. Dobrze tam byłem od podkanclerzego przyjęty. Na tej asesorii były dwie pryncypalne sprawy. Jedna miasta Kowna z Żydami kowieńskimi o ewakuacją onych z miasta Kowna. Takie albowiem Kowno ma przywileje, konstytucjami aprobowane, że Żydowi nie tylko mieszkać w Kownie nie wolno, ale nawet przejeżdżającemu nad trzy dni dłużej się bawić pod wielkim sztrofem nie godzi. Za króla Jana, jak Żyd Becal był w wielkim kredycie u tego króla, bo i dobra, i ekonomie u niego arendował, tak dla jednego Żyda otrzymał u króla servitoratum, aby jak faktor królewski w Kownie, handlownym mieście, mieszkał.
Familia tego Żyda rozmnożyła się i inni Żydzi tamże mieszkać poczęli
. Dobrze tam byłem od podkanclerzego przyjęty. Na tej asesorii były dwie pryncypalne sprawy. Jedna miasta Kowna z Żydami kowieńskimi o ewakuacją onych z miasta Kowna. Takie albowiem Kowno ma przywileje, konstytucjami aprobowane, że Żydowi nie tylko mieszkać w Kownie nie wolno, ale nawet przejeżdżającemu nad trzy dni dłużej się bawić pod wielkim sztrofem nie godzi. Za króla Jana, jak Żyd Becal był w wielkim kredycie u tego króla, bo i dobra, i ekonomie u niego arendował, tak dla jednego Żyda otrzymał u króla servitoratum, aby jak faktor królewski w Kownie, handlownym mieście, mieszkał.
Familia tego Żyda rozmnożyła się i inni Żydzi tamże mieszkać poczęli
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 364
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wszystek spalony. Już ci nos franca widzę stoczyła, Już ci w nim chrząstka wszystka wygniła. Stąd ci się skrzywił, stąd głos gęgliwy, Chocia się tobie widzi krzykliwy. KONKLUZYJA P. HERMANA WORSZTA
Kto pospolicie miesza się z dworem, Ten pospolicie przypłaca worem. Boję się, dworscy gdy pójdą górą, Byś sztraf nie płacił swą własną skórą. Ty cesarzowi chrześcijańskiemu, Ty Zygmuntowi królu polskiemu, Ty Eustachemu Wołowiczowi, A wileńskiemu ty pasterzowi, Śmierdzący koźle, ty oświecenia Życzysz w twym Raju i nawrócenia! Do chlewa, koźle, do synagogi Ja radzę schroń się, bo-ć utrą rogi! Abo cię każą z miasta wyświecić
wszystek spalony. Już ci nos franca widzę stoczyła, Już ci w nim chrząstka wszystka wygniła. Stąd ci się skrzywił, stąd głos gęgliwy, Chocia się tobie widzi krzykliwy. KONKLUZYJA P. HERMANA WORSZTA
Kto pospolicie miesza się z dworem, Ten pospolicie przypłaca worem. Boję się, dworscy gdy pójdą górą, Byś sztraf nie płacił swą własną skórą. Ty cesarzowi chrześcijańskiemu, Ty Zygmuntowi królu polskiemu, Ty Eustachemu Wołowiczowi, A wileńskiemu ty pasterzowi, Śmierdzący koźle, ty oświecenia Życzysz w twym Raju i nawrócenia! Do chlewa, koźle, do synagogi Ja radzę schroń się, bo-ć utrą rogi! Abo cię każą z miasta wyświecić
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 287
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
sobie bezwstydny szafunek,
Ogień w niej wygasł, skutek wody został, Bo się z nią Duszny nieprzyjaciel rozstał. I tak miarkuję, że kryształy wodne, Wszelkim stworzeniom są Spiritus vitae, Niemasz tej rzeczy do którejby zgodne, Wody nie były w mnogość cnot obfite, Gdy ich niepojmę, niech mnie karzą sztrofem, Ale nietopią, z mądrym Filozofem. Na Element Ognia.
OGniu gniewliwy, którędyż do ciebie, Przystąpić kiedy, i palisz, i parzysz, Trzeba mieć wiadro wody, blisko siebie, Choć to przeciwny jest tobie Towarzysz, Ale cóż czynić gdy w chucianej szopie, Zaczniesz zbyt chuczeć, wodą cię przykropie
sobie bezwstydny száfunek,
Ogień w niey wygasł, skutek wody został, Bo się z nią Duszny nieprzyiaciel rozstał. Y ták miarkuię, że krysztáły wodne, Wszelkim stworzeniom są Spiritus vitae, Niemasz tey rzeczy do ktoreyby zgodne, Wody nie były w mnogość cnot obfite, Gdy ich niepoymę, niech mnie kárzą sztrofem, Ale nietopią, z mądrym Filozofem. Ná Element Ognia.
OGniu gniewliwy, ktorędyż do ciebie, Przystąpić kiedy, y pálisz, y párzysz, Trzeba mieć wiadro wody, blisko siebie, Choć to przeciwny iest tobie Towárzysz, Ale coż czynić gdy w chucianey szopie, Záczniesz zbyt chuczeć, wodą cię przykropie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 141
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
memu, lubo za każdą spłaconą dziękuję, dopiroż one do szeląga wypłaciwszy, wdzięcznym być dozgonnie należy. 25. Niejakiego pana Micińskiego ludzie moi z psami gończymi i chartami na polach moich do polowania zakazanych schwytawszy, tu mi go ze wszystkimonego myślistwem przyprowadzili, który, by więcej się nie bawił podobną zabawką, w sztrafie kilka utraci piesków. 26. Rewizją okupionych prawie z niewoli archiwów w Królewcu i w Berlinie antea złożonych, moim zaś kosztem i staraniem wyszłych, w imię Najwyższego zacząłem, w której wstęp do dochodzenia krzywd dobrom mym czynionych z naruszeniem przyjaźni (ale interesowanej) zajaśnić musi. 27. Harmat z kilka burzących do tutejszych
memu, lubo za kóżdą spłaconą dziękuję, dopiroż one do szeląga wypłaciwszy, wdzięcznym być dozgonnie należy. 25. Niejakiego pana Micińskiego ludzie moi z psami gończymi i chartami na polach moich do polowania zakazanych schwytawszy, tu mi go ze wszystkimonego myślistwem przyprowadzili, który, by więcej się nie bawił podobną zabawką, w sztrafie kilka utraci piesków. 26. Rewizją okupionych prawie ź niewoli archiwów w Królewcu i w Berlinie antea złożonych, moim zaś kosztem i staraniem wyszłych, w imię Najwyższego zacząłem, w której wstęp do dochodzenia krzywd dobrom mym czynionych z naruszeniem przyjaźni (ale interesowanej) zajaśnić musi. 27. Harmat z kilka burzących do tutejszych
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 51
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak