do nosa przypadło. „Owszem — rzecze — wielkie w nim zda się obiecadło.” Wraz podniósszy koszulę: „Włóżże sam nos, głupi! Będziesz widział, choć ci kto i drugie wyłupi; Ale trzeba przypłacić okularów ortem.” A ten, plunąwszy, dalej: „Weźm, diable, i z szkortem.” 9. PRZY POSŁANIU FRASZEK PO NABOŻNYCH RZECZACH
Nie barzoć to do rzeczy tak zacnej matronie Fraszki posyłać; ale kiedy pisze o nie, Chcąc i przyjaciół nimi, i siebie rozśmieszyć, Wolę tu bezpieczeństwem niż uporem zgrzeszyć. Jeśli nie żarty na nich, przydadzą się karty; Najpierwsząm pocztą posłał dzieci, tą bękarty
do nosa przypadło. „Owszem — rzecze — wielkie w nim zda się obiecadło.” Wraz podniósszy koszulę: „Włóżże sam nos, głupi! Będziesz widział, choć ci kto i drugie wyłupi; Ale trzeba przypłacić okularów ortem.” A ten, plunąwszy, dalej: „Weźm, diable, i z szkortem.” 9. PRZY POSŁANIU FRASZEK PO NABOŻNYCH RZECZACH
Nie barzoć to do rzeczy tak zacnej matronie Fraszki posyłać; ale kiedy pisze o nie, Chcąc i przyjaciół nimi, i siebie rozśmieszyć, Wolę tu bezpieczeństwem niż uporem zgrzeszyć. Jeśli nie żarty na nich, przydadzą się karty; Najpierwsząm posztą posłał dzieci, tą bękarty
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 235
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
oko wyniosło pamięć moję pod obłok wysoko. Cóż po tym, gdy nieuka i z uczonym w grobie spół kładą, i w kośnicy równe głowy obie? To tylko, że Pijeris moja wiek powiedzie ani od jej mogieły Pegazus odjedzie, a co więtsza, w bezpiecznym już ja pływam porcie i światu obłudnemu śmieli rzekę: szkorcie! LI. NAGROBEK ZOFIJEJ Z CHEŁ KOWA KĘBŁANÓWNIE MIASKOWSKIEJ MATCE SWEJ
Czterdziesty złotym kręgiem rok bieży, jako tu matka Miaskowskich leży, uśpiona twardym snem wnet za mężem, gdy wpadła z ostrym w lud śmierć orężem.
Ani jej gorzkie łzy swych wydarły, które skropiły jej grób umarły, ten oto, szarym kamieniem znaczny.
oko wyniosło pamięć moję pod obłok wysoko. Cóż po tym, gdy nieuka i z uczonym w grobie spół kładą, i w kośnicy równe głowy obie? To tylko, że Pijeris moja wiek powiedzie ani od jej mogieły Pegazus odjedzie, a co więtsza, w bezpiecznym już ja pływam porcie i światu obłudnemu śmieli rzekę: szkorcie! LI. NAGROBEK ZOFIJEJ Z CHEŁ KOWA KĘBŁANÓWNIE MIASKOWSKIEJ MATCE SWEJ
Czterdziesty złotym kręgiem rok bieży, jako tu matka Miaskowskich leży, uśpiona twardym snem wnet za mężem, gdy wpadła z ostrym w lud śmierć orężem.
Ani jej gorzkie łzy swych wydarły, które skropiły jej grób umarły, ten oto, szarym kamieniem znaczny.
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 317
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995