gemby śmierdzi piwsko/ W paszczece kleju pełno/ a wczuprynie pierza. Toż dopiero do portek. Ubiera się przez dwie Albo przez trzy godziny. Aż dadzą śniadanie A za nim prędko obiad/ po którym już pije/ I leje wsię jak wbeczkę. Zatym podwieczorek. A na koniec wieczerza/ po wieczerzy szlaftrunk. I tak cały dzień znidzie śpiąc/ jedząc/ a pijąc. Rzecze kto wsieśćby na koń i przejeżdzićby się? Odpowie. Nie czuję się spsobnym do jazdy/ A koń też ciężko nosi. Więcby się po ranu Księgą zabawić albo przepisaniem czego. Oczy mię zaraz bolą/ gdy pocznę co czytać. Więcby
gemby śmierdźi piwsko/ W paszczece kliju pełno/ á wczuprynie pierzá. Tosz dopiero do portek. Vbiera się przez dwie Albo przez trzy godźiny. Asz dadzą śniádánie A zá nim prędko obiad/ po ktorym iusz pije/ Y leie wsię iák wbeczkę. Zátym podwieczorek. A ná koniec wieczerzá/ po wieczerzy szlaftrunk. Y ták cáły dźień znidźie spiąc/ iedząc/ á pijąc. Rzecze kto wśieśćby ná koń y przeieżdźićby się? Odpowie. Nie czuię się spsobnym do iazdy/ A koń tesz ćięszko nośi. Więcby się po ránu Xięgą zábawić álbo przepisániem czego. Oczy mię záraz bolą/ gdy pocznę co czytáć. Więcby
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 66
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
miało stać.
1. Julius. Rano przybrawszy się jako w drogę przyszliśmy przed pokój królewicza imci: w tem nam powiedziano, że się królewic imć nie dobrze ma na gorączkę, która z północy ująwszy trzymała go przez cały dzień; a tej alteraty był przyczyną arcyksiążę Carolus, przynaglając na żegnaniu królewicza do niezwyczajnych jemu szlaftrunków, których potem sam w Hiszpanii gardłem przypłacił, dla tego jeszcze 2 niedziele
w Wiedniu zostać musieliśmy z wielkim naszym niesmakiem, tak dla choroby królewiczowej, jako i dla inszych naszych respektów, bo nam zgoła tamten aër wiedeński nie udał się był; radzibyśmy byli co prędzej powietrze odmienili. Arcyksiążę Leopold nawiedziwszy królewicza
miało stać.
1. Julius. Rano przybrawszy się jako w drogę przyszliśmy przed pokój królewica jmci: w tém nam powiedziano, że się królewic jmć nie dobrze ma na gorączkę, która z północy ująwszy trzymała go przez cały dzień; a téj alteraty był przyczyną arcyksiążę Carolus, przynaglając na żegnaniu królewica do niezwyczajnych jemu szlaftrunków, których potém sam w Hiszpanii gardłem przypłacił, dla tego jeszcze 2 niedziele
w Wiedniu zostać musieliśmy z wielkim naszym niesmakiem, tak dla choroby królewicowéj, jako i dla inszych naszych respektów, bo nam zgoła tamten aër wiedeński nie udał się był; radzibyśmy byli co prędzéj powietrze odmienili. Arcyksiążę Leopold nawiedziwszy królewica
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 25
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854