i pacierze przeszkadzała — powie — Kiedy po swych samiczkach skakali wróblowie.” Duszkoż by, myślę sobie, jako wróbel który, Obróść na tej dzwonnicy, pokutując, pióry. 90 (N). NIEMIEC DO PSA PIJE
Przyjechał w dom kapitan, Niemiec, do szlachcica; Nie pamiętam przezwiska jego, psa miał Szyca. Pan pije, pies pod stołem cicho leży poty, Aż się panu na zwykłe zabierze wymioty. Toż spostrzegszy, ledwie nań raz i drugi szczeknie, Ów gębę garścią, za drzwi, zatkawszy, ucieknie. Tam skoro psa nakarmi i skwarnego zbędzie, Wraca się i znowu pić z gospodarzem siądzie. Ledwie
i pacierze przeszkadzała — powie — Kiedy po swych samiczkach skakali wróblowie.” Duszkoż by, myślę sobie, jako wróbel który, Obróść na tej dzwonnicy, pokutując, pióry. 90 (N). NIEMIEC DO PSA PIJE
Przyjechał w dom kapitan, Niemiec, do szlachcica; Nie pamiętam przezwiska jego, psa miał Szyca. Pan pije, pies pod stołem cicho leży poty, Aż się panu na zwykłe zabierze wymioty. Toż spostrzegszy, ledwie nań raz i drugi szczeknie, Ów gębę garścią, za drzwi, zatkawszy, ucieknie. Tam skoro psa nakarmi i skwarnego zbędzie, Wraca się i znowu pić z gospodarzem siądzie. Ledwie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 47
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się panu na zwykłe zabierze wymioty. Toż spostrzegszy, ledwie nań raz i drugi szczeknie, Ów gębę garścią, za drzwi, zatkawszy, ucieknie. Tam skoro psa nakarmi i skwarnego zbędzie, Wraca się i znowu pić z gospodarzem siądzie. Ledwie Niemiec za wino szczknie, ledwie raz rzygnie, Aż się już Szyc pod stołem ciągnie, już się dźwignie. Co pan zruci, to pies zje, a gdy pocznie szczekać, Wprzód niżeli doleje, każe mu poczekać: Będzie zaraz, piesaszku; potem za drzwi spieszno. Śmiał się zrazu gospodarz, na koniec go teszno; Postrzegszy niepotrzebnej w dobrym winie szkody, I pana, i
się panu na zwykłe zabierze wymioty. Toż spostrzegszy, ledwie nań raz i drugi szczeknie, Ów gębę garścią, za drzwi, zatkawszy, ucieknie. Tam skoro psa nakarmi i skwarnego zbędzie, Wraca się i znowu pić z gospodarzem siądzie. Ledwie Niemiec za wino szczknie, ledwie raz rzygnie, Aż się już Szyc pod stołem ciągnie, już się dźwignie. Co pan zruci, to pies zje, a gdy pocznie szczekać, Wprzód niżeli doleje, każe mu poczekać: Będzie zaraz, piesaszku; potem za drzwi spieszno. Śmiał się zrazu gospodarz, na koniec go teszno; Postrzegszy niepotrzebnej w dobrym winie szkody, I pana, i
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 47
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zwierzęty? Ty pasiesz ptaszęta niebieskie, ty karmisz Kruczęta, ty obłów dajesz Lwom, Tygrysom, i wszelkiej dziczyźnie. Nuż Panie i między samemi ludźmi, którzy postaremu pod władzą i gospodarowaniem twoim są, izali się nie najdzie pyszny jak paw, albo koń, gniewliwy jak Lew, drapieżny jak Tygrys, zazdrościwy jako szyc, a ty Panie wszystkich tylko owieczkami nazywasz, jakoby innych wszystkich natury, przyrodzenia, w-innego coś obracasz, owcami czynisz. Oves meae. Z-okazyj tej pokażę, że to służba Pana Boga naszego, natury, przyrodzenia, odmienia. Niech to będzie Ad maiorem Dei gloriam, na większą chwałę Pana Boga
zwierzęty? Ty pásiesz ptaszętá niebieskie, ty karmisz Kruczętá, ty obłow dáiesz Lwom, Tygrysom, i wszelkiey dziczyźnie. Nuż Pánie i między sámemi ludzmi, ktorzy postáremu pod władzą i gospodárowaniem twoim są, izali się nie naydźie pyszny iák paw, álbo koń, gniewliwy iák Lew, drapieżny iák Tygrys, zazdrościwy iáko szyc, á ty Pánie wszystkich tylko owieczkámi názywasz, iákoby innych wszystkich nátury, przyrodzenia, w-innego coś obracasz, owcámi czynisz. Oves meae. Z-okázyi tey pokażę, że to służbá Páná Bogá nászego, nátury, przyrodzenia, odmienia. Niech to będźie Ad maiorem Dei gloriam, ná większą chwałę Páná Bogá
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 51
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
robotą i wielkim sumptem, bo wszytkie z kamienia wybornego różnego wystawione, kopuły zaś i sklepienia wszytkie złociste z wyśmienitą sztukaterą.
Niedaleko też a Porta Populi, naprzeciwko, kardynał Gastaldus erigit teraz de novo dwa kościoły obok sobie, eiusdem proportionis et figurae. Niesłychanie
piękne propter apparentiam urbis, bo skoro wjeżdżają, jako wszycy tą bromą ingrediuntur foristieri, zaraz in prima fronte te kościoły jako duo propugnacula apparent i niesłychanie się pięknie wydają.
Potym byłem w kościele Francuzów własnym, który tak dalece nie ma aparencji i splendoru intus, bo jest dawniejszy, ale w klasztorze primo byłem w aptece, kędy różne wyborne pokazowano recepta z pereł,
robotą i wielkim sumptem, bo wszytkie z kamienia wybornego różnego wystawione, kopuły zaś i sklepienia wszytkie złociste z wyśmienitą sztukaterą.
Niedaleko też a Porta Populi, naprzeciwko, kardynał Gastaldus erigit teraz de novo dwa kościoły obok sobie, eiusdem proportionis et figurae. Niesłychanie
piękne propter apparentiam urbis, bo skoro wjeżdżają, jako wszycy tą bromą ingrediuntur foristieri, zaraz in prima fronte te kościoły jako duo propugnacula apparent i niesłychanie się pięknie wydają.
Potym byłem w kościele Francuzów własnym, który tak dalece nie ma apparencji i splendoru intus, bo jest dawniejszy, ale w klasztorze primo byłem w aptece, kędy różne wyborne pokazowano recepta z pereł,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 207
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Żałosne srogokrwawe padły na was losy.
Bierzciesz też słusznie za to pamiątkę nagrody/ Cnota i wiara wasza niepopadnie szkody.
Wszystkim wam z męstwa dzięka/wdzięczność od ojczyzny: I od Króla zapłata/ od Boga rok żyzny.
A coście też znosili w Moskiewskiej stolicy/ Krótko tu opisałem: by wiedzieli wszycy/
Jako mają ważyć was/ co siedzą w pokoju/ Ojczyzny bronić niechcą/ nie myślą o boju:
Jeszcze wam za złe mają/ kiedy ich bronicie/ Gdyż potym z hołdu swego o chleb ich prosicie.
Dla ich tedy przestrogi/ wam Rycerstwu cnemu/ W tej to ekspedycji Moskiewskiej dzielnemu/
Ofiaruję/ jako
Záłosne srogokrwáwe pádły ná was losy.
Bierzćiesz też słusznie zá to pámiątkę nagrody/ Cnotá y wiárá waszá niepopádnie szkody.
Wszystkim wam z męstwá dźięká/wdźięcznosć od oyczyzny: Y od Krolá zapłátá/ od Bogá rok żyzny.
A cosćie też znośili w Moskiewskiey stolicy/ Krotko tu opisałem: by wiedźieli wszycy/
Iáko máią ważyć was/ co śiedzą w pokoiu/ Oyczyzny bronić niechcą/ nie myślą o boiu:
Iescze wam zá złe máią/ kiedy ich bronićie/ Gdyż potym z hołdu swego o chleb ich prośićie.
Dla ich tedy przestrogi/ wam Rycerstwu cnemu/ W tey to expeditiey Moskiewskiey dźielnemu/
Ofiáruię/ iáko
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Aijv
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
jeśli głodny, to nic nie chciał robić, a bestia był tak trzeźwy, tak wierny, że nigdy pijanego ani z pieniędzmi nie widać było. Psów się jako żyw bojał, ale wom by największego namniej. Wolał zawsze flaki, choć surowe, niżeli karczochy z ogroda. Przyszło mu na koniec, że go szyc zajadł i z niego skórka była do chomąta. Zęby kupił malarz jeden do Poznania, na Waliszewo, a na pamiątkę kazał go sobie czeladnikowi wymalować, bo sam nie umiał. Jest jeszcze u niego przy piecu na listwie, a gdy czym trącisz w listwę, to się ona bestia rucha jak żywa.
P. Warpechowski
jeśli głodny, to nic nie chciał robić, a bestya był tak trzeźwy, tak wierny, że nigdy pijanego ani z pieniądzmi nie widać było. Psów się jako żyw bojał, ale wom by największego namniej. Wolał zawsze flaki, choć surowe, niżeli karczochy z ogroda. Przyszło mu na koniec, że go szyc zajadł i z niego skórka była do chomąta. Zęby kupił malarz jeden do Poznania, na Waliszewo, a na pamiątkę kazał go sobie czeladnikowi wymalować, bo sam nie umiał. Jest jeszcze u niego przy piecu na listwie, a gdy czym trącisz w listwę, to sie ona bestya rucha jak żywa.
P. Warpechowski
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 333
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
do picia łatwo poruszają zapieczenie; także i na wierzch, osobliwie świeńskie, końskie przyłożone, skuteczne są. Gdy się kiszki skręcą, albo przewiną, a że się żadnym sposobem, to jest: ani kulą ani Merkuriuszem połknionym odkręcić nie dadzą; ostatni sposób jest ten, otworzyć żywot, i rękami odkręcić, potym zaszyc przerznięcie. O Konstypacjej. O KONSTYPACJEJ. To jest: zatwardzeniu stolców.
ZAtwardzenie, albo zapieczenie Ekskrementów pochodzi, albo z wielkiej gorącości wątroby, która wyciągając wilgotność z kiszek jest przyczyną do spiekania się, albo defekt cholery, na której vis expul rix należy; choroby też niektóre bywają przyczyną Konstypacjej, jako to góraczki,
do pićia łátwo poruszáią zápieczenie; tákże y ná wierzch, osobliwie świeńskie, końskie przyłożone, skuteczne są. Gdy się kiszki skręcą, álbo przewiną, á że się zádnym sposobem, to iest: áni kulą áni Merkuryuszem połknionym odkręćić nie dádzą; ostátni sposob iest ten, otworzyć żywot, y rękámi odkręcić, potym zászyc przerznięcie. O Konstypácyey. O KONSTYPACYEY. To iest: zátwárdzeniu stolcow.
ZAtwárdzenie, álbo zápieczenie Exkrementow pochodźi, álbo z wielkiey gorącośći wątroby, ktora wyćiągáiąc wilgotność z kiszek iest przyczyną do spiekánia się, álbo defekt cholery, ná ktorey vis expul rix należy; choroby też niektore bywáią przyczyną Konstypácyey, iáko to goraczki,
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 217
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Junaków męstwo W rzeczy samej jest pośmiech i błazeństwo. Drudzy (to trefna) się poubierali W pludry, a na to żeby zaciągali Knastów, albo tych którzy drą a gonią, Oprócz muszkietu żadną inszą bronią Nie opatrzeni, dosyć na tym byle Z kobietą siedział razem na kobyle, Łby ogolone już mają kosmate Jako u Szyców tak kołtonowate: Kan er deutsch spytasz: Ja pono odpowie Lecz nadto już się słówkiem nie odzowie, Więc Pan Oberszter Leytnant Rotmaystr stroyny Chronią się wszyscy niewymownie wojny, Wolą się pytać o asygnacji Niżeli się bić w jakiej okazji. Bowiem to wszyscy zgodnie powiadają, Ze Cudzoziemców nazbyt narażają; A tak przy Domu zostawszy Panowie
Junakow męstwo W rzeczy samey iest pośmiech y błazeństwo. Drudzy (to trefna) się poubierali W pludry, á na to żeby zaciągali Knastow, albo tych ktorzy drą á gonią, Oprocz muszkietu żadną inszą bronią Nie opatrzeni, dosyć na tym byle Z kobietą siedział razem na kobyle, Łby ogolone iuż maią kosmate Jako u Szycow tak kołtonowate: Kan er deutsch spytasz: Ja pono odpowie Lecz nadto iuż się słowkiem nie odzowie, Więc Pan Oberszter Leytnant Rotmaystr stroyny Chronią się wszyscy niewymownie woyny, Wolą się pytać o assygnacyi Niżeli się bić w iakiey okazyi. Bowiem to wszyscy zgodnie powiadaią, Ze Cudzoziemcow nazbyt narażaią; A tak przy Domu zostawszy Panowie
Skrót tekstu: OpalŁPoeta
Strona: A8
Tytuł:
Poeta
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1661 a 1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
wolne kupno. Przytym kupnie był woyt z urzędem.
3213. (543) An. D. 1638, 4 Martii. Kupił Bartłomien Wydra rola Slepkowską za grzywien 5, które pieniądze przy urzędzie oddał; było tych Slepków braciej pięć, który się żaden nie miał do gospodarstwa i owszem spustoszyły i według gromady doszyc nie czynili; (I. 257)
widząc to Pan z urzędem starał się, żeby kogo inszego na tę rolę oszadzil; obrał się ten pomieniony Bartłomien Wydra, który obieczał lepszym gospodarzem być i wedle gromady doszyc czynić, i pieniądze oddał; to kupno było przy wójcie i urzędzie.
3214. (544)
wolne kupno. Przytym kupnie był woÿt z urzędem.
3213. (543) An. D. 1638, 4 Martii. Kupił Bartłomien Wydra rola Slepkowską za grzywien 5, ktore pieniądze przÿ urzędzie oddał; było tych Slepkow braciey pięc, ktory sie zadęn nie miał do gospodarstwa y owszem spustoszyły y według gromady doszyc nie czynili; (I. 257)
widząc to Pąn z urzędem starał sie, zebÿ kogo inszego na tę rolę oszadzil; obrał sie tęn pomieniony Bartłomien Wydra, ktory obieczał lepszym gospodarzem byc y wedle gromady doszyc czynic, y pieniądze oddał; to kupno było przÿ woycie ÿ urzędzie.
3214. (544)
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 336
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
tych Slepków braciej pięć, który się żaden nie miał do gospodarstwa i owszem spustoszyły i według gromady doszyc nie czynili; (I. 257)
widząc to Pan z urzędem starał się, żeby kogo inszego na tę rolę oszadzil; obrał się ten pomieniony Bartłomien Wydra, który obieczał lepszym gospodarzem być i wedle gromady doszyc czynić, i pieniądze oddał; to kupno było przy wójcie i urzędzie.
3214. (544) An. D. 1638, d. 24 Novembris. Stał się sąd rugowy przy obecności Wielebnego O. lacka Mijakowskiego, P. S. Bakałarza, Przeora konwentu Krakowskiego, także O. Camilla Jasinskiego, P.
tych Slepkow braciey pięc, ktory sie zadęn nie miał do gospodarstwa y owszem spustoszyły y według gromady doszyc nie czynili; (I. 257)
widząc to Pąn z urzędem starał sie, zebÿ kogo inszego na tę rolę oszadzil; obrał sie tęn pomieniony Bartłomien Wydra, ktory obieczał lepszym gospodarzem byc y wedle gromady doszyc czynic, y pieniądze oddał; to kupno było przÿ woycie ÿ urzędzie.
3214. (544) An. D. 1638, d. 24 Novembris. Stał się sąd rugowy przy obecznosci Wielebnego O. lacka Miiakowskiego, P. S. Bakałarza, Przeora conventu Krakowskiego, takze O. Camilla Iasinskiego, P.
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 337
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921