dymy ogniste smrodu nieznosnego. Głowa i nogi jej gorzały płomieniem nieugaszonym. Wszytko ciało było nagie; tylko co jedna chusta wisiała przed nią/ pokrywając ją do nóg od pasa. Sługa ona na takie widzenie zięta była strachem/ który łacniej może[...] zrozumieć każdy/ a niż go wyrazić. Za tym nieszczęsna rzecze[...] tej: Przytąp się do mnie/ czego się boisz? Odpowie ona: O Boże mój/ a o się nie przelęknie widząc cię w takiej postaci/ i w tym stanie? Za tym sługa obaczy jednego młodzieńca w bieli/ który spuściwszy się z góry na dół/ i przystąpiwszy się do niej/ rzecze jej: Nie bój się
dymy ogniste smrodu nieznosnego. Głowá y nogi iey gorzáły płomieniem nieugászonym. Wszytko ćiáło było nágie; tylko co iedná chustá wiśiáłá przed nią/ pokrywáiąc ią do nog od pásá. Sługá oná ná takie widzenie ziętá byłá stráchem/ ktory łácniey może[...] zrozumieć káżdy/ á niż go wyráźić. Zá tym niesczęsna rzecze[...] tey: Przytąp się do mnie/ czego się boisz? Odpowie oná: O Boże moy/ á o się nie przelęknie widząc ćię w tákiey postáći/ y w tym stanie? Zá tym sługá obaczy iednego młodźieńca w bieli/ ktory zpuśćiwszy się z gory ná doł/ y przystąpiwszy się do niey/ rzecze iey: Nie boy się
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 77
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
a spal ją w garncu przyłożywszy część Arsenicum do tego/ a stłukszy na subtelny proch/ zasypuj tym nogieć/ zakrywając oko póki łza wyciecze. O Słoneczniku abo o kaduku. Rozdział 7.
SLonecznik abo kaduk jest/ kiedy koń idąc w drodze/ abo stojąc na miejscu/ głową pocznie trząść/ oczy wytrzeszczać/ nogami tąpać/ i wszytkim ciałem tak drżeć/ że aż na ziemię upadnie/ nogi wszytkie rozciąga/ i wszytek się miece/ a czasem też i piana mu z nozdrza i z gęby płynie/ ta choroba nie tylko jest szkodliwa samemu bydlęciu/ ale i jeźdźcowi niebezpieczna czasu potrzeby jakiej abo drogi prędkiej: temu tedy zabiegając: Naprzód
á spal ią w gárncu przyłożywszy część Arsenicum do tego/ á stłukszy ná subtelny proch/ zásypuy tym nogieć/ zákrywáiąc oko poki łzá wyćiecze. O Słoneczniku ábo o káduku. Rozdział 7.
SLonecznik ábo káduk iest/ kiedy koń idąc w drodze/ ábo stoiąc ná mieyscu/ głową pocznie trząść/ oczy wytrzeszczáć/ nogámi tąpáć/ y wszytkim ćiáłem ták drżeć/ że áż ná źiemię vpádnie/ nogi wszytkie rośćiąga/ y wszytek się miece/ á czásem też y piáná mu z nozdrzá y z gęby płynie/ tá chorobá nie tylko iest szkodliwa sámemu bydlęćiu/ ále y ieźdźcowi niebespieczna czásu potrzeby iákiey ábo drogi prędkiey: temu tedy zábiegáiąc: Naprzod
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Miijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
. Rozdział 22.
ZAdzierżenie moczu przypada/ abo z kamienia poruszonego/ bądź w nerkach/ bądź w mecherzynie/ abo z śliskiej materii napełniającej naczynie/ przechodzącej wody w pęcherz i w korzeń. Z którejkolwiek jednak to przyczyny pochodzi/ łacno poznać/ gdyż jednakie znaki w tym przypadku koń pokazuje. Ściska żywot i boki/ tąpa/ depce nogami/ bije się pod brzuch nogami/ jakoby doległość swoję pokazując/ a co raz się rozciąga/ jakoby wodę chciał puścić/ a przedsię nie może/ a czasem też po kropce abo dwóch/ i sący się co moczu/ a ten w ten czas własny znak jest kamienia/ trze się też
. Rozdział 22.
ZAdźierżenie moczu przypada/ ábo z kámieniá poruszonego/ bądź w nerkách/ bądź w mecherzynie/ ábo z śliskiey máteryey nápełniáiącey naczynie/ przechodzącey wody w pęcherz y w korzeń. Z ktoreykolwiek iednák to przyczyny pochodźi/ łácno poznáć/ gdyż iednákie znáki w tym przypadku koń pokázuie. Sćiska żywot y boki/ tąpa/ depce nogámi/ biie się pod brzuch nogámi/ iákoby doległość swoię pokázuiąc/ á co raz się rośćiąga/ iákoby wodę chćiał puśćić/ á przedsię nie może/ á czásem też po kropce ábo dwuch/ y sączy się co moczu/ á ten w ten czás własny znák iest kámieniá/ trze się też
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Oij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
tamten jest aby zabijał człowieka. Oto ja jemu nie taki człowiek/ znam się ja do każdego z tych wołających człowieka. I jakoby trzcinianym regimentem a raczej sercem miłosnym i okiem Ojcowskim wskazować będzie na onej kupy z osobna każdego człowieka. Oto ten co zgrzyta na mnie/ mnie miły człowiek. Oto ten co na mię tąpa nogami/ ten co sobie oczy ode mnie zasłania/ ten co tal okrutnie patrzy na mnie/ ten co swe ręce wynosi pragnąc mnie zedrzeć z tego ganku/ ten co tak głośno głos wynosi przeciw mnie człowiekowi/ w sercu mym/ synem jest człowiek/ w takim jest u mnie poszanowaniu/ że ja wprzód umrę/
támten iest aby zabiiał człowieká. Oto ia iemu nie táki człowiek/ znam się ia do káżdego z tych wołáiących człowieká. Y iákoby trzćiniánym regimentem á ráczey sercem miłosnym y okiem Oycowskim wskazowáć będźie na oney kupy z osobná káżdego człowieká. Oto ten co zgrzyta ná mnie/ mnie miły człowiek. Oto ten co ná mię tąpa nogámi/ ten co sobie oczy ode mnie zásłánia/ ten co tál okrutnie pátrzy ná mnie/ ten co swe ręce wynośi pragnąc mnie zedrzeć z tego ganku/ ten co tak głośno głos wynośi przećiw mnie człowiekowi/ w sercu mym/ synem iest człowiek/ w tákim iest v mnie poszanowaniu/ że ia wprzod vmrę/
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 611
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
w śmierci mnie chce zastąpić/ który tak często i ciężko urażony nie odraża się ode mniel nie naraża mię na śmierć dla tego/ ale sam za mnie umiera urażony. Otoć człowiek ma zawstydze nie z tego człowieka JEZUSA! Strzeż Boże by człowiek widział gdy go kto despekuje/ gdy kto nań zgrzyta zębami/ tąpa nogami. Strzeż Boże by go kto tykał namniejszym słówkiem w sławie/ by jego sprawy szacował i obyczaje/ a mniej by się kto nań porywał do broni na ranienie/ na zabicie. pewnieby nie rzekł: O toć mi miły tak mię despektujący człowiek/ włożę ja w serce tego człowieka/ oto tak/
w śmierći mnie chce zástąpić/ który ták często y ćiężko vráżony nie odraża się ode mniel nie náráża mię ná śmierć dla tego/ ále sam zá mnie vmiera vrażony. Otoć człowiek ma záwstydze nie z tego człowieká IEZVSA! Strzeż Boże by człowiek widźiał gdy go kto despekuie/ gdy kto nań zgrzyta zębami/ tąpa nogámi. Strzeż Boże by go kto tykał namnieyszym słowkiem w sławie/ by iego spráwy szacował y obyczáie/ á mniey by się kto náń porywał do broni ná ránienie/ ná zabićie. pewnieby nie rzekł: O toć mi miły tak mię despektuiący człowiek/ włożę ia w serce tego człowieká/ oto ták/
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 613
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
pewnieby nie rzekł: O toć mi miły tak mię despektujący człowiek/ włożę ja w serce tego człowieka/ oto tak/ na każdym placu zastawić się chcę za tego zawsze człowieka/ by mi i gardło łożyć stateczny zawsze będę w przyjaźni: zasłużył mi to wódz mój namilszy JEZUS człowiek; aleby także zgrzytał i tąpał na człowieka/ zabijacby chciał człowieka; a przecięby chciał z tym wszytkim zostać podobnym wodzowi swemu/ i nieradby był by mu rzeczono/ żeś ty daleki od wodza swego/ a mniej żeś ty jest zdrajcą wodza swego/ któryś uciekał z potrzeby/ a nawet często czuwałeś na gardło wodzowi swemu/
pewnieby nie rzekł: O toć mi miły tak mię despektuiący człowiek/ włożę ia w serce tego człowieká/ oto ták/ ná káżdym placu zástawić się chcę zá tego záwsze człowieká/ by mi y gardło łożyć státeczny záwsze będę w przyiaźni: zasłużył mi to wodz moy namilszy IEZVS człowiek; aleby także zgrzytał y tąpał ná człowieká/ zabiiacby chciał człowieka; á przecięby chćiał z tym wszytkim zostáć podobnym wodzowi swemu/ y nieradby był by mu rzeczono/ żeś ty daleki od wodza swego/ á mniey żeś ty iest zdraycą wodzá swego/ ktoryś vciekał z potrzeby/ a nawet często czuwałeś na gardło wodzowi swemu/
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 613
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
tego postępować. A jako więc nasienie małonowe/ ogorczane/ i inne probują/ na wodę puściwszy/ pływające odrzucają/ a pogrążającego używają/ tak też i my tym sposobem dochodzić będziemy. Czasu słusznego na Wiosnie przywodszy konia/ którego doświadczyć chcesz/ blisko świerzopy trzymać każ/ a gdy rozżarzywszy się rżeć często pocznie/ nogami tąpać/ na miejscu nie stać/ korzeń wypuściwszy klaczę przykryć będzie chciał/ pozwolić mu/ a na końcu wyimowania gdy[...] to jest nasienie wychodzić jeszcze będzie/ kazać go nieco na szmat sukna załapić/ a z tego rozsądek czynić/ czego czasem i na stajni dość też może. Jeśli tedy to nasienie będzie barzo wodne i żółtawe
tego postępowáć. A iáko więc naśienie málonowe/ ogorczáne/ y ine probuią/ ná wodę puśćiwszy/ pływáiące odrzucáią/ á pogrążáiącego vżywáią/ ták też y my tym sposobem dochodźić będźiemy. Czásu słusznego ná Wiosnie przywodszy koniá/ ktorego doświádczyć chcesz/ blisko świerzopy trzymáć każ/ á gdy rozżarzywszy się rżeć często pocznie/ nogámi tąpáć/ ná mieyscu nie stać/ korzeń wypuśćiwszy kláczę przykryć będźie chćiał/ pozwolić mu/ á ná końcu wyimowánia gdy[...] to iest naśienie wychodźić ieszcze będźie/ kázáć go nieco ná szmát sukná załápić/ á z tego rozsądek czynić/ czego czásem y ná stáyni dość też może. Iesli tedy to naśienie będźie bárzo wodne y żołtáwe
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Cv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603