. Gospodarz mu łap jednę: „Tak ciężkiego czasu Gwałt na cię wraz dwie mietle przepić, Matyjasu!” 51. I TOŻ PRZEMĄDROCHICZKA
... 52. SKĄD TO: „WIE PAN RÓG, CZYJ KOZIEŁ, CZYJ BARAN — MOŻE KTO NIE WIEDZIEĆ»
Pan kozła, chłop barana wiózł dać na ofiarę. Szust z niem pan: „Jam pan, tyś mój chłop, weź z siebie miarę!” Więc kmiotek: „Capa wiodą-ć” — rzekł w kościelnym progu. Wżdyć czyj kozieł, czyj baran — jawno Painu Bogu. 53. A TO: „MA KIEŁBIE WE ŁBIE”
Chłopiec łowiąc kiełbiki
. Gospodarz mu łap jednę: „Tak ciężkiego czasu Gwałt na cię wraz dwie mietle przepić, Matyjasu!” 51. I TOŻ PRZEMĄDROCHICZKA
... 52. SKĄD TO: „WIE PAN RÓG, CZYJ KOZIEŁ, CZYJ BARAN — MOŻE KTO NIE WIEDZIEĆ»
Pan kozła, chłop barana wiózł dać na ofiarę. Szust z niem pan: „Jam pan, tyś mój chłop, weź z siebie miarę!” Więc kmiotek: „Capa wiodą-ć” — rzekł w kościelnym progu. Wzdyć czyj kozieł, czyj baran — jawno Painu Bogu. 53. A TO: „MA KIEŁBIE WE ŁBIE”
Chłopiec łowiąc kiełbiki
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 17
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
stąd urodzi.
Chcąc niechcąc musiał. Nie tak powoli jak po niewoli.
Nie z każdego żaka będzie Ksiądz.
Ten mnie wnet namówi, który czyni to, co mówi.
Ostróżność nigdy nie szkodzi.
Syty głodnemu nią wyrozumie. Nie wie syty, co głodnemu dokucza.
Mnie z ust, a jemu mino uszy szust.
Pociągni się sam za nos.
Jakim kto sam jest, z takim rad przestawa.
Mistrza dobrego z małej sztuki poznać.
Znam cię przez skorę.
Biada tej kokoszy, na której jastrzęba zaprawują.
Dla przyjaciela nowego, nie opuszczaj starego.
Nowotny Pan, nowy urząd.
Po niepogodzie bywa pogoda.
Co lepsze zginęło
ztąd urodźi.
Chcąc niechcąc muśiał. Nie tak powoli jak po niewoli.
Nie z każdego żaka będzie Kśiądz.
Ten mie wnet namowi, ktory czyni to, co mowi.
Ostrozność nigdy nie szkodźi.
Syty głodnemu nię wyrozumie. Nie wie syty, co głodnemu dokucza.
Mnie z ust, a jemu mino uszy szust.
Pociągni śię sam za nos.
Jakim kto sam iest, z takim rad przestawa.
Mistrza dobrego z małey sztuki poznać.
Znam cię przez skorę.
Biada tej kokoszy, na ktorey jastrzęba zaprawują.
Dla przyjaciela nowego, nie opuszczay starego.
Nowotny Pan, nowy urząd.
Po niepogodźie bywa pogoda.
Co lepsze zginęło
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 115
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Jakub. K. 395. Wezgłówków para aksamitnych, karmazynowych, z galonem i kutasami jedwabnymi. K. 396. Wezgłówków aksamitnych, karmazynowych, błękitnym kindiakiem podszytych dwa. 397. Niedźwiednia biała, jedna, do sani. 398. Niedźwiednia czarna, podszyta, żółtą kucbają. 399. Książek pięć do modlenia się a szuste Ewangelie, w wyżej położonym worku. J. 400. Umbrela adamaszkowa, karmazynowa, podszyta kitajką białą, z franzlą i koroną marcepanową. 401. Umbrela druga, podróżna, adamaszkowa, karmazynowa z franzlą i galonem srebrnym. Nb. Ta oddana OO. Franciszkarwm Warszawskim 402. Żyła bawola z srebrnym trzonkiem do ćwiczenia młodych
Jakub. K. 395. Wezgłówków para axamitnych, karmazynowych, z galonem i kutasami jedwabnymi. K. 396. Wezgłówków axamitnych, karmazynowych, błękitnym kindyakiem podszytych dwa. 397. Niedźwiednia biała, jedna, do sani. 398. Niedźwiednia czarna, podszyta, żółtą kucbaią. 399. Xiążek pięć do modlenia się a szuste Ewangelie, w wyżej położonym worku. J. 400. Umbrela adamaszkowa, karmazynowa, podszyta kitayką białą, z franzlą y koroną marcepanową. 401. Umbrela druga, podróżna, adamaszkowa, karmazynowa z franzlą y galonem srebrnym. Nb. Ta oddana OO. Franciszkarwm Warszawskim 402. Żyła bawola z srebrnym trzonkiem do ćwiczenia młodych
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 60
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
po nim w głębokość Morską nurkiem, nie tracąc szlaku po onych ulicach wilgotnosolonych, w tym Amfitria miła Kuma moja, dała mi znać iż wypadł na powietrze. Ja naszychtowawszy skrzydła po nim, i wlekkie powietrze, gdzie podkawszy mnie Kometa rozpalony, mój dawny Rubasznik powiedział, iż wpadł do piekła, ja i do piekła szust, gdzie Cerberus Brytan ze trzema łbami piekielny dał mi wiedzieć, iż wylecieć miał na pola Elizejskie, w którychem go spiacego z fatygi tak wielkiej pod krzem jaworowym dogonił. T. A któżby się nie sfatygował, tak ustawicznie biegając, latając, pływając zmorząnymby został i sam Herkules, Atis i potężny samson, nie
po nim w głębokość Morską nurkiem, nie trácąc szláku po onych vlicách wilgotnosolonych, w tym Amphitriá miła Kumá moiá, dáłá mi znáć iż wypádł ná powietrze. Ia nászychtowawszy skrzydłá po nim, y wlekkie powietrze, gdźie podkawszy mie Kometá rospalony, moy dawny Rubásznik powiedźiał, iż wpadł do piekłá, ia y do piekłá szust, gdźie Cerberus Brytan ze trzemá łbámi piekielny dał mi wiedźieć, iż wylećieć miał ná polá AElizeyskie, w ktorychem go spiacego z fátygi ták wielkiey pod krzem iáworowym dogonił. T. A ktożby się nie zfátygował, ták vstáwicznie biegáiąc, latáiąc, pływáiąc zmorząnymby został y sam Hercules, Atis y potężny sámson, nie
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 82
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
/ a wilk/ Owca/ Baran. Miłujmy się jako bracia a patrzmy swego jako żydzi. Żyd krzczony/ przyjaciel jednany. Miłe doma. Domus chara, domus optima. Mów ty ścienie/ salus zbawienie. Miara we wszem ma być zachowana. Modus in rebus optimus. Mnie z ust/ a jemu mimo uszy szust. Myśl w niebie/ a rzyć w popiele. G. Faernus Prou. Graec. Prouerbiorum Polonicorum 100 PROVERBIORVM POLONICORVM CENTVRIA NONA.
MIły jeżu nie kol. Młody może umrzeć/ a stary musi. Młodzik niewolnik/ Maisz towarzysz/ Ćwik Pan. Młynarzu/ są tu ryby? są Panie mój: wierę niwiem by
/ á wilk/ Owcá/ Báran. Miłuymy się iáko bráćia á pátrzmy swego iáko żydźi. Zyd krzcżony/ przyiaćiel iednány. Miłe domá. Domus chara, domus optima. Mow ty śćienie/ salus zbáwienie. Miárá we wszem ma być záchowána. Modus in rebus optimus. Mnie z vst/ á iemu mimo vszy szust. Myśl w niebie/ á rzyć w popiele. G. Faernus Prou. Graec. Prouerbiorum Polonicorum 100 PROVERBIORVM POLONICORVM CENTVRIA NONA.
MIły ieżu nie kol. Młody może vmrzeć/ á stáry muśi. Młodźik niewolnik/ Máisz towárzysz/ Cwik Pan. Młynarzu/ są tu ryby? są Pánie moy: wierę niwiem by
Skrót tekstu: RysProv
Strona: E3v
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Pogoni rozwinie! Tylo Orłów walecznych, na zaszczyt Korony Niosąc gotowe skrzydła, wyciagnione spony Na ścierwy bisurmańskie, gdzie kruki i sępy I pożerne harpije wielkiemi zastępy Czując o pewnym żerze, tym leciały chciwiej, Im się każdy przy Orłach sarmackich pożywi. Nie mniejszym i to było patrzającym gustem, Gdy się lekkim przechodząc po chorągwiach szustem, Tak wspaniale odymał nasze białozory Wolny zefir, że znaczne były ich humory. Jęczy ziemia gęstymi ubita kopyty, Czujący krwie cecorskiej mściciele Lechity, Że krótkiego triumiu omylnej nadzieje Przypłaci, gdy się swych krwią mieszkańców obleje, A na nowe pogaństwa bezecnego groby Bierny gardziel i zgniłe gotuje wątroby. Krzyczą wesołe konie w rzędy,
Pogoni rozwinie! Tylo Orłów walecznych, na zaszczyt Korony Niosąc gotowe skrzydła, wyciagnione spony Na ścierwy bisurmańskie, gdzie kruki i sępy I pożerne harpije wielkiemi zastępy Czując o pewnym żerze, tym leciały chciwiéj, Im się każdy przy Orłach sarmackich pożywi. Nie mniejszym i to było patrzającym gustem, Gdy się lekkim przechodząc po chorągwiach szustem, Tak wspaniale odymał nasze białozory Wolny zefir, że znaczne były ich humory. Jęczy ziemia gęstymi ubita kopyty, Czujący krwie cecorskiej mściciele Lechity, Że krótkiego tryumiu omylnej nadzieje Przypłaci, gdy się swych krwią mieszkańców obleje, A na nowe pogaństwa bezecnego groby Bierny gardziel i zgniłe gotuje wątroby. Krzyczą wesołe konie w rzędy,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 77
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, eheu perdidi, omnia quae habui Aurum argentum sericum, virgo amat clericum Oculte, oculte. 248. Na kobzę.
Graj ty przecie, kobzo ma, choć cię wszyscy ganią; Łacno temu o lepszą, kto ma grzeczną panią. Ta kobza melodyjna, chocia trochę głucha, Ale skoro przyłożysz swój... Szust, szmer, szelest wydaje, tysiąc stron wraz grają, ... Zgadni, którą to kobzę mym wierszem mianuję. 249. Do pewnej osoby.
Trudno przeczyć potrzebie, ani rozum radzi, Gdzie w zad cofnąć nie można, cug puścić nie wadzi.
Nieżyczliwa fortuno, lub ci się tak zdało, To co
, eheu perdidi, omnia quae habui Aurum argentum sericum, virgo amat clericum Oculte, oculte. 248. Na kobzę.
Graj ty przecie, kobzo ma, choć cię wszyscy ganią; Łacno temu o lepszą, kto ma grzeczną panią. Ta kobza melodyjna, chocia trochę głucha, Ale skoro przyłożysz swoj... Szust, szmer, szelest wydaje, tysiąc stron wraz grają, ... Zgadni, ktorą to kobzę mym wierszem mianuję. 249. Do pewnej osoby.
Trudno przeczyć potrzebie, ani rozum radzi, Gdzie w zad cofnąć nie można, cug puścić nie wadzi.
Nieżyczliwa fortuno, lub ci się tak zdało, To co
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 94
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910