przysiężnych, tj. p. Marcinie wójcie Ptaszkowskim, przy Andrzeju lanusie podwoycim, przy Tomasu Tokarzu przysiężnym, przy Wojciechu lanusie przysiężnym, przy Franciszku Michaliku, Sebastianie Mężyku, Wojciechu Michaliku. (Ij. 129)
4148. (109) Actum in villa Ptaszkowa an. 1720 d. 24 lanuarii. Kiedy bez tak szyła lat niebyło prawa rugowego przez rozni incursje wojenne nie mogli prziść do tego, z władzy urzędu mego, z woli I. O. X. I. M. Oboznego Wielkiego koronnego generała Feldmarszałka-Leytnanta i pułkownika wojsk Najasniejszego Cesarza I, M. Chrześcijanskiego starosty Sandeckiego etc., stanowię według prawa, aby w rok po
przysiężnych, tj. p. Marcinie woycie Ptaszkowskim, przy Andrzeiu lanusie podwoycim, przy Tomasu Tokarzu przysiężnym, przy Woyciechu lanusie przysiężnym, przy Franciszku Michaliku, Sobestyanie Męzyku, Woyciechu Michaliku. (II. 129)
4148. (109) Actum in villa Ptaszkowa an. 1720 d. 24 lanuarii. Kiedy bez tak szyła lat niebyło prawa rugowego przes rozni incursye woienne nie mogli prziśc do tego, z władzy urzędu mego, z woli I. O. X. I. M. Oboznego Wielkiego koronnego generała Feldmarszałka-Leytnanta i pułkownika woysk Naiasnieyszego Cesarza I, M. Chrześcianskiego starosty Sandeckiego etc., stanowię według prawa, aby w rok po
Skrót tekstu: KsPtaszUl_3
Strona: 563
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1722 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
jęczy pożogu. Abironowi i Datanowi Źle bunty wyszły przeciw wodzowi. Żywo pożarci ziemią zostali, Iż na Mojżesza słowy powstali; Swego książęcia gdy Litwa traci, Ciężkim karaniem śmierć jego płaci. Głód niewymowny wsie, miasta suszy, Za jedną — wielu pozbawia duszy. Sto lat dochodzi, jak rokosz była Zebrzydowskiego, którą złość szyła; Jakimże skutkiem, niechby przyznała Nędzna ojczyzna, co ucierpiała. Gdy zepchnąć króla Zygmunta chciano, Już też królestwo w zgubę podano. Jakoż by było dotąd nie stało, Gdyby go niebo nie ratowało. Na Kazimierza, co by gas sprawił, Wszak tego jeszcze świat nie utaił. Który zapalił złego tak wiele
jęczy pożogu. Abironowi i Datanowi Źle bunty wyszły przeciw wodzowi. Żywo pożarci ziemią zostali, Iż na Mojżesza słowy powstali; Swego książęcia gdy Litwa traci, Ciężkim karaniem śmierć jego płaci. Głód niewymowny wsie, miasta suszy, Za jedną — wielu pozbawia duszy. Sto lat dochodzi, jak rokosz była Zebrzydowskiego, którą złość szyła; Jakimże skutkiem, niechby przyznała Nędzna ojczyzna, co ucierpiała. Gdy zepchnąć króla Zygmunta chciano, Już też królestwo w zgubę podano. Jakoż by było dotąd nie stało, Gdyby go niebo nie ratowało. Na Kazimierza, co by gas sprawił, Wszak tego jeszcze świat nie utaił. Który zapalił złego tak wiele
Skrót tekstu: WojPeroraBar_II
Strona: 785
Tytuł:
Perora kwietnioniedzielna dla synów koronnych napisana ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1703
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1703
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Regestr tego ci się w tej Książce zawiera.
Pol. RozdziałPierwszy. Bańkiet dziesięć Osób w którym naleźć szyła pospolitych Rozmów/ do stołu nałężących. Rozdz. II. O kupiecztwie i Prżedaniu. Rozd. III Jakowym sposobem długi wyciągać. Rozdz. IV. Jakoby o drodze się pytać. Rozdz. V. Jako w Gospodzie z Gospodarżem się rozmówić. Rozd. VI. Rozmowa wstaniu złoża. Rozd. VII. Rozmowa o
Regestr tego ci śię w tey Xiążce zawiera.
Pol. RozdziałPierwszy. Bańkiet dźiesieć Osob w ktorym náleść szyłá pospolitych Rozmow/ do stołu nałężących. Rozdz. II. O kupiecżtwie y Prżedániu. Rozd. III Iakowym sposobem długi wyćiągáć. Rozdz. IV. Iakoby o drodze śię pytáć. Rozdz. V. Iako w Gospodźie z Gospodarżem sie rozmowić. Rozd. VI. Rozmowá wstaniu złożá. Rozd. VII. Rozmowa o
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 1
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
trochę wierzchniej skóry; Nie głęboka, ale tak długa rana była, Żeby się beła dobrą piędzią nie zmierzyła: Ciepła krew z piersi kropi wypolerowaną Zbroję i cienką nicią puszcza krew rumianą.
LXV.
Takem widział niedawno, kiedy białą ręką Moja pani, co dotąd z moją wielką męką Serce trapi, na białej jedwabnicy szyła I srebro karmazynem subtelnem dzieliła. Już niewiele Zerbina jego męstwo wzmaga, Mało mu jego serce i siła pomaga, Bo pewnie, że tatarski król miał nad niem siła: I moc i zbroja jego doskonalsza była. PIEŚŃ XXIV.
LXVI.
Ale się zdał być cięższy ten raz w pojedynku Z widzenia, niżli w skutku
trochę wierzchniej skóry; Nie głęboka, ale tak długa rana była, Żeby się beła dobrą piędzią nie zmierzyła: Ciepła krew z piersi kropi wypolerowaną Zbroję i cienką nicią puszcza krew rumianą.
LXV.
Takem widział niedawno, kiedy białą ręką Moja pani, co dotąd z moją wielką męką Serce trapi, na białej jedwabnicy szyła I srebro karmazynem subtelnem dzieliła. Już niewiele Zerbina jego męstwo wzmaga, Mało mu jego serce i siła pomaga, Bo pewnie, że tatarski król miał nad niem siła: I moc i zbroja jego doskonalsza była. PIEŚŃ XXIV.
LXVI.
Ale się zdał być cięższy ten raz w pojedynku Z widzenia, niżli w skutku
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 246
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Na miejscu postali to zaraz do nas po kweście przysłali zony. Przyszła kobieta nadobna młoda achuda jako by z najcięższego oblezenia. To Oracja taka wszystka przyszedszy do szałasu. Mos Pan Polak daj troszki kleb, będziem tobie koszul uszyć To spojrzawszy na owę nędzną to się musiało dać Jałmużnę komu tez potrzeba było koszulę szyc to szyła i tydzięń i dwie Niedzieli jakoż nietrudno było o płótno bo ich wozili Z Czaty podostatkiem a uszyc nie miał kto bos my W Wojsku mieli tylko jednę kobietę Trębaczkę stej racjej tedy była znich wygoda jak się zaś ich Mężowie niemogli doczekać to przyśli szukać ich od szałasu do szałasu skoro znalazł to ją
Na mieyscu postali to zaraz do nas po kwescie przysłali zony. Przyszła kobieta nadobna młoda achuda iako by z naycięszszego oblezenia. To Oracyia taka wszystka przyszedszy do szałasu. Mos Pan Polak day troszki kleb, będzięm tobie koszul uszyć To spoyrzawszy na owę nędzną to się musiało dac Iałmuznę komu tez potrzeba było koszulę szyc to szyła y tydzięń y dwie Niedzieli iakoz nietrudno było o płotno bo ich wozili Z Czaty podostatkiem a uszyc nie miał kto bos my W Woysku mieli tylko iednę kobietę Trębaczkę ztey racyiey tedy była znich wygoda iak się zas ich Męzowie niemogli doczekać to przysli szukac ich od szałasu do szałasu skoro znalazł to ią
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 57
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
konie. I stąd przybyło twej więcej ozdoby, patrząc na zacne przed tobą osoby: jedne co pański bok zawarły wkoło, w powiatach drugie wyższe niosą czoło, aż twój w ich tropy koń wędzidło żuje i wolnym krokiem kogo niesie, czuje. Bo tu dopiero wzrok swój zaostrzyła, nie na rokietę, choć ją Pallas szyła ani na złotym świetny krzyż ogniwie, lecz na spaniałą twoję twarz prawdziwie, z której promienie (jako powiedziała) Miłości Bożej i ludzkiej widziała. I tak za tobą idąc do kościoła, po twych miód zbiera kwiateczkach ta pszczoła, lecz niż do niego wąży dogotuje, czym by cię teraz poczcić, upatruje. Wstaniesz ty
konie. I stąd przybyło twej więcej ozdoby, patrząc na zacne przed tobą osoby: jedne co pański bok zawarły wkoło, w powiatach drugie wyższe niosą czoło, aż twój w ich tropy koń wędzidło żuje i wolnym krokiem kogo niesie, czuje. Bo tu dopiero wzrok swój zaostrzyła, nie na rokietę, choć ją Pallas szyła ani na złotym świetny krzyż ogniwie, lecz na spaniałą twoję twarz prawdziwie, z której promienie (jako powiedziała) Miłości Bożej i ludzkiej widziała. I tak za tobą idąc do kościoła, po twych miód zbiera kwiateczkach ta pszczoła, lecz niż do niego wąży dogotuje, czym by cię teraz poczcić, upatruje. Wstaniesz ty
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 136
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
wesoły wzajem ten, w który cię mają, czas nazywają.
Co bruku wryte zastąpiły nogi, co ludzi depce zacieśnione progi, co i głów białych okna wzgórę dzierzą, w cię, by w cel, mierzą.
Ten się dziwuje twej osobie, drugi wspaniałej szacie i nastułce długiej; temu rokita, co ją Pallas szyła, oczu ruszyła.
Wszyscy w cię patrzą jako w tęczę oto, bądź gdy okrągłe zawrze szafir złoto abo gdy zorze różany wschód wiodą na świat z pogodą.
Lecz miedzy nimi wzdycha też sirota, aza jej będą otworzone wrota do twej spiżarnie i kuchnie bogatej, jako przed laty.
Wzdycha i wdowa z lichymi dziatkami
wesoły wzajem ten, w który cię mają, czas nazywają.
Co bruku wryte zastąpiły nogi, co ludzi depce zacieśnione progi, co i głów białych okna wzgórę dzierzą, w cię, by w cel, mierzą.
Ten się dziwuje twej osobie, drugi wspaniałej szacie i nastułce długiej; temu rokita, co ją Pallas szyła, oczu ruszyła.
Wszyscy w cię patrzą jako w tęczę oto, bądź gdy okrągłe zawrze szafir złoto abo gdy zorze różany wschód wiodą na świat z pogodą.
Lecz miedzy nimi wzdycha też sirota, aza jej bedą otworzone wrota do twej spiżarnie i kuchnie bogatéj, jako przed laty.
Wzdycha i wdowa z lichymi dziatkami
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 256
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
. Nicujesz i opacznie gdzieć nic niepodano. Ma widzę Diogenes Cynik swe Sektarze/ Stychże piesków pochlebcy z których i szczekarze. Nie szczyp gdzie nie dopuszcza dawania dostatek/ Jeśliż masz kogo chwalić/ ludzie chwal nie datek.
Chustka. Adam rolą a Ewa domem się bawiła/ Córka na miejscu chustki dla braciszków szyła: Bo widziała że nieraz potnieli w robocie/ A że nie raz mieli zapłakać w kłopocie. Więc wyszyła ten wzorek: Cokolwiek przypiera/ Pot lub kłopot/ to miła chustka niech ociera. Dawna potrzeba chustek i strój to był stary. V Dworzan chustka biała/ chocia żupan szary. Mało dziś zaś u Dworu chustkami
. Nicuiesz y opacznie gdźieć nic niepodano. Ma widzę Diogenes Cynik swe Sektarze/ Stychże pieskow pochlebcy z ktorych y szczekárze. Nie szczyp gdźie nie dopuszcza dawánia dostátek/ Ieślisz masz kogo chwalić/ ludźie chwal nie dátek.
Chustká. Adam rolą á Ewá domem śię bawiła/ Corká ná mieyscu chustki dla braćiszkow szyła: Bo widźiáłá że nieraz potnieli w roboćie/ A że nie raz mieli zápłákáć w kłopoćie. Więc wyszyłá ten wzorek: Cokolwiek przypiera/ Pot lub kłopot/ to miła chustka niech oćiera. Dawna potrżebá chustek y stroy to był stáry. V Dworzán chustká białá/ choćia żupan száry. Máło dźiś záś v Dworu chustkami
Skrót tekstu: JagDworz
Strona: Aiiiv
Tytuł:
Dworzanki
Autor:
Serafin Jagodyński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
na tobie przewiodą. Chcesz zasię stanąć do prawa/ aż sądy odwołają/ i zawieszą. Czemu? Bo tego komukolwiek potrzebaja ty się ciągni/ nakładaj/ odwłokę sprawiedliwości cierp. Czyniłby drugi o się/ i o sprawiedliwą swoję/ ale Prokuratora znaleźć nie może/ bo mu go strona możniejsza i pieniężniejsza odwabiła i odstra- szyła. zacznie się prawo/ dylacij i odwłok i ekscepcij słusznych niesłusznych co niemiara. Czekaj/ włócz się to tam to sam/ z mieszka dobywwaj/ gospodarstwa zaniechaj: uboga wdowo po drogach się tłucz. Nakażą procedere, respondere, przy kim sztuczniejszy i wykrętniejszy prokurat/ tego prawniejsza/ temu pospolicie wygrać. Aż tu następują
ná tobie przewiodą. Chcesz záśię stánąć do práwá/ áż sądy odwołáią/ y záwieszą. Czemu? Bo tego komukolwiek potrzebáiá ty się ćiągni/ nákłáday/ odwłokę spráwiedliwośći ćierp. Czyniłby drugi o się/ y o spráwiedliwą swoię/ ále Prokuratorá ználeść nie może/ bo mu go stroná możnieysza y pieniężnieysza odwabiłá y odstrá- szyłá. zácznie sie práwo/ dyláciy y odwłok y excepciy słusznych niesłusznych co niemiárá. Czekay/ włocz się to tám to sám/ z mieszká dobywway/ gospodárstwá zániechay: vboga wdowo po drogách się tłucz. Nákażą procedere, respondere, przy kim sztucznieyszy y wykrętnieyszy prokurat/ tego práwnieysza/ temu pospolićie wygráć. Aż tu nástępuią
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 30.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
precz tymże oknem. Nigdy nie próżnowała/ ale albo się modliła/ albo co ręcznego czyniła; żeby jej nigdy próżnującej Szatan nie widział/ i nie miał okazji przyścia do niej. Tymże sposobem w postaci białejgłowy/ dzieciątko na ręce dzierzącej/ pokazał się jej Szatan/ i chwalił ją; że Corporał tak piękny szyła dla jej Synaczka: chciał przez to Szatan podnieść ją w chlubę/ ale że nie wiele wskórał/ ze wstydem zniknął. Drugiego czasu/ pokazała się jej taż bestia w postaci białejgłowy z dzieciątkiem/ mówiąc: Niepodoba się Synowi memu/ że tak się zabijasz na zdrowiu/ postami/ dyscyplinami/ płaczem/ niespaniem
precz tymże oknem. Nigdy nie prożnowáłá/ ále álbo się modliłá/ albo co ręcznego czyniłá; żeby iey nigdy prożnuiącey Szátan nie widźiał/ y nie miał okázyey przyśćia do niey. Tymże sposobem w postáći białeygłowy/ dźiećiątko ná ręce dźierzącey/ pokazał się iey Szátan/ y chwalił ią; że Corporał ták piękny szyłá dla iey Synaczká: chćiał przez to Szátan podnieść ią w chlubę/ ále że nie wiele wskorał/ ze wstydem zniknął. Drugiego czásu/ pokazáłá się iey táż bestya w postáći białeygłowy z dźiećiątkiem/ mowiąc: Niepodoba sie Synowi memu/ że ták się zábijasz ná zdrowiu/ postámi/ dyscyplinámi/ płaczem/ niespániem
Skrót tekstu: OkolNiebo
Strona: 94
Tytuł:
Niebo ziemskie aniołów w ciele
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Okolski
Drukarnia:
Drukarnia Jezuitów
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644