak że Dominikanom Jezuitom, to mówili szczęście że na WŚCi Tumult nie był bo tu oni Tekielego ledwie nie Boskiem wenerują Honorem,
Rajonomi konie kupic na Nowych ogrodach ukupca tam
pic pytam co zanie odpowie grosz dałęm mu aszło zamną Chłopow kupa do Gospody com im miał dawac piniąd był ieden frant y mowię mu miły Bracie będziesz mi Tynfa utrzy że żadek tą kartą, chłop z wielką ochotą spuscił spodnie Golusienką ponewkę wytarł owemi awizami y cisnął do Motławy, Niemcy Niemki poczeli mruczec szemrać, a iam poszedł, katholicy zas y ci co zokrętow na to patrzali okrutnie się smiali kiedym to zas powiedał katholikom Mieszczanom tak że Dominikanom Iezuitom, to mowili szczęscie że na WSCi Tumult nie był bo tu oni Tekielego ledwie nie Boskiem veneruią Honorem,
Raionomi konie kupic na Nowych ogrodach ukupca tam
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 262v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688