przed Snytowskim na Biskupiu i zaprowadziłam ich na Kleparz pod Pernutowski ogrod, tamem ich poodzierała ze spodniczek i sznurowek i koszulę jednej wzięłam starszej p. Adama, chustek 3, zaniosłam to wszytko do słodownika Marcina za Wislną bramę, u któregom bywała; p. zaś Łukasza dziewczyny sznurowkę kitaikową żółtą i spodniczkę szkotową żółtą i sznorowkę dziewczyny p. Adama dałam gospodyni na Woli we dworze, obiecała mi za to zło. 3, korale dałam p. Adama dziewczyny córce Marcina słodownika; w tę Niedzielę nocowałam u Marcinowej w stajence, nie wiedział nikt o mnie, rano wstałam i poszłam nad Wisłę, tam
przed Snytowskim na Biskupiu y zaprowadziłam ich na Kleparz pod Pernutowski ogrod, tamem ich poodzierała ze spodniczek y sznurowek y koszulę iedney wzięłam starszey p. Adama, chustek 3, zaniosłam to wszytko do słodownika Marcina za Wislną bramę, u ktoregom bywała; p. zaś Łukasza dziewczyny sznurowkę kitaikową zołtą y spodniczkę szkotową zołtą y sznorowkę dziewczyny p. Adama dałam gospodyni na Woli we dworze, obiecała mi za to zło. 3, korale dałam p. Adama dziewczyny córce Marcina słodownika; w tę Niedzielę nocowałam u Marcinowey w staience, nie wiedział nikt o mnie, rano wstałam y poszłam nad Wisłę, tam
Skrót tekstu: KsKrowUl_2
Strona: 642
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1698 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
gdy stamtąd Rzymskie Praesidia mocne do bronienia Gallii, transportowano, Szkotowie i Piktonowie z Szkocyj wpadli w część najpryncypalniejszą Brytanii, aliàs w Większą Brytanią, ją mieczem plądrując. Obywatele Brytani potencyj nie przyjaznych Gości wytrzymać niemogąc, Anglów i Sasów Nacyj, z Germanii do siebie na ratunek zaprosili. Ci radży okazji, nie tylko Szkotowy Piktonów, alej Bryrannów Ziomków tamecznych z własnej wyrugowali Ojczyzny, a ci tów Gallii, tów Wallii górzystej krainie do schronienia się sposobnej osiedli: gdzie do tych czas prawdziwy rodowity Brytański język konserwuje się. A tak Brytania Większa, od owych czasów nazwana Anglia od Anglów In wazorów, swoich mająca Królów, nie Rzymianów za
gdy ztamtąd Rzymskie Praesidia mocne do bronienia Gallii, transportowáno, Szkotowie y Piktonowie z Szkocyi wpadli w część náypryncypalnieyszą Brytannii, aliàs w Większą Brytannią, ią mieczem plądruiąc. Obywátele Brytanni potencyi nie przyiaznych Gości wytrzymać niemogąc, Anglow y Sasow Nacyi, z Germanii do siebie ná rátunek záprosili. Ci rádżi okazyi, nie tylko Szkotowy Piktonow, aley Bryrannow Ziomkow tamecznych z własney wyrugowáli Oyczyzny, á ci tow Gallii, tow Wallii gorzystey kráinie do schronienia się sposobney osiedli: gdźie do tych czas práwdziwy rodowity Brytański ięzyk konserwuie się. A ták Brytannia Większa, od owych czasow nazwána Anglia od Anglow In wázorow, swoich maiąca Krolow, nie Rzymianow zá
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 272
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
. Zatrudniał im wyjazd/ przedłużał czasu ku rozmysłowi/ odmieniał miejsca: trapił ich nakoniec/ chcąc przełomić ich twardość/ i tresktał tysiącem sposobów. A niemogąc jednak dostąpić po nich tego czego pragnął/ chciał nakoniec/ aby dzieci ich które nieprzechodziły 24 lat/ (wspierając się w tym na opiniej osobnej Szkotowej) były wszytkie/ acz też przeciw wolej rodziców/ zatrzymane i pochrzczone. Dla czego niektórzy przywiedzeni do ostatniej desperacji/ rzucali syny swe do studzień/ drudzy się sami zabijali: wiele ich też przekonani takimi trudnościami i kłopotami/ podawali się i chrzcili: Niektórzy z tych potym pojachali za lepszą pogodą do Italii/ i osiedli
. Zátrudniał im wyiazd/ przedłużał czásu ku rozmysłowi/ odmieniał mieyscá: trapił ich nákoniec/ chcąc przełomić ich twárdość/ y tresktał tyśiącem sposobow. A niemogąc iednák dostąpić po nich tego czego prágnął/ chćiał nákoniec/ áby dźieći ich ktore nieprzechodźiły 24 lat/ (wspieráiąc się w tym ná opiniey osobney Szkotowey) były wszytkie/ ácz też przećiw woley rodźicow/ zátrzymáne y pochrzczone. Dla czego niektorzy przywiedźieni do ostátniey desperátiey/ rzucáli syny swe do studźien/ drudzy się sámi zábijáli: wiele ich też przekonáni tákimi trudnośćiámi y kłopotámi/ podawáli się y chrzćili: Niektorzy z tych potym poiácháli zá lepszą pogodą do Itáliey/ y ośiedli
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 145
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609