Przez ten gadziny złe abo się dają Wziąć w rękę, abo w sztoki rozsiadają. Ten srogie wichry i chmury gradowe, Ten i straszliwe grzmoty piorunowe Trzyma, od tego w twardą klobę wzięty Piszczy jako wąż i sam czart przeklęty. Trzykroć szczęśliwy, co i jawnej zwady I potajemnej ostrzeże się zdrady Nieprzyjaciela tego, który soszy Szpiki, a ciało zabiwszy i duszy Jeszcze chce szkodzić, gdy jej potępienie Naznacza, cudze nicując sumnienie, Który nie tylko na niższe Triony, Ale na same niedostępne trony Najwyższych niebios (o złości przeklęta) Targać się waży. Jak wielekroć święta Slolica pańska miewa obelżenia Od przeklętego języka bluźnienia?
Taż niepobożność i zajadłość
Przez ten gadziny złe abo się dają Wziąć w rękę, abo w sztoki rozsiadają. Ten srogie wichry i chmury gradowe, Ten i straszliwe grzmoty piorunowe Trzyma, od tego w twardą klobę wzięty Piszczy jako wąż i sam czart przeklęty. Trzykroć szczęśliwy, co i jawnej zwady I potajemnej ostrzeże się zdrady Nieprzyjaciela tego, ktory soszy Szpiki, a ciało zabiwszy i duszy Jeszcze chce szkodzić, gdy jej potępienie Naznacza, cudze nicując sumnienie, Ktory nie tylko na niższe Triony, Ale na same niedostępne trony Najwyższych niebios (o złości przeklęta) Targać się waży. Jak wielekroć święta Slolica pańska miewa obelżenia Od przeklętego języka bluźnienia?
Taż niepobożność i zajadłość
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 445
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
nich lud ścinając. A my, jak omamieni, patrząc nie widziemy, Że stąd co rok, to barziej i z inąd giniemy. I mniemamy, żeśmy już pokój udziałali,
Gdyśmy tak wiele praw na sejmiech popisali O rządzie żołnierskim, o wolnościach szlacheckich, O urzędach koronnych, o kupiach niemieckich, O sosiech od przekupni i pewności granic. A ono, jak mawiacie, wszystko stoi za nic, Kiedy po dziś dzień nie masz w tym egzekucyjej I pomno już nie przyjdzie do swej perfekcyjej. Lepiej niech leży wszystko w kącie gdzie odłogiem, A każdy po staremu żyje z miłym Bogiem. Niechaj czyni, co jeno komu się
nich lud ścinając. A my, jak omamieni, patrząc nie widziemy, Że stąd co rok, to barziej i z inąd giniemy. I mniemamy, żeśmy już pokój udziałali,
Gdyśmy tak wiele praw na sejmiech popisali O rządzie żołnierskim, o wolnościach szlacheckich, O urzędach koronnych, o kupiach niemieckich, O sosiech od przekupni i pewności granic. A ono, jak mawiacie, wszystko stoi za nic, Kiedy po dziś dzień nie masz w tym egzekucyjej I pomno już nie przyjdzie do swej perfekcyjej. Lepiej niech leży wszystko w kącie gdzie odłogiem, A każdy po staremu żyje z miłym Bogiem. Niechaj czyni, co jeno komu się
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 307
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
sili i przerabia manijera. A cóż powiem o inszych, które hipokondryczna bez dochodu i intraty figuruje emulacja. Kędy pokojowy na farbaniec, dworzanin na przysiewek służą, a stoły nad wioski dłuższe, zwierzyną nocnego pola i szczwania, dziczyzną z najętej bukwie, kuropatwą kijowego rozjazdu, w słonym i gorszkim łez ludzkich rosole i sosie zastawiają ogromnie. Co powiem na ostatek o wszytkich, kędy po te nieszczęśliwe czasy cale nie masz nic do cnoty, do dobrych obyczajów, do ćwiczenia, do nauki i eksperyjencji, do wysługi i promocji, do przyzwoitego gęby szlacheckiej na usłudze pożywienia. Kędy (słowem, rzekę) pożal się Boże i zemścij powierzonej krwie
sili i przerabia manijera. A cóż powiem o inszych, które hipokondryczna bez dochodu i intraty figuruje emulacyja. Kędy pokojowy na farbaniec, dworzanin na przysiewek służą, a stoły nad wioski dłuższe, zwierzyną nocnego pola i szczwania, dziczyzną z najętej bukwie, kuropatwą kijowego rozjazdu, w słonym i gorszkim łez ludzkich rosole i sosie zastawiają ogromnie. Co powiem na ostatek o wszytkich, kędy po te nieszczęśliwe czasy cale nie masz nic do cnoty, do dobrych obyczajów, do ćwiczenia, do nauki i eksperyjencyi, do wysługi i promocyi, do przyzwoitego gęby szlacheckiej na usłudze pożywienia. Kędy (słowem, rzekę) pożal się Boże i zemścij powierzonej krwie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 278
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
w Świętym miejscu Jeruzalem. Bałwan mieli skorą ludzką powleczony; miasto oczów, dwa błyszczące się w głowie osadziwszy kamienie. Ofiarę mu czynili z popiołów zmarłych, sami też z temi mieszali swój napój, sił nabycia stąd się spodziewając. Dziecię z Templariusza i podściwej żony zrodzone, nad ogniem smażyli i palili, aby tłustością i sosem potym Bożka swego Statuę na znak wielkiego Nabożeństwa, smarowali. Wyklęci są na Wienneńskim w Francyj Konsylium Annô Domini 1312. teste Kwiatkiewicz. Roku 1460 nastała była Sekta Daemonicolarum, diabła czczących, którym się czart w postaci ludzkiej pokazywał na różnych schadzkach: gdzie mu pokłon dawali, wytraceni są i wypaleni.
Wieku Piętnastego, tojest
w Swiętym mieyscu Ieruzalem. Bałwan mieli skorą ludzką powleczony; miasto oczow, dwa błyszczące się w głowie osadziwszy kamienie. Ofiarę mu czynili z popiołow zmarłych, sami też z temi mieszali swoy napoy, sił nabycia ztąd się spodziewaiąc. Dziecię z Templariusza y podściwey żony zrodzone, nad ogniem smażyli y palili, aby tłustością y sosem potym Bożka swego Statuę na znak wielkiego Nabożeństwa, smarowali. Wyklęci są na Wienneńskim w Francyi Koncilium Annô Domini 1312. teste Kwiatkiewicz. Roku 1460 nastała była Sekta Daemonicolarum, diabła czczących, ktorym się czart w postaci ludzkiey pokazywał na rożnych schadzkach: gdzie mu pokłon dawali, wytraceni są y wypaleni.
Wieku Piętnastego, toiest
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1117
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
gdzie W. X. Andreas Bobola od Schizmatyków zamordowany, wielu cudami wsławiony. Sa tu OO. Dominikanie, Panny, Bazylianki Manaster Z. Barbary. Jest Episkop Piński wraz Turowskim. W Powiecie tym jest Pińska Ekonomia: Pod Janowe w Horodyszczu są OO. Benedyktyni in Castro Cassino.
W MŚCISŁAWSKIM Województwie Stolica nad rzeką Sosz zaszczycona Sejmikami, zdobią Miasto Karmelici i Dominikani. Byli olim Książęta Mścisławscy.
WSMOLEŃSKIM Księstwie, teraz Województwie Stolica Smoleńsk, odemnie opisany w Cęści II. w Mapie Miast. Ziemię Smoleńską wzdłuż mierząc, naliczono mil 30, a Kochowski lib. 7. Climacteris 1. namierzył mil 40. Miała swoich Książąt olim.
gdzie W. X. Andreas Bobola od Schizmatykow zamordowany, wielu cudami wsławiony. Sa tu OO. Dominikanie, Panny, Bazylianki Manaster S. Barbary. Iest Episkop Piński wraz Turowskim. W Powiecie tym iest Pińska Ekonomia: Pod Ianowe w Horodyszczu są OO. Benedyktyni in Castro Cassino.
W MSCISŁAWSKIM Woiewodztwie Stolica nad rzeką Sosz zaszcżycona Seymikami, zdobią Miasto Karmelici y Dominikani. Byli olim Xiążęta Mścisławscy.
WSMOLENSKIM Xięstwie, teraz Woiewodztwie Stolica Smoleńsk, odemnie opisany w Cęści II. w Mappie Miast. Ziemię Smoleńską wzdłuż mierząc, naliczono mil 30, a Kochowski lib. 7. Climacteris 1. namierzył mil 40. Miáła swoich Xiążąt olim.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 362
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
SZTUKA WĘGLARSKA.
Przymioty te któreśmy wymienili, służą każdemu węgłowi, do czego kolwiek miałby być zażywany. Węgiel dla tego jest lepszy nad drzewo do palenia, że wydaje żywszy i regularniejszy z siebie ogień, nie wydając dymu, co czyni go potrzebnym w kuchniach do rozpalania piecyków, na których się robią potrawy i sosy, które gotowane nad ogniem drzewowym, przydymiłyby się, a częstokroć spaliły, ponieważ płomień drzewowy wydaje gorącość żywą, lecz w krótce ustającą.
I dla tego to rzemieślnicy lutujący, albo różne kruszce złączający, nie mogą się obejść bez węgla, a jeszcze bez węgla, któryby z siebie nie wydawał brzasku. To
SZTUKA WĘGLARSKA.
Przymioty te ktoreśmy wymienili, służą każdemu węgłowi, do czego kolwiek miałby być zażywany. Węgiel dla tego iest lepszy nad drzewo do palenia, że wydaie żywszy i regularnieyszy z siebie ogień, nie wydaiąc dymu, co czyni go potrzebnym w kuchniach do rospalania piecykow, na ktorych się robią potrawy i sosy, ktore gotowane nad ogniem drzewowym, przydymiłyby się, á częstokroć spaliły, ponieważ płomień drzewowy wydaie gorącość żywą, lecz w krotce ustaiącą.
I dla tego to rzemieślnicy lutuiący, albo rożne kruszce złączaiący, nie mogą się obeyść bez węgla, á ieszcze bez węgla, ktoryby z siebie nie wydawał brzasku. To
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 34
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
taką chciwość ganią. W tych ludziach darmochlubnych co Urząd kupują/ Dziorą wlazszy na godność dobro spolne psują. Doją Rzeczpospolitą wełne zniej zbirają. Poborów i prowentów do skarbów nie dają Lecz każdy za chciwością (iż tak mam rzec marnie) Czyńsze/ Dani dochody/ jedno sobie garnie. Winy/ departacje/ pamiętne i Sosze/ Bierze Rajca łakomy/ nie zwyczajne grosze. Jakoż to zatym idzie/ iz więc ten rad łupi/ Rzeczpospolitą kto ją za posuły kupi. Na takowych Urzędach na czas się zbogacisz/ Lez potym/ zaraz słąwę i duszę utracisz. Ale zaś cnotę swojemożesz na Urzędzie Objaśnić: gdy pobożność w sercu twoim będzie. Możesz
táką chćiwość gánią. W tych ludźiách dármochlubnych co Vrząd kupuią/ Dźiorą wlazszy ná godność dobro spolne psuią. Doią Rzeczpospolitą wełne zniey zbiráią. Poborow y prowentow do skárbow nie dáią Lecz káżdy zá chćiwośćią (iż ták mam rzec márnie) Czyńsze/ Dani dochody/ iedno sobie gárnie. Winy/ depártácye/ pámiętne y Sosze/ Bierze Ráycá łákomy/ nie zwyczayne grosze. Iákosz to zátym idźie/ iz więc ten rad łupi/ Rzeczpospolitą kto ią zá posuły kupi. Na tákowych Vrzędách ná czás się zbogáćisz/ Lez potym/ záraz słąwę y duszę vtráćisz. Ale záś cnotę swoiemożesz ná Vrzędźie Obiáśnić: gdy pobożność w sercu twoim będźie. Możesz
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: F3
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Drwa, Węgle. Kadzi na wodę, Cebry,
Cebrzyki, albo Szafliki, Warzechy, Tarki, Wierciochy, Donice, Garnce; Lichtarze, do Kuchnie, Sita, Przetaki, Siekacze, Tasaki, Kotły, Brytwany, Kielemki, Patelle do smażenia: Szpikulce Moździerze, Różny, Rożenki rybne, Roszty: Brajtary, Sosby, Deki pod kolice, Pasztetnice naczynie różne, Formy do ciast Formy do Bianki,
Formy do galaret, Piekarnie Stoły w piekarniach Pułki w piekarniach Cieźle. Stalarze, Chłopi do posług, Przystawa do chłopów. Niewiasty do mycia cyny, Srebro stołowe, Miednice. Nalewki, Tuwalnie, Cyna Misy, Pułmiski, Przystawki
Drwá, Węgle. Kádźi na wodę, Cebry,
Cebrzyki, albo Száfliki, Warzechy, Tarki, Wierćiochy, Donice, Gárnce; Lichtarze, do Kuchnie, Sitá, Przetáki, Siekácze, Tásaki, Kotły, Brytwány, Kielemki, Pátelle do smáżenia: Szpikulce Mozdźierze, Rozny, Rożenki rybne, Roszty: Braytary, Sosby, Deki pod kolice, Pásztetnice naczynie rozne, Formy do ćiast Formy do Biánki,
Formy do gáláret, Piekárnie Stoły w piekárniach Pułki w piekárniách Cieźle. Stalarze, Chłopi do posług, Przystáwá do chłopow. Niewiásty do myćia cyny, Srebro stołowe, Miednice. Nalewki, Tuwálnie, Cyná Misy, Pułmiski, Przystáwki
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 3
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
znowu borgowego długu Na sejmik miliony wiozą, że jak w pługu Zawsze ciągnąć musicie. Za złe macie księżej, Że z wami nie chcą karku do takiej dać sprzęży? Kiedybyśmy widzieli tych podatków skutki, Pewnie by nam tak ostrej nie trzeba pobudki. Nie od głów, nie od łanów, nie od miejskich szosów, Alebyśmy ochotnie płacili od włosów. Teraz, w takim nierządzie, w takiej szarpaninie, Niechaj się sprawiedliwość dzieje, choć świat minie. Polityk: Żebym kiedy kościoła świętego miał tykać, Przyszłoby mi w gębę brać i znowu połykać Źle wyrzeczone słowa; obroń, mocny Boże! Owszem, za jego
znowu borgowego długu Na sejmik milijony wiozą, że jak w pługu Zawsze ciągnąć musicie. Za złe macie księżej, Że z wami nie chcą karku do takiej dać sprzęży? Kiedybyśmy widzieli tych podatków skutki, Pewnie by nam tak ostrej nie trzeba pobudki. Nie od głów, nie od łanów, nie od miejskich szosów, Alebyśmy ochotnie płacili od włosów. Teraz, w takim nierządzie, w takiej szarpaninie, Niechaj się sprawiedliwość dzieje, choć świat minie. Polityk: Żebym kiedy kościoła świętego miał tykać, Przyszłoby mi w gębę brać i znowu połykać Źle wyrzeczone słowa; obroń, mocny Boże! Owszem, za jego
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 651
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w obmyśliwaniu strony uwolnienia R. P. od ciężaru tego, pod którym żałośnie wzdycha, ustawać nie raczysz, W. K. M., panu swemu mciwemu, pilnie dziękujemy. Za powodem instrukcji W. K. M. na ten sejmik nasz danej do zgody inszych województw koronnych w postąpieniu sześci poborów łanowych i szosów z miast i miasteczek unanimiter przychyliliśmy się, które do poborców obranych bez omieszkania wydane być mają. Czopowe województw naszych, iż mimo pozwolenie posłów naszych w uniwersał po sejmie jest wpisany s, chociaż insze województwa onego nie pozwoliły (jakoż i trudno pozwalać mają, ponieważ podobno także jako i u nas dopiero dwoje czopowe
w obmyślawaniu strony uwolnienia R. P. od ciężaru tego, pod którym żałośnie wzdycha, ustawać nie raczysz, W. K. M., panu swemu mciwemu, pilnie dziękujemy. Za powodem instrukcyi W. K. M. na ten sejmik nasz danej do zgody inszych województw koronnych w postąpieniu sześci poborów łanowych i szosów z miast i miasteczek unanimiter przychyliliśmy się, które do poborców obranych bez omieszkania wydane być mają. Czopowe województw naszych, iż mimo pozwolenie posłów naszych w uniwersał po sejmie jest wpisany s, chociaż insze województwa onego nie pozwoliły (jakoż i trudno pozwalać mają, ponieważ podobno także jako i u nas dopiero dwoje czopowe
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 437
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957